1 maja w czeskim Przerowie (kraj ołomuniecki) odbyła się demonstracja narodowej Robotniczej Partii Społecznej Sprawiedliwości (cz. Dělnická strana sociální spravedlnosti, DSSS), którą usiłowała zakłócić lokalna mniejszość cygańska. Do protestujących Cyganów postanowili dołączyć “antyfaszyści”, dla których wspólny protest nie potoczył się jednak po ich myśli.
Czeskie media poinformowały, że podczas demonstracji DSSS policja zatrzymała dwóch Cyganów w wieku 39 i 22 lat, którzy… brutalnie pobili usiłującego protestować razem z nimi “antyfaszystę”. Młodego przeciwnika nacjonalistów, który został pobity i skopany do nieprzytomności, przewieziono do szpitala pod eskortą policji.
Nie wiadomo dokładnie, co było powodem pobicia. Jedna z przyglądających się zdarzeniu Cyganek powiedziała dziennikarzowi portalu Denik.cz, że pobity anarchista to “zwykły ćpun, który dziwnie wymachiwał rękami”, w związku z czym zatrzymani Cyganie zapewne musieli się bronić. Atak na “antyfaszystowskiego” działacza miał miejsce w jednej z ulic 20 minut po wyruszeniu pochodu czeskich narodowców; Cyganów kopiących leżącego i nieprzytomnego już anarchistę odciągnął oddział prewencji.
Do podobnych zdarzeń dochodziło już wcześniej podczas “wspólnych” i rzekomo antyrasistowskich demonstracji mniejszości cygańskiej z “antyfaszystami” w Czechach. Brutalne zderzenie z multikulturalizmem to zresztą domena nie tylko czeskich “antyfaszystów” – wiele zbliżonych sytuacji miało miejsce np. w Niemczech.
Tutaj źródło autonom.pl/?p=5586
Czeskie media poinformowały, że podczas demonstracji DSSS policja zatrzymała dwóch Cyganów w wieku 39 i 22 lat, którzy… brutalnie pobili usiłującego protestować razem z nimi “antyfaszystę”. Młodego przeciwnika nacjonalistów, który został pobity i skopany do nieprzytomności, przewieziono do szpitala pod eskortą policji.
Nie wiadomo dokładnie, co było powodem pobicia. Jedna z przyglądających się zdarzeniu Cyganek powiedziała dziennikarzowi portalu Denik.cz, że pobity anarchista to “zwykły ćpun, który dziwnie wymachiwał rękami”, w związku z czym zatrzymani Cyganie zapewne musieli się bronić. Atak na “antyfaszystowskiego” działacza miał miejsce w jednej z ulic 20 minut po wyruszeniu pochodu czeskich narodowców; Cyganów kopiących leżącego i nieprzytomnego już anarchistę odciągnął oddział prewencji.
Do podobnych zdarzeń dochodziło już wcześniej podczas “wspólnych” i rzekomo antyrasistowskich demonstracji mniejszości cygańskiej z “antyfaszystami” w Czechach. Brutalne zderzenie z multikulturalizmem to zresztą domena nie tylko czeskich “antyfaszystów” – wiele zbliżonych sytuacji miało miejsce np. w Niemczech.
Tutaj źródło autonom.pl/?p=5586
Ale nie łudźmy się... Zrobili to nieświadomie...