KOSS napisał/a:
Łowienie ryb z kuszy to jak strzelanie do zwierzyny przy paśniku. Jak sam zauważyłeś takie ryby jak szczupak czy sum nie uciekają przed człowiekiem inne też się nie spieszą wręcz stoją bezruchu (węgorz raczej ucieka czasami jednak można go pooglądać) czemu strzelać jak można oglądać. Życzę ci aby ta kusza ci kiedyś w dupala wypaliła. ZABÓJCA RYB
Idąc tym trybem myślenia to wędkarze postępujący zgodnie z przepisami i zabierający złowione ryby, aby własnoręcznie przyrządzonym z nich posiłkiem uraczyć siebie i swoją rodzinę są także ZABÓJCAMI RYBi? Niezłą wojenkę musicie mieć w takim razie we własnym gronie. Ponieważ zaś takich 'zabójców' wędkarzy zabierających z łowiska ryby identycznie jak czynią to łowcy podwodni jest tysiące razy więcej niż garstka łowców podwodnych, a tym samym czynią oni tysiące razy więcej 'zabójstw' od nich (bo limity ilościowe są takie same, a nawet dla podwodnych łowców są najczęściej ostrzejsze niż dla wędkarzy) - to proponuję w ich stronę kierować swoje protesty przeciwko 'mordowaniui'. Efekt będzie bardziej wymierny, a cel łatwiejszy do namierzenia bo niepomiernie liczniejszy nad wodą.
Ponadto amatorski połów ryb kuszą zarówno wędką jak i kuszą podlega tym samym regulacjom prawnym (Ustawa o Rybactwie Śródlądowym - akt na wodach dzierżawionych od skarbu państwa nadrzędny nad wszystkimi regulaminami, w tym także i RAPR PZW). W związku z tym zabranie z łowiska niewymiarowej ryby zarówno w wędkarstwie jak i łowiectwie podwodnym traktowane jest jak wykroczenie przeciw przepisom i podlega takiej samej karze. Polując w wodzie, żeby upolować niewymiarową rybę trzeba tego celowo chcieć, albo wiem widzi się do czego się strzela. W wędkarstwie nie widzi się jaką rybę nabija się na hak lub kotwicę. Nieprawdaż?
Dalej: Ryby w akwenach na których jest prowadzona gospodarka rybacka lub sprzedaje się pozwolenia na ich połów np. wędkami to nie są rybki akwariowe, które się karmi od małego i nadaje im imiona. To ryby celowo wpuszczane dla uprawiania amatorskiego połowu ryb wędką lub kuszą. Są zjadane przez sumy a nawet szczupaki i są przysmakiem kormoranów. Czy to znaczy, że tamte są zabójcami ryb? Wędkarz czy podwodny łowca to po prostu kolejny drapieżnik. Wędkarz może poranioną rybę wypuścić, a łowca nie raniąc może tylko sfilmować jak ją podszedł na odległość strzału, co pokazuję na innych filmach.
Na koniec: Wędkarzy jest w Polsce ok 2 miliony, podwodnych łowców ok (?) tysiąc? Ja wiem o tylu osobach, które się tym interesują (a dość dobrze znam to środowisko), a nie wszyscy (może połowa) aktywnie uprawiają.
O stanie populacji w akwenach otwartych (nie piszę tutaj o komercyjnych gettach dla ryb torturowanych zgodnie z C&R) decydują zarybienia i gospodarka rybacka. W dalszej kolejności kultura łowiecka wędkarzy (film 'wędkarska zasiadka - wędkarska masakra' który pokazałem kilka komentarzy wcześniej). Polecam to obejrzeć, przemyśleć, a dopiero potem rzucać kamienie w stronę przestrzegających przepisów podwodnych łowców. Jak napisałem powyżej - jest chyba znacznie więcej i znacznie łatwiejszych celów niż oni ... A nie garstka łowców na wstrzymanym oddechu.
W ujęciu obrazowym:
Wędkarzy jest w PL ok 2 000 000, podwodnych. łowców ok 1000!
O stanie populacji w akwenach otwartych (nie piszę o komercyjnych łowiskach, szczególnie z C&R ) decydują:
- zarybienia i gospodarka rybacka
- kormorany
- obecność kłusownictwa sieciowego
- kultura łowiecka wędkarzy (polecam? obejrzeć film 'wędkarska zasiadka - wędkarska masakra' na tym kanale
.
.
.
i gdzieś daaleko w tym zestawieniu
.
.
.
- garstka łowców polujących na wstrzymanym oddechu
Pietraas0 napisał/a:
@tretre50
ciekawy temat, fajnie sie czyta i ogląda konkretnego gościa z pasją. Ale mam pytanie z czystej ciekawości. po 20 latach doświadczenia w nurkowaniu na wstrzymanym oddechu, ile potrafisz tak mniej/więcej wytrzymać pod wodą?
Dziękuję. Powtórzę to co już wcześniej napisałem w temacie o sandaczu:
Ile ja wytrzymuję pod wodą? Na powierzchni wody w basenie, gdy jestem ubrany w ciepłą piankę i po odpowiedniej rozgrzewce - w takich warunkach potrafię w najlepszej formie wstrzymać oddech na 6 minut, a na głębokości 4 m - już mniej - ponad 4 i pół minuty, na głębokości 7 metrów do 4 minut. Podczas polowania czy też nurkowania na wodach otwartych utrudnieniami są stres, zmęczenie, głębokość (zwiększone ciśnienie) i wyziębienie organizmu. Polując/nurkując na głębokości 4-5 metrów w zależności od tych czynników wytrzymuję przeciętnie od 2 do 3 i pół minuty. Są dużo lepsi ode mnie i jest ich w samej tylko Polsce naprawdę wielu.
Te umiejętności można wytrenować i na początku postęp jest naprawdę duży i naprawdę szybki. Potem po osiągnięciu pewnego stopnia zaawansowania jest już trudniej i wolniej - dlatego wysoki poziom to już wynik treningu długotrwałego. Trening nurkowania na wstrzymanym oddechu dostosowany do potrzeb łowiectwa podwodnego pokazuję np. na tym filmie: