Ścigany w Kanadzie katolicki biskup Nowej Szkocji Raymond Lahey oddał się w ręce władz dzień po tym, gdy wystosowano nakaz jego aresztowania w związku z posiadaniem dziecięcej pornografii - donosi Reuters.
Duchownego oskarżono o posiadanie i wwiezienie na teren kraju dziecięcej pornografii. W czwartek sam zgłosił się na posterunek w asyście swojego adwokata. Czekającemu na niego tłumowi nie powiedział nic.
- Jest w areszcie, jest w naszej celi - poinformował z kolei dziennikarzom rzecznik miejscowej policji Alain Boucher. Pobrano od niego odciski palców i teraz Lahey czeka na przesłuchanie ws. kaucji, co nastąpi jeszcze w czwartek lub w piątek.
- Jestem świadomy, że wszyscy są w szoku - powiedział arcybiskup Anthony Mancini, najwyższy rangą przedstawiciel Kościoła katolickiego w Nowej Szkocji. Dodał, że wiadomość o czynie bpa Laheya wywołało smutek, ból i złość.
Wszystko zaczęło się 15 września od kontroli granicznej na lotnisku w Ottawie. Wtedy to w laptopie biskupa Nowej Szkocji, wracającego z podróży zagranicznej, znaleziono zdjęcia pornograficzne.
10 dni później sąd kanadyjski sformułował zarzuty przeciwko duchownemu, a w ubiegłą sobotę 69-letni hierarcha podał się do dymisji. Podał się do dymisji i zniknął. Wtedy wydano nakaz aresztowania.
Co ciekawe, 10 września, czyli na 5 dni przed wpadką na lotnisku, Lahey wynegocjował z osobami poszkodowanymi wskutek nadużyć seksualnych popełnianych przez księży w jego diecezji ugodę sądową. Na jej mocy diecezja wypłaci ofiarom 15 milionów dolarów odszkodowania.
zrodlo