Pracuję w pewnej firmie zajmującej się instalacją i serwisem urządzeń wykorzystywanych m.in. w kuchniach. Ostatnio z kumplem byliśmy na serwisie w firmie, która robi normalną szamę, ale mają też dział halal. Mają oddzielną kuchnię, sprzęty przeznaczone tylko dla ciapaków. Najbardziej rozjebało mnie to, jak wchodzę do pomieszczenia gdzie stoją kostkarki do lodu i widzę maszynę z karteczką "tylko HALAL". Myślę, kurwa, co to za różnica skoro woda doprowadzona z tego samego kranu co do reszty kostkarek. Zapytałem typka, który tam pracuje po co cały ten cyrk. Okazało się, że mogą tego dotykać tylko wyznaczone osoby.
Kolejną ciekawą sytuacją było jak kucharz przyrządzał jakiś kawał mięsa. Piekło się to na elektrycznym grillu, gość założył lateksową rękawiczkę żeby to mięso przełożyć na tacę, wymienił rękawiczkę żeby posmarować to musztardą, znów zmienił żeby posypać przyprawami, znów zmienił żeby obrócić na drugą stronę i tak zmieniał i zmieniał i zmieniał aż wyszedłem bo skończyłem serwis. Pojebane to jest i boję się pomyśleć co będzie gdy dalej będziecie się stołować w jebanych kebsach. Trzeba się rozmnażać bo pożre nas ciapacka plaga...
Kolejną ciekawą sytuacją było jak kucharz przyrządzał jakiś kawał mięsa. Piekło się to na elektrycznym grillu, gość założył lateksową rękawiczkę żeby to mięso przełożyć na tacę, wymienił rękawiczkę żeby posmarować to musztardą, znów zmienił żeby posypać przyprawami, znów zmienił żeby obrócić na drugą stronę i tak zmieniał i zmieniał i zmieniał aż wyszedłem bo skończyłem serwis. Pojebane to jest i boję się pomyśleć co będzie gdy dalej będziecie się stołować w jebanych kebsach. Trzeba się rozmnażać bo pożre nas ciapacka plaga...