18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (1) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 27 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-04, 11:38
🔥 "Nietolerancyjna" Hiszpania - popularne w ostatnich 24h

#delhi

Indyjski nożownik
Anal_Intruder_69 • 2023-08-04, 8:49
Pan hindus Yusuf Ali pożyczył trochę rupii od pana hindusa o imieniu Shahrukh. Po 4 dniach Shahrukh upomniał się o zwrot pieniędzy, lecz Yusuf nie chciał, albo nie miał z czego oddać. Doszło do scysji.



Hinduski zapłon gapiów pozwolił nożownikowi pół minuty dźgać ofiarę. Oczywiście jak jeden hindus zareagował, to reszta bezmózgich ameb poleciała za nim, zadziałał instynkt stadny. Ofiara zmarła w szpitalu, nożownik do pierdla.

Według mnie na harda za słabe, ale jak coś to proszę o przeniesienie do odpowiedniego działu.

EDIT: Efekty i narzędzie zbrodni.

Że w Delhi się podpalił.

Więcej info:
ukryta treść

Delhi: Man dies of burns, video shows he set himself on fire
Following the fight, police said, Kapil poured some kerosene on the neighbour and then himself. He tried to burn himself in order to implicate the woman. “But the fire spread quickly and he died,” claimed the officer.

Over a week after a 40-year-old man set himself on fire, police have initiated an inquest proceeding under CrPC Section 174. Police said the man, Kapil, had reportedly set himself on fire following a dispute with his neighbour over constructing stairs in his building. A video of the incident has also gone viral. “Through the video, it has is clear that he was the one who set himself on fire. The man can be seen pouring kerosene on himself. He died due to his own actions,” said a police officer, adding that he had tried to implicate his neighbour.
The incident took place in Rajouri Garden. “Kapil lived with his brother and his wife. Kapil’s wife had divorced him 15 years ago,” said the officer. According to police, Kapil used to fight with the occupant of a house on the first floor over various issues. On the day of the incident, police said, they got into another fight. “The neighbour was constructing a stairway as she wanted access to the ground floor. Those living on the ground floor, including Kapil, were against it. This led to the fight,” said DCP (West) Vijay Singh.
Following the fight, police said, Kapil poured some kerosene on the neighbour and then himself. He tried to burn himself in order to implicate the woman. “But the fire spread quickly and he died,” claimed the officer.


Pobudka, wstawać!
i................i • 2016-02-15, 16:15
Śpiący ochroniarz zostaje dźgnięty nożem
(1:21)


Miejsce zdarzenia: Delhi, Indie

Źródło
Najlepszy komentarz (48 piw)
i................i • 2016-02-15, 16:29
Mom and Death napisał/a:

Chujowa pobudka, nie powiem



Faktycznie, moim zdaniem trochę zbyt ostra...
Hinduski Dyzma?
Vof • 2013-12-29, 1:16
Indie: niezwykła kariera Partii Zwyczajnego Człowieka

Arvind Kejriwal, nierzucający się w oczy, nieśmiały okularnik i całkowity polityczny nowicjusz został w sobotę premierem indyjskiej metropolii, kilkunastomilionowego Delhi. „To dopiero początek rewolucji” – zapowiedział.



Na swoją uroczystą inaugurację 45-letni Kejriwal przyjechał metrem wraz z dziesiątkami tysięcy jego zwolenników, którzy w grudniowych wyborach zagłosowali na utworzoną przez niego zaledwie przed rokiem Partię Zwyczajnego Człowieka (AAP). Razem z premierem metrem przyjechało sześcioro jego ministrów, a także zaproszeni na uroczystość krewni. Po złożeniu przysięgi udali się nad przecinającą miasto rzekę Jamunę, by w miejscu, gdzie dokonano kremacji Mahatmy Gandhiego oddać hołd ojcowi duchowemu współczesnych Indii. „To dopiero początek drugiej wojny o niepodległość – poprzysiągł Kejriwal. – Dopiero gdy wyzwolimy się z kajdan korupcji, niesprawiedliwości i biedy, dopiero wtedy będziemy mogli się nazywać ludźmi prawdziwie wolnymi”.

Polityczna kariera nowego gospodarza Delhi mogłaby posłużyć za scenariusz na film z gatunku „od nędzarza do milionera”, opowiadający, jak nikomu nieznany poborca podatkowy staje się bohaterem ludowym i przywódcą, któremu wróży się panowanie nad całymi Indiami. Jeszcze trzy lata temu nikt w Delhi o nim nie słyszał. W 2010 r. był zaledwie jednym z pomocników i dworzan Anny Hazare, działacza społecznego, który wzorując się na Mahatmie prowadził w stolicy głodówki, by wymusić na władzach kraju walkę z korupcją. Protesty i głodówki guru Hazare dały początek wielotysięcznemu ruchowi oburzonych, mających dość złodziejstwa, cynizmu i prywaty w indyjskiej polityce.

Ale ruch buntowników szybko się rozpadł. Guru Hazare brzydził się polityką i politykami, i uważał, że każdy kontakt z nimi zbruka najczystszego i najuczciwszego. Kejriwal nie zgadzał się z mistrzem. Twierdził, że skrajną naiwnością byłoby oczekiwać, iż zaślepieni wyłącznie własnymi korzyściami politycy przestaną traktować władzę jak łup i nagle przemienią się w pokorne sługi swoich dobrodziejów wyborców. Przed rokiem Kejriwal wraz z grupą zwolenników założył Partię Zwyczajnego Człowieka, na czele której postanowił najpierw przejąć władzę, by potem móc oczyścić z brudów polityczną stajnię Augiasza.

Kiedy w grudniu stawał do wyborów w Delhi, wielkie partie – rządzący Indyjski Kongres Narodowy i opozycyjna Partia Ludowa (BJP) – szydziły z niego i nazywały tanim populistą. Kejriwal obiecywał wyborcom, że nie tylko rozprawi się ze skorumpowanymi politykami, ale także obniży o połowę opłaty za prąd i doprowadzi za darmo wodę do każdego stołecznego domostwa.

Wybory w Delhi zakończyły się klęską rządzącego Kongresu i wygraną opozycyjnej BJP, która do 70-osobowego stołecznego parlamentu wprowadziła 31 radnych. Zabrakło jej 5 mandatów, by samodzielnie rządzić, a ponieważ cieszy się opinią partii hinduskich nacjonalistów, nie udało jej się znaleźć żadnego koalicjanta.

W ten sposób władza w Delhi przypadła Partii Zwyczajnego Człowieka, która w swoich pierwszych wyborach wprowadziła do parlamentu 28 radnych. Kejriwal zastrzegał się, że nie wejdzie do koalicji z żadną partią podejrzaną o korupcję (tego warunku nie spełniłaby w Indiach żadna z partii). Zgodził się stanąć w stolicy na czele mniejszościowego rządu, gdy zażądali tego jego zwolennicy, a Kongres, mający 8 radnych, obiecał wsparcie bez zawiązywania koalicji.

Indyjscy komentatorzy wygraną Partii Zwyczajnego Człowieka w Delhi przypisują narastającym rozczarowaniem Indusów starymi partiami politycznymi i uprawianą przez nich polityką, przeżartą korupcją, prywatą i obojętnością na losy wyborców. Kejriwal znalazł szczególnie wielu zwolenników wśród młodzieży, a także członków coraz liczniejszej miejskiej klasy średniej.Rozochocony wiktorią w Delhi Kejriwal zapowiada, że poprowadzi Partię Zwyczajnego Człowieka w wiosennych wyborach krajowych, w których Kongres będzie bronił sprawowanej od 10 lat władzy, a jego główna rywalka BJP spróbuje mu ją odebrać.

Wątpliwe, by wiosną Partii Zwyczajnego Człowieka udało się powtórzyć sukces z Delhi. W indyjskiej polityce wciąż dominuje uboga wieś, gdzie mieszka najwięcej wyborców, zdobywanych (czyli kupowanych) w tradycyjny sposób.

Partii Zwyczajnego Człowieka będzie tym trudniej, że jej rywale już jej nie zlekceważą. Kongresowy przywódca Rahul Gandhi, dziedzic dynastii Nehru-Gandhich rządzącej Indiami przez większość ich niepodległego bytu otwarcie stawia Partię Zwyczajnego Człowieka swoim partyjnym towarzyszom za wzór. Puszcza tym samym oko do zwolenników Kejriwala, usiłując mu ich podebrać.

Triumf Partii Zwyczajnego Człowieka najbardziej zirytował opozycyjną BJP i jej przywódcę Narendrę Modiego, który sam upatrzył dla siebie rolę jedynego sprawiedliwego w wojnie z korupcją. BJP boi się, że to jej właśnie odbierze głosy niezadowolonych Arvind Kejriwal, który tłumaczy wyborcom, że Kongres i BJP w istocie niczym się nie różnią i tak samo sprawują władzę, a dopiero Partia Zwyczajnego Człowieka zamierza to zmienić.

źródło: artykuł: pb.pl/3496257,25013,indie-niezwykla-kariera-partii-zwyczajnego-czlowieka
zdjęcie: en.wikipedia.org/wiki/Arvind_Kejriwal
Najlepszy komentarz (20 piw)
saves • 2013-12-29, 16:58
Po przeczytaniu artykułu nie nazywałbym gościa Dyzmą. Jak widać w Delhi jest analogiczna sytuacja, jak praktycznie w każdym zakątku świata. Dwie partie rządzące na zmianę i nie wpuszczające nikogo nowego. Facet przełamał ich monopol i oby mu sie poszczęściło. W Polsce też przydałaby sie taka zmiana, bo na rudego kłamcę i szczerbatego karła już patrzeć nie mogę.