Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Dalej liczcie na partie zamiast na siebie to nic się nie zmieni w waszym życiu. Czym szybciej zrozumiecie, że wszystko co można osiągnąć w tym kraju zależy tylko od samego siebie tym lepiej dla Was.
Po to głosuje na JKM, żebym mógł liczyć na siebie.
Nie jestem lewicowcem, ale Mikke, albo RN może jedynie mieć szanse rozjebać ten kraj do końca.
Gdybanie, ale w niewłaściwą stronę. Pamiętasz ustawę Wilczka? Wtedy się jeszcze rozwijaliśmy. Albo ten ranking wolności gospodarczej sobie zobacz heritage.org/index/ranking Na górze są wolne kraje, na dole nie. Jak myślisz, które kraje są tymi bogatymi? Hong-kong, Australia, Szwajcaria? Czy Zimbabwe, Korea Pł, Erytrea i reszta Afryki? My mamy dopiero 57 miejsce. To już nawet chwalona przez lewaków Skandynawia krąży około pierwszej dwudziestki. Czego nam brakuje do tych bogatych krajów liberalizmu czy socjalizmu? Bo poza KNP, UPR czy tam Libertarianami to każda inna partia będzie się tylko w tym rankingu posuwać w dół. Tego chcesz?
Jak narazie Mikke nie pokazał żadnych konkretów
Jeśli jedyny koleś który ma jakieś ekonomiczne uzasadnienie dla swoich poglądów nie mówi konkretów, to kto je w takim razie mówi?
a polemika z nim kończy się jego stwierdzeniem, że jak ktoś nie rozumie, albo nie widzi to jest głupi.
To chyba z polemiki z jakimś jego zwolennikiem, a nie z nim. Podaj przykład, bo nie uwierzę.
Bad_Motherfucker,
Jesteś idiotą, no po prostu umrzyj
Osoba, która nazywa Cię idiotą, tylko dlatego, że masz inne poglądy polityczne jest jebanym ignorantem, który nie zasługuje na nic więcej poza lakonicznym "Jedz mi z dupy"
Przestaniesz być na garnuszku rodziców, to może zrozumiesz dlaczego JKM głosząc hasło "słabi utoną" od 20 nie może przekroczyć progu wyborczego.
A pierdolenie, że JKM, PIS czy inne zjeby odmienią kraj i wszyscy będą bogaci i szczęśliwi to bajki, którymi te partie karmią sfrustrowany i nieporadny życiowo motłoch.
Kurwa jesteś totalny kretynem i widać, że nie znasz programu, który chce wprowadzić Korwin. W zasadzie on mówi nawet odwrotnie, jeżeli nie będziesz pracował zdechniesz z głodu. Czyżbyś był jebanym nierobem i bał się pracy? Bardzo bym chciał wiedzieć jaką partie ty proponujesz? Zapewne nawet nie głosujesz, ale szczekasz najwięcej w internecie.
Jak narazie Mikke nie pokazał żadnych konkretów,
O kurwa! Korwin mówi tak prostym językiem. Daje przykłady, wszystko jest logiczne i proste jak 2+2, argumentuje. Jako nieliczny ze sceny politycznej ma określone poglądy, jego partia ma program i określony plan działania. Zwłaszcza to jest ciekawe gdy Żadna partia w sejmie nie ma ŻADNEGO programu, wszystko robią na żywca patrząc tylko na słupki poparcia.
Ale kurwa nie, dla takiego transytora Korwin nie pokazuje żadnych konkretów... . Kurwa niech te araby już nas szybciej przejmują bo ten kraj jest pełen debili...
Słabi tak czy srak utoną. Dzisiaj słabym jest człowiek uczciwy bez układów u Korwina słaby byłby człowiek głupi i leniwy.
coś mi się wydaje, że Tusku ma z góry narzucone rozjebanie gospodarki. Bo przecież nie można być tak głupim, bez sumienia i poczucia godności
A skąd ty to możesz wiedzieć, skoroś na oczy nie widział planu budżetu dowolnego roku rządów PO. Gdyby ktokolwiek wynalazł gospodarczy lek na wszystko, zapewne byłby on aplikowany zepsutym gospodarkom.
Głupim można nazwać tylko tego, który wypowiada się w tematach, na których się nie zna.
A skąd ty to możesz wiedzieć, skoroś na oczy nie widział planu budżetu dowolnego roku rządów PO. Gdyby ktokolwiek wynalazł gospodarczy lek na wszystko, zapewne byłby on aplikowany zepsutym gospodarkom.
Głupim można nazwać tylko tego, który wypowiada się w tematach na których się nie zna.
Że co? Ty się niby tak znasz rozumiem?
A co teraz się robi w Szwecji (tak ukochanej przez wszystkich lewicowców), właśnie wprowadzają "złe kapitalistyczne" reformy, żeby ten ich sytem się nie załamał. Po raz pierwszy od bodaj 60 lat partie bardziej na prawo zaczynają być znaczącą siłą polityczną. Należy też pamiętać, że Szwecja nie była zniszczona po wojnie dlatego stać ją było na 50 lat prawie nic nie robienia bo nie musi odrabiać strat + mieli działającą sprawnie gospodarkę.
Co do naszego budżetu to serio, wierzysz że to ma jakiś sens? To jest tylko przelewanie wody z kubeczka do kubeczka gdzie po drodze gubią się kolejne litry wody, ale w papierach się zgadza bo przecież jak przelaliśmy z miejsca na miejsce to nic się nie zmieniło i gitara gra idziemy "charatnąć w gałę"...
O kurwa! Korwin mówi tak prostym językiem. Daje przykłady, wszystko jest logiczne i proste jak 2+2, argumentuje. Jako nieliczny ze sceny politycznej ma określone poglądy, jego partia ma program i określony plan działania. Zwłaszcza to jest ciekawe gdy Żadna partia w sejmie nie ma ŻADNEGO programu, wszystko robią na żywca patrząc tylko na słupki poparcia.
Ale kurwa nie, dla takiego transytora Korwin nie pokazuje żadnych konkretów... . Kurwa niech te araby już nas szybciej przejmują bo ten kraj jest pełen debili...
Korwin też nie ma programu wyborczego ze wszystkimi konkretami, z całym planem działania. Jest tylko nieco konkretniejszy, niż chłopaki z PISu i PO... Ale nadal nie można powiedzieć, że zna się postulaty działań KNP.
Że co? Ty się niby tak znasz rozumiem?
A co teraz się robi w Szwecji (tak ukochanej przez wszystkich lewicowców), właśnie wprowadzają "złe kapitalistyczne" reformy, żeby ten ich sytem się nie załamał. Po raz pierwszy od bodaj 60 lat partie bardziej na prawo zaczynają być znaczącą siłą polityczną. Należy też pamiętać, że Szwecja nie była zniszczona po wojnie dlatego stać ją było na 50 lat prawie nic nie robienia bo nie musi odrabiać strat + mieli działającą sprawnie gospodarkę.
Co do naszego budżetu to serio, wierzysz że to ma jakiś sens? To jest tylko przelewanie wody z kubeczka do kubeczka gdzie po drodze gubią się kolejne litry wody, ale w papierach się zgadza bo przecież jak przelaliśmy z miejsca na miejsce to nic się nie zmieniło i gitara gra idziemy "charatnąć w gałę"...
No, w całej Europie nasilają się teraz nastroje konserwatywne (paradoksalnie, to właśnie komuniści wprowadzali najbardziej konserwatywne światopoglądowo prawo), a państwa w większości wybierają liberalne reformy gospodarcze. Jest to uwarunkowane historycznie. Z drugiej jednak strony, we Francji po rządach konserwatysty, na urząd prezydenta wybrali socjalistę.
A ja się nie znam nieco mniej, niż kolega, którego zacytowałem: ja bowiem sobie zdaje sprawę z faktu, że przeciętny obywatel nie jest w stanie zweryfikować jakości reform gospodarczych; nie jest w stanie powiedzieć, czy Korwin rządziłby lepiej, niż Tusk. Nie widzi on tych subtelności, które zobaczyć mogą profesorowie ekonomii. Bo skąd wiecie, czy kryzysowi nie jest bardziej winny czynnik zewnętrzny, czy może faktycznie jest tak, że Tusk spierdolił? Ano uzależniacie swoją opinię od wartości (w waszym mniemaniu) poglądów obyczajowych (czyli subiektywnych).
Kurwa jesteś totalny kretynem i widać, że nie znasz programu, który chce wprowadzić Korwin. W zasadzie on mówi nawet odwrotnie, jeżeli nie będziesz pracował zdechniesz z głodu. Czyżbyś był jebanym nierobem i bał się pracy? Bardzo bym chciał wiedzieć jaką partie ty proponujesz? Zapewne nawet nie głosujesz, ale szczekasz najwięcej w internecie.
Ty obierasz znów perspektywę wybierania pomiędzy autorytetami (parafrazując: "jeśli nie Korwina, to kogo proponujesz"). Z tego wynika, że sam nie jesteś w stanie stwierdzić z pewnością stu procentową, 'czyja wizja gospodarcza jest najlepsza'. Skąd więc pewność co do słuszności właściwego wyboru, wyrażonego w zdaniu "Kurwa jesteś totalnym kretynem" (jeśli ktoś jest w twoim mniemaniu kretynem, a kretyn to ktoś, kto nie jest biegły w używaniu logiki klasycznej w swoich zdaniach i analizach, znaczy że uważasz, iż twoje zdanie nie jest kretyńskie, czyli, że jest ono prawdziwe)?
Ale paradoksem tego jest, to że właśnie aby to zmienić potrzebna jest rewolucja.
Inaczej tego zapyziałego systemu nie ruszysz.
Nie jestem lewicowcem, ale Mikke, albo RN może jedynie mieć szanse rozjebać ten kraj do końca. Jak narazie Mikke nie pokazał żadnych konkretów, a polemika z nim kończy się jego stwierdzeniem, że jak ktoś nie rozumie, albo nie widzi to jest głupi. Rozumiem, że może on robić na niektórych wrażenie, bo używa wyrazów, które stanowią dla coniektórych gimbusów niespotykaną rzadkość...
Wlasnie dal konkret on ci nie zabiera i ci nic nie daje. to jest meski konkret wolny rynek i wolnosc to meska rzecz a panstwo opiekuncze jest dla CIPEK. Meskie cipki
A jak nie rozumiesz co on gada to zacznij sie edukowac (ale nie w szkole) bo faktyczie jestes albo debilem albo nie jestes wgl oczytany.
No, w całej Europie nasilają się teraz nastroje konserwatywne (paradoksalnie, to właśnie komuniści wprowadzali najbardziej konserwatywne światopoglądowo prawo), a państwa w większości wybierają liberalne reformy gospodarcze. Jest to uwarunkowane historycznie. Z drugiej jednak strony, we Francji po rządach konserwatysty, na urząd prezydenta wybrali socjalistę.
A ja się nie znam nieco mniej, niż kolega, którego zacytowałem: ja bowiem sobie zdaje sprawę z faktu, że przeciętny obywatel nie jest w stanie zweryfikować jakości reform gospodarczych; nie jest w stanie powiedzieć, czy Korwin rządziłby lepiej, niż Tusk. Nie widzi on tych subtelności, które zobaczyć mogą profesorowie ekonomii. Bo skąd wiecie, czy kryzysowi nie jest bardziej winny czynnik zewnętrzny, czy może faktycznie jest tak, że Tusk sp***olił? Ano uzależniacie swoją opinię od wartości (w waszym mniemaniu) poglądów obyczajowych (czyli subiektywnych).
W całej Europie się nasilają, bo ludziom zaczyna się gorzej powodzić. Np. To co się dzieje w Hiszpanii. Tam jest straszliwe bezrobocie wśród ludzi do 30 roku życia. Można mówić, że to jest wina rządów i tak dalej. Tylko sprawa wygląda tak, że ci ludzi najnormalniej nie mają żadnego wykształcenia ŻADNEGO. Często nawet skończonej podstawóki. Co jest tego efektem? Moim zdaniem prawo spod znaku "opiekuńczego państwa". Po prostu im się nie opłacało ani uczyć ani iść do pracy w czasie prosperite, bo dobry zasiłek był. Skończyły się zasiłki, albo przestały wystarczać i pojawili sie bezrobotni.
Co do Francji do tam jest sporo moim zdaniem sprzeczności. W sensie ludzie protestują przeciwko homo-ustawie, ale ona i tak przechodzi. Delegalizacja taty i mamy (wcześniej w Hiszpani wprowadzona). Nie rozumiem tego, ale pewnie dlatego, że nie interesuję się aż tak sytuacją polityczną Francji.
Zobaczmy teraz z perspektywy Polski. U Nas reformy polegają na tym co wcześniej wspomniałem. Przelewaniu/transferze środków. To są nasze "konserwatywne reformy", bo one konserwują w dalszym ciągu złą sytuację w Polsce. Ja to widzę tak, że Polska to taki PRL z nową naklejką, trochę się pozmieniały nazwy. Trochę urzędów zmieniło statuty, ale całe struktury są w mniejszym lub większym stopniu takie same. Ci sami ludzie tam pracują. Wystarczy popatrzeć na PKP, nawet taki sam sprzęt mają jak 30-40 lat temu...
Też nie twierdzę, że jak by przyszedł Korwin to wszystko momentalnie się zmieniło. Moim zdaniem by było jak za Balcerowicza. Wszyscy by psioczyli, ale po pewnym czasie okazało by się, że jednak ludzie musieli by zacząć pracować na ten produkt krajowy i w ten sposób za jakiś czas by wszystkim było lepiej. Znowu nie mam żadnej gwarancji, że tak jest, to takie gdybani. Ale takie gdybanie jest niemożliwe w obliczu tego co proponuje rząd. np. wprowadzenia euro. Co to zmieni? nagle zniknie nam deficyt czy jak? Przecież wprowadzenie euro to tylko koszty dla nas. Dodatkowo nie wiadomo jak to będzie z Grecją i Hiszpanią, i czy Niemcy będą w stanie udźwignąć i nas na swoich ramionach (jak to nam ładnie tłumaczą w telewizji).
Powołujesz się na prof. ekonomii. Ja się chciałem zapytać w jakim systemie byli kształceni niektórzy z nich? Czy PRLowski prof. jest równoważnym prof. kapitalistycznemu? Nie chcę też twierdzić, że wszyscy Ci ludzi są do bani. Chodzi mi bardziej o to, że oni ekonomii uczyli się w innych warunack i często tylko w teorii.
EDIT: Nie wiem czy wiesz co się jakiś czas temu działo na SGH. Otóż Szkoła Główna Handlowa uznawana za najlepszą uczelnię ekonomiczną w Polsce prawie zbankrutowała (z tego co wiem to dalej im to grozi, ale na razie jakoś tam problem jest odsunięty w czasie).
W całej Europie się nasilają, bo ludziom zaczyna się gorzej powodzić. Np. To co się dzieje w Hiszpanii. Tam jest straszliwe bezrobocie wśród ludzi do 30 roku życia. Można mówić, że to jest wina rządów i tak dalej. Tylko sprawa wygląda tak, że ci ludzi najnormalniej nie mają żadnego wykształcenia ŻADNEGO. Często nawet skończonej podstawóki. Co jest tego efektem? Moim zdaniem prawo spod znaku "opiekuńczego państwa". Po prostu im się nie opłacało ani uczyć ani iść do pracy w czasie prosperite, bo dobry zasiłek był. Skończyły się zasiłki, albo przestały wystarczać i pojawili sie bezrobotni.
Twoje zdanie nie pokrywa się z prawdą. W Hiszpanii był boom budowlany (gdy boom się skończył, gospodarka się posypała... Teraz podobno można kupić w Hiszpanii 4 bloki z domem i winnicą za około milion euro...) i gówniarze w wieku koło 16 - 20 lat, masowo zaczęli rzucać szkoły, by zarabiać 2000 euro miesięcznie na budowie.
Co do Francji do tam jest sporo moim zdaniem sprzeczności. W sensie ludzie protestują przeciwko homo-ustawie, ale ona i tak przechodzi. Delegalizacja taty i mamy (wcześniej w Hiszpani wprowadzona). Nie rozumiem tego, ale pewnie dlatego, że nie interesuję się aż tak sytuacją polityczną Francji.
Gdyby u nas 60% byłoby za homo związkami, a 30 % zdecydowanie przeciw, te 30% by protestowało. Nie widzę w tym nic dziwnego. A jeśli chodzi o tę drugą sprawę... Nie słyszałem nigdy o tym, spróbuję czegoś się o tym dowiedzieć.
Zobaczmy teraz z perspektywy Polski. U Nas reformy polegają na tym co wcześniej wspomniałem. Przelewaniu/transferze środków. To są nasze "konserwatywne reformy", bo one konserwują w dalszym ciągu złą sytuację w Polsce.
Rozwiń myśl, bo, tak prawdę mówiąc, nie wiem o co ci chodzi.
Ja to widzę tak, że Polska to taki PRL z nową naklejką, trochę się pozmieniały nazwy. Trochę urzędów zmieniło statuty, ale całe struktury są w mniejszym lub większym stopniu takie same. Ci sami ludzie tam pracują. Wystarczy popatrzeć na PKP, nawet taki sam sprzęt mają jak 30-40 lat temu...
W 91 pkb per capita Polski wg parytetu siły nabywczej wynosiło 4,5k usd. Teraz to już 20. Nie mówmy więc, że Polska to PRL z nową naklejką.
Też nie twierdzę, że jak by przyszedł Korwin to wszystko momentalnie się zmieniło. Moim zdaniem by było jak za Balcerowicza. Wszyscy by psioczyli, ale po pewnym czasie okazało by się, że jednak ludzie musieli by zacząć pracować na ten produkt krajowy i w ten sposób za jakiś czas by wszystkim było lepiej. Znowu nie mam żadnej gwarancji, że tak jest, to takie gdybani. Ale takie gdybanie jest niemożliwe w obliczu tego co proponuje rząd. np. wprowadzenia euro. Co to zmieni? nagle zniknie nam deficyt czy jak? Przecież wprowadzenie euro to tylko koszty dla nas. Dodatkowo nie wiadomo jak to będzie z Grecją i Hiszpanią, i czy Niemcy będą w stanie udźwignąć i nas na swoich ramionach (jak to nam ładnie tłumaczą w telewizji).
70% interesów Polski, to handel z krajami strefy euro. Polscy przedsiębiorcy tracą miliardy (może przesadzam, może setki milionów) na przewalutowaniu pieniędzy. Poza tym, euro jest walutą silniejszą, niż złoty i chociażby z tego powodu winniśmy euro przyjąć. Oczywiście wpierw, to znaczy przed przyjęciem euro, winniśmy poczekać na ustabilizowanie polskiej waluty. Już nawet Korwin (z którym się zgadzam w niektórych kwestiach; ja jednak nie jestem arbitrem prawdy, tak jak, zdaje się, i on nim nie jest) postuluje o to, by przywrócić pierwotną ideę UE, jako europejskiego sojuszu gospodarczego.
Powołujesz się na prof. ekonomii. Ja się chciałem zapytać w jakim systemie byli kształceni niektórzy z nich? Czy PRLowski prof. jest równoważnym prof. kapitalistycznemu? Nie chcę też twierdzić, że wszyscy Ci ludzi są do bani. Chodzi mi bardziej o to, że oni ekonomii uczyli się w innych warunack i często tylko w teorii.
EDIT: Nie wiem czy wiesz co się jakiś czas temu działo na SGH. Otóż Szkoła Główna Handlowa uznawana za najlepszą uczelnię ekonomiczną w Polsce prawie zbankrutowała (z tego co wiem to dalej im to grozi, ale na razie jakoś tam problem jest odsunięty w czasie).
Na uczelniach wyższych uczy się zwykle zdań bezwzględnie dowodliwych. Ale nie wiem jak jest z ekonomicznymi. Słyszałem tylko tyle, że podobno kto skończy SGH, ma pewną dobrze płatną pracę. Nie wiem ile w tym wszystkim prawdy. Ta kwestia ekonomii marksistowskiej... W sumie ciekawy problem. Ja jednak nie potrafię odpowiedzieć ci na to pytanie.
To tacy ludzie jak @ypsilanti buduje ten kraj - za co został zjechany..., a głupota tych "prawicowców" z zerowym skillem, zaangażowaniem, talentem - z wymaganiami jak dla jebanego szejka po prostu mnie rozpierdala jak gnój po polu. Korwin Mikke i Gospodarka to dwie zupełnie przeciwstawne sprawy. Gadać to sobie może - Tusk przecież tez obiecywał. Po prostu taki Palikot z dłuższym stażem i mniejszą elokwencją.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów