JohnMadafaka napisał/a:
w tym tygodniu zrobiłem kilkaset km na trasie w Polsce i jestem zdziwiony kulturą na drodze.
Mieszkam i pracuję za kółkiem nad trójmiejskim morzem, gdzie włąśnie zwalił się cały przekrój kierowców z całej RP. Armagieddon Panie, armagieddon. A zasada suwaka? Jeśli chodzi o lokalsów (GPU GWE) to nie ma co wymagać, bo mentalnie dalej jeźdżą Zetorami po polach, ale przyjezdni są tak zawzięci że widać jak łapy zaciśnięte na kierownicy do białych palców, szczękościsk i nichuja Cię nie wpuszczą. Najbardziej to widać na końcu Estakady Kwiatkowkiego w Gdyni, na zwężce na Obłuże. Na szczęście jest myk, żeby wyjechać przed nimi, skęcając w prawo przed końcem niby na Unruga, potem zamiast skręcać lecisz prosto dołem, pod górę rozpędem i u góry wchodzisz na żywca - nie ma chuja, wchodzisz od ręki, bo każdy myśli że z dołu przyjechałeś i wpuszcza
Ewentualnie nawrotka na Unruga pod estakadą i szybki objazd Benisławskiego. A Janusze niech stoją dalej aż z parawanów im pot cieknie