Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Jednym z atutów abramsa jest silnik, który "pojedzie" na wszystkim, od rozpuszczalnika, poprzez spirytus, nafte a na benzynie i ropie kończać. Tutaj pola ustępuje paliwożerny dizel T-90.
Abrams nie ma silnika jako takiego - posiada turbinę gazową o mocy 1500KM.
Turbina gazowa ma kilka przewag nad silnikiem wysokoprężnym, przede wszystkim z czysto konstrukcyjnego punktu widzenia jest silnikiem prostszym, ma mniej części ruchomych, jest silnikiem znacznie cichszym, tak cichym że na większych odległościach znacznie bardziej prawdopodobne jest usłyszenie klekotu gąsienic niż pracy samego silnika. Spaliny są niewidoczne, turbina gazowa oferuje też znacznie wyższą moc całkowitą. Turbina gazowa jest też lżejsza, co pozwala zaoszczędzoną masę przeznaczyć np. na lepsze opancerzenie pojazdu. Natomiast są też i wady tego rozwiązania, mimo iż turbina gazowa sama w sobie jest prostsza, jej elementy wykonane są z drogich materiałów które ulegają szybszemu zużyciu, również temperatura spalin i samego silnika podczas pracy jest wysoka (około 815C), spalanie, szczególnie na biegu jałowym jest wyższe niż w wypadku silnika wysokoprężnego.
Wiem, że w czasie Drugiej Wojny czołgiści radzieccy owijali swoje maszyny MATERACAMI, które świetnie broniły ich przed Panzerfaustami i Panzerschreckami.
Choć przed Tygrysem ich nic nie broniło
Dobrze też spojrzeć na izraelską Merkavę - kawał bydlęcia, w kórym postawiono na technikę i bezpieczeństwo, a nie na sylwetkę. Wraz z rozwojem obrony aktywnej (np. Trophy - już sprawdzony "w boju", Arena) ten trend będzie się pogłębiał.
Jeszcze inny kierunek rozwoju obrony pojazdów opancerzonych :
Dobrze też spojrzeć na izraelską Merkavę - kawał bydlęcia, w kórym postawiono na technikę i bezpieczeństwo, a nie na sylwetkę. Wraz z rozwojem obrony aktywnej (np. Trophy, Arena) ten trend będzie się pogłębiał.
akurat załoga Merkavy ma mniejsze szanse na przeżycie, co udowodniły porównania tych czołgów w latach '90 - Izrael planował zakup M1, lecz zrezygnował. Za Merkavą przemawia jedynie fakt, że posiada silnik umiejscowiony z przodu.
M1 był testowany również w Izraelu. I choć M1 w stosunku do większości wersji rozwojowych czołgu Merkava, oferuje lepszą ochronę balistyczną, oraz w stosunku do wszystkich wersji Merkavy, lepszą ochronę załogi przed skutkami pożaru amunicji, to w pewnej sferze, Izraelska maszyna dużo lepiej spisuje się w warunkach terenowych Izraela. Tu znaczenie ma przede wszystkim zawieszenie, M1 używa stosunkowo lekkiego ale skutecznego zawieszenia opartego o drążki skrętne, natomiast Merkava używa zmodyfikowanego zawieszenia typu Horstmann, jest ono co prawda ciężkie, ale ma kilka zalet, przede wszystkim jest proste, do tego elementy zawieszenia znajdują się całkowicie na zewnątrz i również poprzez swoje gabaryty a także materiał z jakiego są wykonane (stal pancerna) pełnią rolę dodatkowego pancerza, zawieszenie to jest wstanie wytrzymać nawet bardzo dynamiczną jazdę po tak trudnym terenie jak wzgórza Golan, co oznacza również jazdę po głazach (skały wulkaniczne) która mogłaby zniszczyć zawieszenie oparte o drążki skrętne. Wiele kwestii wokół tych testów jest jednak owianych tajemnicą. Z racji tego iż odbyły się one w latach 90 wiemy że ówczesne SKO M1 nie dorównywało już znacznie młodszemu i nowocześniejszemu SKO czołgu Merkava Mk.3.
Gadasz ze twardy to kupa złomu bo to zmodernizowany t-72M1, apotem chwalisz t-90 który jest zmodernizowaną wersją t-72BM. Na dodatek wersja na której bazuje twardy była lepsza od tej na której bazowana jest wersja produkcyjna t-90
były opisy pancerza reaktywnego to i opiszę "ekran przeciwkumulacyjny" choć siatka to lepsza nazwa, a działanie polega na tym że głowica kumulacyjna wypala ciut szybciej i chujowiej przebija pancerz
Ps. wybaczcie styl opisu, ale wkurwiony jestem bo kot mi piwo roztłukł
Co do całej dyskusji to czołg jest kompromisem pomiędzy siłą ognia, ruchliwością, opancerzeniem itp.
Merkawa jest czołgiem który zapewnia największą przeżywalność załogi. Przeżycie załogi jest celem pierwszorzędnym przy trafieniu. Dlatego silnik jest z przodu - po prostu zwiększa grubość osłony pancernej. Oprócz tego może przyjąć na pokład mały desant (ma specjalny właz z tyłu) albo załogę innego zniszczonego czołgu lub załogę zmienną przy działaniach o dużej intensywności.
Abrams to najlepiej wyważona konstrukcja. Turbina, choć strasznie paliwożerna, daje bardzo dobrą dynamikę, system uzbrojenia ma wykryć i umożliwić zniszczenie czołgu wroga, zanim ten będzie w stanie zrobić to samo. Jeżeli nawet dostanie to laminowany pancerz znany powszechnie pod nazwą Chobham, zapewnia wysoki poziom ochrony przeciw amunicji kumulacyjnej oraz średni poziom ochrony przeciw amunicji kinetycznej.Od lat 1987/88, w ramach modernizacji, kolejne warianty czołgu chronione są nowym "specjalnym" pancerzem, zawierającym warstwy płyt ze stopu zubożonego uranu i ceramiki.
Dużym plusem są komory amunicyjne oddzielone od przedziału załogi.
Mimo całej elektroniki i innego "szitu" jak ci ciapaty z rpg trafi w burtę, to przebiję cieńszy boczny pancerz kadłuba a wtedy nasz Twardy, tak jak syryjskie t72, przecież z których się wywodzi, wyjebie w chmurki.
Ale się najebałem...piwem i piwo. Czytać Nową Technikę Wojskową bo ciekawie piszą i "Kawalerię Pancerną" Toma Clancy'ego
Wiem, że w czasie Drugiej Wojny czołgiści radzieccy owijali swoje maszyny MATERACAMI, które świetnie broniły ich przed Panzerfaustami i Panzerschreckami.
Panie masz Pan może jakieś kwity na to? Interesuje się trochę tym ale nie spotkałem się nigdzie nawet z taką wzmianką. Szczerze powiedziawszy pierwsze co mi się z tym skojarzyło to ten filmik
I czy była różnica miedzy materacem wypełnionym gęsim puchem a słomą? Chodzi może o ekrany które ruskie polowo zaczęli montować jako doraźną ochronę przeciw Pzf, które defacto mogły przypominać ale stelaże pod materace:
Wiem, że niemiarodajne bo na modelu ale ukazuje mniej więcej samą ideę montażu:
Natomiast Amerykanie używali worków z piaskiem i kawałków kół nośnych.
Nie widzę nic nowego, tego typu działania prewencyjne mają już ponad 60 lat...
Często też używano piachu zmieszanego z cementem, mieszanka taka twardniała i ponoć dawała lepszą ochronę. Choć często zdarzało się lanie betonu na żywca jak miało to miejsce na m4:
czy niemieckich Stugach (tu przejęty przez jankesów):
Najczęściej jednak stosowanym sposobem były zapasowe ogniwa gąsienic. Tu Pz4 ładnie dozbrojony jeszcze ogniwami z t34:
Dosyć ciekawą "innowacją" było stosowanie gumowych fartuchów podczas konfliktu na Bałkanach. Tylko szkoda że nie ma wzmianek na temat jej skuteczności:
Pozdrawiam
Na niemieckich czołgach byl zimmerit nie beton......
@up
Na niemieckich czołgach byl zimmerit nie beton......
Zimmerit to jedna beton to druga sprawa. Zimmerit zapobiegał przyklejaniu min magnetycznych (chociaż co ciekawe alianci na początku byli przekonani, ze miał on za zadanie maskować i utrudnić w wykryciu pojazd; w necie krążyła gdzieś fotka jakiegoś brytyjskiego czołgu), których w sumie i tak w dużych ilościach używali tylko Niemcy. Beton miał dopancerzyć pojazd. Wiem o czym pisze
O nawet znalazłem. Cromwell:
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów