Od 2015 roku trwa zaostrzony proces imigracyjny, (na całe szczęście najgorsze zamachy jedynie obserwowaliśmy w telewizji) polega on na przemieszczaniu się "mas ludzi" środkami transportu które mogą nieść śmierć, w kierunku europy - jeśli ktokolwiek kiedykolwiek tak to powinien nazwać.
Poczynając od niepoprawnego słowa, uchodźcy pochodzą głównie z państw afrykańskich, oczywistym jest, że ich zabarwienie skóry odbiega od europejskiego.
Muzułmanizm i przenikanie terroryzmu z państw uciśnionych jest oczywiste ponieważ każda pseudo paramilitarna jednostka obcego kraju potrzebuje nakładów na broń. Gwarantując dostęp do "bogatych" europejskich miast, ludzie zmęczeni wojną, oddaja całe dobytki oraz posiadania ziemi za sam przewóz wierząc w niegdyś nazwany zwykle "amerykański sen". Ile z nich już umarło w morskiej toni? Dziś czas się zmienił.
Polacy jako naród nadal nie mają dostępu do "amerykańskiego snu" a poprzez politykę UE próbowano na nas wymagać przyjmowanie osób potencjalnie stanowiących zagrożenie, jakby mało nam było zagrożeń ze wschodu, Straż Graniczna ledwo selekcjonuje co jest dobre, kto może zostać na terenie RP.
Pada czyste pytanie. Czy Ci LUDZIE - celowo z dużej, bo to jednak ludzie, pełnoprawni i wykształcenie nie daje nam prawa do ich oceny, mają szansę na przeżycie?
Gorzej, że odpowiedź jest prosta.
Mają, tylko trzeba walczyć o swój kraj, o swoje miejsce. Naród Polski dość długo już uczył się "uchodźstwa" "migracji", strachu, przeżycia.
Do czego cała ta rozprawka zmierza? Może do tego, że "ledwo" 80 lat temu nasz naród mógł nie istnieć.
W moim czystym, nie politycznym ani nie jakoś przesączonym patriotyzmem umyśle, uważam, że CHUJ KOMUKOLWIEK DO NASZEGO ŻYCIA I TERENU.
- mam jeszcze wiele do powiedzenia, jeśli się spodoba to będę jechał dalej na tym wózku złożonym z nicości