KRAKÓW ZAKAŻE SPRZEDAŻY WIZERUNKU „ŻYDA Z PIENIĄŻKIEM”? FIGURKA UZNANA ZA ANTYSEMICKĄ
Żyd z pieniążkiem” miał przynosić szczęście i dobrobyt domownikom. Do tej pory wizerunki te były sprzedawane na krakowskich jarmarkach. Po interwencji Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, władze miasta uznały, że słynny „Żyd z pieniążkiem” to antysemityzm. Mieszkańcy nie kryją zadowolenia takim stanem rzeczy.
„Żyd z pieniążkiem”, „Żydka na szczęście”, „Żyd ze świeczką i pieniądzem na szczęście, zadowolony”, „Żyd na szczęście z amerykańską monetą w lewej ręce”, do tego trzeba dodać wizerunki Żyda, które wzbudzają grozę – takie figurki można kupić na jarmarkach i w Internecie.
„Ta figurka jest antysemicka i czas, żebyśmy to sobie uświadomili! W mieście takim jak Kraków, z tak trudnym dziedzictwem i bolesną przeszłością, nie powinno się jej sprzedawać. Dość zamiatania sprawy pod dywan” – przekonuje Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw kultury. W 2019 r. sieć OBI uznała, że w jej asortymencie znajdzie się obraz przedstawiający Żyda liczącego pieniądze. Interwencja internautów sprawiła, że produkty zniknęły ze sklepów. Monika Sznajderman, etnolożka i szefowa Wydawnictwa Czarne, odnalazła niedawno w sieci Żyda wykonanego z wosku, który w rzeczywistości jest świecą, a gdy się ją spali, daje „przyjemne ciepłe światło oraz przyjemny aromat miodu i propolisu”. Zaskakujące pomysły nie kończą się na świeczkach. Kilka lat temu w jednej z polskich miejscowości, w Wielki Czwartek, stworzono inscenizację sądu nad Judaszem. Wyciągnięto wówczas na rynek miasteczka słomianą kukłę przedstawiającą Żyda (pejsy i kipa), którą bito, a ostatecznie spalono. Jak wyjaśnia antropolożka kultury zajmująca się także przejawami antysemityzmu w polskiej kulturze, Joanna Tokarska-Bakir: „Żyd z pieniążkiem” to polski pomysł.
„W kraju, którego społeczeństwo tak bardzo wzbogaciło się na »zniknięciu« swoich Żydów, »Żyd z pieniążkiem« to czysta groteska. Groteska, twierdził Lee Byron Jennings, stanowi połączenie ridicula i formidolosa, rozbawienia i lęku, cech przerażających i śmiesznych. Groteska to demoniczność przemieniona w trywialność. Prezentuje ona »w niewinnej masce to, co okropne, a jej żartobliwość jest stale na skraju załamania się pod naciskiem ukrytej grozy«” – poinformowała Tokarska-Bakir na łamach „Gazety Wyborczej” w 2012 roku.
Najczęściej „Żyd z pieniążkiem” był sprzedawany na straganach, podczas corocznego wielkanocnego odpustu Emaus. Władze miasta Krakowa postanowiły spotkać się z przedstawicielami kilkunastu instytucji, organizacji pozarządowych, kongregacji, muzeów, stowarzyszeń, a także środowiska naukowego, które wyraźnie sprzeciwiały się handlowi tymi wizerunkami. Wówczas powstało pismo, w którym można przeczytać: „Obecność figurek »Żyda z pieniążkiem« w ofercie sklepów pamiątkarskich i targów jest jednoznacznie odbierana jako dowód braku refleksji i wrażliwości w obszarze tzw. trudnego dziedzictwa. Porównywane są również przez diasporę Żydów z całego świata i wielu badaczy do takich antysemickich zjawisk jak palenie kukły Żyda, zwyczaj bicia Judasza czy obecność karykatur Żydów w skrajnie prawicowych broszurach i publikacjach”. Mimo to, miasto nie może zakazać sprzedaży wizerunków Żyda. Władze zapowiadają, że w nowych umowach z najemcami prowadzącymi stoiska w Sukiennicach, będzie zastrzeżenie, że w asortymencie nie powinny pojawiać się figurki „Żyda z pieniążkiem”.
Szkoda, że pewnien malarz z austrii nie zdążył...
Żyd z pieniążkiem” miał przynosić szczęście i dobrobyt domownikom. Do tej pory wizerunki te były sprzedawane na krakowskich jarmarkach. Po interwencji Żydowskiej Gminy Wyznaniowej, władze miasta uznały, że słynny „Żyd z pieniążkiem” to antysemityzm. Mieszkańcy nie kryją zadowolenia takim stanem rzeczy.
„Żyd z pieniążkiem”, „Żydka na szczęście”, „Żyd ze świeczką i pieniądzem na szczęście, zadowolony”, „Żyd na szczęście z amerykańską monetą w lewej ręce”, do tego trzeba dodać wizerunki Żyda, które wzbudzają grozę – takie figurki można kupić na jarmarkach i w Internecie.
„Ta figurka jest antysemicka i czas, żebyśmy to sobie uświadomili! W mieście takim jak Kraków, z tak trudnym dziedzictwem i bolesną przeszłością, nie powinno się jej sprzedawać. Dość zamiatania sprawy pod dywan” – przekonuje Robert Piaskowski, pełnomocnik prezydenta Krakowa do spraw kultury. W 2019 r. sieć OBI uznała, że w jej asortymencie znajdzie się obraz przedstawiający Żyda liczącego pieniądze. Interwencja internautów sprawiła, że produkty zniknęły ze sklepów. Monika Sznajderman, etnolożka i szefowa Wydawnictwa Czarne, odnalazła niedawno w sieci Żyda wykonanego z wosku, który w rzeczywistości jest świecą, a gdy się ją spali, daje „przyjemne ciepłe światło oraz przyjemny aromat miodu i propolisu”. Zaskakujące pomysły nie kończą się na świeczkach. Kilka lat temu w jednej z polskich miejscowości, w Wielki Czwartek, stworzono inscenizację sądu nad Judaszem. Wyciągnięto wówczas na rynek miasteczka słomianą kukłę przedstawiającą Żyda (pejsy i kipa), którą bito, a ostatecznie spalono. Jak wyjaśnia antropolożka kultury zajmująca się także przejawami antysemityzmu w polskiej kulturze, Joanna Tokarska-Bakir: „Żyd z pieniążkiem” to polski pomysł.
„W kraju, którego społeczeństwo tak bardzo wzbogaciło się na »zniknięciu« swoich Żydów, »Żyd z pieniążkiem« to czysta groteska. Groteska, twierdził Lee Byron Jennings, stanowi połączenie ridicula i formidolosa, rozbawienia i lęku, cech przerażających i śmiesznych. Groteska to demoniczność przemieniona w trywialność. Prezentuje ona »w niewinnej masce to, co okropne, a jej żartobliwość jest stale na skraju załamania się pod naciskiem ukrytej grozy«” – poinformowała Tokarska-Bakir na łamach „Gazety Wyborczej” w 2012 roku.
Najczęściej „Żyd z pieniążkiem” był sprzedawany na straganach, podczas corocznego wielkanocnego odpustu Emaus. Władze miasta Krakowa postanowiły spotkać się z przedstawicielami kilkunastu instytucji, organizacji pozarządowych, kongregacji, muzeów, stowarzyszeń, a także środowiska naukowego, które wyraźnie sprzeciwiały się handlowi tymi wizerunkami. Wówczas powstało pismo, w którym można przeczytać: „Obecność figurek »Żyda z pieniążkiem« w ofercie sklepów pamiątkarskich i targów jest jednoznacznie odbierana jako dowód braku refleksji i wrażliwości w obszarze tzw. trudnego dziedzictwa. Porównywane są również przez diasporę Żydów z całego świata i wielu badaczy do takich antysemickich zjawisk jak palenie kukły Żyda, zwyczaj bicia Judasza czy obecność karykatur Żydów w skrajnie prawicowych broszurach i publikacjach”. Mimo to, miasto nie może zakazać sprzedaży wizerunków Żyda. Władze zapowiadają, że w nowych umowach z najemcami prowadzącymi stoiska w Sukiennicach, będzie zastrzeżenie, że w asortymencie nie powinny pojawiać się figurki „Żyda z pieniążkiem”.
Szkoda, że pewnien malarz z austrii nie zdążył...
Tylko to jest szokujące w całym tym tekście. Polska była w czasie wojny najbardziej zrujnowanym i okradzionym krajem Europy, a ta polonofobiczna idiotka twierdzi, że Polacy wzbogacili się.
To ja twierdzę, że Żydzi wzbogacili się na holokauście, bo bez niego nie byłoby państwa Izrael.
A zakazywanie figurki Żyda z pieniążkiem jest czystą groteską. Ale w sumie dobrze. Zastąpmy ją jakąś inną figurką, byle nie Żyda.