18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (5) Soft (4) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 18:08
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 5:23

#fallout

Fallout 3 - Dowcipy
S................l • 2012-10-08, 21:41
Kawały robota Wadsworth w domu w Megatonie:

1. Miałem kiedyś wybrać się na zjazd jasnowidzów, ale odwołano go ze względu na nieprzewidziane okoliczności.

2. Najlepszy środek antykoncepcyjny dla starych to nagość.

3. Byłem kiedyś w krematorium, które dawało zniżki ofiarom poparzeń.

4. Każdy wie że napromieniowane koty mają 18-naście połowicznych żyć!

5. Dwaj kanibale jedzą klauna. Jeden pyta drugiego: "Czy tobie też to zabawnie smakuje?"

6. Fotony maja masę? Nie wiedziałem że chodzą na siłownie!

Nuka Break
marudnik • 2012-08-22, 21:27
Świat Fallout'a pokazany w fanowskiej produkcji

Generalnie mógłbym zamieszkać w krypcie 10
Znajomość angielskiego ponad gimbazjum.
Enjoy!



po tagach nie ma i chuj
Świetny kompozytor: Mark Morgan
J................. • 2012-08-02, 19:18
Dziś chciałbym przybliżyć wam postać, którą zna bardzo niewielu. Mark Morgan, bo o nim mowa jest amerykańskim kompozytorem ścieżki dźwiękowej do gier.

Jego dzieła możecie usłyszeć w takich grach jak Fallout, Fallout 2, Planescape: Torment, Civilization: Call to Power etc. - w sumie same klasyki. Dodam również, że ścieżka dźwiękowa zastosowana w Fallout 1 i 2, wróciła w Fallout: New Vegas.
Jego utwory w świetny sposób wprowadzają odbiorce w klimat gry, jak i sytuacje w której gracz aktualnie się znajduje. Nie potrzeba tutaj super realnej grafiki, wystarcza wyobraźnia, by zrozumieć z kim/czym mamy do czynienia:

Utwór z platformy wiertniczej, w której znajdowała się główna baza Enklawy:



Komentarz pod filmikem:

Cytat:

When you hear this, you know the shit just got serious...



Na koniec, podzielę się z wami informacją:

Cytat:

Brian Fargo pracuje nad kontynuacją gry Wasteland, a co więcej zapowiada, że muzykę do tej produkcji skomponuje Mark Morgan, którego gracze mogą kojarzyć jako autora ścieżki dźwiękowej innego tytułu postapo - Fallouta, a także Fallouta 2



Jeżeli nie kojarzycie Pana Briana Fargo i gry Wasteland, to podpowiem, że pieniądze na tę produkcję będą pochodziły z internetowej zbiórki pieniędzy.
Na grę Brian potrzebował 900 000 dolarów, a od fanów otrzymał 3 000 000 dolarów.
Czy nie jest to piękne?
Książka stara bo napisana w 1959 u szczytu zimnej wojny, ale jara.
Opowiada o świecie zniszczonym przez wojnę nuklearną, a jej akcja kręci się głównie w obrębie albertyńskiego zakonu św. Leibowitza, który za cel przyjął ocalenie resztek ludzkiej nauki i pewnego nieco zwariowanego starca. Książka podzielona jest na 3 części I fiat homo dzieje się w XXVI wieku i dotyczy procesu kanonizacyjnego św Leibowitza, część II fiat lux toczy się w XXXII wieku i opowiada o tym jak zakon dzieli się swoimi zbiorami ze światem świeckim doprowadzając do nowego renesansu, a część III Fiat Voluntas Tua dziej się w XXXVIII wieku i opowiada o epoce zbliżonej do naszej. Generalnie świetna książka, gorąco polecana każdemu.
Oto mały fragmencik na zachętę opowiadający o przebiegu nuklearnej pożogi, a wszystko to zamienione w bełkot zdobiony oliwnymi gałązkami i cherubinami przez czterdzieści pokoleń ciemnych mnichów.

Kod:
Powiedziano, że Bóg, chcąc poddać próbie rodzaj ludzki, który napęczniał pychą jak w czasach Noego, rozkazał ówczesnym mędrcom, wśród nich błogosławionemu Leibowitzowi, wynaleźć wielkie machiny wojenne, jakich nigdy przedtem nie było na ziemi, broń o takiej mocy, że mieściła w sobie ogień piekielny i że Bóg dopuścił, by owi czarnoksiężnicy oddali machiny w ręce możnych i powiedzieli każdemu księciu: &#8220;Zbudowaliśmy je dla ciebie tylko dlatego, że twoi wrogowie je mają, aby wiedzieli, że ty też to masz, i ulękli się uderzyć. Bacz więc, mój panie, byś zawsze tyle samo obawiał się ich, ile oni winni obawiać się ciebie, albowiem wówczas żaden nie rzuci tej straszliwej rzeczy, którą żeśmy sporządzili".<br> Ale książęta mieli za nic słowa swoich mędrców i każdy myślał: &#8220;Jeśli tylko uderzę dość szybko i w tajemnicy, zniszczę tamtych w ich śnie i nigdy nie podejmą ze mną walki. Cała ziemia będzie do mnie należeć".<br> Takie było szaleństwo książąt i potem nastąpił Potop Płomieni.<br> Po pierwszym spuszczeniu ze smyczy piekielnego ognia w ciągu kilku tygodni - a niektórzy powiadają, że dni - wszystko się skończyło. Miasta zmieniły się w kałuże szkła otoczone wielkimi obszarami skruszonych kamieni. Całe narody znikały z powierzchni ziemi, wielkie obszary były zasłane ciałami ludzi i bydła, i wszelkiej zwierzyny, a także ptaków powietrznych, i wszelkiej istoty ze skrzydłami, wszystkiego, co pływa w rzekach, pełza w trawie i zagrzebuje się w norach; wszystko chorowało i marło, i trupy pokryły ziemię, a tam, gdzie demony Opadu osiadły na ziemi, ciała przez dłuższy czas nie mogły się rozłożyć, chyba że dotykały żyznej gleby. Wielkie chmury gniewu pochłonęły lasy i pola, powodując, że drzewa uschły i zbiory zginęły. Tam gdzie niegdyś kwitło życie, ciągnęły się bezkresne pustynie, a w tych miejscach ziemi, gdzie człowiek przeżył, wszyscy byli chorzy od zatrutego powietrza, tak więc jeśli nawet ktoś uniknął śmierci, nie pozostał bez szwanku i wielu umarło z powodu zatrutego powietrza nawet tam, gdzie broń nie uderzyła.<br> We wszystkich częściach świata ludzie uciekali z jednego miejsca na drugie i doszło do pomieszania języków. Wielki gniew zwrócił się przeciwko książętom i sługom książąt, i tym czarnoksiężnikom, którzy wymyślili broń. Lata mijały, a ziemia nadal była nieczysta. Tak zostało wyraźnie zapisane w memorabiliach.<br> Z pomieszania języków, ze stopienia się szczątków wielu narodów, ze strachu wyrosła nienawiść. I nienawiść powiedziała: &#8220;Ukamienujmy, rozszarpmy i spalmy tych, którzy to uczynili. Złóżmy ofiarę całopalną z wszystkich, którzy dokonali tej zbrodni, wraz z ich najmitami i mędrcami. Niechaj zginą w płomieniach wraz ze swoimi dziełami, imionami, a nawet z pamięcią po nich. Zniszczmy ich wszystkich i nauczmy nasze dzieci, że świat stal się nowy, że mogą nic nie wiedzieć o sprawach, które dokonały się przedtem. Uczyńmy wielkie Sprostaczenie, a wtedy świat zacznie się od nowa".<br> Tak więc spełniło się, że po Potopie, Opadzie, plagach, szaleństwie, pomieszaniu języków, wściekłości przyszło krwawe prostaczenie, kiedy jedni ocaleni rozdzierali innych ocalonych - członek po członku, zabijając władców, uczonych, przywódców,<br> techników, nauczycieli i każdego, kogo przywódcy rozpasanej tłuszczy uznali za zasługującego na śmierć za to, że pomagał w tym, by ziemia stała się tym, czym się stała. Nic nie było bardziej nienawistne w oczach tłuszczy niż ludzie wykształceni, po pierwsze dlatego, że służyli książętom, ale poza tym dlatego, że nie chcieli przyłączyć się do krwawych rozpraw i próbowali sprzeciwić się tłuszczy, nazywając jej członków &#8220;krwiożerczymi prostakami".<br> Tłuszcza radośnie podchwyciła tę nazwę i wzniosła okrzyk: &#8220;Prostacy! Tak, tak! Jestem prostakiem! Czy jesteś prostakiem? Zbudujemy miasto i nazwiemy je Miastem Prostackim, albowiem wtedy wszyscy sprytni łajdacy, którzy ściągnęli klęskę na nasze głowy, będą martwi! Prostacy! Chodźmy! Pokażemy im! Czy ktoś tutaj nie jest prostakiem? Dawajcie drania, jeśli się taki znajdzie!"<br> Chcąc uniknąć furii band prostaków, wszyscy mądrzy, wykształceni ludzie, jacy jeszcze pozostali, kryli się w tych sanktuariach, które udzielały schronienia. Kościół Święty przyjął ich i odział w mnisie szaty, i ukrywał w klasztorach i zakonach, które ocalały i mogły być od nowa zajęte, gdyż tłuszcza mniej pogardzała zakonnikami, jeśli tylko nie próbowali stawić jej otwarcie czoła i godzili się tym samym na męczeństwo. Czasem to schronienie okazywało się bezpieczne, ale częściej tak nie było. Zajmowano klasztory, palono kroniki i święte księgi, uciekinierów chwytano i w pośpiesznym trybie wieszano albo palono. Prostaczenie przestało kierować się jakimkolwiek planem albo celem już wkrótce po tym, jak się zaczęło, i przemieniło się w szaleńczą gorączkę masowych morderstw i niszczenia, jak to może się zdarzyć tylko wtedy, kiedy znikną ostatnie ślady porządku społecznego. Obłęd przekazany został dzieciom, które uczono nie tylko zapomnienia, ale również nienawiści, i wybuchy tłumnego szaleństwa powtarzały się sporadycznie jeszcze w czwartym pokoleniu po Potopie. Wtedy jednak furie te kierowały się nie przeciwko wykształconym, gdyż takich już nie było, ale przeciwko tym wszystkim, którzy umieli czytać.<br> Izaak Edward Leibowitz, po bezskutecznych poszukiwaniach żony, uciekł do cystersów, u których pozostawał w ukryciu przez pierwsze lata po Potopie. Sześć lat później raz jeszcze wyruszył na poszukiwanie Emily albo jej grobu na daleki południowy zachód. I zyskał wreszcie przeświadczenie, że Emily nie żyje, gdyż tam śmierć tryumfowała bezlitośnie. Tam właśnie, na pustyni, złożył śluby. Potem wrócił do cystersów, przywdział ich suknię i po wielu latach został księdzem. Zgromadził wokół siebie paru towarzyszy i wysunął kilka skromnych propozycji. Po kilku następnych latach propozycje przeniknęły do &#8220;Rzymu", którym nie był już Rzym (bo ten przestał być miastem), lecz który przenoszono z miejsca na miejsce przez prawie dwa dziesięciolecia, chociaż przedtem przez dwa tysiąclecia pozostawał w tym samym miejscu. Dwanaście lat po wystąpieniu z propozycjami ojciec Izaak Edward Leibowitz uzyskał ze Stolicy Apostolskiej zgodę na założenie nowej wspólnoty zakonnej, która miała wziąć nazwę od Alberta Wielkiego, nauczyciela świętego Tomasza i patrona ludzi nauki. Jej utajonym zadaniem było przechowywanie historii ludzkiej dla prapraprawnuków prostaków, którzy chcieli tę historię zniszczyć. Najdawniejszym habitem wspólnoty był konopny worek i tobołek, uniform prostackiej tłuszczy. Jej członkowie byli albo &#8220;tropicielami książek", albo &#8220;memorystami", zależnie od wyznaczonych zadań. Tropiciele przemycali książki na południowo-zachodnie pustynie i zakopywali w baryłkach. Memoryści powierzali własnej pamięci całe woluminy historii, świętych ksiąg, literatury i nauki na wypadek, gdyby jakiś tropiciel książek został schwytany i torturami zmuszony do wydania miejsca ukrycia baryłek. Jednocześnie inni członkowie nowego zakonu odkryli źródło jakieś trzy dni drogi od skrytki z książkami i przystąpili do budowy klasztoru. W ten sposób zaczęto wprowadzać w życie plan, którego celem było uratowanie resztek ludzkiej historii z rąk resztek ludzkości pragnącej zniszczyć to, co ocalało.<br> Leibowitz, który wyruszył, kiedy przyszła jego kolej, tropić książki, został złapany przez tłuszczę prostaków; technokrata-renegat, któremu kapłan szybko wybaczył, rozpoznał go jako człowieka wykształconego, a na dodatek specjalistę od produkcji broni. Odziany w konopny worek, został umęczony bezzwłocznie przez zaduszenie, nie zaś przerwanie stosu pacierzowego, a jednocześnie upieczony żywcem, tak bowiem rozstrzygnięto spór co do metody przeprowadzenia egzekucji.<br> Memorystów było niewielu, a ich pamięć ograniczona.<br> Niektóre baryłki z książkami zostały odnalezione i spalone, podobnie zresztą jak wielu dalszych tropicieli ksiąg. Klasztor szturmowano trzykrotnie, zanim opadło szaleństwo.<br> Z ogromnego zasobu ludzkiej wiedzy jedynie kilka baryłek oryginalnych książek i żałosny zbiór ręcznie kopiowanych, a spisanych z pamięci tekstów przetrwały w posiadaniu zakonu.
Od ostatniego czasu z powodu niepokojów na bliskim wschodzie, odczuwa lekki niepokój dotyczący ewentualnej wojny atomowej.
Nie należy się łudzić że Polsce się nie dostanie. Dlatego postanowiłem założyć ten temat i zacząć dyskusję o sposobach zapewnienia bezpieczeństwa sobie i swoich bliskich.
Podejrzewam że na każde większe miasto w tym mój rodzimy Poznań spadnie jakaś bomba.

