Dwóch kumpli gna wozem w Teksasie. Dogania ich szeryf na motocyklu, podchodzi do auta, stuka w szybę pałką. Kierowca otwiera okno i ... jeb, dostaje w głowę.
- Za co?
- Jesteś w Teksasie synu, a tu gdy podchodzę, kierowca ma przygotowane prawo jazdy.
- Przepraszam, nie wiedziałem - wyjaśnia chłopak.
Szeryf obchodzi auto, stuka w szybę pasażera, a gdy ten uchyla okno, wali go w łeb.
- Za co do cholery? - pyta.
- Spełniam tylko Twoje życzenie synu. - mówi szeryf.
- Jak to?
- Za jakieś pół mili, powiedziałbyś do kumpla "Niechby tylko spróbował zrobić to ze mną".
- Za co?
- Jesteś w Teksasie synu, a tu gdy podchodzę, kierowca ma przygotowane prawo jazdy.
- Przepraszam, nie wiedziałem - wyjaśnia chłopak.
Szeryf obchodzi auto, stuka w szybę pasażera, a gdy ten uchyla okno, wali go w łeb.
- Za co do cholery? - pyta.
- Spełniam tylko Twoje życzenie synu. - mówi szeryf.
- Jak to?
- Za jakieś pół mili, powiedziałbyś do kumpla "Niechby tylko spróbował zrobić to ze mną".
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis