21-letni Collins przystępował do pojedynku jako zawodnik niepokonany. Do tego starcia odniósł 14 zwycięstw, z czego 11 walk wygrał przed czasem.
Do starcia z Portorykańczykiem zdolny pięściarz przystępował jako murowany faworyt. Ale przegrał z kretesem, doznając ciężkich obrażeń twarzy. Co takiego się stało, że wschodząca gwiazda boksu przegrała z niżej notowanym przeciwnikiem? Otóż trener Resto, Carlos "Panama" Lewis by dać swojemu zawodnikowi zwycięstwo uciekł się do karygodnego oszustwa.
Pod koniec walki ojciec i trener pokonanego, Billy Collins senior zauważył, że rękawice Resto są cieńsze, niż zazwyczaj. Miał rację. Przeprowadzono śledztwo, które wykazało, że Lewis wyciął z obu rękawic swojego zawodnika spory fragment miękkiego materiału, co sprawiło, że ciosy Portorykańczyka były znacznie bardziej bolesne i wyniszczające.
Zwycięstwo Resto zostało unieważnione, walkę uznano za pojedynek "no contest", a winnych oszustwa ukarano. Lewisowi zakazano pełnienia jakiejkolwiek roli w amerykańskim boksie do końca życia, Resto zawieszono na rok, ale zawodnik ten już nigdy nie wszedł do ringu.
W 1986 roku wspomniany duet został skazany za pobicie, oszustwo i posiadanie broni niebezpiecznej dla zdrowia (pięści Resto) na 2,5 roku więzienia. Collins junior wówczas już nie żył.
Obrażenia twarzy, jakich 21-letni pięściarz doznał w walce z Resto były bardzo poważne. Na tyle, że nie mógł on już powrócić do boksowania, bowiem Collins miał trwałe uszkodzenia wzroku. Załamał się, nie potrafił sobie z tym poradzić. Szukał w życiu nowego zajęcia, ale nie udawało mu się. Dwa razy tracił pracę. Zaczął palić marihuanę i pić na potęgę. Stał się agresywny, co doprowadziło do rozpadu jego małżeństwa.
6 marca 1984 roku (miał wówczas niecałe 23 lata) posunął się do kroku ostatecznego - popełnił samobójstwo, wjeżdżając autem w ścianę kanału niedaleko swojego domu w Antioch w stanie. Zginął na miejscu.
Wrzucam pierwsze 10 min. walki. Reszta wiadomo gdzie.