18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (7) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:27
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 3:27
Skaczemy bliżej. Biegamy wolniej. A w zwisie jesteśmy dwa razy gorsi niż w PRL-u
Nauczyciele obwiniają uczniów, rodzice nauczycieli, a wszyscy - komputer i telewizor. A co ty zrobiłeś dla sprawności fizycznej młodego pokolenia?

Lekcja 1. Temat: Skok w dal

Siedmioletni chłopiec w 1979 roku skakał w dal - z miejsca - średnio 129 cm. W 1989 r. - tyle samo. W 1999 - już tylko 119 cm. Teraz ledwo 109 cm!

Wynik siedmioletniej dziewczynki również się pogorszył - ze 122 do 105 cm. Można powiedzieć, że dzieci słabną w oczach.

To wyniki badań prowadzonych przez dr. Janusza Dobosza z warszawskiej AWF. Od lat 60. ubiegłego wieku prowadzili je profesorowie Roman Trześniowski i Ryszard Przewęda. Pokazują, jak w wolnej Polsce nieubłaganie spada przeciętna sprawność dzieci i młodzieży.

Podobne pogorszenie obserwujemy po zakończeniu procesu dojrzewania - u 18-letnich chłopców i 16-letnich dziewcząt. Chłopcy spadli z 224 cm do 215. Dziewczęta ze 173 do 161 cm.

- A biologiczny potencjał jest coraz większy, bo dzieci są coraz lepiej rozwinięte, powinny osiągać lepsze rezultaty - komentuje dr Dobosz. Siedmiolatkom przybyło po 3 cm i ok. 2,5 kg. Nastolatkom - 3-4 cm i 6 kg (chłopcy) lub 3 kg (dziewczęta).

Lekcja 2. Temat: Robienie naleśników


Obserwacje nauczycieli potwierdzają statystykę.

- Dziewczynki z podstawówki skakały kiedyś w dal po 4,20-4,30 m. Teraz skaczą po 3 m. A my mamy dawać dobre oceny, żeby dzieci miały poczucie sukcesu. Więc chwalimy je za te 3 metry - opowiada Tomasz ze Świecia. - Nie robią przewrotów w przód? To robimy przetaczanie, tzw. robienie naleśników, żeby im pobudzić orientację przestrzenną. O staniu na rękach nie ma mowy, bo jak podnoszą nogi powyżej głowy, nie wiedzą, co się dzieje. Nie robili tego ani w przedszkolu, ani w podstawówce, ani na trzepaku. Brak im wytrzymałości - kiedy jest bieg za liderem, to po dwóch minutach cała klasa jęczy. Oraz siły. Dawniej robiliśmy zawody, kto wytrzyma zwis na drążku przez 30 sekund. A teraz po 3 sekundach rączki im się otwierają, takie mają słabe.

- Jeżeli chodzi o takie cechy motoryczne jak skoczność, gibkość, szybkość - to opłakany stan - wylicza Katarzyna, wuefistka gimnazjalna z Radomia. - Uczniowie przy skłonie nie dotkną dłońmi podłogi. Gimnastyka zupełnie kuleje. Z moich obserwacji wynika, że w podstawówkach traktowana jest na zasadzie "odfajkowania", byle został jakiś ślad w dzienniku lekcyjnym. Program zrealizowany, a dzieci są niesprawne.

- Nie oceniamy za sprawność, tylko za chęć. Jak ktoś się przebrał na lekcję WF-u i nie stał jak drzewo na boisku, to ma czwórkę - przyznaje Włodzimierz z warszawskiego gimnazjum.

- W liceum dla aktywizacji wprowadzam zabawy - badminton, ringo, unihokej, aerobik. Bieg na 600 m - większość przeszła, lepsze przetruchtały. Bieg na 60 m - oceny wystawiałam nie według tabeli, bo byłyby najwyżej dostateczne, tylko wg średniej klasowej, dzięki temu najszybsze mogły mieć szóstki - mówi Patrycja Łapeta, wuefistka z podwarszawskiej Radości.

Lekcja 3. Temat: Bieg średni

Najbardziej spada dzieciom wytrzymałość - wynika z badań warszawskiej AWF. Siedmioletni chłopcy na przebiegnięcie 600 m potrzebowali 30 lat temu 3 minut i 5 sekund - teraz są aż o 39 sekund wolniejsi. Dziewczynki zwolniły o 43 sekundy (z wyniku 3:16). Kiedy dzieci z przeszłości finiszowałyby w takim wyścigu na stadionie, to współczesne miałyby przed sobą całą ostatnią prostą i jeszcze pół wirażu.

Lekcja 4. Temat: Przypadek kózki


Po co dziecku ruch? - pytam Jakuba Ziębę, psychologa z krakowskiej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2.

- Dzięki ruchowi dziecko może oddzielać się od matki i ojca. Ruch stymuluje rozwój mózgu, np. dzieci, które nie raczkują, częściej zostają dyslektykami. Buduje poczucie sprawności - odpowiada psycholog. I deklaruje, że jest za sportową rywalizacją: - W sfeminizowanym społeczeństwie rywalizacja jest tłumiona. A to niezbędny element budowy tożsamości. Sport jest zdrowszą formą rywalizacji niż bójka.

Doktora Szymona Oleksika z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie atakuję przysłowiem: "Żeby kózka nie skakała, toby nóżki nie złamała".

- To prawda, bo w sporcie zdarzają się skręcenia, stłuczenia, nawet złamania - przyznaje doktor. - Ale gorzej nie robić nic. Brak ruchu prowadzi do osłabienia wydolności naczyniowej, spowolnienia metabolizmu, zaburzenia gospodarki węglowodanowej, otyłości. Może to predestynować do chorób układu krążenia.

Doktor wylicza pozytywy wynikające z ruchu: - Układ naczyniowy, mięśniowy musi być stymulowany do rozwoju. Zmniejsza się ryzyko osteoporozy - jest z czego tracić w późniejszej fazie życia. Zwiększa się metabolizm. Wydzielają się endorfiny, co poprawia samopoczucie.

Lekcja 5. Temat: Dziewczyny skamieliny


- Degradacja sprawności u dziewcząt jest o 30 proc. większa niż wśród chłopców - podaje dr Dobosz z AWF. - Chłopcy mają naturalną skłonność do rywalizacji, kto szybszy, kto silniejszy, to ich ratuje. Dziewczynki wolą imponować urodą, ubraniem. Zawsze tak było? Kiedyś miały więcej prac domowych, jak zakupy, zmywanie. Teraz nawet takiej namiastki ruchu nie ma. Ruszają się tylko na dyskotece i lekcjach WF-u.

- W podstawówce trafiłam na hospitacje do klasy siatkarskiej - wspomina Mariola, studentka AWF z Wrocławia. - Dziewczyny świetne technicznie, odbijały bez problemu sposobem górnym i dolnym. Ale jak im zrobiłam ćwiczenia ogólnorozwojowe, to była tragedia. Nie potrafiły powtórzyć prostych ruchów. Nie były w stanie zrobić trzech przysiadów. Podczas wzmacniania grzbietu w leżeniu przodem, kiedy musiały unieść ramiona nad podłogę, po siedmiu sekundach umierały z wycieńczenia.

W gimnazjum jest jeszcze gorzej. Mariola: - Zrobiłam dziewczynkom fitness, to im się powinno podobać. A one całą lekcję chichotały, kucały na podłodze. Były najwyraźniej zaskoczone, że podczas WF-u będziemy robić coś fizycznego.

- Dziewczyny nie chcą ćwiczyć, bo makijaż im się rozmaże, bo będą śmierdzieć. A najbardziej się boją, że ktoś je nagra na telefon, jak zrobią coś nie tak, i wstawi im to na profil na Facebooku. Były takie przypadki, teraz musimy pilnować, żeby nikt nie wyjmował telefonu - opowiada Włodzimierz z warszawskiego gimnazjum. - Trzeba je nauczyć podstaw ruchu w podstawówce. Bo w gimnazjum młody człowiek robi się zawstydzoną skamieliną.

- W podstawówce często się z siebie wyśmiewają. W gimnazjum się wstydzą i wycofują. A w liceum jedne się bawią sportem, inne już tylko siedzą - zauważa Patrycja Łapeta. - W liceum z około 30 dziewcząt prawie 20 od razu przyniosło zwolnienia lekarskie na cały rok. Nie mogę podważać decyzji lekarza, ale ta epidemia nie była wiarygodna. Dawałam im zadania teoretyczne - usystematyzować przepisy gry w siatkówkę, opisać testy sprawności fizycznej. Po miesiącu większość już chciała ćwiczyć.

Lekcja 6. Temat: Małyszek


- Na spacerze doszedłem do górki, na której zawsze mnóstwo dzieciaków zjeżdżało, na czym się da. Nagle mama jednego chłopca woła: "Krzysiu, chodź do domku, włączysz sobie komputer i pograsz sobie w Małyszka. Tam też jest śnieg" - opowiada Bartłomiej Michałek, urzędnik z Bydgoszczy. - Trudno się potem dziwić, że jak się patrzy na boiska, to więcej tam ludzi starszych niż młodszych. W parkach coraz więcej osób biega, ale młodych biegaczy ze świecą by szukać.

- Sukcesy polskich sportowców nijak mają się do kondycji społeczeństwa polskiego - zauważa dr Dobosz. - Co z tego, że Justyna Kowalczyk tak biega, skoro nikt nie biegnie za nią? A małyszomania sprowadziła się do oglądania.

- W Szczecinie, na stadionie, na którym trenuję - opowiada medalistka olimpijska w skoku o tyczce Monika Pyrek - zajęcia mają zarówno dzieci, jak i ich przyszli nauczyciele, czyli studenci wychowania fizycznego. Grupy dziecięce są cudowne, maluchy ćwiczą z radością, pasją. Ale ich przyszli nauczyciele, trenerzy... Generalnie poziom sprawności dramatyczny, brak koordynacji. Jakby nie z tego kierunku. Dawniej egzaminy sprawnościowe na tego typu uczelnie były bardzo trudne - czyżby to się zmieniło?

Jedynym pocieszeniem jest to, że świadomość aktywności fizycznej coraz silniej budzi się w Polsce wśród ludzi dorosłych.

Lekcja 7. Temat: Tenis z mamą


Spytałem uczniów II klasy warszawskiego gimnazjum, czy lubią sport. Całkiem dużo odpowiedzi było na tak. Dziewczyny masowo trenują taniec. Chłopcy jeżdżą na rowerze albo deskorolce.

Trudno rozstrzygnąć, na ile to poprawne deklaracje, a na ile rzeczywista aktywność.

Przekonująco wyglądają odpowiedzi gimnazjalistki o nicku Bula Cebula: "Sport to dla mnie przyjemność. W ostatnim tygodniu w środę i w piątek grałam godzinę w tenisa, który trenuję, a we wtorek i czwartek godzinę pływałam w basenie, co też trenuję. W szkole na WF-ie w poniedziałek grałam w koszykówkę, w środę biegałyśmy na dworze, a w piątek grałam w piłkę nożną z koleżankami. Moi rodzice są aktywni sportowo, czasem gramy razem w piłkę nożną, siatkówkę albo badmintona. Mój tata chodzi na squasha, a mama na tenisa wraz ze mną".

Niezbyt przekonująco ankieta Zdzicha: "Nie lubię gier zespołowych, ale lubię pojeździć na rolkach i na rowerze. Co do zeszłego tygodnia, to w ostatni piątek graliśmy w piłkę ręczną, a w środę w nożną. Nic więcej nie pamiętam. A moi rodzice nie są aktywni sportowo, niczego razem nie robimy".

Lekcja 8. Temat: Sprint

Mali chłopcy biegają dziś 50 m w 11,7 s (o 1,1 s wolniej niż 30 lat temu). Dziewczynki 11,9 s (o 0,8 s wolniej). Duzi chłopcy w 7,6 s (o 0,2 s wolniej). Duże dziewczyny w 9,0 s (również o 0,2) wolniej. Tak wynika z badań warszawskiej AWF.

Lekcja 9. Temat: Samochód

Prawie każdy z moich rozmówców wspomniał, że dzieci są teraz wszędzie wożone przez rodziców.

- Wzrasta poziom lęku w społeczeństwie - mówi psycholog Jakub Zięba. - Rodzice ograniczają swobodę dzieciom. Nie godzą się na ich aktywność poza strukturami, instytucjami.

- Nadopiekuńczość rodziców w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym jest straszna - dodaje Katarzyna z Radomia. - Na ulicy ciągle słychać: "Nie biegaj, bo zrobisz sobie krzywdę!".

- Mieliśmy dwie godziny WF-u, ale to był tylko zapłon, po lekcjach biegliśmy się wyżywać na boisku - opowiada Tomasz, nauczyciel ze Świecia. - Byliśmy bardziej odporni na zmęczenie, ktoś miał trzy kilometry do domu, to szedł. A teraz rodzice wszędzie podwożą te swoje kluseczki.

- Środowisko nie zmusza nas do wykonywania pracy mięśniowej - zauważa dr Janusz Dobosz z AWF. Auto czy zmywarka nas wyręczają. Jak się temu poddamy, stracimy naszą fizyczność.

- Prawie każde dziecko jest podwożone samochodem pod samą szkołę - potwierdza Włodzimierz z warszawskiego gimnazjum. - A jak mamy pływanie na basenie, na który jest ze szkoły 500 m, to za ciężkie pieniądze rodzice wynajmują autokar.

Lekcja 10. Temat: Matrix

Gdyby dzisiejsi chłopcy mieli zagrać w piłkę nożną z drużyną sprzed 20 lat, to tamci wygraliby 3:1 - tak uważa Tomasz ze Świecia. Współcześni lepiej by się kiwali, bo kiedyś w szkole była jedna-dwie piłki na stanie, a teraz jest 20, więc można ćwiczyć technikę indywidualną. Ale tamci by dzisiejszych uczniów zabiegali swoją wytrzymałością.

A gdyby dziewczyny miały mierzyć się w siatkówkę? W Świeciu działa teraz międzyszkolny klub siatkarski, jego zawodniczki wygrałyby z tymi z XX wieku. Ale gdyby wystawić nietrenujące, to współczesne dziewczynki by przegrały. - Tamte by wygrały zawziętością, walecznością - uważa Tomasz. - Dziś dziewczynkom jest obojętne, czy wygrają, czy przegrają. Mają stworzone takie bezpieczeństwo, że o nic w życiu nie muszą walczyć.

Michał Skwirut, który w latach 80. trenował pływanie, a dziś chodzi na amatorskie zawody, w których startują jego nastoletnie córki, odnalazł niedawno dzienniczek sportowy sprzed lat. Zaczął porównywać tamte wyniki ze współczesnymi. Okazuje się, że współczesne są lepsze.

- Nie powiedziałbym, że młodzież jest niesprawna - stwierdza dr Szymon Oleksik. - Raczej widać rozwarstwienie. Część ma małą sprawność, a część jest świetnie wysportowana.

A jaki będzie człowiek przyszłości? Wybiegam myślą setki lat do przodu i wracam do dr. Oleksika:

- Czy oglądał pan "Matrix"? Ludzie są tam podłączeni do sieci i przeżywają świat jedynie wirtualnie. To nas czeka?

- Takie zmiany następują ewolucyjnie, nie w dającej się przewidzieć przyszłości. Ale możemy się spodziewać, że będziemy coraz wyżsi, coraz bardziej otyli, z większą ilością tkanki tłuszczowej kosztem masy mięśniowej. To zwiększy obciążenie układu krążeniowo-naczyniowego i będzie coraz więcej chorób cywilizacyjnych.

- Z pokolenia na pokolenie żyjemy coraz dłużej. To się odwróci?

- Wydłużanie średniej życia statystycznie zawdzięczamy zmniejszaniu śmiertelności wśród dzieci, więc ta tendencja nie musi się odwrócić. Ale może przestanie zwiększać się dożywalność późnego wieku. A z pewnością pogorszy się jakość życia. Będzie potrzebne większe wspomaganie środkami farmakologicznymi. Czeka nas wcześniejsza niedołężność.

Lekcja 11. Temat: Cyfrowy świat

- Na studiach uczą nas, że celem lekcji wychowania fizycznego nie powinno być wcale kształtowanie sprawności fizycznej. Bo co ukształtujesz na trzech-czterech lekcjach tygodniowo, w czasie których po odliczeniu zbiórki, czasu na przebranie uczeń efektywnie rusza się 15-20 minut? Nauczyciele powinni na lekcji kształtować prozdrowotne postawy - mówi Marta z Katowic. - Zadawać uczniom pytania, nauczyć, jak mają dbać o siebie, a nie tylko jak grać w piłkę. Piłka powinna być tylko środkiem, który prowadzi do celu. Chodzi o to, żeby rozumieli, po co są różne ćwiczenia. Co odchudza, co wzmacnia siłę, co poprawia wytrzymałość, a co gibkość. Starsi nauczyciele w ogóle tego nie rozumieją, a młodsi napotykają w szkole opór materii. Przemycanie prozdrowotnych kwestii to trudna sprawa, łatwiej jest rzucić piłkę i posędziować.

Wuefiści nazywają to japońską metodą prowadzenia zajęć. Matapiłkagrajta.

Mariola z wrocławskiej AWF zauważa, że dawniej środowisko wymuszało naturalną aktywność: - Goniąc po łąkach albo grając w gumę, trzeba było być sprawnym. Byłaś niezdarą, to cię wyśmiewali. A teraz pozycję towarzyską zyskujesz przez znajomość Facebooka.

Jej zdaniem ducha sportowego muszą zaszczepić teraz rodzice: - Ale jak w wyjątkowo niesprawnej klasie podczas praktyk nauczycielskich zapytałam dziewczynki, czy mama nie wychodzi z nimi choćby na rower w sobotę, to one się zaczęły śmiać, a jedna stwierdziła: "Mama w sobotę to leży i ogląda telewizję albo czyta".

Lekcja 12. Temat: Ekonomia

Tomasz ze Świecia dziwi się, że lekarze tak łatwo wypisują dzieciom zwolnienia z WF-u: "Nie może wykonywać ćwiczeń wysiłkowych". - Pewnie inaczej musieliby wysłać narzekające dziecko na badania, do kardiologa, a to koszty.

Zdaniem Włodzimierza, nauczyciela z warszawskiego gimnazjum, sprawa wychowania fizycznego rozbija się o pieniądze: - Nauczyciele są demotywowani do sukcesów sportowych. Jak pan wygra zawody na szczeblu warszawskim, to trzeba jechać na turniej wojewódzki, to wyprawa na cały weekend. W dodatku zabiera pan całe zło ze szkoły, największych łobuzów. Dadzą sobie po gębie albo szybę wybiją, miałem takie akcje. Jak wróciłem, dałem dyrektorowi kartę nadgodzin, a on prychnął, czy ja żartuję, kto ma mi za to zapłacić. Najlepiej zająć drugie miejsce, wraca pan wtedy z dyplomem albo pucharkiem, a nie musi pan jechać na zawody wyższej rangi i odwoływać swoich fuch. Mało to nauczycieli dorabia po lekcjach na basenie albo prowadząc siatkówkę czy piłkę nożną dla firm?

Lekcja 13. Temat: Czy ćwiczy z nami nauczyciel?

- Rola nauczyciela w liceum ogranicza się do otwierania sali gimnastycznej, wydawania piłek z kantorku i zamknięcia sali - to obserwacja Marty, studentki katowickiej AWF. - Widziałam wielu nauczycieli, którzy na lekcję szli w dżinsach. Albo jak nauczyciele po cichu łączyli klasy i chłopcy zostawali na siłowni bez opieki, a oni szli z dziewczynkami na boisko, żeby móc sobie pogadać, kiedy one będą grały.

Ale największą tyradę przeciwko nauczycielom wygłosiła Katarzyna, wuefistka z Radomia: - Najwięcej zależy od zaangażowania nauczyciela. Uczniów zawsze można porwać, zarazić do sportu, aktywności, ale do tego potrzebny jest autorytet, pasja i wiedza pedagogiczna oraz metodyczna. Tego większości nauczycieli brakuje. Jak widzę moich kolegów, to krew mnie zalewa - zwykli rutyniarze. Ja po paru godzinach pracy jestem wykończona, leżę w domu i na nic nie mam siły. Bo ciągle ćwiczę z uczniami, poprawiam, pokazuję. Przez całą lekcję nawet na moment nie siadam. Po paru godzinach czuję się jak po treningu. Nie dziwi mnie negatywna opinia o nauczycielach, bo większość z nich to nieroby. Sprawdzą listę, postraszą tonem głosu, rzucą piłkę, czasami posędziują, a potem jadą do innej, może bardziej dochodowej pracy. Mężczyźni wuefiści mają łatwiej, bo chłopcy są bardziej chętni do ćwiczeń. Moi koledzy stoją sobie na boisku i gwiżdżą, podczas gdy ja biegam, robię przewroty, zasuwam. Największą satysfakcję mam, jak się z nich leje pot - to oznacza dobrze wykonaną pracę i to że uczniowie byli zaangażowani. Ostatnio usłyszałam od nich: "Pani jest pierwszym nauczycielem, który pokazuje nam ćwiczenia". I zdziwione: "Pani zawsze tak ćwiczy na lekcji?".

Lekcja 14. Temat: Tenis na orliku

- Nie zauważyłem, żeby ktoś mi się migał od zajęć - mówi Marek Nowak, wuefista z gimnazjum w Tęgoborzy nieopodal Nowego Sącza. W 20-osobowej klasie zdarza się średnio jeden niećwiczący na lekcji. Lekcje WF-u są łączone w bloki - dwie obok siebie. I na pierwszej uczą się np. odbić w siatkówce, a na drugiej grają. Szkoła zajmuje pierwsze miejsce w powiecie.

Roczny plan Marka Nowaka wygląda tak:

* Wrzesień - biegi średnie. Jadą gimbusem na stadion i tam biegają.

* Październik - siatkówka. Powtarzają odbicia (z podstawówki, ale nie z każdej podstawówki dzieci to umieją, bo w niektórych tylko grali w nogę), uczą się wystawy i zbicia piłki.

* Listopad - koszykówka.

* Grudzień - piłka ręczna, bo będą zawody gimnazjalne. Jeżdżą do Gródka na halę.

* Styczeń - gimnastyka, mają salę 9 na 24 metry. Przewroty w przód, w tył, stanie na rękach, wejście po linie.

* Luty - unihokej i przypomnienie siatkówki, koszykówki, bo będą zawody gminne. Albo jeżdżą do hali, albo grają czwórkami w swojej salce.

* Marzec - była znów gimnastyka, bo ciągle padało.

* Kwiecień - szykowali pokaz gimnastyczny na otwarcie orlika: piramidy dwójkowe, trójkowe, taniec, aerobik. Dwóch chłopaków wykonuje salto.

* Maj - gry zespołowe na polu. A na nowym orliku będą się uczyć tenisa.

* Czerwiec - na polu.

- Teraz można robić prawdziwe wychowanie fizyczne - podsumowuje Marek Nowak. - Jak rozpoczynałem pracę w szkole podstawowej, to mieliśmy tylko klepisko przed szkołą i sami budowaliśmy bramki. Sali nie było, więc jak była zła pogoda, to się robiło gimnastykę na korytarzu. A w zimie można było tylko pójść na sanki.

Lekcja 15. Temat: Zwis na drążku

W tej konkurencji, w której dobry wynik daje siła mięśni połączona z odpornością na wysiłek, widać kompletne dno.

Siedmiolatek był w stanie utrzymać zwis przez 17 s - dziś zaledwie przez 7 s. Siedmiolatka mogła wykonywać ćwiczenie przez 14 s - dziś tylko 6,5 s.

Nastolatek tylko przez ostatnie dziesięć lat (wcześniejszych danych brak) spadł z 32 do 27,5 s. Nastolatka z 19,5 do 11 s.

W zwisie jesteśmy dwa razy gorsi niż za czasów PRL.

Artykuł pochodzi z Dużego formatu
Zgłoś

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Avatar
Jab7kO 2012-12-11, 14:53 4
Zgłoś
Avatar
Plecionkarz 2012-12-11, 14:56
Co mi po tym jak będę szybciej od kogoś biegał lub wyżej skakał jak on będzie więcej ode mnie zarabiał lub miał bardziej udane życie towarzyskie, rodzinne. Sprawność przydaje się w młodych latach jak trzeba się bić albo biegać, wspinać się, świrować pawiana. Potem cały system wartości i to w jaki sposób postrzega się siebie i innych wywrócony zostaje do góry nogami.
Zgłoś
Avatar
k................u 2012-12-11, 15:00
kurwa ledwo 2 m, skoczyłem w dal z miejsca:D
Zgłoś
Avatar
trebeter 2012-12-11, 15:01 1
"Czy oglądał pan "Matrix"?"
nie kurwa nie widzialem, w szkole bylem
Zgłoś
Avatar
edd3 2012-12-11, 15:01
Nie napisali o tym, że im się w dupach poprzewracało.
Zgłoś
Avatar
itemeczek 2012-12-11, 15:03 1
Siedzi gimbasiarnia na sadolu zamiast biegać, to co się później dziwić
Zgłoś
Avatar
botanic18 2012-12-11, 15:06 3
dlatego kupować drążek w lidlu za 20 zł i nakurwiać codziennie
Zgłoś
Avatar
1................0 2012-12-11, 15:08
Przyjebali sie i tyle. Grubasy jebane.
Zgłoś
Avatar
N................k 2012-12-11, 15:08 1
Przestałem czytać jak przeczytałem "dzieci, które nie raczkują, częściej zostają dyslektykami", haha. Ale ogólny sens rozumiem i zgadzam się, chociaż nie wszędzie tak jest. U nas na studiach jest dyscyplina niezła, mimo, że jestem na informatyce. Trzeba widzieć granicę pomiędzy siedzeniem przed komputerem, a poruszaniem się trochę, ja na przykład mimo, że siedzenie przed kompem to będzie (mam nadzieję) mój zawód, to jakbym przez tydzień siedział tylko bez ruchu, to wszystko mnie skręca i boli, muszę gdzieś się ruszyć. Piszę to dlatego, że często mówi się, że to te komputery są be, patrz jak przez nie ludzie są niewysportowani... A prawda jest taka, że to nie przez komputery, a jak zwykle głupotę ludzi.
Zgłoś
Avatar
Black Snake 2012-12-11, 15:10
Jakby zrozumieli, że takie sporty nas nie interesują i zrobili by coś lepszego to by były sukcesy. Wielu moich kumpli jeździ/skacze/wypierdala się na ryj na rowerach. Wielu kumpli uprawia ASG (sam też się w to bawiłem), wielu ćwiczy sztuki walki (sam się po piwnicach napierdalałem z kumplami ;D). Inne rzeczy też robią (na które nie mam czasu, bo wszystko teraz idzie w stronę tego by motocykl kupić - kolejna fajna rzecz, ale w szkole się nie liczy). Dla niech tylko piłka nożna i ewentualnie siatkówka. Btw nienawidzę sportów związanych z piłką i zawsze jestem w tej grupie najgorszych (a daliby mi możliwość porównania ich z 'moimi' 'sportami' to pewnie by odpadli). Poza tym wiele osób nie ma czasu na ćwiczenia. Przychodzę do domu koło 16-17 ze szkoły muszę kilka rzeczy pozałatwiać jeszcze/pouczyć się/spotkać na godzinkę z przyjaciółmi, zjeść coś, umyć się i spać...
Zgłoś
Avatar
speedster 2012-12-11, 15:18
Za komuny było lepiej!- tak powinien brzmieć tytuł...
Zgłoś
Avatar
borisklinga 2012-12-11, 15:19 1
Do tego zniesieni służby zasadniczej i już mamy naród tłusciutkich klusek.
Zgłoś
Avatar
ZiemniakSadola 2012-12-11, 15:24
Pozapierdalać trochę np: wracając ze szkoły pracy, nie wiem pomyśleć że się jest asasynem albo zapierdala się w gta przed policją i już nieco tłuszczu spalonego
Zgłoś
Avatar
gosucherry 2012-12-11, 16:02
No tak Ale za to na zawodach mamy coraz lepsze wyniki
Zgłoś
Avatar
k................a 2012-12-11, 16:11
Rems napisał/a:

WOW ale odkryłeś, powiedzieć ci dlaczego tak się dzieje? Bo kiedyś dzieciaki zamiast siedzieć non stop na kompach, konsolach wpierdalając hamburgery, czipsy i inne kurestwa zapierdalały po podwórkach, wspinały się po drzewach i grały w piłkę.

Ja osobiście jako dzieciak pamiętam te czasy i uważam je za szczęśliwe, osobiście współczuję dzisiejszym dzieciakom bo ja za dzieciaka budowałem szałasy, zapierdalałem wszędzie gdzie mi nie wolno było i nie było drzewa, na które bym nie wlazł i jeszcze te ekscytujące walki "gangów". Wieczorem jak wracałem do domu z odrapanym ryjem, kilogramem ziemi we włosach, kieszeniach i butach matka nie mogła mnie doszorować przez godzinę. Dziś takie rzeczy to rzadkość, prawie jak obóz przetrwania dla tych małych spasionych rozpieszczonych płaczliwych skurwysynków wychowanych bezstresowo.



Masz tylko po części racje. Wina leży nie tyle po stronie dzieciaków tylko ich rodziców bo oni odpowiadają za ich wychowanie (także fizyczne). Znam nie jednego nauczyciela który został opierdolony z góry na dół przez swojego dyrektora za to że idzie wg programu. Okazywało się nagle że ktoś coś wymaga od dzieciaków na lekcjach wychowania fizycznego. Przez to połowa klasy miała strasznie gówniane oceny, część z nich pałę na półrocze. Rodzice nagle zdziwili się "...że jak to z WF-u być zagrożonym"? Zrobili aferę a dyrekcja zesrała siew majty.
Małolaci jak nikt od nich nie będzie wymagał to rzadko sami z siebie będą wymagać nauczenia ich czegoś na tymże WF'ie.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie  
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem