#diabeł
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
- Bogu masz pożyczyć trochę grosza do 1ego?
- Zadzwoń po niedzieli
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
-Jan Maria Rokita
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
wniosek:
feministek nie ma w piekle bo ich nie chcą, a nieba przecież nie ma, więc co?
Gruszka, znana większości z was, gdyż sam pamiętam 1-2 tematy na temat tortur, w których były zawarte jej opisy i zdjęcia. W skrócie był to mechanizm, który wkładany był w różne otwory ciała (usta, odbyt, pochwa) by później za sprawą jego rozwarcia powodować ból, a często rozrywanie wnętrzności. Na zdjęciu gruszka z kolcami na końcu, czyli ta mniej miłosierna.
Pasy cnoty, raczej nie stosowane jako narzędzie tortur jednak też jest to wynalazek, który służył inkwizytorom. Przecież jak się jechało palić i torturować przez długie dnie nie można było pozwolić na to by się partnerka puszczała jak latawiec na wietrze. Zazwyczaj nakładany był na parę dni, gdyż otarcia i brak odpowiedniej higieny mógły prowadzić do nieodwracalnych zmian tam gdzie mężczyzna chciał by zawsze było ciepło i przytulnie. Co ciekawe istniały też pasy cnoty dla mężczyzn (chłopców). Co jeszcze ciekawsze były przygotowane na to by nie karcić porannego drąga.
Garota. Większości kojarzy się z Agentem 47. Jednak inkwizytorzy nie lubili sami przykładać siły do zabaw z torturowanymi, dużo lepiej przecież użyć do tego śruby. Więzień siedział sobie przykuty do siedziska, na szyi miał metalową pętlę do której był przyciskany przez klin, który wysuwał się w wyniku kręcenia korby. Niestety jakość tego zdjęcia nie powala i dość marnie widać główną jego część, czyli klin z korbką.
Tron został tak nazwany dość przekornie. Więzień trzymany był za nogi, które zapinano w widoczne otwory. Najprawdopodobniej łańcuch dodatkowo przytrzymywał więźnia w okolicach ud by nogi były podkulone i by głowa wystawała lekko poza widoczny podest (oczywiście łapska też skuwano). Była to według inkwizytorów łagodna tortura dlatego często dołączano do niej przypalanie gorącym żelazem czy torturę wodną. Jak widać "uśmiechnięta" budowa tronu był dość ponurym żartem twórcy tego ustrojstwa.
Jeżeli się spodoba to wrzucę resztę zdjęć z opisem. Jeżeli jednak nie podobają się moje opisy to wrzucę same zdjęcia. Nie będę się produkował wtedy bez sensu.
Miejsce trzecie. Krzesło Inkwizytora. Służyło do przesłuchiwania, a często jako koniec żywota. Miejsca gdzie przesłuchiwany siedział i gdzie przyciskano jego nogi i ręce były pełne drewnianych kolców (nie aż tak ostrych, ale bolesnych), gdyby chciał jednak oderwać którąś część ciała od tych kolców czekały już na niego ostre gwoździe, które raniły głównie nogi i nadgarstki. Właściwie ikona inkwizycji.
Miejsce drugie. Zgniatacz kolan. Cóż za cudo o którego istnieniu nie wiedziałem dotychczas. Najlepszą recenzją będzie cytat z karty przy eksponacie. "Narzędzie to było używane do szarpania stawów, zarówno łokciowych i kolanowych. Kolce, szczególnie przy dłuższym stosowaniu nieodwracalnie rozłupywały stawy."
Miejsce pierwsze. Pewnie część się nie zgodzi ze mną, jednak Buty Melezyjskie wręcz skradły me serce, jeśli można tak powiedzieć o narzędziu tortury. Większość osób, które to przeżyły pewnie srała szyszkami gdy ktoś przy nich wspomniał o tym narzędziu. Bucik ten łamał po kolei obie kości, strzałkową i piszczelową. Zazwyczaj tortura kończyła się kalectwem. Oto zdjęcie i dokładny opis (niestety było w gablocie, dlatego te refleksy.
Dziękuję za uwagę. Nie traktujcie tego jako jakiś dokument.
LINK DO CAŁEGO FILMU NA YOUTUBE: you tube.com/watch?v=uVahru9HU8o (USUŃ PRZERWĘ MIĘDZY 'you' a 'tube')
LINK DO CAŁEGO FILMU NA YOUTUBE: you tube.com/watch?v=uVahru9HU8o (USUŃ PRZERWĘ MIĘDZY 'you' a 'tube')
Co jak co, ale większość naszych profesjonalnych polskich produkcji komercyjnych nie ma startu do tego filmu, tym bardziej biorąc pod uwagę że to dzieło amatorów. Film bez budżetu a wyszło rewelacyjnie i przede wszystkim profesjonalnie Świetna mieszanka CZARNEGO HUMORY, GROTESKI I HORRORU!Czekam na kolejne filmy tej ekipy, tymczasem precz z Szycem, Karolakiem i innymi ścierwami, którymi nas dobijają w każdej możliwej rodzimej produkcji!
Gatunek: Thriller/Komedia
Reżyseria: Michał Wieliszewski
Scenariusz: Michał Wieliszewski, Paweł Marszałkowski
Produkcja: Karol Rzepka
Obsada: Aniela Wiedemann, Paulina Banaszewska, Filip Borkowski, Bartosz Węsierski, Agnieszka Andraszewicz i inni
Motyw związany z powyższym filmem był już na sadisticu przy okazji afery związanej z "satanistami" i krwawymi znakami na opuszczonym campingu w północnej polsce (miejscowość: Borowo pod Trójmiastem)http://www.sadistic.pl/dziwne-znaki-z-krwi-na-campingu-w-borowie-vt132935,15.htm
pozdrawiam i zapraszam do oglądania filmu, bo na prawdę warto!
Kolęda według "tru" metala \m/
Książka choć potępiona przez Inkwizycję w 1490 i wciągnięta na listę Librorum Prohibitorum była wciąż publikowana na skutek rosnącego zapotrzebowania na walkę z czarami, zarówno wśród katolików jak i protestantów. Aż do 1678 roku była najpopularniejszą książką po Biblii.
W Polsce "Młot na czarownice" wydano w 1614 roku, przetłumaczył ją Stanisław Ząbkowic.
Wybrałem fragmenty, które doskonale opisują ułudę i hipokrycję ówczesnego kleru. Każde zdanie w tej książce przesączone jest zabobonami i tępym usprawiedliwianiem wszystkiego co się da magią, czarnoksięstwem i satanizmem.
Piłeś na popijawie, obudziłeś się gdzieś na tarasie?
-Spalić na stosie czarnoksiężnika, który wymazał twoją pamięć i magicznie cię przeniósł tam szatańskimi sposobami!
Nie przeżegnałeś się przed zjedzeniem kapusty?
-Smaż się w piekle.
Jesteś wzorowym Katolikiem, ale podejrzanie długo się modlisz w kościele?
-Pewnie jesteś szatanem w ludzkiej formie, który nie chce, a by go poznano!
W pewnym mieście, zwanym Spierz, pewna głęboko wierząca kobieta wdała się w dyskusję z czarownicą. Oczywiście, jak to z kobietami bywa - pokłuciły się na dobre. Nadeszła noc. Owa bogobojna niewiasta włożyła do kołyski swoje maleńkie dziecko. Przypomniała sobie jednak o dziennym zdarzeniu i bardzo się zdenerwowała. W obawie przed czarami włożyła do kołyski dziecka święcone ziele, pokropiła dziecko wodą święconą i pobłogosławiła je na dobranoc. Uspokoiła się i również zasnęła. W nosy obudziła się jednak. Dziecko płakało, kobieta chciała je przytulić, zajrzała do kołyski, a tam... pusto. Dziecko jakimś dziwnym zrządzeniem losu znalazło się w kącie pokoju. Całe szczęście, że było zdrowe. Na podstawie tego dziwnego zdarzenia można pojąć naprawdę jaką moc posiadają kościelne egzorcyzmy. Jest to również dowód na miłosierdzie boskie.
===
Wiele dobrego mogą sprawić święte słowa. Niejednego też wyratowały z opresji. Owe święte zawołania nie tylko chronią od czarów, ale i leczą tych, na których zły swój czas już rzucił. Niezmiernie skuteczne są słowa: Jezus + Nazareński + Król + Żydowski + [...] (są to słowa tytułu zwycięstwa naszego Zbawiciela).
===
A Pan Bóg ma swoje powody, by pozwalać na szerzenie się złego i jego czarów. Jest to bowiem kara, którą ludzie (szczególnie kobiety) ponieść muszą po tym jak ojciec nasz- Adam popełnił grzech pierworodny.
===
Znamy jeszcze taką żywą, lecz oskarżoną o czary, która w czasie owego uniesienia szeptała takie oto słowa: wymieć mi zadek językiem.
===
Na koniec jeszcze [szatan] podaje jej przepis na maść specjalną, która pozwoli nowej czarownicy żądze zaspokajać. Specyficzny jest jednak skład owej mikstury, bo do jej zrobienia wykorzystuje się kości małych dzieci.
===
Z ciekawości zapytał ów Piotr jedną z czarownic:
-Jakim sposobem zdobywacie niewinne dzieci?
W odpowiedzi usłyszał:
-Zwykle czyhamy na niemowlęta nie ochrzczone, chociaż czasem zabieramy też ochrzczone. Najważniejsze jednak, by nie były one naznaczone znakiem krzyża i modlitwą. Tak wybrane dzieci w kolebkach zabijamy, a po pogrzebie wykopujemy z grobów. Gotujemy je w kotłach tak długo, aż mięso od kości odejrzie. Z takiego wywaru robimy magiczną maść. Ta mikstura jest nam potrzebna do odprawiania czarów. Resztę zlewamy do butelek. A kto napije się tego wywaru staje się znawcom (sic!) czarów i pełnoprawnym członkiem naszej sekty.
===
Kobieta złożyła szatanowi przysięgę, że po siedmiu latach odda mu swoją duszę i ciało. Jednak miłościwy Bóg sprawił, że w szóstym roku pojmano ją i na stosie spalono.
===
Tego niezwykłego dnia żacy przyszli do karczmy na piwo. Wszyscy wspólnie uzgodnili, że ten, który piwo przyniesie nie będzie za siebie płacił. Jeden z nich poszedł po napój. Wrócił się jednak. Przestraszył się gęstej mgły. Wtedy ten, który potem porwany został powiedział:
-Chociażby i tam sam diabeł był, ja pójdę po piwo.
A skoro tylko wyszedł zaraz coś go w górę porwało
===
Znały jednak takie zaklęcia, że mężczyzna nimi omamiony nie widział własnego przyrodzenia.
===
Mówił o tym, że czarownica pozbawiła go intymnej części ciała. Mężczyzna uprosił się o zwrot. Ona poleciła mu zabrać członek z gniazda umieszczonego na najwyższym drzewie. Kiedy ów nieszczęśnik znalazł się na szczycie ujrzał w gnieździe wiele męskich organów. Chciał zabrać największy, lecz czarownica powiedziała, że jest on własnością pewnego plebana.
===
Żyła sobie pewna kobieta, która nie zgodziła się na cudzołóstwo; rozgniewany na nią młodzieniec udał się do Żyda-czarownika. Poprosił go o dopełnienie zemsty na owej kobiecie. Żyd zamienił ją w klasz. Przyprowadzono ją przed Makarego, który ujrzał w niej kobietę, a nie zwierzę. Święty wybawił niewiastę, lecz ku przestrodze dał jej upomnienie. Nakazał, by dobrze służyła Bogu i przyjmowała Sakramenty święte.
===
Kiedy wychodziła z ich domu z zawiniątka, które niosła przed bramą wypadło ramię noronarodzonego dziecka.
===
Czarownice mają kilka sposobów na to, by pozbawić bydło mleka. Czasami robią to w święta, by obrazić majestat Pana Boga. Siadają wtedy w kącie domu z wiadrem między kolanami i wbijają nóż w ścianę, potem ręce układają tak, jakby chciały zwierzę wydoić. Następnie wzywają szatana, który pomaga im w czarach. One informują go, z którego domu i jaką krowę chcą wydoić. On zaraz tam leci i w sobie tylko znany sposób sprawia, że czarownica doi mleko z noża wbitego w ścianę. Takie sztuczki udają się jedynie czarownicom.
===
Pewni ludzie idąc drogą przez pola zapragnęli zjeść majowego świeżego masła. Jeden z nich zawarł niegdyś umowę z szatanem i dlatego obiecał pozostałym, że zrobi dla wszystkich masełko. Zdjął ubranie i wszedł do rzeki. Usiadł w niej i zaczął wypowiadać dziwne słowa. W tym samym czasie mieszał rękoma wodę, by po chwili wyjść z rzeki z kawałkiem świeżo ubitego masła. Widać z tej opowieści, że ten mężczyzna był bardzo pewien swoich umiejętności. A raczej swej umowy z szatanem, który obiecał mu, że będzie spełniał jego zachcianki. Ten człowiek związany z szatanem był prawdopodobnie czarownikiem.
===
(rozdział "O różnych sposobach przenoszenia się z miejsca na miejsce" czarnoksiężników, szatanów etc)
Pewien zacny człowiek miał pięcioletnie dziecko. Zdecydował się jednak służyć Bogu i do klasztoru wstąpił. Stamtąd pewnej nocy jakieś nieznane siły wrzuciły go na taras. Mnisi znaleźli go rano. Zaniepokojeni poprosili go o wyjaśnienia. On pamiętał jedynie, że został zaproszony przez kogoś na bankiet. Tam nakazano mu, by najadł się do syta. A potem ktoś przewiózł go w to oto miejsce.
===
Inkwizytorzy nie znaleźli zatem odpowiedzi na nurtujące ich pytanie. Wszyscy byli w różny sposób nękani, bądź nawiedzani przez czarownice. Działo się to zarówno w dzień, jak i w nocy. Wiedźmy przybierały różne postacie. Zmienione w małpy, psy lub kozy krzykiem próbowały zastraszyć Inkwizytorów. Nigdy jednak nie udało im się zawładnąć duszą choćby jednego z owych prawych obywateli będących pod opieką Boga i w jego imieniu działających.
===
Dodać jeszcze należy, że czarownice przystępujące do stołu pańskiego przyjmują komunię pod język, by przypadkiem Bóg ich nie nawrócił; lub po to, by później komunikant wyjąć z ust. Przez to też kapłani mają za zadanie obserwować kobiety przystępujące do komunii świętej, by zauważyć w porę, która z nich jest czarownicą.
===
Czy szatan sam, bez pomocy czarownicy, może kogoś pozbawić przyrodzenia? Tak, owszem. Może to zrobić na dwa sposoby: 1) czyni to przybierając ludzką postać 2) czyni to w swej własnej osobie. Świetnie ilustruje to historia plebana, który dopuścił się cudzołóstwa z panną ze swej parafii. Wskutek tego zajścia ksiądz musiał uciekać ze swej parafii. Kiedy ów pleban wędrował przez gaj nagle zastąpił mu drogę szatan w o osobie zakonnika. Zapytał plebana:
-Dzięki pomocy Boga widzę, że jesteś czymś bardzo strapiony. Co się stało?
Ksiądz usłyszawszy takie słowa wyjawił powód swojego smutku. A zakonnik mu tak odpowiedział:
-Widzisz, gdybyś nie miał swego członka, nigdy nie dopuściłbyś się takiego grzechu.
On oczywiście zgodził się z tym. Szatan nakłonił go, by podniósł sutannę. Zły pozbawił go przyrodzenia. Uradowany ksiądz wrócił do parafii, by oczyścić się z zarzutów. Jednak kiedy obnażył się przed wiernymi ich oczom ukazał się członek i to o wiele większy, niż ten który był prawdziwą własnością plebana. W taki oto sposób szatan w ludzkiej postaci oszukał sługę bożego.
===
Podobną rzecz wspomina Święty Grzegorz w Dialogach. Napisał on o pewnej mniszce, która zjadła sałatę zanim się przeżegnała. Oczywiście nawiedził ją szatan.
===
(...) Muszą wówczas wyspowiadać się i przeprosić za grzechy, ponadto odprawić obfitą jałmużnę na kościół.
===
Nider podpowiada, co powinniśmy czynić, gdy szatan oczaruje naszą krowę. W pierwszej kolejności musimy ją przeżegnać znakiem Krzyża Świętego, a następnie około 30 razy zmówić Pozdrowienie Anielskie.
===
Przeciwko gradowi, czy burzy najlepiej zastosować znak Krzyża Świętego. Ewangelia Świętego Jana podaje, że należy trzy razy odmówić Pacierz lub Pozdrowienie Anielskie. Następnie głośno powiedzieć: na początku było słowo i przeżegnać burzę znakiem Krzyża. Na koniec należy powiedzieć jeszcze trzy razy: słowo ciałem się stało. Dzięki temu burza zesłana przez czarownice natychmiast ustanie. Jeśli robilibyśmy to bez wzywania imienia Boga, moglibyśmy jedynie zaszkodzić. Dla pozbycia się gradu należy trzy ziarna gradowe wrzucić w ogień i odmówić modlitwę. A dlaczego w ogień mamy to wrzucić? Ano dlatego, by szybko stopniało i rozpłynęło się. Dzięki temu dzieło szatana również zostanie szybko zniweczone.
===
Nider uświadomił nam dlaczego dzwony kościelne dzwonią, gdy rozpoczyna sie burza. Po pierwsze dlatego, by szatana wystraszyć (ma on pomyśleć, że Bóg z nieba na niego trąbi). Po drugie, by ludziom przypomnieć o modlitwie. W Niemczech i we Francji do dzisiaj wierni i księża wychodzą z kościołów z Sakramentem Świętym, by śpiewem i modlitwą rozpędzić żywioł. Niektórym może się to wydać czynem zabobonnym. Stwierdzamy, że tak mogą sądzić jedynie ludzie, którzy nie potrafią rozdzielić głębokiej wiary od zabobonu. [...] Bardzo głupio postępują ludzie, którzy dla pozyskania jakiś korzyści ślubują, że na przykład w sobotę nie będą się czesać lub, że w niedzielę będą pościć. W porównaniu z takimi rzeczami wynoszenie sakramentu Świętego w czasie burzy już przez nikogo nie może zostać zakwalifikowane do czynu zabobonnego.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów