18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (5) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 38 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
Chyba każdy z Nas, niezależnie czy głębiej interesuje się historią II wojny światowej, czy tylko bazuje na wiedzy zdobytej w szkolnych ławach - słyszał o T-34, czyli średnim czołgu armii czerwonej, który wedle panującej powszechnie opinii - wygrał wojnę, był najlepszym czołgiem II wojny światowej, niemającym sobie równych i jeszcze wiele innych pochwalnych opinii, które na jego temat głoszono. Dodatkowo ów obraz podtrzymywany jest do dnia dzisiejszego, gdyż lata rosyjskiej propagandy nie są w stanie zmienić wyniki nowych, dokładniejszych badań z tego zakresu



Oglądając na przykład kanał Discovery, można było zobaczyć odcinek "Czołgi - zabójcy z żelaza" - poświęcony T-34. Podsumować ten program można w jeden sposób - pochwalny, ku czci T-34, podkreślający tylko zalety tego czołgu. Trzeba jednak przyznać, że pojawiały się tam też i bardziej trzeźwe wypowiedzi, ale doprowadzały do sprzeczności z wcześniejszymi i świadczyły o pewnej niekonsekwencji. Oto kilka cytatów:

"T-34 nie tylko był najlepszym czołgiem w 1941 roku, ale zachował tą przewagę do końca wojny".
"T-34 przewyższał niemieckie czołgi pod każdym względem".

A kto pamięta nasz polski serial "Czterej pancerni i pies"? Swego czasu, a wapniakiem jeszcze nie jestem, serial ten naprawdę był popularny, i chcąc nie chcąc - wywarł na widzach piętno. Przyznam się bez bicia, że na mnie również. Tryumf radzieckiej propagandy i już mamy T-34 na pomniku. I jak dobrze ujął to w swej książce Robert Michulec:

"Wszystko to powoduje, że T-34, którego znamy z kart powojennej literatury historycznej (a może nawet z filmów), a T-34 rzeczywisty, to niejako dwie różne rzeczy. T-34 z książek, to wspomnienie podstawowego czołgu Armii Czerwonej, którego Sowieci używali masowo, a Niemcy spotykali najczęściej. Natomiast T-34 rzeczywisty, to wóz wcale nie taki doskonały, takoż na skutek jego prymitywizmu, jak i możliwości technologicznych sowieckiego przemysłu zbrojeniowego. Czołg, który wcale nie był tak rewolucyjny, jak mu się to dzisiaj przypisuje, i który z racji swej "rewolucyjności" nie był lepszy od innych, "zwyczajnych" czołgów niemieckich czy amerykańskich. T-34 to po prostu zbiór półprawd, pewnych faktów, uogólnień, nieporozumień i kłamstw. Jak każdy mit."

Zaczęły się prace nad T-34 i pierwsze próby, które wcale nie wypadły zachwycająco. Prac jednak nie wstrzymano i w marcu 1940 roku ruszyła seryjna produkcja T-34. Jak na owe czasy parametry czołgu były imponujące: armata 76 mm, opancerzenie dochodzące do 45 mm pochylone pod dużym kątem (co skutkowało większym prawdopodobieństwem rykoszetu pocisku), duża prędkość - 55km/h. I to wszystko przy masie ok. 26 ton. Jednak od samego początku pod adresem tego czołgu zaczęła mnożyć się krytyka. Jej źródłem były testy porównawcze z dwoma zakupionymi wcześniej w Niemczech Pz.Kpfw. III . T-34 wygrywał tylko w opancerzeniu i uzbrojeniu. Panzer III miał, jak się okazało większą prędkość, lepsze przyrządy optyczne, silnik i układ napędowy były nieporównywalnie mniej awaryjne. Przestrzeń w czołgu niemieckim była lepiej zagospodarowana, przez co komfort pracy obsługi był znacznie wyższy (przekłada się to bezpośrednio na skuteczność działania). Znana jest również słaba wentylacja w T-34, która po kilku strzałach zmuszała załogę do otwarcia włazu głównego. Kolejnym mankamentem rosyjskiego czołgu był praktyczny brak radiostacji. Miał go mniej więcej co dziesiąty czołg (zwykle dowódczy), a komunikacja z pozostałymi czołgami odbywała się za pomocą znaków dawanych chorągiewką. Do problemów z komunikacją dołączała się słaba widoczność, zawdzięczana była zbyt wąskim wizjerom. Trzeba jeszcze wymienić słabą armatę L-11 kalibru 76,2 mm ( która jak tylko się dało najszybciej, została wymieniona na lepszą F-34) . Z pozoru małą wadą, a jednak istotną była duża głośność radzieckiego silnika diesla ( jakkolwiek dobrego, zważywszy na srogie zimy i niską temperaturę) oraz zawieszenia. Niemcy później nauczyli się to wykorzystywać na swoją korzyść. Dla przykładu: Pz.Kpfw III jadący z pełną prędkością był słyszalny z 150-200 m, a T-34 450m (za art. Andrzeja Kińskiego) [2]. Widać więc wyraźnie, jak bardzo utrudnione było skuteczne wykorzystanie zalet czołgu, w obliczu takich niedostatków.Taki był T-34/76 typ 1940.

Produkcja jednak ruszyła pomimo wad pojazdu, ale praktycznie każdy czołg przechodzi "okres wieku dziecięcego" w którym ujawniają się wszelkie niedostatki i wady ( nie ominęło to również niemieckiej Panthery, której debiut do udanych zaliczyć nie można). Gdy Niemcy napadli na ZSRR 22 czerwca 1941 roku, czołgów tych było za mało, by odegrały znaczącą rolę. Cześć były to model 1940, a część już zmodernizowane 1941 ( nowsza armata F-34 o zdecydowanie lepszych parametrach). Z 1225 egzemplarzy, tylko nieco ponad 900 (jak pisze Andrzej Kiński w swoim artykule), znajdowało się w zachodnich okręgach. Jak pokazały pierwsze starcia pancerne, pancerz czołowy T-34 był wtedy faktycznie nieprzenikniony dla wszystkich armat niemieckich czołgów, w tym PzKpfw. IV który był odpowiednikiem T-34. Tylko 88mm armaty przeciwlotnicze (sukcesywnie w późniejszym czasie wykorzystywanej do zadań ppanc. oraz jako główne uzbrojenie niektórych niemieckich pojazdów pancernych np.: Tygrys, Tygrys Królewski, Jagdtpanther, Elephant ) rozłupywały T-34 jak chciały.

Większość radzieckich czołgów w tym początkowym okresie utracona została na skutek licznych awarii, oraz słabego wyszkolenia załóg (tu "kłania" się czystka stalinowska - przetrzebienie kadry oficerskiej). Jak się okazało zalety pochylonego pancerza dało się zrekompensować wysoką jakością pocisków ppanc. oraz lepszą taktyką. Dlatego na polu bitwy często Niemcy unieszkodliwiali je, trafiając w boczny pancerz kadłuba bądź wieży. Znowu posłużę się cytatem, który jednoznacznie określa ten okres kariery T-34:

"....zalety T-34 zdawały się na niewiele, ponieważ jago wady, a także wschodni "tok rozumowania" sowieckich konstruktorów oraz wschodnia taktyka i w ogóle styl prowadzenia wojny, niwelowały je."[3]

Jednak samo pojawienie się nowych czołgów, zmusiło Niemców do szybkiego przeprowadzenia modernizacji obecnego sprzętu, jak również przyśpieszenia prac nad nowymi typami czołgów. To samo tyczyło się także ZSRR, gdyż T-34 aż dopominał się jakichś usprawnień. W 1942 przeprowadzono kolejną modernizację T-34, polegającą przede wszystkim na wprowadzeniu nowej wieży ( tzw. sześciograniasta) - prostszej w produkcji. A w 1943 wprowadzono nową skrzynie biegów i drobniejsze modernizacje. Mamy więc rok 1942 i 1943, a więc już odpowiedź Niemców na T-34 w postaci zmodernizowanego PzKpfw. IV Ausf. F2, G, H wyposażonego w nowe działo 75mm (długolufowe). Są też amerykańskie Shermany M4, M4A1 i M4A2 ( które były wykorzystywane także przez armię czerwoną - dostawy land - lease).Wszystkie te czołgi należą do kategorii średnich. Jak wypada na ich tle sławetny T-34?

• Radziecka armata F-34 (76,2mm) miała nieco gorsze parametry od niemieckiej KwK 40 (75mm) i podobne do amerykańskiej armaty M3 (75mm). Nie ma sensu porównywać armaty F-34 z armatą niemieckiej Pantery KwK 42 (75mm), gdyż przepaść jest zbyt duża. Pantera mogła zniszczyć T34/76 z ponad 2000m, podczas gdy sama była bezpieczna, ponieważ jej pancerz czołowy mógł być przebijany przez radziecką armatę F-34 dopiero z dystansu 500m i mniej.
• Pancerz cłowy T-34 wynosił 45mm pod kątem 60 stopni, zaś czołowy wieży miał 52/60 mm . Pz.Kpfw.IV miał grubszy pancerz, ale pod katem 90 stopni. Biorąc jednak lepszą armatę niemieckiego czołgu oraz lepsze ukształtowanie pancerza T-34, bilans obydwóch można uznać za nieroztrzygnięty (art. A. Kińskiego). Sherman miał zdecydowanie lepszy pancerz, kadłub miał grubość 51-108 i był również nachylony, wieża miała 51mm, a osłona działa to 89 mm.
• Porównując własności jezdne tych czołgów oraz ich manewrowość to także T-34 nie był rewelacyjny, a komfort, o ile można o nim mówić w przypadku czołgów, najgorszy. Górował za to prędkością maksymalną.

Tak więc w tym porównaniu rosyjski czołg wcale nie wypada rewelacyjnie, a dokładając do tego jego ograniczenia konstrukcyjne, jasna się staje jego przeciętność. Od 1941 roku do 1943 jego przewaga zmalała do zera. Jasne się więc stało dla oficjeli radzieckich, że bez radykalnych zmian, a wobec pojawienia się w 43 r. nowych niemieckich czołgów ( Tygrys, Panthera), T-34/76 stoi na przegranej pozycji. Armat czołgu T-34 nie niebyła w stanie przebić pancerza Tygrysa z dystansu 200 m!

Podjęto więc decyzje o radykalnej modernizacji, mającej na celu zwiększenie możliwości bojowych czołgu. Skutkiem tego było opracowanie T-43/85 z nową armatą 85mm, który pojawił się na froncie w 1944 roku. Nowy model miał oprócz armaty, zwiększony pancerz, poprawiono wentylację większej wieży. Pomimo, że masa czołgu wzrosła do 32 ton, to nie odbiło się to niekorzystnie na jego ruchliwości. Poprawie uległa widoczność z czołgu oraz łączność - prowadzono seryjnie radiostacje. Najogólniej T-34/85 to poprawiony T-34/76, w którym zlikwidowano wady, ale oczywiście w ramach możliwości wyznaczanych przez samą konstrukcję, jako że ta zasadniczo się nie zmieniła (oprócz nowej wieży).

Jak więc wypada nowy T-34 wobec innych konstrukcji? Najczęściej jest on porównywany z niemiecką Panterą. - Niemiecki czołg ma grubszy pancerz, przy podobnym nachyleniu, ale jest jednak o 10 ton cięższy. Mógł jednak zwalczać czołg radziecki z większej odległości (chociaż dane te są róże w zależności od źródła) dzięki swej świetnej armacie 75mm. Ruchliwość obu czołgów plasowała się na podobnym poziomie. Pantera jednak miała większą sylwetkę, a jej awaryjność była dużo większa, co przerzedziło jej szeregi w trakcie jej debiutu pod Kuskiem w 1943 roku ( analogia do debiutu T-34 w 1941 roku). W porównaniu tym, jak podają źródła, wygrywa Pantera. Ale jak wspominałem był to czołg w kategorii wagowej o klasę wyżej.Podobnie rzecz ma się z Tygrysami.

Jak więc wypada w porównaniu z wagowo równorzędnym i najliczniejszym niemieckim czołgiem Pz.Kpfw. IV ? Jego późne wersje Ausf. H/J pod względem opancerzenia dorównywały T-34/85, armata KwK 40 miała trochę gorsze parametry ( zwłaszcza na większych dystansach). Jednak do 1000m, jak pisze A. Kiński, stawały "łeb w łeb". Pz.Kpfw. IV po zwiększeniu pancerza charakteryzował się jednak mniejszą ruchliwością. Można więc powiedzieć, że późne czwórki plasowały się na podobnym poziomie co T-34/85, jednak z lekką przewagą czołgu radzieckiego.

Pozostało jeszcze odniesienie naszego bohatera do Shermana, który podobnie został zmodernizowany i wyposażony w dużo lepszą armatę M1 76mm. W porównaniu tym, zmodernizowany czołg amerykański wypada na tym samym poziomie. Jedyne co działało na jego niekorzyść to wysoka sylwetka ( stanowił bardzo dobrze widoczny i odróżniający się cel). Jedynym brytyjskim czołgiem tego okresu, mogącym stanąć w szranki był Cromwell . Przegrywał on jednak prawie we wszystkich kategoriach, za wyjątkiem jednej - prędkość wynosząca 65 km/h. Był po prostu nie do pobicia w II wojnie światowej. Znowu czas na podsumowanie. Nowy T-34/85 również nie jest niezwyciężony i bez wad. Miał lepsze i gorsze strony ( jak każdy czołg zresztą). Późny model T-34 wypada podobnie jak późny Pz.Kpfw IV oraz późny Sherman. Czyli był to dobry czołg średni, niewyróżniający się jednak niczym szczególnym

Wojny nie wygrał czołg, ale przemysł radziecki, który miał niespożyte możliwości. Wyprodukował w sumie ponad 50000 czołgów T-34, nie licząc innych - cięższych czołgów. Niemcy mogli przeciwstawić 11000 Pz.Kpfw. IV, ok. 6000 Panter, 1400 Tygrysów i 473 Tygrysy Królewskie. Jasno więc widać, że w ilości siła (zresztą to zawsze było domena wschodnich sąsiadów). Sam T-34 nie był mityczną bronią, był czołgiem dobrym jak inne średnie czołgi tu wymienione. Swoją sławę zawdzięcza swojej liczebności oraz wsparciu propagandy, która uczyniła z niego symbol. "Symbol" ten przemierzał pola bitew frontu wschodniego z "graffiti" na pancerzu: " Za Ojczyznę", "Za Stalina", "Za ZSRR" - będąc narzędziem nie tylko wojennym, ale politycznym. Temat ten jest bardzo rozległy i nie sposób go całego przedstawić. Zainteresowanych odsyłam do bibliografii. Na zakończenie cytat podsumowujący:

"Aby uzmysłowić sobie autentyczne, realnie wykazane możliwości bojowe T-34, należy go porównać do pozostałych wozów średnich, używanych przez inne państwa. Po zestawieniu takim okazuje się, iż T-34 wcale nie był doskonały. [...] Ogólna ocena T-34 może być tylko jedna - bez wątpienia był to dobry czołg; jeden z najlepszych, jakich używano na polach bitew II wojny światowej. Szkopuł w tym, że rzeczowych nie było zbyt wiele, a przez to większość z nich automatycznie staje się najlepsza"




Źródło: www.konflikty.pl
Zgłoś
Avatar
Tulkas 2012-11-25, 15:50
@K-Paxian
rudy 102 to był T34-85
Zgłoś
Avatar
Miki6830 2012-11-25, 15:59 5


Czołg legenda. Najpopularniejszy wóz wśród zachodnich aliantów, wyprodukowany w ilości 49 tysięcy sztuk, ilościowo ustępuje jedynie sławetnemu radzieckiemu T-34. Początki jego powstania datuje się na 1940 rok. Stany Zjednoczone, ojczyzna Shermana, w 1939 roku posiadały mniej czołgów niż Polska, ale dysponowały ogromnym potencjałem gospodarczym, toteż wybranie właściwego prototypu i wdrożenie go do produkcji seryjnej zaowocowało masową dostawą tego czołgu dla armii.
Pierwszy debiut bojowy Shermanów miał miejsce podczas bitwy pod El-Alamain, kiedy to 300 nowiutkich pojazdów dostarczonych brytyjskiej 8 Armii zatrzymało ofensywę feldmarszałka Erwina Rommla. Sukces ten nieco zawrócił w głowie dowódcom alianckim, którzy widzieli w nim same zalety. W Afryce przeciwnikiem były niemieckie czołgi Panzer III oraz Panzer IV i z nimi Sherman jakoś sobie radził. Gdy przyszło do działań w Europie, po lądowaniu w Normandii, jako przeciwnik pojawiły się w większej liczbie niemieckie zwierzaczki
Tygrysy oraz Pantery a także działa pancerne. W bezwzględny, często krwawy sposób obnażały one wszystkie jego wady: słaby pancerz, wysoka sylwetka i armata o niezbyt wygórowanych parametrach. Dochodziło do paradoksalnych sytuacji, gdy pojedyncze kompanie, a nawet plutony (!) niemieckich zwierzątek dosłownie rozstrzeliwały bezbronne Shermany, nie pozwalając im zbliżyć się nawet na odległość skutecznego ognia 75 mm armaty. Na gwałt poczęto przezbrajać a także opancerzać Shermany. Najczęstszym upgradem swoich czołgów było układanie na przedniej płycie pancernej oraz na burtach, worków z piaskiem, traków, skrzyń z zaopatrzeniem, oraz przezbrajanie ich w 76 mm armatę.
Na najlepszy sposób wpadł generał Patton (ten to miał pomysły :], łącznie z siusianiem do Renu;). Większość Shermanów w 3 Armii, zostało opancerzonych poprzez nałożenie płyty pancernej na przód pojazdu, zdemontowanej uprzednio z innych rozbitych wozów. Takim oto sposobem Patton uzyskał zdumiewające wyniki. Teraz Sherman wytrzymywał bezpośredni strzał z 88 mm działa. Największym jednak atutem M4 była ich ilość. Na miejsce zniszczonych wozów dostarczano natychmiast nowe. Odbyło się to jednak za cenę ofiar alianckich czołgistów...





Źródło:www.konflikty.pl
Zgłoś
Avatar
Pener 2012-11-25, 16:00 1
kurwa, teraz wszystkie czołgi w osobnych tematach wrzucicie?
Zgłoś
Avatar
Miki6830 2012-11-25, 16:01
Pener, tak
Zgłoś
Avatar
Pener 2012-11-25, 16:01
Cytat:

Pener, tak


a jednak nie, scalam ci z poprzednim
Zgłoś
Avatar
~CanesPL 2012-11-25, 17:00 1
K-Paxian napisał/a:

Mnie tylko od dzieciństwa śmieszyło, że w Czterech Pancernych (pomijając fakt, że to chyba był raczej T-44) Rudy 102 napierdalał salwami podczas ostrej jazdy, a każdy kto ma choć trochę pojęcia o czołgach wie, że T-34 musiał się zatrzymać żeby oddać strzał, inaczej poszło by lepiej niż piłka Ramosa...



Janusz Piekałkiewicz ("Wojna pancerna 1939 - 1945") o taktyce radzieckich oddziałów pancernych:

"W przeciwieństwie do czołgów niemieckich i alianckich czołgi radzieckie strzelały z reguły w ruchu, uzyskując w ten sposób niezwykle demoralizujące efekty: nawet bowiem na najodważniejszym żołnierzu o najsilniejszych nerwach zmierzający na wprost kolos robił ogromne wrażenie. Poza tym stojące czołgi były łatwiejszym celem niż poruszające się. Radzieckie zagony pancerne nacierały z marszu, dając ognia ze wszystkich luf i nie zważając na celność strzałów. Miażdżyły wszystko, co weszło im w drogę nie unikając walki z bezpośredniego dystansu ani taranowania wozów bojowych nieprzyjaciela."

Darksaider napisał/a:


Chłopie ile razy można użyć słowa czołg? To pobiłeś rekord.



Czołgi nawet w komentarzach atakują grupami.
Zgłoś
Avatar
Gl0BaL 2012-11-25, 17:19
Macie ostatnie lata na dyskutowanie o czołgach... Daję im max 20-30 lat i wszystkie odejdą w niepamięć. Jak wiadomo zostały JUŻ wyparte przez lotnictwo, ponieważ samolot bojowy ma o wiele lepsze możliwości od czołgu. Jedna bomba kasetowa i nie ma średniej wielkości bazy wojskowej, wraz z ludźmi i wyposażeniem.

Hameryka podobno próbuje tworzyć następną generację czołgów odporną na atak z powietrza, ale jakość ciężko im to idzie.
Zgłoś
Avatar
mr_9mm 2012-11-25, 17:42
Gl0BaL napisał/a:

Jak wiadomo zostały JUŻ wyparte przez lotnictwo, ponieważ samolot bojowy ma o wiele lepsze możliwości od czołgu.

Dobry żart śmiechu wart!
Zgłoś
Avatar
Listek 2012-11-25, 18:35
"Był po prostu nie do pobicia w II wojnie światowej". Najszybszym czołgiem 2 WŚ był amerykański Hellcat...
Zgłoś
Avatar
K................n 2012-11-25, 18:35
CanesPL napisał/a:

dając ognia ze wszystkich luf i nie zważając na celność strzałów. Miażdżyły wszystko, co weszło im w drogę



O tym właśnie pisałem, zanim trafili w niemiecki czołg poszło z dymem 5 wiosek i 4 wozy z sianem...

Już pomijam, że w "pancernych" to janek nawet z rkm-u samolot zestrzelił
Zgłoś
Avatar
komandoklucha 2012-11-25, 19:42
o zgrozo przeczytałem:o
i nie wiem na chuj przecież powszechnie wiadomo że ruscy to partacze w prawie wszystkim, jedyne co ich ratuje to wielkość i gaz
Zgłoś
Avatar
ArmiA86 2012-11-25, 20:09
Tygrysy i Pantery były niezłe, nie przeczę, ale na froncie zachodnim. Na wschodzie wychodziły ich wady, głównie w wypadku Tygrysa. Przede wszystkim trzeba było co wieczór czyścić dokładnie zawieszenie, bo jak błoto przez noc zamarzło, to na drugi dzień czołg był nie do ruszenia. Także stosowany przez szkopów system z nachodzącymi na siebie kołami jezdnymi był bezsensowny, bo każda drobna awaria wymagała zdejmowania niemal wszystkich kół. Do tego Tygrysy były zbyt ciężkie na panujące na wschodzie warunki terenowe. Łatwo utykały w błocie, a wyciągnięcie jednego Tygrysa wymagało ciężkiego ciągnika Famo (których nie było zbyt wiele) i dwóch innych Tygrysów. Dlatego też większość straconych Tygrysów nie została zniszczona przez kacapów, a przez własne załogi, które musiały je zostawić. Do tego Tygrys był drogi i skomplikowany w budowie - rzecz nie do przecenienia w warunkach wojennych. Tygrys Królewski miał te same wady co zwykły, tylko jeszcze bardziej widoczne.
T-34 to inna filozofia. Miał być prosty, zarówno w budowie jak i w eksploatacji. Owszem, poszczególne parametry były gorsze od niemieckich odpowiedników, ale to był bardzo udany czołg, zwłaszcza wersja z armatą 85 mm. Co więcej, konstrukcja ta stała się poniekąd wzorcem wielu późniejszych czołgów - zawieszenie (zerżnięte z amerykańskiego Christiego), pochyły pancerz, silnik wysokoprężny. Do tego T-34 pozostaje czołgiem, który najdłużej pozostaje w czynnej służbie - jeszcze na pewno trzy lata temu służył w armii któregoś z afrykańskich bambustanów, nie pamiętam którego.
Zgłoś
Avatar
T34v2 2012-11-25, 20:57 1
Obejrzyjcie sobie na youtube ruski film "Biały Tygrys". Film jest o gościu, który przeżył spalenie swojego czołgu( i siebie), potrafi rozmawiać z czołgami i bogiem czołów, który ma złotego T34. Bohater ma za zadanie polować na tytułowego 'Białego tygrysa', który czai się w lesie i zniszczyć całą kompanię czołgów, po czym znika.

Jak widać wszystko co ruskie musi być popierdolone.
Zgłoś
Avatar
kuczaj 2012-11-25, 21:38
Świetny tekst
Tylko chyba wkradł sie mały błąd
Miki6830 napisał/a:

Skutkiem tego było opracowanie T-43/85

Zgłoś
Avatar
!Timon 2012-11-25, 22:08
@Gl0BaL

Taki los spotkał pancerniki - wyparły je lotniskowce i mniejsze jednostki rakietowe. Fakt jest jednak taki, że samolot na lotnisku jest bezbronny i czymś trzeba tych lotnisk bronić.
Zgłoś
Przejdź to ostatniego posta w temacie