dostawca własnych narządów...
📌
Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem)
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 23:34
📌
Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem)
- ostatnia aktualizacja:
2024-07-04, 11:38
🔥
"Nietolerancyjna" Hiszpania
- popularne w ostatnich 24h
#2024-06-03
dostawca własnych narządów...
Wszyscy płyną, to i ja płynę!
Chyba przecenił swoje możliwości. Albo myślał, że był bardziej lubiany.
02:10 - Efekt kąpieli.
Chyba przecenił swoje możliwości. Albo myślał, że był bardziej lubiany.
02:10 - Efekt kąpieli.
Cytat:
- GOOGLE TRANSLATENa nagraniu widać autobus skręcający w lewo oraz jadący z naprzeciwka motocykl uderzający w komunikację miejską.
Na jednośladzie jechał 19-latek. Kilkadziesiąt sekund po zderzeniu zatrzymała się przejeżdżająca w okolicy karetka pogotowia, a na pomoc przybył zespół medyczny.
Jednak obrażenia odniesione przez chłopca były poważne i doprowadziły do jego śmierci. W międzyczasie na miejsce przybyła policja.
Kierowca autobusu został przebadany przez agentów i nie pił alkoholu.
Najlepszy komentarz (27 piw)
Świadomy
• 2024-06-06, 0:26
Miałem kiedyś kolegę, który zawsze zapierdalał na motorze przez moją miejscowość, i zawsze było słychać z bardzo daleka, że Marek popierdala.
Kiedyś spotkałem go nad jeziorem z jego żoną oraz dwójką jego dzieci i zapytałem.
Marek , a ty się nie boisz tak zapierdalać po ulicy, i powiedziałem, że przecież to niebezpieczne dla niego bo nawet jakiś pieszy , albo pies może mu wyskoczyć znienacka.
Marek wtedy mi powiedział!
Nie martw się, liczy się doświadczenie i trzeba mieć wyobraźnie.
Tydzień później, on jechał z żoną na łuku drogi ścinał zakręt, a z naprzeciwka jechał stary mercedes beczka. Odbił się od tego merasia i zderzył się czołowo z przydrożnym słupem.
Marek zginął na miejscu, a jego żona straciła nogę i skończyła na wózku.
Mam tylko taką nadzieję że ktoś, kto to przeczyta, zastanowi się czy warto się spieszyć na własny pogrzeb.?
Kiedyś spotkałem go nad jeziorem z jego żoną oraz dwójką jego dzieci i zapytałem.
Marek , a ty się nie boisz tak zapierdalać po ulicy, i powiedziałem, że przecież to niebezpieczne dla niego bo nawet jakiś pieszy , albo pies może mu wyskoczyć znienacka.
Marek wtedy mi powiedział!
Nie martw się, liczy się doświadczenie i trzeba mieć wyobraźnie.
Tydzień później, on jechał z żoną na łuku drogi ścinał zakręt, a z naprzeciwka jechał stary mercedes beczka. Odbił się od tego merasia i zderzył się czołowo z przydrożnym słupem.
Marek zginął na miejscu, a jego żona straciła nogę i skończyła na wózku.
Mam tylko taką nadzieję że ktoś, kto to przeczyta, zastanowi się czy warto się spieszyć na własny pogrzeb.?
chyba wspólnego grilla nie będzie ...
Najlepszy komentarz (110 piw)
janmod
• 2024-06-04, 9:21
Caly magazynek w ramach samoobrony przed piesciami - sedzia bedzie mial trudna sprawe
a taki był początek