czytając książkę z życia tego australijskiego kryminalisty znalazłem kilka kwiatków, cała książka jest zajebista polecam
Historia z dzieciństwa:
"Kiedyś, gdy mój tata był jeszcze młody, zaczął podejrzewać sąsiadów, że znęcają się nad swoim psem. Za każdym razem, kiedy zaglądał przez płot, wydawało mu się, że zwierzę jest coraz chudsze. Poskarżył się sąsiadom i powiedział, że nienawidzi okrucieństwa wobec zwierząt. Ciągle ich pytał, czy nakarmili psa, a oni zaklinali się, że tak. Jednak pies cały czas wyglądał, jak sama skóra i kości, więc pewnego dnia tata nie mógł już tego znieść. Przeskoczył przez płot, postraszył sąsiada, że mu wpie*doli, a potem zabrał psa i go utopił, żeby ulżyć niedoli biedaka. To był pierwszy raz, gdy mój tatko widział charta angielskiego."
Rosyjska Ruletka:
"Azjaci są dobrymi graczami, ponieważ mają inne podejście do śmierci, ale w końcu oni też polegają na odwadze, poczuciu szczęścia i honorze. Dlatego właśnie żaden z nich w pojedynku ze mną nie wytrwał dłużej niż trzy rundy. Stawki rosły po każdej rundzie. Obiecano mi określoną kwotę za wejście do gry. Wygrywałem od czterech do sześciu tysięcy dolców, jak doszedłem do rundy trzeciej. Kiedyś zarobiłem nawet osiem tysięcy. Z jednej strony to była łatwa forsa. Ale wygrywałem tylko po kilka razy. Po prostu nie ufałem tym cwanym sku*wielom. Trudno wyjaśnić w rozsądny sposób, czym jest szalona gra. Większość Żół*ków wchodziła do gry z powodu zakładów, jednak prawdziwym powodem było to, że chcieli zobaczyć, jak któryś z graczy rozwala sobie łeb. Często się zastanawiałem, co by zrobili, gdyby ktoś odstrzelił sobie pałę... czy zakopaliby ciało, czy je zżarli."
Jako bonus film z autorem: