18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (1) Soft Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:47
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:19
🔥 Strażniczka Teksasu - teraz popularne

#ciapaty

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Mały hindus densi...
NastyRascal • 2015-03-30, 15:29
...lepiej niz 80% sadoli.

Najlepszy komentarz (28 piw)
weltmajster • 2015-03-30, 15:48
No nie taki kurwa mały, przecież on już ze 20 kilo waży. Pewnie za każdy taniec dostaje kebaba.
Arabusy w taksówkach
greg143 • 2015-02-22, 23:13
Moje miasto jeszcze się broni! Piękne swoją drogą, że coś takiego może się u nas jeszcze pojawić w mediach jakich bo jakich, ale mediach.

Potrafią kłócić się o pięć groszy reszty, skąpy naród. Jak patrzę na Araba, to mnie szlag trafia. Od razu mam wyższe ciśnienie i gula mi skacze. Nie wiem, może dlatego, że ciemny? Ale to chyba każdy Polak tak ma

Taka historia, dosłownie sprzed kilku dni. Trzech ciapatych siedzi mi z tyłu, jeden z przodu. Środek dnia, a ci nagle zaczynają śpiewać te swoje modlitwy, co na wieżach u nich są. Głośno tak, że nie można myśli zebrać. Siedzę, słucham, w końcu nie wytrzymałem i mówię: "zamknąć mordy!". Podziałało, ale na chwilę. Bo gdzie tam ich uspokoisz, za chwilę z powrotem zaczęli. Polak nigdy by tak nie zrobił, wie, jak się zachować wśród ludzi.

Co każdy Polak ma

Ciężko się z Arabami jeździ, szczególnie gdy chodzi o pieniądze i wydawanie reszty. Mamy tu w firmie tak ułożony cennik, że z reguły na rachunku zostaje końcówka dziewięćdziesiąt pięć groszy, a ten skubany, płacąc, czeka na wydanie tych pięciu groszy. Polacy tak nie mają, jeszcze nie zdarzyło mi się, by któryś upomniał się o tę końcówkę. Nie to, żebym ja chciał te jego grosze, ale skąd ja mu je wezmę? Tu nikt takimi pieniędzmi nie płaci, najczęściej klienci zaokrąglają kwotę i już nie czekają. Ale ten musi, Boże no. Nie mam wydać, więc czasami oddam mu już nawet dziesięć czy dwadzieścia groszy i myślę sobie tylko "spierdalaj". W ogóle to panu powiem, że jak patrzę na Araba, to mnie szlag trafia. Od razu mam wyższe ciśnienie i gula mi skacze. Nie wiem, może dlatego, że ciemny? Ale to chyba każdy Polak tak ma. Rozmawiam czasami o tym z moimi kolegami taksówkarzami, więc wiem, że mają podobne zdanie do mojego.

Łobuzy na krótkich trasach

Ciapaci to najczęściej studenci, z uczelni medycznej. Czasami po obcokrajowców jeżdżę też pod Politechnikę, ale tam wsiadają głównie Ukraińcy. Oni są akurat grzeczni. Arab najczęściej ma bardzo krótki kurs. Jak nie ma nikogo "na rejonie" i muszę po takiego jechać z centrum miasta aż na ul. Chodźki, to aż mnie trzęsie - ten sukinsyn wsiada pod akademikiem i jedzie łobuz na Jaczewskiego, jakieś 500 metrów. Co ja zarobię, jak więcej benzyny stracę, żeby w ogóle po niego przyjechać? On mi później płaci tyle, co za pierwszy kilometr. I dlatego właśnie nie lubię z nimi jeździć. Polacy przede wszystkim nie jeżdżą taksówkami na tak krótkich trasach.

Z nimi jest też taki problem, że najczęściej mają wyliczone pieniądze, wiedzą, ile średnio kosztuje kurs, i nie biorą pod uwagę tego, że na przykład z powodu korków ta kwota może być większa.

Na pewno mnie obrażał

Kiedyś spod pedetu wiozłem takiego nawalonego ciapatego - swoją drogą dziwne, że pił, przecież religia mu na to nie pozwala - i mówię mu, że przejażdżka na Chodźki będzie go kosztowała jakieś piętnaście złotych. Nie włączałem już licznika, bo przecież umówiłem się z nim na konkretną sumę. Byłem już na Trzeciego Maja, prawie skręcałem, a ten nagle do mnie wyjeżdża, dlaczego ja licznika nie włączyłem. Mówię do niego: - Ty, koleś, umawiałem się chyba z tobą na piętnaście złotych. Ten wtedy do mnie z pretensjami: - Proszę natychmiast włączyć licznik!. Dobra - wróciłem na postój, uruchomiłem wszystko i jadę jeszcze raz. Wyszło czternaście złotych. - A widzi pan - mówi do mnie, ale za chwilę słyszę, że nie ma przy sobie pieniędzy i musi skoczyć po nie na górę. No to czekam, ale licznika nie wyłączałem, bo póki nie zapłaci, kurs nie jest skończony i lata postojówka. Nie było go przez chwilę, w tym czasie wyskoczyło już siedemnaście złotych, a ten mi zadowolony przynosi wyliczone czternaście. - Ty, kolego - mówię - teraz to już jest więcej. Ten zaczął wtedy mordę drzeć do tych swoich Arabów w oknach. I wszyscy na mnie, że ja jakiś cwaniak, złodziej - trochę po polsku, trochę po swojemu. No wkurwiłem się, powiedziałem, że zaraz policję wezwę, jak mi nie zapłaci. Podarowałbym mu już te trzy złote, na cholerę mi one, ale jak oni z tą awanturą wyskoczyli, to myślę - nie odpuszczę. W końcu jeszcze raz poleciał na górę, tylko że wie pan, ten licznik dalej walił. Przylatuje z pieniędzmi, patrzy, a na liczniku już osiemnaście złotych. Specjalnie nie wyłączyłem, dobrze tak baranowi. No i zszedł wreszcie jakiś inny koleś i mi zapłacił. A ile się nagadał po arabsku. Na pewno mnie obrażał, ale pies mu już tam mordę lizał. Popaprany naród.

Do mnie nie podskakują

Często ze mną jeżdżą, bo wydajemy im takie karty stałego klienta, na których zbierają pieczątki. Komunikacja z nimi jest bardzo ciężka - oni po polsku nie za wiele potrafią powiedzieć, ale i z tym angielskim to średnio im idzie. Pracowałem kilka lat w Anglii, to coś tam przecież rozumiem. Ale powiem panu, że tam jest tak samo, też ich nie lubią. Znaczy mówię o Polakach, bo nie wiem, jak odnoszą się do nich Angole.

Jak nie potrafią powiedzieć, gdzie chcą jechać, to pokazują mi na telefonie albo na kartce piszą. Słowa "Ceramiczna" nie wypowiedzą za cholerę. Kiedyś na Czechowie jeden przyszedł do taksówki i mi coś tłumaczy - ale ewidentnie nie był w stanie powiedzieć, gdzie chce jechać. Mówię: - Kurwa, nie wiem, o co tu chodzi!. W końcu wyciągnąłem długopis i kazałem napisać mu ulicę. Inny znowu chciał jechać na Chodźki, ale tak jakoś powiedział nieskładnie, że wyszła mu ulica "Oczki". Jadę na dzielnicę "Dziesiątą", a ten wielkie oczy robi i pyta, gdzie ja go wywiozłem. Bo on chciał gdzie indziej. I trzeba było wracać.

Na szczęście do mnie nie podskakują. I dobrze, bo dostaliby w mordę i tyle by było. Już zresztą nieraz od Polaków dostali, to się boją. Pilnują się. Sam widziałem, jak na Majdanku niedaleko postoju dwóch Polaków wpieprzyło Arabowi. Chyba są tu nielubiani przez wszystkich. Każdy ich olewa, patrzy jak na śmiecia. Ja się ich nie boję, zresztą nawet nigdy nie pomyślałem, że mógłbym przestraszyć się Araba. Mam gaz, pod siedzeniem łyżkę, więc bezbronny nie jestem. Trzeba być przygotowanym na wszystko.

Strasznie skąpią

Wkurza mnie nawet ta ich gadka. Czasami mnie zaczepiają. Coś tam zapytają czy zażartują, ale nie wiem, co oni tam gadają. Kiedyś coś tam jeden ode mnie chciał, ale olałem zupełnie. Dlaczego z nimi jeżdżę? Bo muszę, nie mam prawa odmówić kursu. Mogę wyprosić jedynie pijaną osobę, żeby nie pobrudziła mi samochodu. A tak, taksówkarz musi wziąć pasażera, bo inaczej klient mógłby zadzwonić do prezesa do korporacji i wtedy ja mam przerąbane. Grozi mi zawieszenie. Ale nie odzywam się w ogóle do nich. Wsiądą łobuzy, powiedzą gdzie i ja jadę. Nawet na nich nie patrzę, bo i na kogo. Chrzanię Araba.

Kiedyś ich tylu nie było, a teraz chyba Uniwersytet Medyczny ich tak tu ściąga. Płacą haracz, bez nich uczelnia pewnie by padła.

Najchętniej takiego wygoniłbym i dałbym w mordę, no ale nie mogę. Choć Arabki to akurat są grzeczne. Niektóre nawet wsiadają do taksówki w miniówkach. Lubię je. Jak człowiek na nie popatrzy, to ho ho ho... [śmiech]. Chyba w Polsce mają jakieś poluzowanie obyczajów.

Kilka dni temu wiozłem tak nawalonego Araba, że zasnął mi w taksówce. Nawet nie wiedział, gdzie jest. Pewnie można i takiego przekręcić na kasę, pojechać dłuższą trasą, ale w korporacji nikt takich rzeczy nie robi. Takie mamy zasady - tu nie chodzi nawet o uczciwość, bo każdy chce przecież zarobić. Ale jeden taksówkarz drugiego podpierniczy. Sam jestem za tym, żeby nie robić klienta na licznik, bo tak traci się potem pasażerów. Zresztą niby nawalony, ale cholera go tam wie, czy on faktycznie napity, czy tylko udaje. Zdarza się, że czasami klient sam da mi z dziesięć czy dwadzieścia złotych więcej, nazywamy to "górką". Ale to nie zdarza się u Arabów, żeby była jasność. Skąpią strasznie.

Wydaje mi się, że ktoś ich tutaj szkoli - mają polskich opiekunów, mają wykute na pamięć dwie trasy - z uczelni do domu i z klubu, w którym się bawią - też do domu. Wiedzą, ile to kosztuje. Więc na licznik się nie oszukuje. I tak jest mało klientów, a człowiek nie jest głupi - raz zobaczy, że go rąbnęli na pięć złotych, to pójdzie do innej korporacji.

Za co mam ich lubić?

Nie jestem rasistą, nie lubię tylko Arabów. Nie da się tak po prostu powiedzieć za co. Kiedyś, jak pana jeszcze na świecie nie było, gdzieś w latach 60., mnóstwo było tu Wietnamczyków, chyba też studiowali, oni bali się przez ulicę chodzić. Każdy Polak ich lał, to był dla nas sport. I tak chyba zostało. Z innymi obcokrajowcami jeździ mi się dobrze. Nic do nich nie mam. Kiedyś miałem nawet takie znalezisko. Ruski ze mną jechał czy tam Ukrainiec, cholera go tam wie. Ostatnim kursem pojechałem go odwieźć i jak już wracałem, znalazłem portfel, w środku było kilkanaście tysięcy. Od razu zgłosiłem do centrali. Gdyby to był portfel Araba, tobym się zastanowił, czy oddać. Ciapaci zawsze są wyliczeni, więc na napiwek raczej nie ma co liczyć. Potrafi mieć pretensje, że zawsze przecież jeździ za piętnaście złotych, a tu staliśmy w korkach i wybiło na liczniku siedemnaście.
Kiedyś też z Ruskimi było inaczej - oni potrafili przyjechać superfurą i stanąć pod Lublinem, bo bali się wjechać do miasta. Potem dziesięć kilometrów jechali na zakupy i z powrotem, do tego zawsze była "górka". Z Chinolami jeszcze nie jeździłem, miałem Angoli, Norwegów - z nimi jest okej. Raczej są grzeczni. Nie czekają na pięć groszy jak te sukinsyny. I za co ja mam ich lubić?

Pracowałem u jednego...

Cztery lata byłem na Wyspach, bo ja w ogóle jestem budowlańcem. Pracowałem na budowach, raz nawet u takiego jednego pieprzonego hindusa w Londynie, w dzielnicy Wembley, ciapatego właśnie. Wie pan, jak tam jest, każdy domek musi mieć swoje ogrodzenie, nawet jeśli jest malutki. I ten baran, hindus, który mieszkał w Anglii już ponad dwadzieścia lat i miał dużo kasy, wynajął nas do zrobienia ogrodzenia. To był listopad, padał deszcz i było zimno jak sukinsyn, a ten nie pozwolił nam nawet zdjąć tych ubrań roboczych w domu czy nawet pod jakimś dachem. Kazał przebierać się na dworze. Dlaczego? Ja to nie wiem, po angielsku znam tylko kilka słów. Prosiliśmy go, ale ni chuja. Może się bał, że pobrudzimy? Wszystko mieliśmy mokre, łącznie z butami, i pracowaliśmy w tym następnego dnia. I to pokazało mi, jacy oni są naprawdę.

źródło: gazeta. pl
Najlepszy komentarz (22 piw)
p................2 • 2015-02-22, 23:47
Weź noś te pięciogroszówki zamiast cygana z siebie robić.
Cytat:

Żołnierze Syryjskiej Armii Arabskiej, którzy bronią legalnego rządu Bashara al-Assada oraz bronią chrześcijan przed terrorem ISIS, złapali jednego z najbardziej poszukiwanych bojowników Państwa Islamskiego. Schwytwany terrorysta słynął z brutalnego obcinania głowy chrześcijańskim kobietom oraz ich dzieciom.


Najlepszy komentarz (112 piw)
saves • 2015-02-21, 14:36
Jakoś nie wygląda na odważnego w obliczu innych żołnierzy.
Dzisiaj na dworcu we Wrocławiu-czekając na autobus-postanowiłem posilić się moją ulubioną fasolką po bretońsku. Kiedy zacząłem degustacje tej wspaniałej potrawy,podeszła do mnie cyganka (na moje oko 25l) i poprosiła,żebym kupił jej fasolkę,albo oddał swoją. Oczywiście jej odmówiłem po tym,jak zobaczyłem że ma na sobie nowiuśką bluzę adidasa z kolekcji "firebird"-warta jakieś 200zł. Natychmiast zostałem zbluzgany i opluty,a wtedy już powiedziałem jej,że skoro stać ją na takie ciuchy,to dlaczego miałaby nie mieć na miskę fasolki? "Nooo, chyba że zapierdoliłaś bluzę w jakimś sklepie, jak to ma w zwyczaju twoje plemie"
Przywaliła buraka i odeszła. To jednak nie koniec!
Pasożyt polował w restauracji dalej,aż trafił na starszą kobietę,którą urzekła sztucznymi łzami.
Kobieta kupiła jej schabowego z kartoflenzami...
Finał historii z baru "podróżnik" zagiął czasoprzestrzeń.
Cyganka siada przy stoliku, po czym wyciąga telefon przypominający samsunga "galaxy" i dzwoni.
Po chwili wpada pierdolony cygan pod krawatem i wpierdala wspomnianego schaboszczaka.
No ,kurwa,zabić,spalić,utopić!

materiał własny.
Najlepszy komentarz (45 piw)
BYNIO123 • 2015-01-31, 14:47
za to na tym waszym dworcu autobusowym z każdej strony menelik proszący o fajkę albo 50 groszy
ale wolałbym temu menelowi kupić jabola niż tym darmozjadom żreć dawać.
Historia z kebabem
dawid40 • 2015-01-25, 15:18
To się zaczyna niewinnie. Jesteś głodny, kupujesz kebaba. Smakuje ci. Później jesz kababy coraz częściej, wmawiając sobie, że dlatego, ponieważ ci smakują (w sumie tak jest). Po dwóch, trzech latach już codziennie jesz kebaba. Nagle arab mówi ci, że nie sprzeda ci twojego ulubionego dania, dopóki nie przystąpisz do jego siatki dżihadystów. Wyśmiewasz go i idziesz do innej budki z kebabem, ale Abdul już powiadomił wszystkich arabów w mieście o twojej odmowie. Ali, Jamal i Jaraf dostali mmesem twoje zdjęcie, i też odmawiają sprzedaży kebaba. Idziesz na dworzec i kupujesz kebab od pana Romka. To nie to. Nie ten sos, nie ta surówka. Mięso też niby to same ale nie ten smak. Zapisujesz się do psychologa, a on kieruje cię do grupy wsparcia. Idziesz na spotkanie Anonimowych Kebabolików. Po drodze mijasz budkę z kebabem. Nie wytrzymujesz i zapisujesz się do dżihadystów.
A potem jeb z samochodu!



Trochę wieje hardem, jak co to przenieść.
Najlepszy komentarz (32 piw)
C................n • 2015-01-17, 0:18
Żadnym hardem nie wieje, właśnie tak powinna wyglądać główna.
Ciapacki "Thor"
M................s • 2014-12-28, 6:45
I poleciał do piekła
Najlepszy komentarz (30 piw)
NastyRascal • 2014-12-28, 8:09
juz za sam tytul masz piwo.
Mały złodziej
wernetto • 2014-11-30, 10:14
i jego mamuśka.



Czy wszystko co ciapate musi być złodziejem?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem