Ze względu na kontrolę, jaką miał nad swoimi wyznawcami był on nazywany mormońskim Charlesem Mansonem. Zainteresowani? Zapraszam Was zatem do wysłuchania kolejnego odcinka na Miejscu Zbrodni.
#kult
Ze względu na kontrolę, jaką miał nad swoimi wyznawcami był on nazywany mormońskim Charlesem Mansonem. Zainteresowani? Zapraszam Was zatem do wysłuchania kolejnego odcinka na Miejscu Zbrodni.
Idealna religia dla nierobów wybudujcie pas startowy a niebiosa ześlą wam samolot z białasem wypchany żarciem i darami.
Trochę więcej na ten temat: wiadomosci.onet.pl/na-tropie/kult-cargo-nadejscie-nowego-porzadku/7dkd6
Wiele już powstało filmów o kaligrafii, niejeden znalazł się na Sadisticu, ale ten wyjątkowo do mnie przemawia. Autor po prostu pozwala się rozpłynąć, ukazując wszystkie aspekty pisania piórem - kapiący atrament, dźwięk skrobania piórem o papier, a także słowa - wyjątkowe, ukazujące się wolno na papierze.
Cytując jeden z komentarzy:
"I don't know how I ended up watching these kind of videos, but I must admit that in a strange way I find this as satisfaying as watching porn..."
Mam nadzieję, że Wam również się spodoba
taka spowiedź
uznaję go za wielkiego człowieka
To prawda był wielkim człowiekiem, sam widziałem.
Sierżant Howie prowadzi śledztwo w sprawie zaginięcia dziewczynki na małej wyspie Summerisle. Okazuje się, że społeczność wyspy kultywuje pogańskie wierzenia.
Howie zaczyna podejrzewać, że dziewczynka została złożona w ofierze.
[opis dystrybutora]
Kilka kadrów z filmu:
Pan z prawej to oczywiście znany i lubiany Christopher "Saruman/Dracula" Lee.
Na koniec wypada ostrzec: Nie oglądajcie wersji z 2006.
Wersja z Cage'm jest filmem słabym. Zrobicie sobie krzywdę oglądając słaby remake przed sięgnięciem po naprawdę mocny oryginał.
Gruszka, znana większości z was, gdyż sam pamiętam 1-2 tematy na temat tortur, w których były zawarte jej opisy i zdjęcia. W skrócie był to mechanizm, który wkładany był w różne otwory ciała (usta, odbyt, pochwa) by później za sprawą jego rozwarcia powodować ból, a często rozrywanie wnętrzności. Na zdjęciu gruszka z kolcami na końcu, czyli ta mniej miłosierna.
Pasy cnoty, raczej nie stosowane jako narzędzie tortur jednak też jest to wynalazek, który służył inkwizytorom. Przecież jak się jechało palić i torturować przez długie dnie nie można było pozwolić na to by się partnerka puszczała jak latawiec na wietrze. Zazwyczaj nakładany był na parę dni, gdyż otarcia i brak odpowiedniej higieny mógły prowadzić do nieodwracalnych zmian tam gdzie mężczyzna chciał by zawsze było ciepło i przytulnie. Co ciekawe istniały też pasy cnoty dla mężczyzn (chłopców). Co jeszcze ciekawsze były przygotowane na to by nie karcić porannego drąga.
Garota. Większości kojarzy się z Agentem 47. Jednak inkwizytorzy nie lubili sami przykładać siły do zabaw z torturowanymi, dużo lepiej przecież użyć do tego śruby. Więzień siedział sobie przykuty do siedziska, na szyi miał metalową pętlę do której był przyciskany przez klin, który wysuwał się w wyniku kręcenia korby. Niestety jakość tego zdjęcia nie powala i dość marnie widać główną jego część, czyli klin z korbką.
Tron został tak nazwany dość przekornie. Więzień trzymany był za nogi, które zapinano w widoczne otwory. Najprawdopodobniej łańcuch dodatkowo przytrzymywał więźnia w okolicach ud by nogi były podkulone i by głowa wystawała lekko poza widoczny podest (oczywiście łapska też skuwano). Była to według inkwizytorów łagodna tortura dlatego często dołączano do niej przypalanie gorącym żelazem czy torturę wodną. Jak widać "uśmiechnięta" budowa tronu był dość ponurym żartem twórcy tego ustrojstwa.
Jeżeli się spodoba to wrzucę resztę zdjęć z opisem. Jeżeli jednak nie podobają się moje opisy to wrzucę same zdjęcia. Nie będę się produkował wtedy bez sensu.
Miejsce trzecie. Krzesło Inkwizytora. Służyło do przesłuchiwania, a często jako koniec żywota. Miejsca gdzie przesłuchiwany siedział i gdzie przyciskano jego nogi i ręce były pełne drewnianych kolców (nie aż tak ostrych, ale bolesnych), gdyby chciał jednak oderwać którąś część ciała od tych kolców czekały już na niego ostre gwoździe, które raniły głównie nogi i nadgarstki. Właściwie ikona inkwizycji.
Miejsce drugie. Zgniatacz kolan. Cóż za cudo o którego istnieniu nie wiedziałem dotychczas. Najlepszą recenzją będzie cytat z karty przy eksponacie. "Narzędzie to było używane do szarpania stawów, zarówno łokciowych i kolanowych. Kolce, szczególnie przy dłuższym stosowaniu nieodwracalnie rozłupywały stawy."
Miejsce pierwsze. Pewnie część się nie zgodzi ze mną, jednak Buty Melezyjskie wręcz skradły me serce, jeśli można tak powiedzieć o narzędziu tortury. Większość osób, które to przeżyły pewnie srała szyszkami gdy ktoś przy nich wspomniał o tym narzędziu. Bucik ten łamał po kolei obie kości, strzałkową i piszczelową. Zazwyczaj tortura kończyła się kalectwem. Oto zdjęcie i dokładny opis (niestety było w gablocie, dlatego te refleksy.
Dziękuję za uwagę. Nie traktujcie tego jako jakiś dokument.
fragment z książki "Po prostu Historia", autorów: Rafała Doleckiego, Krzysztofa Gutowskiego, Jędrzeja Smoleńskiego. Wydawcą podręcznika są Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne (WSiP)
i jak ładnie strona pokolorowanaPrzeczytaj fragmenty przemówienia premiera Donalda Tuska, wygłoszonego Parlamencie Europejskim z okazji rozpoczęcia przez Polskę przewodnictwa w Unii Europejskiej i wykonaj polecenia.
1. Powiedz, jakie były najważniejsze cele polskiego przewodnictwa w Unii Europejskiej w 2011 r.
2. Powiedz, jakie znaczenie dla Europy, wg Donalda Tuska, miał i ma Parlament Europejski.
3. Wyjaśnij, co polski premier rozumie pod pojęciem "Europa otwarta".
Bo w końcu lepiej studiować donalda, niż poznawać własną historię. W końcu to niebezpieczne, bo ktoś jeszcze zacznie się nad naszą historią zastanawiać i wyciągać jakieś wnioski.
Co dalej, może jakieś zabawy integracyjne?
np według takiego schematu:
Przewodniczący: Chwała wielkiemu wodzowi i nauczycielowi mas pracujących i całej postępowej ludzkości, genialnemu budowniczemu europy - Donaldowi Tuskowi!
(Burzliwe, długotrwale oklaski przechodzące w owację, wszyscy wstają. )
Dopuszczalne Okrzyki:
„Hura!"
„Wielkiemu europejczykowi Donaldowi Tuskowi— hura!.
Kiedyś było już coś podobnego. Ludzie studiowali myśli "wielkich mędrców" i spijali słowa "prawdy"
z ich ust. A potem powstawały takie kwiatki:
Stoi Lenin, a pod nim jedna szósta świata,
dymią wokół fabryki, syczą bloki stali,
i choć śle interwencja za atak
- skrzą się lampy łukowe w eskimoskiej dali.
I patrząc wstecz w historię, widzimy nowe lata:
w epokach wichrach - Lenin - wielki jak socjalizm.
Wierch Weli z Drzewem Świata-Kłódzią – symbolizowany w Wierze Przyrody na Ziemi przez Kopiec Bogów z Drzewem (mam nadzieję, że nikt nie jest się tutaj w stanie dopatrzyć Drzewa Dobrego i Złego z którego jakiś tam Adam miał zjeść nieopatrznie jabłko pod wpływem “grzesznej kobiety” Pierwszej – Ewy .)
To było szokujące i fantastyczne widowisko, choć dla niewtajemniczonych czy też nazwijmy ich po prostu zbyt pogrążonych w materializmie i przyziemności lub posiadających zbyt małą wiedzę na temat ludzkiej duchowości i wiary przyrody, niezrozumiałe i nudne. Jakość godna Oscara, myśl wyprzedzająca epokę, a myślenie polskich decydentów kulturalno-państwowych na temat widowiska otwarcia imprezy o światowej randze (vide Euro 2012) o 10 epok.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów