#chuj
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Turban.
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Taka historia: dzwoni do nas znajomy lekarz, diabetolog. Fantastycznie działa z nami od wielu lat przy programie walki z cukrzycą. Aktualnie ten program jest bardzo mocno ukierunkowany na kobiety w ciąży. Tysiące przyszłych mam bezpłatnie korzysta z zakupionych przez Fundację ultranowoczesnych pomp insulinowych. Wypożyczane są one kobietom, które mają problem z cukrzycą na czas planowania ciąży i jej trwania. Program działa od kilkunastu lat w 32 ośrodkach diabetologicznych, a jego rezultaty są rewelacyjne.
Lekarz zapytany przez dziennikarza TVP mówi o cukrzycy i siłą rzeczy poświęca wiele słów naszym działaniom. A należy pamiętać, że wcześniej realizowaliśmy także program zakupu pomp insulinowych dla dzieci do lat 10. Kupiliśmy ich za społeczne pieniądze blisko 3 tysiące, a dokładnie 2 978.
Po nagraniu program został wyemitowany w telewizji. A tam - każda najmniejsza wzmianka, każde słowo związane z nasza Fundacją zostało skrzętnie wyrzucone. Lekarz był po prostu wstrząśnięty, zadzwonił do nas, abyśmy nie myśleli, że tak strasznie marginalizował nasze działania. Mówił, i to dużo, ale wszystko zostało ocenzurowane.
Stoję przy zlewie, gary omywam. Myślę sobie w tym czasie, jak cudownie byłoby mieć zmywarkę. Jaki to będzie piękny moment w moim życiu, gdy po przeprowadzce w naszej kuchni postanie "coś", co za mnie pozmywa. Bo ja wiele rzeczy mogę w domu robić, ale zmywać nienawidzę...
I taka zamyślona stoję, z rozanieleniem na twarzy, gdy nagle staje przede mną moje dziecko i zadaje mi pytanie.
- Mamo... A co to jest chuj.
Zamarłam. I pytam. Kolejny raz w myślach pytam, dlaczego ja. Czemu do ojca nigdy nie pójdzie z trudnym pytaniem. Do niego to leci tylko zapytać, co to wiewiórka. Ewentualnie czym jest diplodok. A do matki? Z chujami. I tak w ogóle to gdzie to moje dziecko usłyszało takie słowo. Wyrwało się komuś pewnie, a Młody, jak na złość, zawsze wchodzi w punkcie kulminacyjnym sytuacji. Albo może z lasu, z "Parku Rozrywki Pod Jeleniem", od Panów, co to trunki popijają usłyszał brzydkie słowo...
- Dziecko, skąd ty takie słowo znasz?
- Widziałem mamo. Obrazek ci przyniosę pokazać...
Nogi, jak nigdy się pode mną ugięły. Bo moje dziecko obrazek... Obrazek chuja mi przyniesie! Stwierdziłam, że nie chcę patrzeć na to. I gdy ja przed oczami miałam to dziecko moje uradowane, które biegnie do mnie z karteczką, krzycząc pytająco:
- I dlaczego te dziewczynki mają takie otwarte buzie...?
...umarłam. Wewnętrznie. Nawet nie wiecie ile myśli przez głowę mi przeleciało... Stałam jak człowiek skazany na rozstrzelanie. Albo tak znienacka wzięty na przepytywanie, gdy niewinnie myślał sobie o zmywarce... I w tym momencie do rąk moich trafia obrazek.
- O Boże. Chór? O chór Ci chodzi?
- No tak. O chój mi chodzi.
Źródło: fb "na macierzyńskim"
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Chuje są jak wypłaty. Nie wiesz jak się twój prezentuje w porównaniu z innymi, ale masz nadzieję, że jest trochę większy.
Z tą różnicą, że nie trzeba się martwić, że Ci chuj zniknie przed końcem miesiąca.
Ktoś zadzwoni?
A ja tam bym poruchał ją ,jego, a jeden huj
W tym przypadku dwa
w wolnym tłumaczeniu:
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Może sugestia autora?