18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 17:51
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 14:20
📌 Powodzie w Polsce - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 21:44

#gardasil



Nowo mowa w medycynie - Komisja Przejrzystości
Część #1


Od wielu lat toczy się dyskusja na temat stosowania tzw. profilaktycznych szczepień. Największy udział w tej dziwnej jednostronnej dyskusji mają mas media głównego nurtu mącenia np. Gazeta Wyborcza, która co rusz publikuje rzekome nowości potwierdzające skuteczność takich czy innych szczepień. Swego czasu jej redaktorzy odkryli np. szczepionkę na HIV testowaną na dziewczynach z Azji. Minęło sporo lat i nadal cisza. Problem polega bowiem z wyhodowaniem tego wirusa tak, aby spełniał postulaty odkrywcy wirusów dr Kocha. Niestety pomimo szeregu informacji o chorobie AIDS, oraz o leczeniu tej choroby, żadnemu ośrodkowi naukowemu nie udało się przeprowadzić doświadczeń potwierdzających postulaty podstaw wirusologi. Przypomnę trzy postulaty, pozwalające na rozpoznanie wirusa, dr Kocha sprowadzają się do

1. wyizolowania wirusa,
2. odpowiedniego jego rozmnożenia na pożywce
3. i po zaszczepieniu innego zwierzęcia otrzymania tych samych objawów chorobowych.


To może stać się z Twoim dzieckiem.







Obecnie zdecydowana większość wirusologów bazuje na tzw. wtrętach komórkowych widzianych pod mikroskopem elektronowym, które odpowiedni program komputerowy pozwala na dowolne przedstawienie jako widzianych obrazów.

Problem tej dyskusji jest jeszcze większy ponieważ media, rzekomo publiczne, dopuszczają do głosu tylko zwolenników szczepień. Czyli prowadzą normalne pranie mózgu ściśle wg programu MKUltra - „brainwatch”, opracowanego przez służby specjalne. Stosunek czasu poświęconego na reklamę szczepień do czasu oddanego ich przeciwnikom jest jak 1 do 20-100 w zależności wielkości testowanego obszaru dezinformacji.

Podobny problem mają piewcy chorób wywoływanych przez wirusa brodawczaka. Jak zdążono policzyć mamy ponad 120 typów tego wirusa. Jednak autorzy publikacji napisanej specjalnie dla Polskiego Archiwum Medycyny Wewnętrznej - cyt: ”wprawdzie wirusa HPV nie udało się jeszcze wyhodować, ale dzięki zastosowaniu metod molekularnych określono różne genotypy wirusa” i dalej „Zidentyfikowano dotychczas aż 120 tych genotypów, ale nie zawsze odpowiadają one serotypom”. Innymi słowy, pomimo ponad 40 lat badań nie udało się wirusa wyizolować.

Tak więc nie wiemy „co to” jest, ale szczepionkę „na to” od 2006 roku już firma Merck sprzedaje. Koncern GSK podobną szczepionkę wprowadził na rynek w 2009 roku. Dotychczasowa wiedza udowadnia, że ponad 80- 90% zakażeń powodujących zmiany brodawkowate ulega samoistnemu wyleczeniu w okresie jednego roku, a w okrsie dwu lat, prawie wszystkie zakażenia samoistnie znikają.

Bardzo mało zakażeń przechodzi do stadium CIN -3 czyli przedrakowego. W tym miejscu wypada zastrzec, że zmiany CIN-2 są bardzo niemiarodajne i najczęściej ich określenie polega na błędach w preparowaniu. Natomiast z CIN-3 tylko 1% może się zmienić w raka.

Dotychczas przeprowadzone badania nazwane FUTURE I i FUTURE II trwały tylko odpowiednio 26 i 15 miesięcy. Wiedza natomiast o raku mówi, że czas jego inkubacji to 240 do 360 miesięcy. Tak więc na podstawie dotychczasowych badań praktycznie nic na temat związku raka ze szczepionką nie można powiedzieć.

Otwarcie o tym mówi w Polsce p.prof. Anna Gożdzicka-Józefiak z Poznania; „szczepienia przeciw HPV są bezzasadnym marnowaniem publicznych pieniędzy i nie chronią przed rakiem” .

Mało tego, nie można nawet powiedzieć czy szczepionka nie powoduje raka, ponieważ okres obserwacji przeprowadzonych zgodnie z zasadami medycyny klinicznej wynosi tylko 15 miesięcy. Podobnie np. zupełnie nie można ocenić czy takie dziewczynki będą kiedykolwiek rodziły, ponieważ w skład szczepionki wchodzą substancje wpływające na płodność.

Musimy pamiętać, że podajemy szczepionkę zdrowym osobom, która rzekomo ma chronić je przed hipotetyczną chorobą. Związek ten jednakże nie został do tej pory i przez najbliższe 20 lat nie będzie udowodniony.

Tym ciekawsze są wyniki badań udowadniające, że śmiertelność z powodu raka szyjki macicy [jak podałem związek nieudowodniony] wynosi 2.4/ 100 000 kobiet, a powikłania po szczepieniu wynoszą 3.34/100 000 czyli są o 30% większe. Innymi słowy powikłania są aż o 30% częstsze aniżeli chorobą której szczepionka ma zapobiegać.

Podkreślenia wymaga fakt bezdyskusyjny, że te powikłania zaobserwowano w okresie 4 lat po szczepieniu, a rak występuję dopiero, jeżeli w ogóle, po 30 latach. Czyli dopiero badania dojrzałych starszych pań, szczepionych w dzieciństwie pozwolą określić ile i jakie powikłania wystąpiły w tej grupie kobiet. Będzie to możliwe za jakieś 30 - 40 lat. Można więc przyjąć z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, że nikogo z reklamujących obecne szczepienia nie będzie na tym łez padole. Czyli nikogo nie będzie można sądzić za działanie na szkodę tych bezmyślnie szczepionych obecnie dzieci. Innymi słowy jest to typowy eksperyment pseudomedyczny podlegający pod ustawy norymberskie.

Tylko w okresie pierwszych 4 lat szczepionka spowodowała ponad 30 000 powikłań z których 6154 po leczeniu ustąpiło, ale 975 spowodowało trwałe kalectwo, a w 139 przypadkach dziewczynki zmarły. Musiano wypłacić w tym okresie ponad 6 000 000 dolarów odszkodowań. Informacja dla polskiego czytelnika jest oczywista, żadnych odszkodowań poszkodowana nie otrzyma i rodzina sama będzie musiała ponosić koszty leczenia i rehabilitacji. Przecież tak jest w kraju nad Wisłą od 1944 roku. Żaden urzędnik nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Na tym polega właśnie ten ustrój oparty na mieszaninie cywilizacji azjatyckich. Firmy produkujące szczepionki zagwarantowały sobie bezkarność. Wszelkie odszkodowania wypłaca państwo, czyli idą z naszej kieszeni. Należy się także poważnie zastanowić czy te zgony i trwałe kalectwa pozostają w jakiejkolwiek korelacji do domniemanych korzyści. Kobiety, które wykonują cytologię systematycznie, nie umierają na raka. Większość zgonów dotyczy osób lekceważących swoje zdrowie. Jedynym udowodnionym czynnikiem rakotwórczym jest częsta zmiana partnerów. Czy wiec te dzieci, które musiały umrzeć po szczepieniu, w jakikolwiek sposób zasłużyły na to?

Nature Biotechnologu 2,2007 opublikowała pracę podając: „większość zakażeń narządów płciowych jest bezobjawowa i ustępuje samoistnie”. Podobne prace ukazały się w Journal of American Medical Asociation.
Chociaż Kodeks Etyki Lekarskiej nie obowiązuje urzędników „Służby Zdrowia” warto wspomnieć, że art 2 mówi wyraźnie, cyt: „powołaniem lekarzy jest: ochrona zdrowia i życia ludzkiego, Lekarz nie może się posługiwać wiedzą i umiejętnościami lekarskimi w dziedzinach sprzecznych z tym powołaniem”. Z tego art. wynika jednoznacznie, że lekarz nie może przedkładać celów naukowych, społecznych, ekonomicznych czy politycznych ponad dobro pacjenta np. szkodliwe eksperymentowanie na pacjentach, ludobójstwo czy korupcja.

Także Polski Kodeks Karny mówi wyraźnie, że nie wolno działać na szkodę człowieka i grozi za to kara więzienia. Jeżeli robi się to z chęci zysku kara jest wyższa.

W żadnym przypadku nie można się kryć za administracyjnymi poleceniami ponieważ wiedza na temat szkodliwości tej konkretnej szczepionki jest dobrze udokumentowana, a prac, które mogłyby pokazać ewentualne korzyści po prostu nie ma. Ewentualnie mogą się pojawić za 30 parę lat jak dobrze pójdzie.

Jakie więc czynniki i filozofia działania powoduje, że nasila się kampanie propagandowe w rodzaju prania mózgów samorządowcom w celu wyłudzenia pieniędzy z kas gminnych na zapobieganie czemuś co może wcale nie istnieje?

Naciekawsze w tym wszystkim jest to, że kierownik programu badań medycznych p. dr Diane Harper publicznie oświadczyła, że ona nigdy nie prowadziła badań związku zakażeń wirusowych i szczepień w kierunku raka u kobiet. I mamy problem. Twórca szczepionki otwarcie zaprzecza związkowi szczepionki z ochroną przed rakiem, a „rodzimi” eksperci namawiają tubylczą mniej wartościową ludność do masowych szczepień.

Być może problem tkwi w cenie tego produktu. W zależności od „uzgodnień” firma sprzedaje szczepionkę za 1000 do 1500 złotych na dziecko. Biorąc pod uwagę nieautoryzowane wypowiedzi lekarzy, ok. 30% tej kwoty idzie na łapówki w tej czy innej postaci. Zastanawiająco dużo jest jednak wpisów internetowych potwierdzających ten fakt, jest szybko wymazywanych z dyskusji. Przypomnę, że średnio koszt produkcji szczepionki to 11 centów, a koszt sprzedaży to 12 dolarów, czyli ponad 100 razy czyli 10 000% więcej. Przy sprzedaży Gardasilu jest to wielokrotnie większa różnica.

Przegląd piśmiennictwa naukowego z lat 1950 - 1992 udowadnia, że 60% zmian wskazujących na zakażenie mijało samoistnie, a tylko 30% przechodziło do stadium CIN -3. Z tego tylko u 1% kobiet rozwijał się rak, który był najczęściej zdiagnozowany i wyleczony. Rak szyjki macicy jest łatwo widoczny i badania cytologiczne pozwalają na jego całkowitą likwidację w populacji. Dowiodły tego postępowania władz w krajach skandynawskich, w których dzięki cytologii wyeliminowano raka szyjki macicy prawie całkowicie.

Zdziwienie budzą natomiast porównania statystyk. W Stanach Zjednoczonych, przy dużej masie osób różnych ras [zwyczaje kulturowe], śmiertelność z powodu raka szyjki macicy w 312 milionowej populacji wnosi 3600 kobiet. W Polsce natomiast przy 9 krotnie mniejszej populacji także wynosi ok. 3500 kobiet. Wyraźnie widoczne jest, że działania NFZ mijają się z celem. Podobnie działania Ministerstwa Zdrowia skupiają się na handlu szczepionkami, zamiast na wymuszaniu większej częstotliwości badań cytologicznych. Przecież są gotowe wzorce skandynawskie wystarczy je tylko zaadaptować. Badania te powinny się skupić szczególnie na profilaktyce kobiet powyżej 40 roku życia. Zamiast tego organa Ministerstwa debatują nad zwiększeniem zasięgu szczepień przeciwko „brodawczakowi” dzieci 11-12 letnich. Jaki to ma związek z zapobieganiem rakowi szyjki macicy? Tylko mądre inaczej, głowy w Ministerstwie wiedzą.

Toksyczne szczepienia. Wywiad z doktorem Jerzym Jaśkowskim.


Jednym z wyjaśnień może być fakt, że w krajach semickich dziewczynka 12 letnia może być już żoną, a chłopieć 13 letni mężem. Czyli inicjacja seksualna zaczyna się wg tej kultury już w okresie 12 lat i jest zgodna z „tamtejszym” prawodawstwem. Jak widzimy tylnymi drzwiami wchodzi ono do Europy.

To dziwne stanowisko Ministerstwa zwanego Zdrowiem jest szczególnie widoczne w wytycznych podległej Ministerstwu palcówce; Agencji Oceny Technologii Medycznych. Ta Agencja powołała kolejną grupę „specjalistów” zwaną "Radą Przejrzystości”. Semantycznie to przejrzysta może być szyba, bluzeczka etc. a nie komisja oceniająca dany lek [przejrzysty- taki, który przepuszcza promienie słoneczne]. Komisja powinna być więc merytorycznie przygotowana do rozpatrywania sprawy szczepień. Ta nowomowa weszła do Polski po 1944 roku i jak widać wyjść nie myśli. W Sowietach także było, że Ministerstwo Przemysłu Lekkiego to karabiny i armaty, a Przemysł Rolniczy to czołgi i reszta.

Ciąg dalszy nastąpi...

Źródło