18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: 33 minuty temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 2:25

#europa



Polska liderem w... wysokości kosztów funkcjonowania administracji podatkowej

W 2010 roku na utrzymanie administracji skarbowej w Polsce przeznaczono 3.115.737.618,00 zł publicznych pieniędzy. Kwota ta stanowi 1,4 proc. wszystkich wpływów z podatków przekazanych do budżetu państwa i plasuje nas w ścisłej europejskiej czołówce.

Także z tego, że nasze firmy ponoszą realne wydatki związane z wypełnianiem obowiązków wobec fiskusa. Na podstawie danych Wewnątrzeuropejskiej Organizacji Administracji Podatkowych można stwierdzić, że odsetek wydatków na administracje skarbową w Polsce w 2010 r. wyniósł 1,4 proc. W Norwegii koszty te stanowią zaledwie 0,55 proc. wpływów z podatków, w Finlandii – 0,68 proc., a w Austrii – 0,82 proc.

Spośród badanych dziewięciu państw gorzej od Polski wypadły tylko: Bułgaria – 1,41 proc. – oraz Portugalia – 1,91 proc. Raport na temat kosztów ściągalności podatków na podstawie najnowszych danych opracowała właśnie grupa doradcza ECDDP. Nasza sytuacja na tle innych krajów Europy, biorąc pod uwagę lata 2002–2011, wygląda źle.

Po pierwsze, efektywność egzekucji zaległych podatków w Polsce znacznie zmalała w ostatnich latach. Po drugie, polski przedsiębiorca musi poświecić aż 286 godzin w roku na załatwianie swoich spraw podatkowych oraz ponieść spore koszty związane ze spełnieniem obowiązków. Po trzecie, koszty administracji skarbowej, wyrażone jako procent wpływów budżetowych, są na tle innych państw wysokie. Po czwarte, nadmiar przepisów regulujących prawo podatkowe obciąża zarówno administrację skarbową, jak i podatników. I wreszcie po piąte, nieefektywność polskiej administracji skarbowej nie wynika ze zbyt dużej liczby zatrudnionych urzędników, lecz z nieodpowiedniego podziału zadań.

– Pojecie „kosztów ściągalności podatków” należy odnosić nie tylko do realnych kosztów administracji, lecz także do wydatków ponoszonych przez podatników, którzy muszą dopełnić wielu uciążliwych obowiązków wynikających z konieczności poprawnego obliczenia oraz wpłacenia należnych państwu danin – uzasadniają specjaliści z ECDDP. Przyjeta przez ECDDP metoda badania opiera się na kosztach administracyjnych, jakie ponosi państwo w celu pobrania należnych mu podatków. – To jedno z najlepszych kryteriów, jakimi można opisać jego efektywność – wskazują autorzy raportu.

– Jeżeli koszty te są zbyt wysokie, do budżetu wpływa realnie mniej środków pochodzących z podatków. W ocenie Ewy Scierskiej z ECDDP, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Portugalii dla osób fizycznych istnieje progresywna skala podatkowa, obejmująca aż 8 progów, do których należy zakwalifikować dochody według 6 kategorii, to nie zaskakują wysokie koszty ściągalności. Norwegia z kolei przewiduje przyjazny podatek liniowy dla osób fizycznych, który jest alternatywą dla skali progresywnej (tylko z dwiema stawkami). Mimo wysokich kwotowo kosztów administracji cechuje ją największa efektywność z badanych krajów. Z ankiety, o której wypełnienie eksperci już w 2009 r. prosili przedsiębiorców z 10 krajów, wynikało, ze w Polsce w porównaniu z innymi państwami zaskakująco mało czasu (tylko 8 godz. rocznie) wykorzystują na profesjonalna pomoc doradców podatkowych, a bardzo dużo (65 godz.) na samokształcenie podatkowe (serwisy podatkowe, porady online, książki, prasa branżowa)

Źródło
nowa mapa europy
C................l • 2014-01-05, 18:00
jeszcze tylko parę lat
Najlepszy komentarz (354 piw)
RusMan • 2014-01-05, 19:06
Loaloa napisał/a:

Brud to mieszka pomiędzy Odrą, Wisłą, Tatrami i Bałtykiem



ty antypolskie ścierwo !
Fotografie z pięciu kontynentów
M................S • 2014-01-03, 18:43
Witajcie sadole,
poniżej macie okazję zobaczyć trochę starych fotografii z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku. Pomijając długi wstęp, oto one...

Turcja 1965r.

Hawaje 1959r.

Hong Kong

Meksyk

Polska, Warszawa 1958r.

Sajgon 1967r.


Reszta zdjęć w komentarzach.
Najlepszy komentarz (35 piw)
sard • 2014-01-03, 19:10
Kiedyś to robili zajebiste auta, każde miało swój klimat i styl, a nie jak dziś każde gówno wygląda tak samo

Podsumowanie najważniejszych wydarzeń politycznych i społecznych minionego roku wraz z prognozą.

Cytat:

Rok 2013 był rokiem zasadniczych zmian na Bliskim Wschodzie. Umarły marzenia związane z Arabską Wiosną. Stany Zjednoczone powoli wycofują się z regionu. Natomiast Europa dalej nie potrafi się zdecydować, w którą stronę pójść w kwestii muzułmańskich imigrantów.

Koniec Arabskiej Wiosny

Niektórzy uważają, że w Egipcie w ogóle jej nie było i okazała się tylko odnowieniem dyktatury w innym kształcie. Ci, którzy w swojej naiwności łączyli nadzieje z islamistycznym Bractwem Muzułmańskim jako narzędziem demokratyzacji Egiptu, zostali z nich brutalnie odarci, kiedy władzę ponownie przejęło wojsko. Pod koniec roku nie tylko liderzy Bractwa pozostawali w więzieniu lub na uchodźctwie, ale także ono samo zostało uznane za organizację terrorystyczną.

W Libii pod koniec roku parlament przegłosował szariat jako podstawę praw tego kraju, przy aprobacie partii względnie świeckich. To posunięcie w ogóle nie zadowoliło ugrupowań radykalnego islamu, uważających takie nowinki jak konstytucja czy demokracja za sprzeczne z islamem.

Jest to duża porażka polityki Stanów Zjednoczonych, które od kilku lat lansowały wizję umiarkowanego islamu politycznego, zakładając, że w ramach systemu demokratycznego stępi on swoje ideologiczne ostrze. Niestety Mursiego w Egipcie odwołało nie tylko wojsko, ale i te same tłumy, które obaliły wcześniej Mubaraka. Niezadowolone nie tylko z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej, ale także z dyktatorskich nowego władcy, wprowadzania szariatu do konstytucji czy przemocy wobec opozycji.

W efekcie USA i tak nie zyskały sympatii Bractwa, straciły dobre relacje z egipską armią oraz zostały znienawidzone przez świecką część egipskiego społeczeństwa.

Ten rok wygląda na pierwszy rzut oka na rok porażki polityki amerykańskiej na Bliskim Wschodzie. Amerykanie zepsuli sobie relacje z egipską armią – w rezultacie broń Egiptowi sprzedał Ławrow. Obama tupał nóżką w sprawie Syrii i w końcu pozwolił na załatwienie całej sprawy Putinowi, który otarł się dzięki temu o pokojową nagrodę Nobla. Wyglądałoby to jak przykłady całkowitej indolencji, gdyby nie słowa Kissingera sprzed dwóch lat w Warszawie, kiedy to ogłosił, że wkrótce dzięki technikom wydobycia ropy i gazu z łupków Ameryka Północna stanie się samowystarczalna. Możliwe więc, że jest to strategia wycofania się z kosztownej polityki i ograniczenie zaangażowania USA w rejonie, skoro kontrola nad surowcami nie jest już tak potrzebna. Nie wszyscy pamiętają, ale Sekretarz Stanu John Kerry jeździł do Rosji w sprawie Syrii, kilka miesięcy przed sławetnym chemicznym atakiem. Wtedy powiedział prezydentowi Putinowi: „Stany Zjednoczone wierzą, że mamy wspólne interesy jeżeli chodzi o Syrię – stabilność w regionie, brak ekstremistów tworzących problemy w tym regionie i gdzie indziej”. A kto da lepszą stabilizację, niż stary, sprawdzony dyktator?

Dżihadystyczna turystyka w Syrii

Z Europy do Syrii na sunnicki dżihad wyjechało według różnych szacunków od 1 000 do 1 700 muzułmanów. W internecie powszechne są ich „słit fotki” robione w towarzystwie kałasznikowów, czy cięższej broni. Zakładają też profile na Facebooku skąd namawiają innych do przyłączenia się do walk w Syrii. Pytanie, które trzeba sobie postawić, brzmi: co zrobią zradykalizowani turyści – dżihadyści, kiedy wrócą do domów w Europie? I co robią w tej sprawie służby, skoro ci ludzie funkcjonują legalnie na portalach społecznościowych?

Europa coraz bardziej dostrzega problem

Coś drgnęło jednak w stosunku do tych imigrantów muzułmańskich, którzy przejawiają bardziej radykalne poglądy. Co prawda Anjem Choduary chodzi jeszcze wolny po ulicy wzywając do dżihadu, ale szefowa Home Office Theresa May stara się pozbawić obywatelstwa jak najwięcej brytyjskich muzułmanów z podwójnym paszportem, którzy pojechali na dżihad do Syrii.

Widoczna jest także potrzeba ograniczania imigracji. Minister spraw wewnętrznych Francji Manuel Valls wezwał do rewizji polityki imigracyjnej w związku z naporem imigrantów z Afryki.

Te zmiany w postawach polityków mają źródło w pogarszających się nastrojach społecznych, które, jak pokazują sondaże są coraz bardziej antymuzułmańskie. Społeczeństwa z niechęcią odnoszą się do tej religii. „The Telegraph” otwarcie pisze już o imigranckiej bombie zegarowej.

Samotne wilki – nowy rodzaj terrorystów

To, czego obawiali się analitycy i przedstawiciele służb zajmujących się terroryzmem – pojawianie się „samotnych wilków” – stało się faktem. Zamachy bombowe przy pomocy samowarów w Bostonie czy zabicie nożem żołnierzy w Londynie i Francji pokazują, jak łatwo jest przeprowadzić atak terrorystyczny. Organizacjom terrorystycznym w takich sytuacjach nie są potrzebne fundusze na utrzymywanie w tym miejscu komórek, szkolenia zamachowców, materiały i sprzęt do przeprowadzenia zamachu. Wystarczy trafić z odpowiednią propagandą, radykalizacją, do podatnych osób. Wobec powyższego priorytetem powinno stać się dla służb monitorowanie i ograniczenie działań islamskich radykałów i siewców nienawiści.

Polska: Zakaz uboju rytualnego i skrajna prawica wchodzi do gry

W Polsce okazało się, że organizacje zajmujące się prawami zwierząt odniosły zwycięstwo nad biznesem i religijnym lobby, które, nie ukrywajmy, też czerpie z uboju rytualnego dochody. Mufti Muzułmańskim Związku Religijnym Tomasz Miśkiewicz postanowił zlekceważyć prawo i w muzułmańskie święto dokonał takiego uboju. W trakcie całej debaty wszyły także na jaw wewnętrzne spory w MZR dotyczące podziału zysków z certyfikacji halal. Na koniec imam gdańskiego meczetu oskarżył Miśkiewicza o niepotrzebne prowokowanie ekologów, co jego zdaniem miało być przyczyną podpalenia meczetu w Gdańsku.

Po zamachach w Woolwich zaktywizowały się w Polsce środowiska skrajnej prawicy przeciwne islamowi. To sytuacja, której spodziewaliśmy się od dłuższego czasu. Zamiatanie problemów pod dywan przez całe spektrum polityczne spowoduje przejęcie tematu przez ugrupowania skrajne, których cechą jest wrogość wobec wszystkiego, co obce. Nieprzypadkowo Polska Liga Obrony zadeklarowała niechęć do Żydów i homoseksualistów. Na szczęście cykliści mogą spać jeszcze spokojnie.

Co może nas czekać w 2014

Prawdopodobnie czeka nas dalsze wycofywanie się USA z Bliskiego Wschodu, co będzie ewoluowało w stronę powstawania dziwnych sojuszy, dobieranych na zasadzie równowagi sił, a nie wspólnoty. Już pod koniec bieżącego roku Arabia Saudyjska i Izrael zaczęły rozmowy w celu zawiązania przymierza, mającego powstrzymać irański program nuklearny.

Potencjalnym ryzykiem jest też dryfowanie Egiptu w stronę Rosji. Jest to słabo zauważane w Polsce, chociaż ewentualne przejęcie kontroli nad Kanałem Sueskim przez Rosję ograniczy alternatywy w zakresie bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju.

Sądząc po ruchach dyplomatów wracających do Damaszku i stanowiskach mocarstw, przywrócenie władzy Assada w Syrii zdaje się być coraz pewniejsze.

Największą niewiadomą jest Europa, która próbuje wprawdzie jakoś radzić sobie z problemami integracji muzułmańskich imigrantów, lecz w dalszym ciągu słabo uczy się na błędach. Po pożarach wywołanych przez imigranckie zamieszki w Sztokholmie, Szwecja zaprasza następnych imigrantów z Syrii i Afganistanu, którzy stopniowo mają zdominować pejzaż stolicy kraju do połowy wieku.

Z drugiej strony czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego i może się okazać, że partie dotychczas uważane za centrowe nie będą dominowały. W Holandii najpopularniejszym politykiem został antyislamski Geert Wilders, a we Francji rosną notowania Frontu Narodowego Marine Le Pen. Pytanie jednak, co musi się stać, żeby polityka europejska w sprawie imigracji zmieniła się zasadniczo? Jak na razie nie wpłynął na to ani kryzys, ani zamachy terrorystyczne ani też statystyki pokazujące w jak dużym stopniu europejscy muzułmanie opowiadają się za szariatem i jak bardzo rdzenne społeczeństwa tego nie chcą.

Jan Wójcik



Źródło TUTAJ

Nie biorę odpowiedzialności za rzetelność źródła. Wstawiam, bo ciekawie piszą.


Grabież pieniędzy z OFE, ćwiczenia ataku na Polskę przez wojska rosyjskie, sięgająca szczebli ministerialnych infoafera, największy deficyt budżetowy w historii III RP, wyprzedaż przez rząd przynoszących spore zyski PKO BP, Azotów Tarnów czy PKP Cargo... Przypomnijmy w skrócie najważniejsze decyzje i wydarzenia mijającego roku. Zero tematów zastępczych i przykrywkowych. Tylko sprawy istotne dla Polski i Polaków:

*Przeforsowanie w Sejmie przez PO-PSL oraz podpisanie przez prezydenta Komorowskiego ustawy o grabieży 151 mld zł oszczędności zgromadzonych w OFE

*Wzrost zadłużenia Skarbu Państwa do kwoty 940 mld zł

*Największa w historii III RP dziura budżetowa

*Decyzja o zawieszeniu funkcjonowania budżetowego progu ostrożnościowego

*Zabranie przez rząd z Funduszu Rezerwy Demograficznej kolejnych 2,5 mld zł

*Najwyższe bezrobocie od 6 lat (luty 2013: 14,4 proc.)

*Ujemny przyrost naturalny (pierwszy raz od czasu II wojny światowej)

*Nowa fala emigracji zarobkowej

*Infoafera; ustawianie wielomilionowych przetargów na szczeblu ministerialnym

*Paraliż rządu w sprawie ustaw regulujących kwestię wydobywania gazu łupkowego w Polsce

*Opóźnienia przy rozpoczęciu budowy pierwszej polskiej elektrowni atomowej (przesunięcie oficjalnej daty oddania do użytku elektrowni z 2020 na 2025 rok)

*Decyzja o nie podwyższeniu (5. rok z rzędu) kwoty wolnej od potrąceń podatkowych

*Decyzja o likwidacji ulgi budowlanej

*Decyzja o utrzymaniu podwyższonych stawek VAT (23 proc.) przez kolejne 3 lata

*Ćwiczenia wojsk rosyjskich i białoruskich ataku na Polskę i kraje nadbałtyckie

*Rozmieszczenie rosyjskich rakiet strategicznych przy granicy z Polską

*Odrzucenie w Sejmie głosami PO-PSL obywatelskiego projektu dot. zachowania przez państwo pakietu większościowego akcji Grupy Lotos

*Odrzucenie w Sejmie głosami PO-PSL obywatelskiego projektu dot. referendum w sprawie posyłania do przedszkoli 6-latów i przywrócenia normalnego kursu historii w szkołach średnich

*Wyprzedaż należących do Skarbu Państwa akcji przynoszącego wielkie zyski Banku PKO BP (za 5,2 mld zł)

*Sprzedaż przez rząd, mimo ostrzeżeń ABW, 12,1 proc. akcji Azotów Tarów rosyjskiej firmie Arcon

*Sprzedaż PKP Cargo - 2. co do wielkości na świecie spółki transportu kolejowego - która przynosiła milionowe zyski.

*Przyjęcie głosami PO, PSL, RP i SLD paktu fiskalnego

*Przyjęcie ustawy śmieciowej - wzrost opłat za wywóz śmieci nawet o 50 proc.

*Rezygnacja przez USA z budowy polskiego elementu tarczy antyrakietowej

*Osiągnięcie 212 miejsca na świecie (na 222 klasyfikowane kraje) pod względem dzietności kobiet

*Osiągnięcie 124 miejsca na świecie pod względem jakości infrastruktury drogowej

*Szkolenia Państwowej Komisji Wyborczej (PKW) w Moskwie


Źródło
Do czego ta "tolerancja" prowadzi? Plują i grożą ludziom prosto w twarz, ale oczywiście otwarcie granic to dobry pomysł, w końcu wzbogacą nas kulturowo, jak to mówi zatrważająca część polityków idących w lewą stronę. Źródło WP.PL



Cytat:

Islamski ekstremista mieszkający w Brukseli ogłosił na Facebooku, że po zamachach w rosyjskim Wołgogradzie przyszedł czas na ataki w Belgii i Francji. Iliass Azaouaj apeluje o przeprowadzenie ich już w noc sylwestrową. Jak podaje serwis internetowy RMF FM, policja już rozpoczęła badanie sprawy. Służby nie przesądzają, jak poważne jest zagrożenie.

"To, co wydarzyło się w Wołgogradzie w Rosji jest tylko początkiem serii koszmarów, które nawiedzą niewierzących i odpowiedzą niesprawiedliwym państwom na ich ucisk" - napisał Iliass Azaouaj na swoim prywatnym profilu. Dodał, że rządom Francji i Belgii, podobnie jak władzom Rosji, nie uda się zapobiec atakom.

"Gratulacje dla naszych braci na Kaukazie za te wspaniałe osiągnięcie" - napisał ekstremista, wyrażając nadzieję, że Allah przyjmie do nieba kobietę, która brała udział w zamachu na dworcu w Wołgogradzie.

Azaouaj wezwał muzułmanów, by w noc sylwestrową zebrali się na placach, gdzie będą gromadzili się świętujący ludzie. Zaproponował kilka miast i miejsc, m. in. Brukselę i Antwerpię oraz "Atomium" - słynny, gigantyczny model cząsteczki żelaza, który znajduje się w belgijskiej stolicy.

Iliass Azaouaj urodził się w 1991 roku w Brukseli w rodzinie marokańskich imigrantów. Od kilku lat był lokalnie znanym ekstremistą. W lipcu tego roku zyskał szerszy rozgłos swoimi deklaracjami poparcia dla islamistów walczących w Syrii. Twierdził również, że sam przyłączył się do jednej z brygad mudżahedinów. Na swoim fanpage'u i prywatnym profilu w serwisie Facebook często umieszcza materiały o charakterze ekstremistycznym. Podaje się za kaznodzieję i członka Al-Kaidy.

Policja poważnie traktuje najnowsze deklaracje islamisty. Na razie nie informuje jednak, czy w związku z tym środki bezpieczeństwa zostaną jutro zwiększone.

Najlepszy komentarz (106 piw)
p................a • 2013-12-30, 19:13
Mam nadzieję że dojdzie do ataków we Francji, Niemczech i Belgii, do tego UK jeszcze. Może się idioci obudzą i w porę wypierdolę tą śmierdzącą zgraje do ich lepianek z gówna na dalekim wschodzie


Rząd szykuje kolejny absurdalny przepis.
Czy oni chcą zniszczyć następną gałąź polskiej gospodarki?

Ministerstwo Ochrony Środowiska wpadło na pomysł, aby producenci ryb w stawach hodowlanych w Polsce płacili dodatkowe opłaty za... wykorzystywanie wody z rzek (sic!). Związek Producentów Ryb w Polsce alarmuje: wprowadzenie takiej opłaty zagraża nie tylko produkcji karpia, ale również zagraża egzystencji całej gospodarki rybnej w kraju.

"Jest to projekt bardzo szkodliwy, zarówno dla rybactwa jak i strategicznych interesów naszej polskiej gospodarki i polskiego środowiska przyrodniczego" - czytamy w oficjalnym stanowisku ZPR. Jakby tego było mało ze środowisk "ekologicznych" wychodzą postulaty, aby karp był dostarczany do sklepów w gotowych płatach na tackach, a nie jak teraz żywy. Krzysztof Karoń, prezes ZPR nie ma wątpliwości: "Jeśli do tego dojdzie, to skończy się to dostawami karpia czarterowymi samolotami z Chin i ruiną krajowego rybactwa".

Czytaj więcej - kliknij tutaj
euroislam
s................r • 2013-12-27, 21:30
Miesiąc grudzień upłynął mi na pracy na holenderskiej linii spedycyjnej DSV Waddinxveen. Praca ta polega na wykonaniu transportu pomiędzy Holandią a Francją i Wielką Brytanią. Sporo pływa się na promach pomiędzy Francją a Anglią, a zwłaszcza na pływających po kilkanaście godzin statkach z Rotterdamu do brytyjskiego Hull bądź Killingholm.

Gdzieś w połowie miesiąca płynąłem z europortu w Rotterdamie do brytyjskiego Hull. Nocny prom linii Stena Line, pokaźnych rozmiarów 12-piętrowy statek biorący na swój pokład masę ludzi, kilkaset aut osobowych i około 150 ciężarówek. Oto jakie spotkało mnie zdarzenie. Siedzimy wraz z kilkoma kierowcami w promowej restauracji i popijamy kawę. Było dość gorąco więc kilkoro z nas zdjęło buty i usadowiło się wygodnie w fotelach. Jako, że siedziałem pierwszy z brzegu, podszedł do mnie Arab. Minę miał wyraźnie obrażoną i nieco groźną.

- Proszę założyć buty na nogi - rzekł do mnie po angielsku

- A dlaczego? - zapytałem

- Ponieważ w mojej kulturze zdjęcie butów uważane jest za obrazę - usłyszałem

- Tylko, że jest mały problem. Nie zauważyłeś, że twoja kultura jest daleko stąd, na Wschodzie. A my jesteśmy w środku zachodniej Europy. I tutaj to nasza, zachodnia kultura obowiązuje. To ty masz się dostosować do nas a nie my do ciebie. Więc jeśli to i owo ci nie odpowiada to wracaj skąd przybyłeś - tyle padło z mojej strony.

Jego twarz zrobiła się purpurowo-pomarańczowa ze złości. Gdyby mógł to by mnie zastrzelił. Odszedł wściekły i wielce obrażony. Ja zaś dopiero parę minut potem zdałem sobie sprawę, że miałem do czynienia z kimś po kim wszystkiego można się spodziewać. Kiedy statek dopłynął i zeszliśmy na piąte piętro, gdzie stały nasze ciężarówki, to powiem szczerze, że oglądałem się za siebie abym gdzieś w wąskim promowym korytarzu nie dostał kosy pod żebra.

Takie są efekty wieloletniej lewackiej polityki zwanej multikulturowością. Rządzące dziś w Unii Europejskiej post marksistowskie sieroty już nawet same otwarcie przyznają, że ta polityka poniosła klęskę. Niestety, wszystko o wiele za późno ponieważ zachodnia Europa zamieniła się a islamski euro kalifat, zwłaszcza Francja i Wielka Brytania. Lewicowi inżynierowie społeczni, których obecnie największą troską jest to, aby dwóch kochających inaczej panów mogło legalnie wziąć "ślub" i jeszcze adoptować sobie chłopczyka, wyraźnie robią pod siebie przed arabską inwazją imigracyjną. Ba! O imigrantach nie wolno głośno mówić w świetle negatywnym bo neobolszewia uważa to za "rasizm" i "ksenofobię" a zatem poważne przestępstwa w systemie brukselskiej dyktatury politycznej poprawności.

Trudno się zatem dziwić, że zachodnia cywilizacja zdycha pod ciężarem trującej ideologii ubranej w kłamliwe hasła "demokracji" i "wolności". Jeszcze trudniej się dziwić, że w tych warunkach imigranci rozpanoszyli się na Zachodzie do rozmiarów obłędu i zaczynają tutaj otwarcie egzekwować swe wschodnie porządki. Najlepszym dowodem niech będzie mój przykład, o którym pisałem powyżej. W ten sposób funkcjonuje postępowa "tolerancja", która wśród zidiociałych elit i jeszcze bardziej durnych mediów uchodzi za fundament współczesności.

A ludzie po prostu boją się mówić. Boją się może nie tyle samych Arabów co kretyńskich posądzeń o "rasizm" i tym podobne brednie, zrodzone w głowach znarkotyzowanych lewackich maniaków. Po zajściu, którego nieopatrznie stałem się bohaterem, siedzący koło mnie Anglicy i Holendrzy klepali mnie po plecach. "Good kolega!" "Dobrze mu powiedziałeś!". Ale żaden z nich gęby nie otworzył. Przypuszczam, że nawet gdyby ten Arab wyjął nóż to też każdy obróciłby się w drugą stronę.

Zachód stoi u kresu. U kresu własnego rozwoju, ale przede wszystkim kresu własnej głupoty. I moim zdaniem jego koniec będzie tak samo żałosny jak koniec Imperium Rzymskiego, gdzie moralna zgnilizna, dekadencja elit i społeczne rozpasanie doprowadziły do ruiny potężne państwo. Nowa lewica, sprawująca niepodzielny rząd dusz w Europie i owładnięta nowym typem społecznej utopii stała się ostatecznym grabarzem Zachodu. Obecnie jesteśmy świadkami jego powolnego dogorywania.

Islamska inwazja na Europę, szerzący się niczym wirus HiV gejowski terror, odbieranie dzieci rodzicom pod byle pretekstem (palma pierwszeństwa dla Szwecji), szerzenie gówna zwanego gender, lekcje szkolne z "nauki" masturbacji i aresztowania rodziców, którzy nie chcą na te lekcje posyłać swych pociech (ostatnio głośno było o tym w Niemczech), rozwrzeszczane feministyczne wariatki, karanie ludzi za przekonania w mię "wolności słowa" i tak dalej, i tak dalej. Można wymieniać dość długo. Oto dzisiejszy wymiar nowoczesności, demokracji, wolności i postępu w Europie. Analogie z komunistyczną utopią budującą "nowego człowieka" i "nowy świat" same się narzucają. George Orwell przewraca się w grobie. To jednak temat na zupełnie osobny tekst pokaźnych rozmiarów.

Wracając do tematu imigrantów to dodajmy jeszcze, że sytuację można porównać do odwiedzin gościa, którego zaprosiliśmy w swe progi w najlepszej wierze. Ten zaś korzystając z naszej naiwności wyżera nam wszystko z lodówki, a potem kładzie się spać w naszym łóżku, wcześniej srając nam na dywan. Kiedy zaś oburzeni próbujemy pozbyć się aroganckiego intruza, słyszymy, że mamy być tolerancyjni i postępowi bo inaczej możemy iść do kicia za nietolerancję i rasizm. Czyli powinniśmy grzecznie posprzątać a naszego intruza serdecznie ucałować.

Być może to nieco barwne porównanie ale w taki sposób dziś wygląda sytuacja. Miliony arabskich imigrantów, które rozpleniły się na Zachodzie niczym pijawki, które doją zachodni socjal jak tylko mogą, robiące pod siebie ze strachu elity polityczne i bezwolne społeczeństwa Europy, które udają, że nie ma problemu. A i tak każdy myśli to samo, tylko boi się tego głośno powiedzieć. Świętej pamięci włoska dziennikarka, Oriana Fallaci, dawno już przestrzegała przed tak czarnym scenariuszem. Niestety, jej złowieszcze wizje właśnie się materializują. Dla ciekawych: Fallaci twierdziła nawet, że kiedyś Watykan zamieniony zostanie w meczet.

Miejmy nadzieję, że koniec europejskiej postępowej paranoi będzie taki sam jak koniec jej komunistycznej poprzedniczki. Inaczej jako mieszkańcy Europy staniemy się w Europie mniejszością. I mała to pociecha, że w zbiedniałej Polsce islamistów za dużo nie mamy bo u nas państwowa darmocha jest mizerna.

Łukasz Grysiak

ŹRÓDŁO

Muzułmańskie dziecko w UKi pyta mamę:
- Mamo, co to jest socjalizm i co to jest rasizm?
- No więc tak, Ali… Socjalizm jest wtedy, kiedy biali ludzie pracują codziennie, żebyśmy my mogli przyjechać do ich krajów i dostawać zasiłki… no wiesz – benefity, dopłaty do czynszu, kupony na jedzenie, darmowe leczenie i takie tam. Na tym polega socjalizm.
- Ale mamo, czy ci głupi biali ludzie nie wściekają się, że tak jest?
- Oczywiście, że tak, kochanie. I to jest właśnie rasizm!

Muzułmańskie dziecko w UKi pyta mamę:
- Mamo, co to jest socjalizm i co to jest rasizm?
- No więc tak, Ali… Socjalizm jest wtedy, kiedy biali ludzie pracują codziennie, żebyśmy my mogli przyjechać do ich krajów i dostawać zasiłki… no wiesz – benefity, dopłaty do czynszu, kupony na jedzenie, darmowe leczenie i takie tam. Na tym polega socjalizm.
- Ale mamo, czy ci głupi biali ludzie nie wściekają się, że tak jest?
- Oczywiście, że tak, kochanie. I to jest właśnie rasizm!
Najlepszy komentarz (43 piw)
Hrodgar • 2013-12-27, 23:59
Pociąg kursując między Berlinem a Paryżem, w przedziale siedzi 2 arabów i jedna stara niemka.

- Ahmed, słyszałeś że jeszcze trochę i w samych Niemczech będzie nas 5 mil, a w Europie ponad 20?
- Muhamecie, to dobre wieści.
Po tych słowach niemaka odłożyła gazetę, i ze szczerym uśmiechem na ustach rzekła i świecącymi oczami:
- Żydzi też tak mówili, po czym wróciła do czytania gazety.
Fotografie z trzech kontynentów(pierwsza połowa XX wieku).
M................S • 2013-12-20, 17:23
Witajcie sadole,

gdy wstawiałem tematy np. "Ameryka w latach 40- tych, lub 70-tych", część komentarzy brzmiała w stylu: "dlaczego wciąż USA?", "czy masz zdjęcia z Europy/Polski?" itd. Otóż w necie najwięcej i najlepiej zachowanych jest zdjęć "starych" Stanów Zjednoczonych. więc dlatego najłatwiej do nich dotrzeć i przedstawić. Jednak można znaleźć także fotografie z Europy, Afryki, a nawet Antarktydy z pierwszej połowy XX wieku. I właśnie je przedstawiam...jedyne co można dodać to że świat był/jest piękny.

Antarktyda, 1915r.

Berlin, 1930r.

Anglia, 1944r.

Indie, 1923r.

Paryż, 1909r.


Reszta w komentarzach.
Najlepszy komentarz (39 piw)
Morrisor • 2013-12-20, 18:06
Mam wrażenie jakby Antarktyda niewiele się zmieniła przez ten czas.


84 miliony obywateli UE żyje poniżej progu ubóstwa!

Żyjemy obecnie w dziwnym świecie, w którym całkowicie już kapitalistyczne Chiny nazywane są komunistycznymi, a coraz bardziej upodabniające się do komunizmu system z centralnym planowaniem, funkcjonujący w Europie uznawany jest za kapitalistyczny. Jak się okazuje semantyki nie da się oszukać, bo Chińczycy się bogacą a Europejczycy biednieją na potęgę.

Od kilku lat Europa przeżywa głęboki kryzys społeczno gospodarczy, który chciałoby się powiedzieć jest po prostu rezultatem rządów tej samej od wielu lat grupy ludzi podejrzanie ciągnących kraje członkowskie w kierunku kontynentalnej dyktatury. Podbój Europy odbywa się jednak w inny sposób, ekonomiczny. Są kraje, które radzą sobie całkiem nieźle, jak Niemcy czy Wielka Brytania i jest cała reszta, która jest na różnym poziomie upadku powodowanego głównie bankructwem w wyniku księżycowej ekonomii i próbie utopijnej redystrybucji dochodu do potrzebujących.

Jak wynika z danych Eurostatu redystrybucja jest nieskuteczna, bo stale rośnie liczba biednych. Obecnie według oficjalnych statystyk 84 miliony osób w Unii Europejskiej żyje poniżej progu ubóstwa. Jak podaje Komisja Europejska 26 milionów osób pozostaje bezrobotnymi w UE. Rośnie też rozwarstwienie społeczne i według statystyk z organizacji Oxfarm 10% najbogatszych w Unii Europejskiej jest w posiadaniu 24 procent całego majątku z kolei najbiedniejszych 10% jest w posiadaniu 3% majątku ogółu. Ci, którzy pamiętają jeszcze PRL wiedzą, że to już było, a to, co obserwujemy na poziomie europejskim jest niczym więcej jak nową próbą wprowadzenia realnego socjalizmu.

Ludzie mogliby się wydobywać ze swojej biedy pracą, ale jak to uczynić skoro jest ona opodatkowana niczym dobro luksusowe i gdy tylko ktoś zarabia od razu pojawia się haracz w postaci podatku dochodowego a po takim gangsterskim złodziejstwie pazerne państwo zabiera na VATy i rozmaite inne ukryte parapodatki. Skutek jest taki, że na powierzchni pływa znacznie mniej osób niż mogłoby w normalnym kraju i tym sposobem państwo produkuje biedę. Trudno się zresztą dziwić, bo przecież wiele osób wierzy w to, że państwo ma tworzyć miejsca pracy, no to tworzy, likwidując je w normalnej gospodarce transferuje się pracowników do sfery publicznej, która rośnie w zastraszającym tempie.

Rozmaite urzędy zatrudniają ogromne ilości pracowników biurowych będących beneficjentami naszych podatków. To nie przypadek, że w naszym państwie rośnie wciąż ilość urzędników i ich średnia pensja. Pauperyzujące się społeczeństwa europejskie poprzez rozbudowane państwo opiekuńcze oduczają się pracy i trudno się dziwić, że człowiek, który może dostać z rządu zasiłek czy pomoc społeczną w określonej wielkości woli nic nie robić i na przykład pić piwo pod sklepem. Wiedza, że mu się należy jest dla niektórych obezwładniająca. Zresztą przez fakt nadmiernego opodatkowania pracy nie zarobiłby na rynku więcej niż dostaje od państwa i koło się zamyka a bieda się utrwala na lata. Z drugiej jednak strony mamy obecnie erę robotyzacji i automatyki przemysłowej, która powoduje, że pracy będzie raczej coraz mniej i trzeba być może wymyślić jakiś nowy model gospodarczy.

Niektórzy proponują obligatoryjny dla każdego dochód podstawowy bez względu na to czy się pracuje czy nie, jeśli ktoś chce więcej podejmuje pracę. Problem z takimi pomysłami polega jednak na tym, że trzeba komuś zabrać żeby dać innemu, a jak się za dużo zabiera to się zniechęca do inicjatywy i dane społeczeństwo się nie bogaci tak jak mogłoby w normalnym systemie gospodarczym. Skutkiem tego jest pogłębiająca się bieda, która prędzej czy później może doprowadzić do powstawania rewolucyjnych nastrojów.

Źródło