Tutaj macie ciekawy(najsensowniejszy jaki znalazłem) artykuł na temat wojny nuklearnej:
mojeopinie.pl/czy_mozna_przezyc_wojne_nuklearna,3,1244047960
no i to na razie tyle co znalazłem. Liczyłem na jakieś rządowe broszury z PO(przysposobienie obronne) ale w sieci nic nie znalazłem. może wy macie jakieś materiały.

Ja w przypadku wojny, zszedł bym do piwnicy zabrał wodę żarcie, leki, jodynę(z której zrobił bym sobie drinka) oraz jakieś ziemniaki i nasiona roślin. I w najgłębszym pokoju przesiedział 14 dni, następnie zamkną bym całą chatę(w tym okna) i pojechał rowerem(bo auta unieruchomił impuls) z najpotrzebniejszymi rzeczami na działkę pod miastem(o ile most przez Wartę stał by jeszcze na swoim miejscu, a pobliskie nieczynne poligony(jakąś szczątkową obsługę mają) nie zostały by wzięte na cel ataków) i próbował tam przeżyć hodując warzywa i zastanawiając się jak docieplić domek i czy warstwa ziemi którą zerwałem jest dostatecznie głęboka żeby nadawała się pod uprawę albo czy zima nuklearna i zmiany klimatu to nie tylko naukowa fikcja.

A wy jakie macie pomysły(ale takie które byście mogli wprowadzić w życie, dowiadując się że bomba już jest w drodze) ? Może macie dostęp do jakiś materiałów w języku polskim których ja nie znalazłem.

Tylko bez komentarzy w stylu "w przypadku wojny nuklearnej należy się owinąć w białe prześcieradło, położyć na ziemi osłaniając oczy, a następnie po wybuchu odczołgać się w stronę najbliższego cmentarza"
Życie jak w Falloucie
horikawa • 2011-01-24, 4:22
Gdyby w życiu były takie możliwości jak w Falloucie



Zrezygnował z 50%. Ja bym brał.
Najlepszy komentarz (59 piw)
Dannyk • 2011-01-24, 10:08
Xanderion napisał/a:

w chodzi

nie wiedziałem, że w tym wyrazie da się zrobić błąd
Cytat:

War, war naver changes...




teks z końca jest zajebisty, aż się przypominają tematy:
sadistic.pl/hiroszima-i-nagasaki-vt44668.htm?highlight=atomowa
sadistic.pl/hibakusha-vt46295.htm

a tutaj instruktarz jak przetrwać atak


to takie proste! wystarczy się schować za krawężnik


co propaganda to propaganda....
Za młodu też lubiłem takie zabawy. Ba nawet teraz bym się chętnie ponapierdalał na larpie ale już takich u nas nie robią. Kiedyś na cytadeli w poznaniu bywał organizowany podobny larp, Nocturn i w bardziej tradycyjnych klimatach larp isbandia. aż się łezka w oku kręci...
wracając do tematu chłopaki w Rosji wkurwieni jakością ostatniej części fallouta postanowili wziąć sprawy w swoje ręce, odeszli od kompla porobili se przebrania, opracowali jakieś zasady i grają w fallouta na żywo










Reszta zdjęć w komentarzach
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów