Znalezione w necie
Magda jechała pociągiem tego dnia do swojej koleżanki na wakacje. Była to długa trasa i rodzice trochę obawiali się puszczać w nią szesnastoletnią córkę. Po wielu namowach i prośbach zgodzili się.
Teraz siedziała w pustym przedziale i czytała jakieś pismo młodzieżowe. Miała niewiele ponad 160 centymetrów wzrostu, czarne włosy do ramion i delikatnie zadarty nosek, na którym nosiła okulary. Była bardzo ładną dziewczyną, obiektem westchnień wielu chłopców, lecz dobre wychowanie rodziców powodowało to, że nadal z żadnym nie chodziła a co za tym idzie, była jeszcze dziewicą.
Właśnie sięgała do plecaka po napój, kiedy drzwi do przedziału otworzyły się gwałtownie i weszło do niego trzech podpitych, ogolonych na łyso facetów w okolicy trzydziestki.
-Można? – powiedział jeden i nie czekając na odpowiedź usadowił się naprzeciwko zdezorientowanej dziewczyny.
– Wacha, zamknij drzwi i zasłoń to gówno. – rzucił do ostatniego, który wszedł.
- Na zamek? – spytał Wacha.
- A na co, na kutasa?
- Spoko Menel. Już się robi.
Magda postanowiła w tym momencie opuścić przedział i w momencie, kiedy wzięła swój plecak i chciała wyjść, mężczyzna złapał ją za włosy i szarpnięciem w dół zmusił do siąknięcia powrotem.
- Gdzie się wybierasz? – spytał i splunął jej prosto w twarz.
Magda zaniemówiła i poczuła, że prócz śmierdzącej piwem śliny, po policzkach płyną jej również łzy.
- Proszę. – wyjąkała – Nie róbcie mi krzywdy.
- Krzywdy? – zaśmiał się Menel – Zaraz będziesz błagała o życie.
Dziewczyna zaczęła głośno szlochać i zanosić się płaczem.
- Zamknij się szmato! – powiedział i nadal trzymając za włosy, bardzo mocno spoliczkował ją kilka razy. Na policzkach ukazały się czerwone ślady w kształcie palców oprawcy.
- Zamkniesz się teraz?
Niepewnie skinęła głową i próbowała powstrzymać płacz.
- Teraz rozbierzesz się grzecznie a my popatrzymy. – powiedział i sam zsunął swoje spodenki. Reszta mężczyzn poszła w jego ślady.
Magda powoli zdjęła swoją różową obcisłą bluzeczkę, opinającą niemały, jędrny, młody biust. Biały koronkowy staniczek na dwóch kształtnych kulach został przyjęty entuzjastycznym westchnieniem napalonych facetów. Kiedy to robiła, z przerażeniem stwierdziła, że jej gwałciciele są nadzy a tak wielkich penisów nie widziała nawet na pornosie, którego obejrzała kiedyś w tajemnicy przed rodzicami. Były wielkie, grube i ociekające sokami.
- Pospiesz się dziwko. – ponaglił Menel.
Kiedy trzęsącymi rękami pozbyła się reszty garderoby i stanęła przed nimi naga, Menel kazał jej uklęknąć przed sobą na podłodze. Jeden z nich usiadł za nią a trzeci, którego ksywki jeszcze nie słyszała, obok Menela. Ten wziął do ręki swojego penisa i zaczął go masować. Bez słowa chwycił ją za głowę i szarpnął za włosy. Dziewczyna krzyknęła, ale za chwile była zakneblowana ogromnym kutasem mężczyzny.
- Ugryziesz, to zginiesz.- powiedział i żeby potwierdzić powagę swoich słów, uderzył Magdę trzymającą jego organ w ustach kilkakrotnie w twarz.. Zaczął wykonywać gwałtowne ruchy jej głową i koordynować je z ruchami swoich bioder. Nadziewał biedną dziewczynę na swojego penisa, a ta dławiła się, charczała a ślina i soki Mendla ściekały jej po brodzie. Cały czas płakała. Nagle Menel przycisnął jej głowę najmocniej jak potrafił do swojego podbrzusza i jego trzydziestocentymetrowy fjut znalazł się cały w jej gardle. Magda szarpała głową, lecz nadaremnie. Trwało to kilkanaście sekund, po czym z gardła buchnął gejzer wymiocin.
- Osz ty kurwo! – krzyknął i odepchnął ja gwałtownie aż Magda uderzyła głową w kolano siedzącego za nią Wachy. Menel uderzył ją znów otwartą dłonią w twarz, zebrał wymiociny z podłogi i plasnął nimi w twarz dziewczyny.
- Masz, brudna ździro – zarechotał – To jeszcze nie koniec.
Pozostali dwaj stanęli przy zapłakanej szesnastolatce i kazali jej obciągać swoje kutasy. Robili to równie brutalnie jak ich poprzednik. Wpychali je bez litości, czerpiąc radość z widoku zapłakanej, czerwonej od bicia twarzy dziewczyny, która krztusiła się mając w je w gardle.
Wacha w pewnym momencie uklęknął na siedzeniu tyłem do Magdy i wypiął swój owłosiony tyłek w jej kierunku.
- Liż mi dupsko !
Dziewczyna odwróciła się i zobaczyła odbyt, który dookoła był otoczony kępkami pozlepianych brązową, zaschniętą substancją włosków.
- Błagam.- wyjęczała czując nawrót odruchu wymiotnego.
Ten, którego nie znała z personaliów położył odzianą w brązowy, skórzany but nogę na tyle jej głowy i pchnął silnie, po czym przytrzymał w tej pozycji.
- Wyliż mu dziurkę do czysta, kurwo. – usłyszała po raz pierwszy jego głos.
Magda poczuła smród kału, który pod wpływem jej śliny zaczął się rozpuszczać. Jej język wnikał w śmierdząca dziurę a mężczyzna jęczał z rozkoszy.
W tym czasie Menel stanął za nią i podziwiał jej wypięty, kształtny tyłek. Ukucnął i rozchylił jej pośladki. Widok młodzieńczej cipeczki i odbytu zadziałał na niego pobudzająco. Poślinił palec i gwałtownie wepchnął go w dupkę Magdy. Poczuła silny ból i syknęła. Wacha w tym samym momencie wypuścił w twarz dziewczyny porcję smrodliwych gazów i kretyńsko zarechotał. Noga nadal dociskała jej głowę do pośladków mężczyzny.
- Wąchaj to, smarkulko.
Magda czuła, że zaraz zemdleje.
Menel odszukał swoje przepocone majtki, które leżały na jednym z siedzeń i gestem dał znać, żeby mężczyźni przestali.
Odwrócił głowę dziewczyny ku sobie i kazał otworzyć jej usta. Magda szlochając, uczyniła co jej kazano. W jej ustach znalazły się majtki Menela, które wypychał bezlitośnie głęboko.
- Teraz nie będzie cię słychać a musisz wiedzieć, że będzie bolało.
Podnieśli ją gwałtownie za ramiona i kazali wypiąć tyłek tak, by jej piersi leżały na siedzeniu a reszta klęczała obok.
- Oli, twoja kolej. – rzucił Menel do dotychczas bezimiennego kolegi.
Facet podszedł do niej od tyłu i napluł jej na odbyt. Poślizg i poprzednia ingerencja Menela pozwoliły mu łatwiej wniknąć w jej młodziutką dziurkę. Po jednym palcu przyszła kolej na następne dwa. Krzyk niknął w zakneblowanych ustach Magdy. Oli wkładał je szybko i głęboko rozciągając dziurkę na wszystkie strony. Dziewczyna zaczęła się miotać na boki, więc Wacha usiadł jej na karku, skąd miał niezły widok na rozwój akcji. Oli wyjął palce z tyłka dziewczyny i rozszerzył pośladki dłońmi. Dziura była znacznie powiększona i wyraźnie było widać wnętrze szesnastolatki. Brąz odbytu płynnie przechodził w mięsistą czerwień. Bez słowa ostrzeżenia zaczął wpychać penisa w świeżo rozciągnięty odbyt. Średnica jego członka była mniej więcej taka sama jak średnica jej ręki w nadgarstku. Ból był niewyobrażalny a gdy Oli uporał się z umieszczeniem go całego we wnętrzu, zaczął wykonywać posuwiste ruchy biodrami. Z powolnego tempa przeszedł w gwałtowne, energiczne ruchy. Kutas wchodził w jej tyłek aż po same jaja, po czym cofał się o całą długość tylko po to, by za ułamek sekundy powtórzyć czynność. Trwało to kilka minut, lecz dla Magdy były to wieki. Ból rozdzierał i palił jej wnętrze. Oli chwycił ją za włosy i szarpnął do siebie i zaczął rżnąc ja jeszcze mocniej. Wolna ręka bił ja po pośladkach i twarzy.
- Jak ci szmato? Dobrze? – dyszał smagając raz to policzek a raz pośladek Magdy.
Pewnym momencie naprężył się i wystrzelił ogromnym ładunkiem spermy do jej dupeczki. Wyciągnął go, a z odbytu wypłynęła struga białego nasienia.
Zgonił Wachę z jej karku, podniósł za włosy jej głowę i usiadł przed nią nadstawiając ociekającego wydzielinami kutasa przed jej usta.
- Wyczyść go teraz. - sapnął wyrywając majtki z jej ust. Magda chciała dać wyraz swojemu bólowi i już miała zacząć zawodzić płaczem, kiedy siarczyste uderzenie w twarz odebrało jej głos.
- Nawet o tym nie myśl. – rzekł Oli. – Teraz role knebla odegra mój brudny, cuchnący twoim gównem człon.
Zauważyła jakiś ruch za sobą. Po chwili okazało się, że Wacha kładzie się pod nią a Menel staje za jej pupą.
Wacha ułożył się wygodnie mając jej młode piersi na wysokości swojej ogorzałej twarzy i zaczął nadziewać od dołu odbyt dziewczyny na swój pal. Magda zajęczała, więc Oli wepchnął jej penisa w usta i napluł w oczy.
- Ssij.
Poczuła dziwny, nieznany smak spermy i odór własnego kału. Oli dociskał jej głowę i nie dawał chwili oddechu. Czuła, jak penis znów rośnie i po chwili nie mieścił się jej w ustach. Oddychała przez nos, który chyba tylko cudem był nie zapchany od płaczu. Po chwili ból w odbycie niewyobrażalnie wzrósł. To Menel zaczął wpychać swojego kutasa nad kutasa Wachy. Gdy ten wszedł gwałtownie, Oli docisnął jej głowę jeszcze mocniej, tłumiąc przeraźliwy krzyk cierpienia Magdy. Posuwali ją bez litości, ostro, brutalnie, zwierzęco. Menel bił ją po plecach, szarpał za włosy i wyzywał jak tylko potrafił a Wacha gryzł i szczypał jej sutki oraz co chwila walił je z całej siły otwartą dłonią. Kiedy poczuli, że zbliża się wytrysk, wyjęli kutasy z jej dupki. Wyglądała ona teraz jak dołek do gry w golfa i miała średnicę szklanki do herbaty. Dziewczyna opadła na ziemie półprzytomna i próbowała się podnieść. Oli przytrzymał ją od tyłu i palcami rozszerzył jej oczy, żeby nie mogła ich zamknąć. Widziała dwa ogromne penisy swoich gwałcicieli poruszane rękami. Nagle dwie strugi nasienia wylądowały na jej gałkach ocznych. Poczuła przeraźliwe pieczenie i zaczęła cicho szlochać. Bała się zrobić cokolwiek i nie widziała, co robią mężczyźni. Poczuła jeszcze kilka uderzeń w twarz i trzy strumienie moczu płynące od jej rozwartych czymś metalowym ust. Potem wszystko ucichło.