18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 23:12
Świat wg. Michalika
Zarammoth • 2013-10-08, 22:01
Obrazki nawiązujące do słów słynnego archbishopa Józefa M. (tego który zniszczył życie policjanta, bo ważył się go zatrzymać za chujową jazdę):
"Wielu tych molestowań udałoby się uniknąć, gdyby te relacje między rodzicami były zdrowe. Słyszymy nieraz, że to często wyzwala się ta niewłaściwa postawa, czy nadużycie, kiedy dziecko szuka miłości. Ono lgnie, ono szuka. I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga
A więc wina dziecka, że ksiądz pedofil je rucha




Link do artykułu z wypowiedzią (żeby nie było że manipulacja to w "obiektywnej", ultrakatolickiej Frondzie): fronda.pl/a/wielu-tych-molestowan-udaloby-sie-uniknac-gdyby-te-relacje...
Zgłoś
Avatar
Mycroft 2013-10-08, 23:28
Kacper Ruciński na swoim profilu na FB napisał :

"Ale bym mu jebnął,
Aż by mu koloratka spadła..."

Trudno się z nim nie zgodzić...
Zgłoś
Avatar
bania88 2013-10-08, 23:44 18
W sierpniu 2008 roku policjant wydziału ruchu drogowego w Ustrzykach Dolnych, sierżant Paweł S. zatrzymał samochód. Kierował nim watykański ksiądz, który przekroczył prędkość o przeszło 30 km/h i nie zapalił świateł. Dlatego sierżant wypisał mu mandat i pouczył, że należy jeździć ostrożnie. Do rozmowy jednak włączył się pasażer. Krzyczał na policjanta i machał rękami. Wysiadł z samochodu, zachowywał się agresywnie. - Ty nie wiesz, kim ja jestem! – powtarzał wielokrotnie. Rzeczywiście, Paweł S. nie wiedział. Ta niewiedza, jak się później okazało, kosztowała go bardzo wiele.

Na dywaniku u komendanta dowiedział się, że tym pasażerem był arcybiskup Józef Michalik, przewodniczący episkopatu Polski. Wtedy dowiedział się też, że arcybiskup swoje niezadowolenie z "nadgorliwości" młodego policjanta wyraził dzwoniąc do samej komendy wojewódzkiej i prosząc o "ukaranie" 32-letniego sierżanta.

W komendzie wojewódzkiej od zastępcy komendanta usłyszał, że w sposób "niegrzeczny" zwracał się do arcybiskupa Michalika, bo powiedział do niego "proszę pana", nie zaś "wasza eminencjo” (w rzeczywistości, jak pisze autorka, abp Michalik był wówczas ekscelencją). Przełożony zapytał także Pawła S., "dlaczego uderza w Kościół katolicki".

Wicekomendant zażądał od S. unieważnienia mandatu. Następnie został on przesunięty z wydziału ruchu drogowego do plutonu patrolowego (degradacja). To jednak nie wystarczyło i pod groźbą zwolnienia dyscyplinarnego policjant został zmuszony do złożenia rezygnacji i odejścia ze służby. Potwierdzają to w anonimowych rozmowach byli koledzy sierżanta, na których powołuje się autorka reportażu.
Po złożeniu przez sierżanta S. rezygnacji, jego przełożony, komendant Stanisław Dziedzic, przypomniał sobie o incydencie, jaki podwładny zgłosił podczas patrolu sylwestrowego. Zauważył bowiem, że z radiowozu zginął jego zasobnik z bloczkami mandatów karnych oraz część pieniędzy. Zginęło również jego prawo jazdy. Paweł S. o całym zdarzeniu poinformował przełożonych, zaś pieniądze wpłacił w kasie komendy. Z własnej kieszeni.

Komendant nie tylko przypomniał sobie o sprawie zniknięcia mandatów dopiero po rezygnacji ze służby Pawła S., ale także złożył doniesienie do prokuratury, w którym napisał, że S. zniszczył mandaty po to, by przywłaszczyć sobie pieniądze. Które - i tu paradoks - oddał przecież do kasy komendy.

Prokuratura byłemu już policjantowi postawiła zarzut niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień. To słabe zarzuty, bo przecież mandaty, które zniknęły i tak są wpisywane w rejestr nałożonych mandatów, po zakończeniu służby. Nawet jeśli S. chciałby te pieniądze wziąć dla siebie, a dowody w postaci bloczków zniszczyć, to ślad po mandatach i tak by pozostał. Z zarzutów pozostał tylko brak dbałości o dokumenty. A to mogłoby nie utrzymać się w sądzie.

Tymczasem Paweł S., który nie był już policjantem i nie musiał obawiać się "splamienia" honoru policyjnego munduru, wciąż opowiadał o "udanej" interwencji rzeszowskiej komendy wojewódzkiej w sprawie arcybiskupa. Wówczas do akcji wkroczyło Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji.

Prawie miesiąc później były sierżant siedział w areszcie, tym razem postawiono mu poważne zarzuty: nielegalne posiadanie, przetwarzanie i handel bronią. Przeszukanie domu oskarżonego nic nie wniosło do sprawy: zabezpieczono dwa telefony komórkowe. Nie znaleziono zaś broni. Dlatego przeszukano również dom rodziców S., i tu niespodzianka: zabezpieczono telefon komórkowy, komputer i zdjęcia wnuków. Broni nie było.
Prokurator Aurelia Skiba, zajmująca się sprawą Pawła S., napisała w uzasadnieniu oskarżenia, iż Paweł S. handlował bronią, ale "w bliżej nieokreślonym czasie, w bliżej nieokreślonym miejscu i z bliżej nieokreślonymi osobami".

Koledzy nie wierzą w postawione Pawłowi S. oskarżenia. – Wszyscy w okolicy wiedzą, że Paweł ma hopla na punkcie różnych "wykopalisk" - powiedział były kolega z komendy. - Ciągle wykopywał jakieś orzełki, guziki od mundurów, jakieś bagnety z pierwszej wojny, skorupy. To zapaleniec. Jego zbiory nieraz zasilały okoliczne muzea. – On był po przeszkoleniu pirotechnicznym, nie trzymałby żadnych niebezpiecznych materiałów, bo wie, czym to grozi – dodaje inny.

Razem z byłym sierżantem zatrzymano dwóch innych kolekcjonerów, ale tylko S. trafił do aresztu, choć to u nich znaleziono atrapy granatów, łuski po nabojach z wojny i inne wojenne "gadżety".

Pani prokurator, przedłużając areszt napisała, iż "zarzucane podejrzanemu czyny popełnione zostały (...) z udziałem osób, których tożsamości jeszcze nie ustalono." Uzasadniając areszt, napisała też, że ponieważ nie wiadomo, z kim on jest w tej grupie przestępczej, "niewiedza ta uzasadnia niezwłoczne odizolowanie Pawła S. od pozostałych osób."

Paweł S., idąc do aresztu pozostawił w domu żonę oraz dwójkę dzieci, 4-letniego Patryka oraz roczną Marysię. Było im ciężko, ponieważ ze względu na chorobę Marysi żona nie pracowała.
Ojciec byłego sierżanta dowiedział się, że arcybiskup Michalik opowiadał potem podczas różnych spotkań o tym "głupim policjancie z Ustrzyk Dolnych, który już się napodskakiwał". Napisał więc list do abpa Józefa Michalika z pytaniem, dlaczego tak skrzywdził jego syna. Niestety, nie otrzymał odpowiedzi.

Artykuł ukazał się w NIE w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas Paweł S. nadal przebywał w areszcie, choć od kwietnia 2009 roku nie toczyły się żadne czynności procesowe. Dowodami w tej sprawie były zeznania, jak pisze autorka powołując się na anonimowych informatorów, drobnych przestępców, którzy poszli na współpracę z prokuraturą oraz zeznania funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Wojewódzkiej Policji
Zgłoś
Avatar
Imie_jego_44 2013-10-08, 23:54
A w ogóle dlaczego zmuszają arcybiskupa do wypowiadania się na taki temat?
pedofilia w kościele jest znacznie mniej rozpowszechniona niż np. pośród nauczycieli a czy media zadają takie pytania np. minister edukacji?
najbardziej rozpowszechniona jest wśród środowisk homoseksualnych czyli lewackich a czy ten temat jest nagłaśniany w mediach? Nie, najbardziej nagłaśniana jest ich rzekoma dyskryminacja.
Pomyślcie samodzielnie, dlaczego ostatnio media rzucają się na wszelkie nieprawidłowości w kościele a mówiąc o środowiskach które najczęściej dotyka problem pedofilii przemilczają a nawet przedstawiają je jako pokrzywdzone.
Zgłoś
Avatar
Sushy 2013-10-08, 23:57
Cytat:

głosi kazanie
-spragnionych napoić
-głodnych nakarmić
-dzieci wygrzmocić



Sosnowiec_jest_be napisał/a:


-sosnowiec zaorać



- Martwe niemowlaki zakopać
Zgłoś
Avatar
IgorMarduk 2013-10-09, 0:05 1
Dobija mnie fakt, że w większości wypadków księża pedofile są bezkarni. Koloratka działa na zasadzie immunitetu. Przykład: pedofil gwałci dziecko, idzie siedzieć (pomijając, że niestety nie na długo) i w pierdlu współwięźniowie zrobią mu prętem rozwiert dupska. Analogiczna sytuacja: klecha gwałci dzieciaka to arcybiskup przenosi go na inną parafię, przybija mu piątkę i na koniec usprawiedliwia go w mediach.
Zgłoś
Avatar
Zarammoth 2013-10-09, 0:19 25
hardstajleczek napisał/a:


Po co matkę do internetu wrzucasz?
Zgłoś
Avatar
pepsiopc 2013-10-09, 0:45
Tu nie chodzi o dobro dzieci, a o interesy. Trzeba odwrócić uwagę polaków od wykurwiście dużego długu, chvjowego rządzenia itd.
Zgłoś
Avatar
mekule 2013-10-09, 1:25 1
foad69 napisał/a:

Prawdziwe oblicze KK nakreślone w cudownie absurdalny sposób.

Zgłoś
Avatar
c................t 2013-10-09, 3:34 1
A kto się doczytał, że On nie mówi, że to wina dzieci, ale mówi o tym, że z dzieci niekochanych/po przejściach często robią się pedofile? Bo nie rozumiem oburzenia na zdanie wyrwane z kontekstu, które jest po prostu faktem. Mee,meee, jak media rozkazują.
Zgłoś
Avatar
McMenel 2013-10-09, 7:18 8
chickeneatingcat napisał/a:

A kto się doczytał, że On nie mówi, że to wina dzieci, ale mówi o tym, że z dzieci niekochanych/po przejściach często robią się pedofile? Bo nie rozumiem oburzenia na zdanie wyrwane z kontekstu, które jest po prostu faktem. Mee,meee, jak media rozkazują.


Zwykle tego doczytują się obrońcy pedofilii i sami pedofile.
Zgłoś
Avatar
RavenRR 2013-10-09, 8:50 3
"Czuję się zobowiązany zaprotestować przeciwko szarpaniu dobrej opinii naszych księży, co jest przecież atakiem niewybrednym znanych nam pewnych grup i środowisk. Dziś przybierają one coraz to inne kolory, ale zawsze wywodzą się od ojca kłamstwa."

To też Michalik-pedalik - 12 lat temu. Sprawa z Tylawy, gdy proboszcz zabawiał się z małymi dziewczynkami. Już wtedy ten opasły knur bronił kolegów po kutasie (mimo że ksiądz został prawomocnie skazany), więc żaden kretyn mi nie wmówi, że teraz to było "przejęzyczenie" czy też "lapsus językowy", albo że przekaz był zupełnie inny. No chyba że taki obrońca sam zabawia się z dziećmi albo właśnie wyszedł księdzu spod sutanny, wtedy to nic dziwnego.
Zgłoś
Avatar
konował 2013-10-09, 10:59
hardstajleczek napisał/a:



Japierdole aż mi zajebało w pokoju.
Zgłoś
Avatar
wernetto 2013-10-09, 11:48 1
nie mogę po prostu uwierzyć, że tak mało inteligentnych ludzi w tym kraju, a media jeszcze to rozdmuchują, politycy wykorzystują, bo trzeba Kościół zniszczyć do reszty <3 Nie dość, że zdanie wyjęte z kontekstu to przecież ewidentnie widać, o co mu chodziło. To ludzie robią teraz z pedofilii ofiary, nie rozumiejąc tej wypowiedzi i ją przekręcając.

Po za tym u muslimów pedofila jest na porządku dziennym, nawet u tych w Europie, ale o tym się nie mówi, bo trzeba szanować ich kulturę. A byle wypowiedź arcybiskupa, która zostaje oczywiście oprawiona w odpowiednią ramkę przez media, należy traktować, jako akt pedofilii.

Tłumaczenie dla debili:
"I zagubi się samo i jeszcze tego drugiego człowieka wciąga” = Zagubione dziecko jest łatwiejszą ofiarą dla pedofila, który to zawsze wykorzysta.
Bo jakby kurwa jeszcze ktoś nie wiedział, religia chrześcijańska widzi ludzi we wszystkich, nawet w pedofilach, ciapatych, czy w ludziach ery konsumpcji, dlatego oczywiście musieli nazwać pedofila człowiekiem (choć mogli nazwać rzeczy po imieniu. Pedofil to pedofil).

Prawie wszyscy up
Włączcie czasem myślenie, bo już za dużo macie gówna serwowanego przez media w tych swoich głowach.
Zgłoś
Avatar
Radysh 2013-10-09, 12:33 1
Najciekawszy jest fakt, że w sprawie krzyża pod pałacem prezydenckim, żaden arcy/biskup nie był władny wypowiadać się.
Za to w obronie kumpli pedofili, nie mają takich obiekcji.
Zgłoś
Avatar
Zarammoth 2013-10-09, 12:39 1
Proszę, dalej w to brną:
fronda.pl/a/ks-sikorski-dla-frondapl-dzieci-z-rozbitych-rodzin-maja-ni...

"Dzieci, które w domu nie zaznają miłości, nie są dopieszczone szukają tego u innych. Jeśli ktoś jest w tej sferze nadwrażliwy, to mogą go nieświadomie sprowokować"
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie