Alternatywna wersja:
1.
Dwóch kolegów spotyka się po latach:
1. -Siema, co tam u Ciebie?
2. -A wiesz. Skończyłem jedne studia, drugie, narzeczoną mam, i zajebistą pracę. A co u Ciebie?
1. -Ja za to odnalazłem boga, mam nowych znajomych, i walczę ze złem........ Swoją drogą pasuje Ci to pomarańczowe wdziano.
2.
Dwóch kolegów spotyka się po latach:
1. Siema, co tam u Ciebie?
2. A wiesz. Skończyłem jedne studia, drugie, narzeczoną mam, i zajebistą pracę. A co u Ciebie?
1. Ja za to mam dwójkę dzieci!
2. O! Czyli się ustatkowałeś.
1. Nie, byłem na weselu, pobiłem się z gościem z orkiestry, rozjebałem torta, wywalili mnie i wsadzili do taksówki..... tyle pamiętam.
2. ?!?!? To skąd te dzieci.
1. Rano budzę się w Toi Toi'u na placu budowy w lateksowym wdzianku. Jedna ręka w kiblu, w drugiej mam uchwyt od smyczy. Niepewny otwieram drzwi, a tam.......
2. Te dzieci ???
1. A gdzie tam. Na końcu miałem walizkę konsultantki z Avon'u, a w środku koperta. Patrzę...... nakaz eksmisji, z terminem do wczoraj. To pędzę do domu jak opętany. Wyciąłem tylko kulkę z gęby bo już się dusiłem. Dobiegłem, widzę drzwi otwarte, wchodzę, a tam pusty dom, tylko dwoje dzieci.... w zasadzie trudno stwierdzić jakiś mutant jebany. Niby dwie ręce, dwie nogi, ale kurwa głowy też dwie, i szprecha po niemiecku. Na szyi miał łańcuch z moim adresem i dopisek: "interesy z Panem to czysta przyjemność, po resztę rzeczy chłopcy przyjadą wieczorem."