18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 11:41
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: 2024-11-02, 21:59
"służba zdrowia"
jutub3d • 2013-09-22, 7:59
biurokracja w Polsce (na przykładzie "służby zdrowia")
"Historia pewnej dokumentacji". (źródło: Artykuł z RP.PL Pana Piotra Czarnowskiego)

Jeden z moich znajomych, Amerykanin z małego prowincjonalnego miasteczka, po wypadku trafił do tamtejszego szpitala. Poszedłem go odwiedzić i przy wejściu znalazłem tabliczkę: prosimy nie odwiedzać pacjentów między 20.00 a 8.00. Rodziny mogą pozostać w szpitalu całą dobę, bez podań i opłat, bo ich obecność pomaga chorym.

Mój znajomy leżał w pokoju jak wszystkie inne – pojedynczym, pastelowym, z własną łazienką, wyposażonym w różne gadżety medyczne, telewizor, telefon i wygodny fotel rozkładany jak łóżko, właśnie dla rodziny. I jeszcze coś: budynek nie miał tego strasznego zapachu mieszanki brudu i środków odkażających. A nie była to prywatna klinika dla milionerów tylko zwykły, biedny local community hospital w małym miasteczku położonym tysiące kilometrów od stolicy.

To mi przypomniało, że przecież przyjechałem z kraju, w którym pacjent ma zapewnioną doskonałą opiekę najwyższej klasy i że odwiedzam kraj, w którym opinia publiczna mówi o upadku systemu ochrony zdrowia. Powinienem więc z dumą patrzeć na amerykańską nędzę, pamiętając o naszej wyższości. I wtedy wpadła mi w ręce następująca historia polskiego podróżnika w USA, idealnie pasująca do tematu:

U pacjenta z nadciśnieniem kilkuletnią metodą przypuszczeń zdiagnozowano w Polsce guz nadnercza i zapowiedziano konieczność operacji po uprzedniej tomografii komputerowej, na którą czeka się pół roku i trzeba położyć się do szpitala na minimum 3 dni, oczywiście po wizycie u lekarza pierwszego kontaktu, skierowaniu do specjalisty, wizycie u specjalisty, skierowaniu do szpitala i wykonaniu dziesiątek innych Absolutnie Niezbędnych Kroków. Termin operacji zaś okazał się tak odległy, że nieprzewidywalny. Zanim te kroki wykonał, pacjent trafił do Stanów, także na zupełną prowincję i tam, pewnie w wyniku obserwacji rozpadającej się amerykańskiej gospodarki, ciśnienie zaczęło mu strasznie skakać. Zadzwonił więc do lokalnego szpitala z nadzieją, że w ciągu najbliższych tygodni ktoś zechce go zbadać. Szpital po kilkunastu minutach oddzwonił żeby zapytać czy pacjent może przyjść następnego dnia.
Następnego dnia recepcjonistka, która nie zażądała żadnych skierowań, powiedziała, że pacjent musi poczekać. Oczywiście – powiedział pacjent, który był przygotowany na spędzenie całego dnia w korytarzu. Ale po kilku minutach recepcjonistka zapytała czy jest już gotowy do badania, bo prosiła go o poczekanie tylko aż wyrówna mu się akcja serca po wejściu na schody. Następnie pacjent został zbadany przez asystentkę medyczną i niezwłocznie po tym przez lekarza, który przeprowadził z nim najpierw godzinną rozmowę, wypytując o historię choroby i wszystkie uwarunkowania medyczne. Pacjent pokazał mu listę leków przepisanych w Polsce: w miarę jej przeglądania lekarz pytał czy dobrze zrozumiał, na wszelki wypadek posprawdzał wszystko w komputerze i powiedział, że nie widzi żadnej logiki w tej terapii. Ale pamiętając o polskiej diagnozie guza nadnercza zaordynował tomografię komputerową i tylko dodał, że w Stanach takich rzeczy się nie operuje, chyba, że na żądanie pacjenta, bo stres większy niż możliwe pozytywy. Zaprowadził pacjenta do pracowni tomograficznej i całe dwanaście minut później, czyli co najmniej cztery tysiące razy szybciej niż według polskich realiów, było po badaniu. Lekarz zapisał numer telefonu pacjenta i powiedział, że zadzwoni jak będą wyniki. Dobrze – odpowiedział pokornie pacjent przeczuwając, że wyniki będą za miesiąc – ale ja za tydzień wyjeżdżam. Nie widzę przeszkód – powiedział lekarz i poszedł.

Trzy godziny później zadzwonił. Przeprosił, że tak długo trwało i dokładnie omówił wyniki badania oraz wnioski z nich płynące. Przede wszystkim okazało się, że pacjent nie ma śladu guza i przy okazji wszystko inne w środku ma w porządku, bo chociaż zlecenie było na badanie nadnerczy to jeśli już robi się TC to lepiej wszystko sprawdzić. Lekarz zaproponował modyfikację terapii i zaordynował lek. Pacjent ucieszył się i drżąc na myśl o tym co będzie jeśli lekarz pomyli pisownię jego polskiego nazwiska, numer pesel albo datę urodzenia lub adres, zapytał kiedy może przyjść po receptę. Po co? – zapytał lekarz. Powiedz jaką aptekę masz najbliżej, ja tam zadzwonię i możesz od razu odebrać, bez żadnej recepty, powiesz po prostu jak masz na imię.

Przed powrotem do kraju pacjent na wszelki wypadek sprawdził, czy będzie mógł ten sam lek dostać w Polsce. Otóż nie, wykreślono go z listy leków kilka lat temu. Był za tani. Wobec tego pacjent jeszcze raz zadzwonił do doktora. Ten dziwił się bardzo bo lek jest od dawna stosowany na całym świecie i bardzo skuteczny. Nic nie poradzę – powiedział pacjent – w myśl polskich przepisów żaden lekarz nie będzie mi go mógł przepisać ani żaden aptekarz sprzedać, bo to w Polsce przestępstwo. Mogę wprawdzie starać się o terapię niestandardową ale prędzej umrę. Nie martw się – powiedział pacjentowi lekarz jak już przestał się śmiać po wyjaśnieniach co to jest terapia niestandardowa – wpadnij do apteki, zadzwonię, żeby wydali ci zapas na cztery lata. Nic z tego – odpowiedział pacjent - żeby przywieźć lek muszę najpierw wystąpić o zgodę prezesa Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych, załączając tomy dokumentacji, bo inaczej znowu popełnię przestępstwo próbując się leczyć. Lekarz spojrzał tylko dziwnie na pacjenta i zamknął się w swoim pokoju.

Przed powrotem do Polski, kraju nadzwyczajnej dobroci dla chorych i wielkiej skuteczności leczenia, pacjent odebrał ze szpitala dokumentację medyczną. Nie musiał w tej sprawie pisać prośby o wydanie ani płacić za kopiowanie, lekarz dał mu cały pakiet mówiąc „to należy do ciebie". Pacjent otworzył pakiet i na pierwszej stronie dokumentacji przeczytał: „pacjent przyjechał z kraju, w którym nie ma systemu ochrony zdrowia".

krótki i zabawny tekst na temat poszukiwań po tagach, albo po prostu: szukałem, nie było
Zgłoś
Avatar
imek 2013-09-22, 15:04
ani tego nie czytam, bo się pewnie wkurwię..
Zgłoś
Avatar
mare30ks 2013-09-22, 15:30
Glugsti napisał/a:

że jeśli w klasie jedna-dwie osoby się źle uczą to odpadają, a nie że specjalnie przez nich nauczyciel zaniża poziom wszystkich.



nie pozostaje nic innego jak zyczyc tobie albo komus z twojej rodziny zeby odpadl bo "zaniza poziom". pewnie przyklasniesz temu w mysl zasady, ze slabszy odpada. i pocalujesz lekarza w dupe na do widzenia

chociaz zaraz wtedy bys polecial do uwagi drac wyja ze ci ojca, brata czy ciebie zabijaja i nie chca leczyc za darmo, a przeciez masz pakiet w luxmedzie za 20zl miesiecznie

______________

You've got to realize you're just the devil just as much as you're God.
Zgłoś
Avatar
Max Ibuprom 2013-09-22, 15:50 3
Istanieje coś takiego jak prywatne organizacje pomocy-jeśli w tym chorym systemie są w stanie się utrzymać to tym bardziej poradzą sobie an wolnym rynku.

Tu nie chodzi o to zęby nie dać potrzebującemu, tylko żeby przy okazji "dawania" nie utrzymywać przerośniętej, niewydolnej administracji która przeżera wszystkie fundusze, albo wydaje je bezsensownie.

Nie można też pod przymusem zabierać pieniędzy ludziom którzy nie chcą ich dawać albo nie mogą/nie mają, bo to jest najczęstszy powód tego że nei chcą. Ludzie którzy mają pieniądze na datki często takie datki dają, a ich zbieraniem zajmują się prywatne organizacje. W ten sposób należy zbierać DATKI na biednych, nie można zmuszać kogoś żęby dawał swoje pieniądze pod przymusem-to jest bandytyzm i pogwałcenie zdrowych zasad społeczenych. NIE MOŻNA LUDZIOM ZABIERAĆ PIENIĘDZY, koniec kropka. JAk będą mieli to dadzą z własnej woli(tak sa tacy lduzie i jest ich dużo, pewnie wystarczająco dużo)
Zgłoś
Avatar
Kolka122 2013-09-22, 16:44 5
Ostatnio byłam w Holandii. Oczywiście nie na wakacjach, a w pracy.
I podczas niedzielnej zmiany miałam mały wypadek. Od razu pojechałam do szpitala. Kiedy weszłam na izbę przyjęć, pierwsze co mnie zaskoczyło, to to, że nikt nie czekał w poczekalni. Podeszłam do okienka, powiedziałam jaki jest problem i recepcjonistka kazała mi chwilę poczekać. Ledwo zdążyłam podejść do krzesełek i usiąść, a już mnie zawołano do gabinetu. Rozmawiałam tam chyba z pielęgniarzem. W każdym razie miał on za zadanie wstępnie przepytać mnie co się stało, żeby wiedzieć jakiego lekarza do mnie wezwać. Od razu podał mi też dawkę leków przeciwbólowych, żebym nie męczyła się czekając na lekarza (tak to ujął). Po skończonym wywiadzie znowu miałam poczekać w poczekalni. Usiadłam więc, ale znów nie na długo, bo po niecałych 5 minutach zjawiła się pielęgniarka, żeby mnie zaprowadzić do sali. Tam zapytała, czy życzę sobie coś do jedzenia, albo do picia, bo na lekarza mogę poczekać "nawet aż 15 minut" (jej słowa). Odmówiłam, więc pielęgniarka wyszła, a ja czekałam. Po około 10 minutach wróciła, żeby mnie przeprosić i poinformować, że muszę poczekać odrobinę dłużej, bo zdarzył się jakiś wypadek i wszyscy lekarze są zajęci. I ponownie zapytała, czy jednak nie chcę kawy, herbaty, czy chociaż kanapki. Poprosiłam o herbatę, a ta jeszcze się mnie zapytała, czy wolę czarną, zieloną czy owocową. No kurwa szok. Wzięłam owocową i jeszcze cukier dostałam (2 saszetki zwykłego i 2 saszetki trzcinowego) i ciastko. Po kolejnych 20 minutach przyszła "w końcu" pani doktor. Podała mi rękę, przedstawiła się i przeprosiła, że musiałam na nią czekać aż pół godziny. Porozmawiała ze mną (dokładnie o wszystko pytała, a nie na odwal się), zbadała mnie i wydała diagnozę. Powiedziała, że potrzebuję jakichś tam leków, więc idzie po receptę dla mnie i że znów muszę poczekać. Spodziewałam się, że znowu jakieś 15-20 minut sobie poczekam, ale nie. Wraca po 2-3 minutach z receptą, a że była niedziela (bardzo mało aptek jest tam wtedy otwartych) to dostałam jeszcze za darmo leki na niedzielę i poniedziałek, dopóki nie wykupię recepty. Podziękowałam i wyszłam. W szpitalu spędziłam łącznie trochę ponad półtorej godziny. W poniedziałek pojechałam do apteki, żeby kupić leki, ale okazało się, że nie muszę za nie nic płacić, bo wszystko pokrywa moje (najniższe) ubezpieczenie.
I to jest służba zdrowia, a nie to dziadostwo w Polsce.
Zgłoś
Avatar
raf999 2013-09-22, 19:59
@up
Zaczniesz zarabiać więcej niż minimum to szlak cię trafi ile podatków musisz bulić na tę piękną służbę zdrowia... aaa nie zaczniesz bo po co? Przecież wszystko mam za darmo więc po co się wysilać, niech ktoś inny zarobi i zapłaci w podatkach za mnie.
Zgłoś
Avatar
voidinfinity 2013-09-22, 21:55
Padło hasło Holandia.

______________

Dzięki intronizacji Jezusa na Króla Polski znajdujemy się teraz oficjalnie pod żydowskim zarządem powierniczym.
Zgłoś
Avatar
niedzi 2013-09-22, 23:16
Mam ubezpieczenie w Medicover. Jeśli chcę umówić wizytę jako stały pacjent (taki co płaci co abonament) czekam miesiąc. Jeśli mówię że nie mam u nich ubezpieczenia i chcę zapłacić za wizytę, nie czekam (do tego samego lekarza). Medicover tłumaczy to tym że pacjenci nie przychodzą na umówione wizyty i ich nie odwołują. Tutaj nic nie da się zrobić, trzeba po prostu stąd uciekać.
Zgłoś
Avatar
Wesolynew 2013-09-22, 23:26
W Anglii z kolei to niedouczone ciapaki jebane i na wszystko paracetamol przypisuje huje tepe ,
Zgłoś
Avatar
Sidi666 2013-09-22, 23:28
Nasza służba zdrowia jest do dupy, bo jak widać wyżej nakłady na nią są skandaliczne.
NFZ ciągnie kasę i nie daje jej szpitalom, nie płaci za nadwykonane procedury a do reszty wykonanych zgodnie z zakontraktowaniem się przy***dala żeby metodą kar jeszcze część kasy odzyskać. Koszty procedur są niedoszacowane - biurwy w NFZ myślą, że taki wyrostek zoperuje się sam i liczy tylko za zużyte narzędzia, gaziki, leki i inne pierdoły, w ogóle nie uwzględniając pracy ludzi (lekarzy, pielęgniarek, sanitariuszki, salowej etc.)
A ta biurokracja jest spowodowana ochrona własnej dupy - w dzisiejszych czasach gdzie ludzie skarżą wszystkich i o wszystko, najważniejszy dla prokuratora jest papier, nie pacjent.
Do tego brak lekarzy. Jak jeden w ciągu dnia załatwić musi od 10 do 40 pacjentów (o rodzinnych już nawet nie wspomnę - zdarzają się przypadki 150-200 na dobę - z czego połowa to nie mający nic do roboty w domu emeryci) i jest po dyżurze to nie ma siły - o jakości można zapomnieć. Stąd też nie dziwota, że masa lekarzy emigruje - bo dostać po najcięższych studiach w kraju - 2000-3000PLN na rękę za ratowanie ludzkiego życia to jak dostać h*jem w twarz.
Naoglądaliście się Dr. Housa gdzie 4 lekarzy skacze nad jednym przypadkiem i w dupach wam się poprzewracało.
W tym naszym pop**rzonym kraju lekarz odpowiada za kilkunastu pacjentów a na dyżurze niejednokrotnie ma 2 odziały na głowie - circa 60-80 pacjentów.
Wprowadzić dodatkowe ubezpieczenia, opłaty za wizyty to zaraz będzie standard jak w hameryce. Do zębologa łazimy prywatnie i nikt o to kopii nie kruszy ale jak do lekarza miałby zapłacić to wielki rwetes. O reformie refundacyjnej nie wspomnę bo to wyciąganie kasy od ludzi przez Tuska rękoma Arłukowicza i zwalanie winy na lekarzy i farmaceutów (kazano lekarzom decydować o refundacji! - ja pie**dolę - urzędasów z nich zrobili). Każdy lek ma takie obostrzenia w refundacji, że nie sposób w końcu się nie pomylić, a za błąd w recepcie i co za tym idzie w refundacji - kara 200-300zł + zwrot refundacji + odsetki ...za jedną receptę (!). A ile lekarz rodzinny ich przepisze jak jest 200 capjentów? No ile? Jednego dnia.
Jedźcie do GB albo do Włoch - stamtąd wrócicie przepraszać polską służbę zdrowia. W GB analizę moczu koleżance robiła pielęgniarka/recepcjonistka w ichniejszym POZcie - wzrokiem Lekarza na oczy nie widziała
Zgłoś
Avatar
T................t 2013-09-23, 1:08
w stanach moga wam wyciac zdrowa nerke.... usmiechan sie i jeszcze powiedza ze to bylo konieczne.
Zgłoś
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów