"odczynniki, których się tam używa są w pełni przebadane. Jeżeli znamy całą drogę danej substancji w organizmie, od wchłonięcia do wydalenia, to jakim sposobem twoim zdaniem dana substancja może nagle okazać się niebezpieczna?"
@doredo, taaaaak, szkodliwych oparów w laboratoriach nie ma, hodowanie mutagenów to też nihil nowi i wiemy wszystko jak wpłyną na nasz organizm. Dodatkowo przecież to oczywiste, że wzdłuż zasady "wszystko jest trucizną i nic nie jest trucizną", przywołany przeze mnie satyryczny przypis, dotyczy dawkowania, a nie stricte samego w sobie pierwiastka/związku chemicznego/etc. Chyba, że chcesz mi powiedzieć, że nowe choroby nie powstają, organizm ludzki się nie zmienia i wszystko generalnie jest zawieszone w czasie. Głupie zalecenia WHO co do spożycia cukru (czyli jednego ze związków o których mamy największe pojęcie) zmieniają się jak nastrój baby w ciąży ale ty już wiesz, że przecież znamy wszystko na wylot i można temu zaufać. Nie zajmuję się szczepionkami; nie wypowiadam się na temat szczepionek. Zajmuję się inną dziedziną nauki i wypowiadam się na temat postrzegania nauki.
Ani Foxlifejenkins, ani Argeusz, ani remi1982, nie próbują kopać się z koniem i podważać elementarnych praw/teorii funkcjonujących w nauce. Zwrócono uwagę na fakt, że w wielu dziedzinach więcej nie wiemy niż wiemy. Wiele rzeczy naukowcy wciąż re-weryfikują. Nikt również nie mówił o teorii menela, teorii profesora i szukaniu prawdy pośrodku. Profesorowie prowadzą spory między sobą na wielu płaszczyznach. Czyt. określeni przez ciebie EKSPERCI. Zatem wracając do meritum, wierzenie ślepo w naukę jest tak samo głupie jak wierzenie ślepo w religię - to panowie powyżej próbowali zakomunikować; to jest rzecz, której nie mogłeś/nie chciałeś zrozumieć.
Velture napisał/a:
Miałem wszystkie te szczepionki tak samo jak kazdy. Byly obowiązkowe.
Zyjemy jakos.
Reklamowanie szczepionek przez upośledzonych to raczej nie jest dobry ruch marketingowy
szach mat szczepionkowcy