18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 25 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne
Cytat:

Łyżwa odcięła dziecku palec

Do dramatycznego zdarzenia doszło na łódzkim lodowisku "Bombonierka" pod koniec grudnia. Jak podaje "Dziennik Łódzki", 5-letnia Wiktoria w pewnym momencie straciła równowagę i przewróciła się na lodzie. Wtedy na jej rękę najechał łyżwiarz, który odciął dziecku część serdecznego palca prawej ręki.

Matka dziewczynki poprosiła, by ktoś zadzwonił na pogotowie i wzięła się za szukanie kawałka palca na płycie lodowiska. Gdy go odnalazła, pracownik lodowiska umieścił go w woreczku z lodem.

W tym samym czasie ktoś dodzwonił się na pogotowie i przekazał słuchawkę matce dziewczynki.

"Wykrzyczał mi do słuchawki, że karetka to nie taksówka. Był nieprofesjonalny i nie widziałam sensu dalszej rozmowy z tym panem, bo najważniejszy był czas. Wiedziałam, że córce trzeba jak najszybciej przyszyć palec, bo inaczej się nie przyjmie" - powiedziała w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” pani Agnieszka, matka dziewczynki.

Rodzice sami zawieźli dziecko do szpitala. Dotarli tam po kilkunastu minutach.

Zabieg przeprowadzono po dwóch godzinach od wypadku. Lekarze przekazali rodzicom, że był skomplikowany, ponieważ tkanka była już sina i zaczęła obumierać.

"Dwa tygodnie później nie mogłam wytrzymać, gdy Wiktorii „na żywca” ścinano skalpelem martwicę z paluszka. Może dziecko by tak nie cierpiało, gdyby pomoc przyszła szybciej?" - pytała w „Dzienniki Łódzkim” pani Agnieszka.

Kobieta napisała skargę na dyspozytora do Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wydało ono opinię, że postępowanie dyspozytora naruszyło obowiązujące procedury.

Inne zdanie ma dyrekcja Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi. Ich zdaniem, dziewczynka nie dotarłaby karetką szybciej, gdyż pojazd nie mógłby jechać na sygnale. Zdaniem WSRM, dyspozytor postąpił słusznie, gdyż - jak wskazano - amputacja opuszki palca nie jest stanem zagrożenia życia i zdrowia, która jest podstawą do wysłania karetki. Jednocześnie przeproszono za zachowanie pracownika.

Jak informuje Polsat News, na mężczyznę nałożono karę finansową, a także przeprowadzono z nim rozmowę dyscyplinującą.



Niestety, zdjęć brak.
Zgłoś
Avatar
aaaaaaaaaaaaaa 2018-02-23, 7:42 36
Dyspozytor postąpił słusznie Ale przeproszono za jego zachowanie i nałożono na niego karę finansową....
No kurwa ktoś wie o co tu chodzi?
Zgłoś
Avatar
~Velture 2018-02-23, 8:16 6
Paluszek i główka to szkolna wymówka
Zgłoś
Avatar
nowynick 2018-02-23, 8:18 3
Hranipex napisał/a:

Dyspozytor postąpił słusznie Ale przeproszono za jego zachowanie i nałożono na niego karę finansową....
No kurwa ktoś wie o co tu chodzi?



bo jakby przyznali, że postąpił niesłusznie to z miejsca rodzice złożyliby pozew o odszkodowanie, a tak przeprosili, nałożyli 50 zł kary finansowej i będą się bujać z rodzicami na przeczekanie po sądach latami...
Zgłoś
Avatar
~Velture 2018-02-23, 9:22 2
Ludziom w szpitalach amputują złe kończyny i jakoś nie robią z tego takiej afery co o "opuszek palca"

5 letnie dziecko i opuszek palca. No kurwa proszę was... Przecież to za rok nie będzie w ogóle widoczne. W najgorszym wypadku będzie miała tylko 9 linii papilarnych
Zgłoś
Avatar
poligon6 2018-02-23, 9:43 5
Jeszcze lepszy jest motyw, ze jak znajda nieprzytomnego pijaka na ulicy, wystarczy że ma lekkie zadrapanie na czole to juz mu musza badania robic na które normalnie sie czeka kilka miesiecy.
Zgłoś
Avatar
~Velture 2018-02-23, 10:15 9
poligon6 napisał/a:

Jeszcze lepszy jest motyw, ze jak znajda nieprzytomnego pijaka na ulicy, wystarczy że ma lekkie zadrapanie na czole to juz mu musza badania robic na które normalnie sie czeka kilka miesiecy.


Nawet mnie nie wkurwiaj bo mógłbym tutaj godzinami pisać epopeję o naszej służbie zdrowia i o stopniu jej popierdolenia...
Ale i tak najgorszy sort 'pacjentów' to te jebane kurwy stare co maja katar albo matki gdzie dziecko boli paluszek i zamiast kurwy iść do rodzinnego to lecą kurwa do szpitala i sor zapierdalają głupotami a poważnie chory kurwa czeka godzinami bo najpierw 80 letnie babcie czekają na receptę na gripex...
Zgłoś
Avatar
Wiewór 2018-02-23, 12:31 15
Amputacja jest ciężkim urazem. Odmowa wysłania pogotowia w takiej sytuacji i to do dziecka to przestępstwo.
Rodzicie powinni iść ze sprawą do prokuratury.

Tak jak dobrze zauważył kolega wyżej - wszystko zgodnie z procedurą ale kara. Mózg rozjebany. Kolejne próba uniknięcia odpowiedzialności czyli klasyczne polskie dziadostwo. Polak da się zajebać ale nie przyzna się do błędu.
Zgłoś
Avatar
aaaaaaaaaaaaaa 2018-02-23, 13:49 3
@velture
Gripex jest bez recepty.
Zgłoś
Avatar
kokos_123 2018-02-23, 14:27 9
To Ja się pochwalę własną historią jak kolega złamał rękę. Kraków, liceum w Nowej Hucie, kolega grając w piłkę po lekcjach na szkolnym boisku z tworzywa (takim miękkim, "bezpiecznym") łamię sobie rękę (obie kości) i łapa trzyma się tylko na skórze, on blady siada i próbuje ją trzymać równo drugą ręką.
Dzwonimy na pogotowie (nie Ja), a tam nic, nie przyślą karetki, pytają się czy nie możemy sami pojechać do szpitala (z taką niezabezpieczoną ręką tramwajem, a kolega już blady, wątpię czy by uszedł gdziekolwiek). Wymówką na nieprzysłanie karetki było to, że nikt z obecnych nie był pełnoletni, wszyscy po 17 lat i karetki nie przyślą, musi osoba pełnoletnia zgłaszać...
Widząc co się odpierdala, poleciałem do liceum, po telefonie dyrektorki 2 karetki przyjechały

Druga historia to moja własna, było lato, gorąco ponad 30 stopni, pojechałem na rowerze (duży wysiłek fizyczny) spotkać się z znajomymi, pojeździć na gokartach, nagle było mi bardzo ciężko na głowie ale zlekceważyłem to kompletnie, za chwilę zdrętwiały mi ręce,co również zbagatelizowałem. Na szczęście koledzy chyba trzeźwiej myśleli posadzili mnie w aucie, tam straciłem czucie w wszystkich kończynach i dostałem dziwnego "rozkurczu" mięśni w kończynach (dłonie mi się otwierały z całej siły), wezwali karetkę. Po kolejnych minutach zdrętwiało mi praktycznie całe ciało prócz okolic klatki i miałem problemy z jakimikolwiek ruchami. Objawy dość niepokojące, karetkę tym razem wysłano, ale przyjechała dopiero po ponad pół godziny, mimo że to było centrum handlowe z świetnym dojazdem. Trwało to tak długo, że jak przyjechali to już wszystko było OK. Prawdopodobnie cukier mi spadł masakrycznie (mam w rodzinie), bo po wypiciu pół litra pepsi, po paru minutach wszystko przeszło. Niby OK bo koledzy trzeźwo myśleli, ale to ociąganie pogotowia groziło śpiączką w najlepszym przypadku, bo sam nie byłem w stanie się ruszyć, a było to dosłownie kilka minut od początkowych objawów

Wracając do tematu, tutaj problemem było chyba przyznanie się, że to tylko opuszek, nie palec (trudno mówić jak nagrań nie ma, czy mógł jej odmówić)
Co do dzieci na lodowisku, no cóż następnym razem trzeba będzie brać grube rękawiczki + kask, bo sobie łeb może dzieciak rozwalić, lub zęby.
Zgłoś
Avatar
Eth 2018-02-23, 16:06 3
Klasyka polskiego spierdolonego NFZ'u.
Zgłoś
Avatar
MakKfacz 2018-02-23, 17:23 4
Komunizm w Polsce trzyma poziom.
Zgłoś
Avatar
TFU.Bolek 2018-02-23, 18:15 3
Sport to zdrowie ... w tym kraju trzeba mieć końskie zdrowie żeby chorować.
Zgłoś
Avatar
qismo1 2018-02-23, 18:56 7
Jakoś mi się tak przypomniało:

Zgłoś
Avatar
StaryIdiota 2018-02-23, 20:26 1
Podobno tatuś córce zafundował takie coś, bo nie zdążył wyhamować, więc dodatkowa trauma dla ojca. W szpitalach nie będą się przejmować waszym palcem, chyba, że to będzie kciuk. Bez jednego sobie poradzicie, chujową palcówkę najwyżej zrobicie.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie