📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
26 minut temu
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:40
🔥
Koniec jazdy
- teraz popularne
ja pierdole, czego ludzie nie zrobią dla kasy. wpierdolenie brudnego robaka 100 zł. ciekawe co więcej koleś jest w stanie zrobić za kasę (np. spożywanie odchodów)
Taki prawdziwy degustator...
"Wiem, wiem co mam nie zjeść, przecież pyszny ślimak"
"Wiem, wiem co mam nie zjeść, przecież pyszny ślimak"
Weź tę stówę i idź z nią do dentysty, bo masz tak ujebane trzonowce, że nawet w reklamie signala by Cię nie wyratowali...
Jak bedzie srał to zaśpiewa: ślimak, ślimak pokaż rogi.
Przeciętny Polak zapierdala cały dzień i nie ma nawet tej stówy, a on opierdolił ślimaka i ma... Więc nie pierdolcie, bo chętnie byście go opierdolili i poprosili o dokładkę za stówę.
Gdy ten koleś znajdzie dziewczyny na miejscu jego kumpli pokazałbym jej ten filmik.
Tu stowa, tam stowa i mamy kurwa franka prawie po 4.2 zl...
...jebani spekulanci
...jebani spekulanci
@hiperbolizacja a nie przyszło ci do kłowy, że to resztki ślimaka? Kto ma wszystkie zęby równiutkie jak sztachety w płocie mojego sąsiada, białe jak sperma na murzynce, a trzonowce przegnite, jak żul Mietek? Zastanów się czasami, zanim coś napiszesz.
A koleś git chłopak, też bym za tyle opierdolił ślimaka, mdliłoby, dusiło, ale bym wjebał.
A koleś git chłopak, też bym za tyle opierdolił ślimaka, mdliłoby, dusiło, ale bym wjebał.
Bear Grylls by go wpierdolił w 5 sekund a ten się pierdoli z tym ślimakiem przez minutę..
Józek z Antkiem szli sobie z Poronina ku Zakopanymu. Słonecko świciło, humory im dopisywały.
- Józek, widzis, krówskie gówno… Fajny plocek. Zjodbyś se? Jak zjys, dom ci stówkę. Eee, nie zjodbyś, za gupiś, żeby zarobić stówkę.
- Dosz stówkę? Jak dosz, to zjym! Co bym nie zjod, zjym.
No i zjadł, bo... na stówkę, to się trzeba nieroz narobić cały dziyń.
Idą dalej, ale Antkowi, który honorowo wypłacił te 100 zł, zrobiło się jakoś markotno, bo to przecież bieda była w domu, więc zaczął kląć pod nosem. Wreszcie się odzywa:
- Józek, jo bym też zjod, jakbyś mi tę stówkę łoddoł. Ale ty pewnie nie łoddosz, boś sknera i dusigrosz.
- Co, jo jest sknera? Nieprowda. Jak zjys, to ci łoddom.
Tamten się zawahał, ale jak pomyślał o żonie, witającej go krzykiem wracającego bez pieniędzy, to jednak zjadł.
No i tak sobie idą, idą, myślą… Wreszcie jeden mówi do drugiego:
- Antek, cosik mi się zdaje, żeśmy się tego gówna za darmo najedli!
- Józek, widzis, krówskie gówno… Fajny plocek. Zjodbyś se? Jak zjys, dom ci stówkę. Eee, nie zjodbyś, za gupiś, żeby zarobić stówkę.
- Dosz stówkę? Jak dosz, to zjym! Co bym nie zjod, zjym.
No i zjadł, bo... na stówkę, to się trzeba nieroz narobić cały dziyń.
Idą dalej, ale Antkowi, który honorowo wypłacił te 100 zł, zrobiło się jakoś markotno, bo to przecież bieda była w domu, więc zaczął kląć pod nosem. Wreszcie się odzywa:
- Józek, jo bym też zjod, jakbyś mi tę stówkę łoddoł. Ale ty pewnie nie łoddosz, boś sknera i dusigrosz.
- Co, jo jest sknera? Nieprowda. Jak zjys, to ci łoddom.
Tamten się zawahał, ale jak pomyślał o żonie, witającej go krzykiem wracającego bez pieniędzy, to jednak zjadł.
No i tak sobie idą, idą, myślą… Wreszcie jeden mówi do drugiego:
- Antek, cosik mi się zdaje, żeśmy się tego gówna za darmo najedli!