Moi drodzy, dzisiaj miałem szczęście odwiedzić wystawę na temat narzędzi tortur z czasów Inkwizycji. Okazałbym się nieczułym wałem, gdybym się nie podzielił tym z wami. Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale zarówno oświetlenie jak i sprzęt, którym dysponowałem nie pozwoliły na nic lepszego. Mam jednak nadzieję, że się spodoba.
Gruszka, znana większości z was, gdyż sam pamiętam 1-2 tematy na temat tortur, w których były zawarte jej opisy i zdjęcia. W skrócie był to mechanizm, który wkładany był w różne otwory ciała (usta, odbyt, pochwa) by później za sprawą jego rozwarcia powodować ból, a często rozrywanie wnętrzności. Na zdjęciu gruszka z kolcami na końcu, czyli ta mniej miłosierna.
Pasy cnoty, raczej nie stosowane jako narzędzie tortur jednak też jest to wynalazek, który służył inkwizytorom. Przecież jak się jechało palić i torturować przez długie dnie nie można było pozwolić na to by się partnerka puszczała jak latawiec na wietrze. Zazwyczaj nakładany był na parę dni, gdyż otarcia i brak odpowiedniej higieny mógły prowadzić do nieodwracalnych zmian tam gdzie mężczyzna chciał by zawsze było ciepło i przytulnie. Co ciekawe istniały też pasy cnoty dla mężczyzn (chłopców). Co jeszcze ciekawsze były przygotowane na to by nie karcić porannego drąga.
Garota. Większości kojarzy się z Agentem 47. Jednak inkwizytorzy nie lubili sami przykładać siły do zabaw z torturowanymi, dużo lepiej przecież użyć do tego śruby. Więzień siedział sobie przykuty do siedziska, na szyi miał metalową pętlę do której był przyciskany przez klin, który wysuwał się w wyniku kręcenia korby. Niestety jakość tego zdjęcia nie powala i dość marnie widać główną jego część, czyli klin z korbką.
Tron został tak nazwany dość przekornie. Więzień trzymany był za nogi, które zapinano w widoczne otwory. Najprawdopodobniej łańcuch dodatkowo przytrzymywał więźnia w okolicach ud by nogi były podkulone i by głowa wystawała lekko poza widoczny podest (oczywiście łapska też skuwano). Była to według inkwizytorów łagodna tortura dlatego często dołączano do niej przypalanie gorącym żelazem czy torturę wodną. Jak widać "uśmiechnięta" budowa tronu był dość ponurym żartem twórcy tego ustrojstwa.
Jeżeli się spodoba to wrzucę resztę zdjęć z opisem. Jeżeli jednak nie podobają się moje opisy to wrzucę same zdjęcia. Nie będę się produkował wtedy bez sensu.
Gruszka, znana większości z was, gdyż sam pamiętam 1-2 tematy na temat tortur, w których były zawarte jej opisy i zdjęcia. W skrócie był to mechanizm, który wkładany był w różne otwory ciała (usta, odbyt, pochwa) by później za sprawą jego rozwarcia powodować ból, a często rozrywanie wnętrzności. Na zdjęciu gruszka z kolcami na końcu, czyli ta mniej miłosierna.
Pasy cnoty, raczej nie stosowane jako narzędzie tortur jednak też jest to wynalazek, który służył inkwizytorom. Przecież jak się jechało palić i torturować przez długie dnie nie można było pozwolić na to by się partnerka puszczała jak latawiec na wietrze. Zazwyczaj nakładany był na parę dni, gdyż otarcia i brak odpowiedniej higieny mógły prowadzić do nieodwracalnych zmian tam gdzie mężczyzna chciał by zawsze było ciepło i przytulnie. Co ciekawe istniały też pasy cnoty dla mężczyzn (chłopców). Co jeszcze ciekawsze były przygotowane na to by nie karcić porannego drąga.
Garota. Większości kojarzy się z Agentem 47. Jednak inkwizytorzy nie lubili sami przykładać siły do zabaw z torturowanymi, dużo lepiej przecież użyć do tego śruby. Więzień siedział sobie przykuty do siedziska, na szyi miał metalową pętlę do której był przyciskany przez klin, który wysuwał się w wyniku kręcenia korby. Niestety jakość tego zdjęcia nie powala i dość marnie widać główną jego część, czyli klin z korbką.
Tron został tak nazwany dość przekornie. Więzień trzymany był za nogi, które zapinano w widoczne otwory. Najprawdopodobniej łańcuch dodatkowo przytrzymywał więźnia w okolicach ud by nogi były podkulone i by głowa wystawała lekko poza widoczny podest (oczywiście łapska też skuwano). Była to według inkwizytorów łagodna tortura dlatego często dołączano do niej przypalanie gorącym żelazem czy torturę wodną. Jak widać "uśmiechnięta" budowa tronu był dość ponurym żartem twórcy tego ustrojstwa.
Jeżeli się spodoba to wrzucę resztę zdjęć z opisem. Jeżeli jednak nie podobają się moje opisy to wrzucę same zdjęcia. Nie będę się produkował wtedy bez sensu.