18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (1) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Stefan Karaszewski - Męstwa wzór
W................R • 2013-01-23, 22:08



Służbę wojskową Stefan Karaszewski odbywał w 85 Pułku Strzelców Wileńskich w Nowowilejce w II kompani szkolnej karabinów maszynowych. W trakcie odbywania służby, 9 czerwca 1939r. zmarła Stefanowi kilkumiesięczna córka Alicja. Przybyły na pogrzeb córki Stefan, kiedy rozmowa zeszła na temat możliwości bliskiej wojny z Niemcami, wypowiedział słowa: „żywy się w ich ręce nie oddam”.

W związku z wybuchem wojny macierzysty pułk Stefana, którego pod koniec służby awansowano do stopnia kaprala, w składzie 19 Dywizji Piechoty miał przydział mobilizacyjny do Grupy Operacyjnej Kawalerii nr 1 armii „Prusy”. Zmobilizowany systemem alarmowym 24-26 sierpnia. Przywieziony transportem kolejowym do Łowicza, marszem pieszym dotarł do Piotrkowa Trybunalskiego. Walkę z Niemcami rozpoczął 5 września. Pułk zajął pozycję na południowej rubieży lasu między Moszczenicą a Piotrkowem Tryb. Drugi batalion, w którym służył Stefan Karaszewski, otrzymał rozkaz obrony zachodniej rubieży tego lasu.

W dniu 4 września linia frontu zbliżyła się do Moszczenicy. Niemcy pod Piotrkowem przerwali front. 85 pułk stanął w obliczu okrążenia.

W dniu 5 września około 13-tej mieszkaniec Moszczenicy Roman Ciszewski, mieszkający wówczas w budynku znajdującym się naprzeciw dworu, spotkał kaprala, jak się później okazało – Stefana Karaszewskiego, do którego zwrócił się porucznik ze słowami: „kapralu, podejdźcie i zobaczcie, jak tam się przedstawia sytuacja”.

Roman Ciszewski szedł wówczas razem ze Stefanem w stronę przejazdu pod Kosowem. Zauważył, że Stefan miał obandażowaną rękę. Za pasem miał zatknięte granaty z trzonkiem. Był uzbrojony w karabin. Słychać było „romot” czołgów. Stefan poszedł na stanowisko przygotowane widocznie wcześniej, miał tam żelazną skrzynię z granatami.

Sam przebieg walki widział Bogusław Lewicki, mieszkaniec Woli Moszczenicy, który był ukryty w przepuście pod torem kolejowym w odległości kilkudziesięciu metrów od Stefana. Stefan okopał się na łące przyległej do toru po jego zachodniej stronie, w odległości około 80 metrów od toru i ponad 100 metrów od obecnych zabudowań Kosowa. Kilka metrów przed nim teren się podnosił lekko zasłaniając go od strony zachodniej. Cały teren wokół stanowiska i przyległa od północy droga były zaminowane przez Stefana i jego żołnierzy. Według informacji S. Janczaka, po zakończonych walkach rozbrojono na tym terenie ok. 600 min.

Kolumna czołgów niemieckich, która nadciągnęła od zachodu około godz. 14.30 od szosy Piotrków-Łódź liczyła ok. 60 czołgów.Niemcy jechali śmiało, nie widząc oporu. Gdy pierwsze czołgi wpadły na miny, Stefan zaatakował je ze swojego stanowiska. Według informacji Romana Ciszewskiego z walki zostało wyeliminowanych 11 czołgów, w tym 3 zostały zniszczone w bezpośrednim sąsiedztwie Stefana (według informacji S. Janczaka) i 2 dalsze bliżej wsi. 3 czołgi słabiej uszkodzone zaciągnięte zostały po walce do dworu według relacji kilku mieszkańców, m.in. S. Janczaka i Władysława Patały, zamieszkałego w Moszczenicy przy ul. Fabrycznej 32, w 1939r. sąsiada Ciszewskiego.

Przynajmniej 6 zniszczonych czołgów w bliskim sąsiedztwie Kosowa widział Mirosław Ciszewski , który jako 16-letni chłopiec oglądał po walce pobojowisko.

Ta nierówna walka trwała ok. 2 godzin. Zginęło w niej 11-tu Niemców, w tym 2 na motocyklu. Stefan po wyczerpaniu amunicji i granatów, widząc okrążających go od południa Niemców, odbezpieczył ostatni granat, którego wybuch rozszarpał mu dolną część twarzy.

W czasie, gdy Stefan Karaszewski toczył bój z niemieckimi czołgami, zagrożony okrążeniem 85 pułk wycofał się lasami w kierunku wschodnim.

Mieszkańcy Moszczenicy m.in. Janczak oraz Roman Ciszewski twierdzili, że jakiś wyższy dowódca niemiecki w przemówieniu do żołnierzy podał imię Stefana Karaszewskiego jako przykład waleczności. Podobno również informacja na ten temat była w miejscowej prasie niemieckiej.

Mieszkańcy Kosowa i Moszczenicy pochowali Karaszewskiego najpierw w miejscu, w którym zginął, obok przejazdu kolejowego, a później na cmentarzu w Moszczenicy. Drugi pogrzeb miał charakter patriotycznej manifestacji i zebrał około 1000 okolicznych mieszkańców. Trzeci pogrzeb odbył się w Tomaszowie Mazowieckim.



Pamiątkowy pomnik stoi w miejscu jego śmierci we wsi KOSÓW.

Na bocznej stronie głazu widnieje siedem spłaszczonych trójkątów, będących symbolami czołgów niemieckich zniszczonych przez Stefana Karaszewskiego i jedno kółko jako symbol motocykla zniszczonego wraz z 2-osobową załogą.


http://moszczenica.pl/uploadf/turystyka/sz_czarny/karaszewski/karaszewski.html
Zgłoś
Avatar
gray901 2013-01-23, 22:32
Zostaje tylko powiedzieć: Chwała Bohaterom !
Zgłoś
Avatar
G................9 2013-01-23, 22:36 1
Cześć i chwała bohaterom, kiedy czytam o takich WIELKICH ludziach, tak, WIELKICH, coraz bardziej nienawidzę tych żyjących teraz, uznawanych za "wielkich".

Tamci WIELCY walczyli za Polskę, dzisiejsze "wielkie postacie" sprzedają ten kraj niemcom jak typowe kurwy...

Polski już nie ma, Polska zgineła wraz ze swoimi obrońcami, Donaldzie.

Zgłoś
Avatar
headowsky93 2013-01-23, 22:56 2
Kiedyś podobne charaktery były częściej spotykane i traktowane na porządku dziennym z racji dyscypliny i warunków w jakich zostały te pokolenia wychowane. Teraz spotykamy się z upadkiem zasad i wartości moralnych które zastąpiło pedalstwo, nieposzanowanie ojczyzny oraz ślepa "tolerancja". Ale młodzi naziści tego nie zrozumieją... Wy piszecie w komentarz jebane pierdoły, bezsensowne przekleństwa i wrzucacie chujostwo z kwejków i inne rzeczy od których zaczynam się zastanawiać, gdzie ja jestem.
Zgłoś
Avatar
GangBang 2013-01-23, 23:55 4
Chciałbym przywrócić do życia wszystkich Polaków, którzy zginęli walcząc o nasz kraj.
Musiałbym to zrobić dwukrotnie, bo wyjebaliby na zawał serca widząc co ta banda w sejmie zrobiła z naszym krajem.
Po drugim wskrzeszeniu błagałbym, żeby zaprowadzili porządek.
Zgłoś
Avatar
bloodwar 2013-01-24, 8:59 3
Pamiętajcie panie i panowie, prawdziwi bohaterowie mieli odwagę zginąć na wojnie, aktualni żyjący w Polsce ludzie to potomkowie tych kurew i złodziei którzy pochowali się po lasach w czasie wojny i wyczołgali się ze swoich nor dopiero, gdy nie groziło im niebezpieczeństwo
Zgłoś