Znajomy pracuje w sklepie rtv agd więc czasem wysyłają go by pomógł dostarczyć lodówki, telewizory, pralki itp do klienta. Dziś zadzwonił do mnie i nie mógł nic powiedzieć, śmiał się jak głupi. Dopiero po kilku minutach powiedział co się stało. Pojechał z Panem Stanisławem (kawał skurwensyna, dobry chłop!) zawieźć lodówkę do klienta, podjechali pod blok wystawili z samochodu lodówkę i dzwonią do klienta, okazało się, że jest to kobieta. Kobietka zeszła na dół mówiąc:
Klientka: Panowie winda jest rozwalona więc schodami poproszę byście zanieśli lodówkę.
Pan Stanisław: A na które kochaniutka piętro?
K: Na 4.
PS: A ja mam do Pani takie pytanie!
K: Słucham?
PS: Jest Pani za równouprawnieniem?
K: Jasne, że tak jestem feministką.
PS: To niech Pani poprosi sąsiadkę i zapierdalać na górę. Do widzenia!
Pan Stanisław z wielkim spokojem wsiadł do auta i pojechał.
Dobra robota Panie Stanisławie!
Klientka: Panowie winda jest rozwalona więc schodami poproszę byście zanieśli lodówkę.
Pan Stanisław: A na które kochaniutka piętro?
K: Na 4.
PS: A ja mam do Pani takie pytanie!
K: Słucham?
PS: Jest Pani za równouprawnieniem?
K: Jasne, że tak jestem feministką.
PS: To niech Pani poprosi sąsiadkę i zapierdalać na górę. Do widzenia!
Pan Stanisław z wielkim spokojem wsiadł do auta i pojechał.
Dobra robota Panie Stanisławie!
Najlepszy komentarz (160 piw)
dirtysanchez
• 2013-08-30, 10:53
Dla wszystkich ciekawskich właśnie zapytałem znajomego co się stało później, okazało się, że Pan Stanisław nie poniesie żadnych konsekwencji dlatego, że kobietka miała sama odebrać lodówkę po czym zadzwoniła do sklepu i chciała by ją tylko dowieźć a kogoś poprosi by wniósł ; )! Ku mojemu zdziwieniu z relacji znajomego wynika, że kierownik odebrał od kobietki telefon z pretensjami "Panowie nie chcieli wnieść lodówki", kierownik wytłumaczył Pani, że dzwoniła i prosiła tylko o dowiezienie a nie o wniesienie. Więc hejterzy przecinkowi, ludzie ciekawscy i chodzący na kolanach już wiecie wszystko ; )!