Witam, cześć i czołem!
Z okazji wczorajszego burdelu, zwanego Strajkiem Kobiet (coś tam o "Międzynarodowym" jeszcze pierdziały), pozwoliłem sobie na skonstruowanie takiego oto zestawienia. Jeśli macie jakieś znajome feministki - walcie im tym śmiało w paszczęki. Poziom zidiocenia samic w naszym kraju mnie przeraża, ale chyba bardziej po prostu rozwala na łopatki.
Do moderatorów - nie wiem, czy to się klasyfikuje do Polityka i Religia, czy też do Innych czarności, ale byłbym wdzięczny za przesunięcie a nie usunięcie tematu. Dlaczego tego nie wiem? Bo choć w akcję włączyły się środowiska partyjne to jednak zidiocenie jest problemem społecznym, a nie politycznym.
Jademy z tematem.
------------------------------------
Taki oto plakacik latał po Twarzoksiążce i Ćwierkaczu:
Jak możecie zauważyć, "argumentów" za strajkiem podano całkiem wiele. Co ciekawe, wszystkie są do dupy i kurwią logikę.
Nie wierzycie? A może nasze sadolki brały w tym udział? No to może pora im pokazać, dlaczego nie powinny wychodzić z kuchni do brutalnego, prawdziwego świata?
A więc, klasycznie, zacznę od podawania ich "argumentów", by następnie je zmiażdżyć
Jakieś dane? Odnośnik do badań statystycznych? Którym kobietom odmawia się aborcji, jeśli istnieje zagrożenie życia matki? A zdrowia? Rozumiem, że "zdrowie" jest rozumiane, jako komfort psychiczny po daniu dupy nie temu, co trzeba? Bo dane Ministerstwa Zdrowia na 2013 rok pokazują, że przeprowadzono 744 legalnych aborcji, z czego 718 po wynikach badań prenatalnych, które wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Dodatkowo: 23 razy ciąża została przerwana z powodu stanu zdrowia matki, 3 razy z powodu gwałtu. Innymi słowy, "argument" z dupy. Aborcja eugeniczna jest w naszym kraju dość często stosowana. Wspomnę, że w 2014 roku aborcji legalnych było 977, czyli... czyli "argument" z dupy.
Tak na marginesie, zanim wezmę się za całość tych trzech punktów, to wiecie... "Antykoncepcja awaryjna" nie istnieje. To pusty slogan. Jest to po prostu postulat wprowadzenia wolnego dostępu do środków wczesnoporonnych, szanowne panie. Biologia się kłania - po zapłodnieniu komórki jajowej (niezależnie od tego, czy zygota zdążyła odbyć podróż do wnętrza macicy, czy też nie) mamy do czynienia z zygotą ludzką (komórka diploidalna), a nie z komórką haploidalną. Tak, teraz ktoś może się kłócić, jaka to różnica - ale wiecie, ja was do niczego nie przekonuję. Kulturalnie zwracam uwagę na to, że populizm nie zastąpi wiedzy.
A więc, wracając - dlaczego te trzy podpunkty są idiotyczne i świadczą o hipokryzji? Ano, dlatego:
Szanowne kobiety zapomniały, że tak dostęp do środków wczesnoporonnych, jak i istnienie Konwencji Przemocowej (nie dość, że w Polsce bez sensu, bo wskaźnik przemocy wobec kobiet u nas jest najniższy w całej UE, to w dodatku promującej takie pojęcia, jak "płeć kulturowa"), jak i ostry najazd na Kościół - bądź, co bądź, także podmiot polityczny - to po prostu polityczne gierki, dość konkretne środowisko antyklerykalne i postępowe. Czy jesteś katolem, czy nie, z uczciwości logicznej i konsekwencji ciebie to kurwa nie zwalnia. To populizm i hipokryzja, problem ze stykami, ot co. Zrozumiałbym, gdyby podały tylko te trzy "argumenty", ale dodając do tego słowa o "nie byciu częścią politycznych gierek" same robią z siebie idiotki.
Może was zdziwię, wkurwione niewiasty, ale właśnie to oznacza klauzula sumienia zawarta w polskim prawie, na które się powołujecie, gdy jest wam wygodnie.
O! Fajnie! Jesteście zatem osobami dorosłymi, odpowiedzialnymi i potrafiącymi podejmować obowiązki! Świetnie! Miło mi to..
...a nie, jednak nie.
Jeśli kobiety będą wykonywały taką samą pracę, przy takim samym nakładzie środków, zwłaszcza gdy idzie o prace fizyczne, wtedy pogadamy...
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Dawniej, w tych "strasznych, średniowiecznych czasach", kobietom oddawano szacunek taki, jak trzeba: uchylano im drzwi, puszczano przodem, całowano wierzch ich dłoni, dbało się o nie i broniło ich honoru.
To dzięki feministkom nie macie szacunku i musicie popierdalać do roboty. Podziękujcie im.
Z okazji wczorajszego burdelu, zwanego Strajkiem Kobiet (coś tam o "Międzynarodowym" jeszcze pierdziały), pozwoliłem sobie na skonstruowanie takiego oto zestawienia. Jeśli macie jakieś znajome feministki - walcie im tym śmiało w paszczęki. Poziom zidiocenia samic w naszym kraju mnie przeraża, ale chyba bardziej po prostu rozwala na łopatki.
Do moderatorów - nie wiem, czy to się klasyfikuje do Polityka i Religia, czy też do Innych czarności, ale byłbym wdzięczny za przesunięcie a nie usunięcie tematu. Dlaczego tego nie wiem? Bo choć w akcję włączyły się środowiska partyjne to jednak zidiocenie jest problemem społecznym, a nie politycznym.
Jademy z tematem.
------------------------------------
Taki oto plakacik latał po Twarzoksiążce i Ćwierkaczu:
Jak możecie zauważyć, "argumentów" za strajkiem podano całkiem wiele. Co ciekawe, wszystkie są do dupy i kurwią logikę.
Nie wierzycie? A może nasze sadolki brały w tym udział? No to może pora im pokazać, dlaczego nie powinny wychodzić z kuchni do brutalnego, prawdziwego świata?
A więc, klasycznie, zacznę od podawania ich "argumentów", by następnie je zmiażdżyć
Jakieś dane? Odnośnik do badań statystycznych? Którym kobietom odmawia się aborcji, jeśli istnieje zagrożenie życia matki? A zdrowia? Rozumiem, że "zdrowie" jest rozumiane, jako komfort psychiczny po daniu dupy nie temu, co trzeba? Bo dane Ministerstwa Zdrowia na 2013 rok pokazują, że przeprowadzono 744 legalnych aborcji, z czego 718 po wynikach badań prenatalnych, które wskazywały na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu. Dodatkowo: 23 razy ciąża została przerwana z powodu stanu zdrowia matki, 3 razy z powodu gwałtu. Innymi słowy, "argument" z dupy. Aborcja eugeniczna jest w naszym kraju dość często stosowana. Wspomnę, że w 2014 roku aborcji legalnych było 977, czyli... czyli "argument" z dupy.
Tak na marginesie, zanim wezmę się za całość tych trzech punktów, to wiecie... "Antykoncepcja awaryjna" nie istnieje. To pusty slogan. Jest to po prostu postulat wprowadzenia wolnego dostępu do środków wczesnoporonnych, szanowne panie. Biologia się kłania - po zapłodnieniu komórki jajowej (niezależnie od tego, czy zygota zdążyła odbyć podróż do wnętrza macicy, czy też nie) mamy do czynienia z zygotą ludzką (komórka diploidalna), a nie z komórką haploidalną. Tak, teraz ktoś może się kłócić, jaka to różnica - ale wiecie, ja was do niczego nie przekonuję. Kulturalnie zwracam uwagę na to, że populizm nie zastąpi wiedzy.
A więc, wracając - dlaczego te trzy podpunkty są idiotyczne i świadczą o hipokryzji? Ano, dlatego:
Szanowne kobiety zapomniały, że tak dostęp do środków wczesnoporonnych, jak i istnienie Konwencji Przemocowej (nie dość, że w Polsce bez sensu, bo wskaźnik przemocy wobec kobiet u nas jest najniższy w całej UE, to w dodatku promującej takie pojęcia, jak "płeć kulturowa"), jak i ostry najazd na Kościół - bądź, co bądź, także podmiot polityczny - to po prostu polityczne gierki, dość konkretne środowisko antyklerykalne i postępowe. Czy jesteś katolem, czy nie, z uczciwości logicznej i konsekwencji ciebie to kurwa nie zwalnia. To populizm i hipokryzja, problem ze stykami, ot co. Zrozumiałbym, gdyby podały tylko te trzy "argumenty", ale dodając do tego słowa o "nie byciu częścią politycznych gierek" same robią z siebie idiotki.
Może was zdziwię, wkurwione niewiasty, ale właśnie to oznacza klauzula sumienia zawarta w polskim prawie, na które się powołujecie, gdy jest wam wygodnie.
O! Fajnie! Jesteście zatem osobami dorosłymi, odpowiedzialnymi i potrafiącymi podejmować obowiązki! Świetnie! Miło mi to..
...a nie, jednak nie.
Jeśli kobiety będą wykonywały taką samą pracę, przy takim samym nakładzie środków, zwłaszcza gdy idzie o prace fizyczne, wtedy pogadamy...
Na szacunek trzeba sobie zasłużyć. Dawniej, w tych "strasznych, średniowiecznych czasach", kobietom oddawano szacunek taki, jak trzeba: uchylano im drzwi, puszczano przodem, całowano wierzch ich dłoni, dbało się o nie i broniło ich honoru.
To dzięki feministkom nie macie szacunku i musicie popierdalać do roboty. Podziękujcie im.