#berlin
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Do tragedii doszło w Berlinie. Patrycja F. została zamordowana przez swojego męża Ahmeda T. Do zbrodni doszło na oczach dzieci. Kobieta miała 32 lata. Sprawę opisał portal TVP Info, a także niemiecka gazeta "B. Z.".
Tragedia rozegrała się w czwartek w dzielnicy Wedding. Służby dostały sygnał o godz. 20:30. Po dojechaniu na miejsce okazało się, że wezwano ich do tego samego mieszkania, w którym przeprowadzano interwencję cztery godziny wcześniej.
Na miejscu ratownicy znaleźli 32-letnią Polkę, Patrycję F., leżącą w kałuży krwi. Miała liczne rany kłute. Całej sytuacji przypatrywały się dzieci. 11-letnia córka próbowała ratować mamę. Akcję ratowniczą podjęły też służby, ale życia kobiety nie udało się uratować
Śledczy zatrzymali męża kobiety, 39-letniego Ahmeda T. Cztery godziny przed zbrodnią miał grozić kobiecie nożem i mówić, że "wytnie jej mózg". Kiedy przybyła policja, mężczyzna uciekł. Ostatecznie trafił do aresztu, a dzieci zostały oddane pod opiekę Jugendamtu.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, Patrycja F. chciała się rozwieść. Pochodząca z Nysy Polka, która była w związku z Ahmedem T. od 15 lat i przeszła na islam, chciała się rozstać ze swoim agresywnym partnerem. Ahmed T. miał wielokrotnie grozić swojej żonie, wobec czego często interweniowała policja.
Arabskie przestępcze klany rodzinne opanowały berlińską dzielnicę Neukoelln i zastraszają od lat mieszkającą tam ludność.
Takie tam ze stolicy kebabów..
ja pierdzielę jaka Cosa Nostra...
Chyba Koza Niesra.
19 grudnia 2016 roku Anis Amri ukradł polską ciężarówkę (wcześniej zabijając polskiego kierowcę) i wjechał nią w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym w centrum Berlina, zabijając 12 osób. Kilka dni po zamachu terrorystę zabiła mediolańska policja.
Zamach w Berlinie
Przez cztery miesiące ciężarówka użyta w zamachu przebywała na parkingu berlińskiej policji, bo ta traktowała ją, jako dowód w prowadzonym śledztwie.
Gdy w końcu samochód trafił do właściciela – Ariela Żurawskiego ten zlecił firmie leasingowej wycenę szkód. Straty oszacowano na 100 tys. euro!
Właściciel ciężarówki zwrócił się do państwa niemieckiego z prośbą o wypłatę należytego mu odszkodowania, zaznaczając, że do wypadku doszło na terenie Niemiec, to tamtejszy rząd nie dopilnował sytuacji i doprowadził tym samym do tragedii.
Gigantyczne straty i mizerne odszkodowanie
Przez długi czas niemiecki rząd odmawiał Żurawskiemu wypłacenia odszkodowania, twierdząc, że właściciel ciężarówki nie odniósł w zamachu żadnych obrażeń i nie stracił nikogo bliskiego.
Kilka dni temu niemiecka strona zmieniła zdanie i zaproponowała właścicielowi ciężarówki wypłatę odszkodowania w wysokości 10 tys. euro.
Jestem załamany podejściem Niemców, nie tak to sobie wyobrażałem – mówił Ariel Żurawski „Gazecie Polskiej Codziennie”.
-matka zamachowca która straciła syna
-ojciec zamachowca który stracił syna
-żona zamachowca która straciła męża
-dzieci zamachowca które straciły ojca
-siostra zamachowca która straciła brata
-bracia zamachowca którzy stracili brata
-kuzyni zamachowca którzy stracili kuzyna
-sąsiedzi zamachowca ponieważ znali zamachowca
-organizacja ISIS ponieważ straciła nieoficjalnego członka
-nieodpowiedzialny właściciel ciężarówki, który doprowadził do nieszczęśćia powierzając samochód na polskich blachach, kierowcy który oddał auto do celów zamachowych
... tak bym to widział
Wszelkie pytania do Pana Piotra mile widziane, tylko nie w stylu "ile niemców Pan zabił?" bo to:
a) głupie i dziecinne
b) mi już powiedział- nie wie, nie liczył, bo musiał siedzieć przy CKMmie
Tutaj mały skrót:
A tutaj część 1:
Mężczyzna na głównej ulicy Lublina napluł w twarz nastoletniej muzułmance, a stojący nieopodal policjanci na zgłoszenie zareagowali śmiechem. Dzieci z rodzin muzułmańskich emigrantów przyjechały z Berlina, by poznać historię prześladowania i zagłady Żydów. Przez kilka dni – w Łodzi, Warszawie i Lublinie – nastolatkowie byli obrażani, poniżani i opluwani. Nauczycielka powiedziała Wirtualnej Polsce, że chciała przerwać wyjazd. Uczniowie uznali jednak, że nie dadzą się pokonać rasizmowi w Polsce.
Lublin, 21 czerwca. Przy Krakowskim Przedmieściu w centrum miasta widać wzmocnione siły policji. Do piłkarskiego meczu Słowacja-Szwecja na młodzieżowych mistrzostwach Europy pozostał jeden dzień. Między kościołem św. Piotra i Pawła a hotelem Europa do nastoletniej uczennicy berlińskiej szkoły z chustą na głowie podchodzi mężczyzna i pluje muzułmance w twarz. Szkolni koledzy podbiegają do stojącego w pobliżu patrolu policji. Funkcjonariusze lekceważą nastolatków. Są zajęci swoimi telefonami komórkowymi. Sytuację obserwuje kilku mieszkańców Lublina. Prowadzą roztrzęsionych uczniów i zapłakaną dziewczynę do innego patrolu policji, który stoi pod Grand Hotelem. Opowiadają, co się stało. Pokazują, że mężczyzna, który opluł dziewczynę się oddala. Policjanci reagują śmiechem. Tak wydarzenia zrelacjonowali nam świadkowie, do których dotarliśmy.
Lublin – woda tylko dla Polaków, dla muzułmanów - wibrator
Według sprawozdania najwiecej incydentow wydarzyło się w Lublinie.
Licealiści po zwiedzeniu obozu w Majdanku telefonicznie uzgadniają, że będą mogli zwiedzić synagogę w Lublinie. Pilnujący wejścia ochroniarze, widząc muzułmańskie nakrycia głowy nie wpuszczają nastolatków do środka. Tłumaczą to względami bezpieczeństwa.
Mężczyzna na starówce odmawia uczniom sprzedaży wody tłumacząc, że nie są Polakami. Idącym ulicą dziewczynom ktoś rzuca pod nogi wibrator. Kobieta podchodzi do jednej z dziewczyn noszącej chustę, oblewa ją wodą i kilka razy krzyczy ”go away!”
”Znamy rasizm z Berlina, lecz jest on niczym w porównaniu do tego, co spotkało nad tutaj” – piszą w sprawozdaniu z wyjazdu opiekunowie uczniów.
Chyba ktoś tu jest zdziwiony
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów