- Moja żona podchodzi do mnie rano i chce stówę, popołudniu to samo i wieczorem znowu. I tak codziennie.
- Na co ona to wszystko wydaje?
- Cholera wie, jeszcze nigdy jej nic nie dałem.
- Na co ona to wszystko wydaje?
- Cholera wie, jeszcze nigdy jej nic nie dałem.