Kierowca ciągnika siodłowego w JuEsEj wiezie ciepłe bułeczki do sklepów.
Ponoć dopiero po 1,5 km się zatrzymał. Nie wiadomo, czy sam się kapnął, czy postronni go wyhamowali.
Brak info jak do tego doszło itp.
Pytanie do ekspertów: Czy to możliwe, że całe auto było w martwym polu podczas tej akcji oraz że nie poczuł nic podczas kolizji?
Ponoć dopiero po 1,5 km się zatrzymał. Nie wiadomo, czy sam się kapnął, czy postronni go wyhamowali.
Brak info jak do tego doszło itp.
Pytanie do ekspertów: Czy to możliwe, że całe auto było w martwym polu podczas tej akcji oraz że nie poczuł nic podczas kolizji?
Najlepszy komentarz (37 piw)
bienios89
• 2021-12-03, 20:19
Jestem tirowcem i się wypowiem. Trzeba mieć oczy głęboko w doopie zeby się nie kapnąć, że coś wpadło pod naczepę i w dodatku widać to w lusterku. Obstawiam jakieś MOCNE NARKOTYKI