Dał się jednak przekonać do opuszczenia sklepu.
Na koniec trochę opuchł.
Na koniec trochę opuchł.
Bo Polacy mają niestety w drugą stronę. Mogą być jebani we wszystkie otwory i nie widzą problemu.
Znając Rosyjskie realia,nie dość że mu nic nie zrobią.
To jeszcze będą musieli przepraszać i polecą z roboty i zostaną menelami.
A napakowany dżentelmen,dalej będzie z aparatczykami biznesy kręcił.