Pracuje ze mną jedna taka tępa dzida, której podobają się czarni (młoda, głupia, życia nie zna). Tępa dzida panicznie boi się pająków. Rozmawiając ostatnio z jej koleżanką usłyszałem takie coś:
[K]oleżanka: Tępa dzida ostatnio jak zobaczyła mysz to mało zawału nie dostała!
[J]a: To myszy też się boi?! Myślałem, że tylko pająków!
[K]: Ano, myszy i szczurów też.
[J]: To grubo, a są jakieś zwierzęta, których się nie boi?
[K]: (chwila zastanowienia...) No są! Czarnuchów się nie boi!
.
.
.
________________
Nie było bo własne.
[K]oleżanka: Tępa dzida ostatnio jak zobaczyła mysz to mało zawału nie dostała!
[J]a: To myszy też się boi?! Myślałem, że tylko pająków!
[K]: Ano, myszy i szczurów też.
[J]: To grubo, a są jakieś zwierzęta, których się nie boi?
[K]: (chwila zastanowienia...) No są! Czarnuchów się nie boi!
.
.
.
________________
Nie było bo własne.