gazociąg rosyjskich zakładów petrochemicznych...
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 8:10
📌
Konflikt izrealsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Wczoraj 20:41
#gazociąg
gazociąg rosyjskich zakładów petrochemicznych...
Zrzutka na serwery i rozwój serwisu
Witaj użytkowniku sadistic.pl,Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.
Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Miś chciał się tylko napić czerwonej posoki
Uszkodzony gazociąg, oświetlił całą okolicę
Robota pali mu się w rękach
Najlepszy komentarz (64 piw)
~Velture
• 2015-03-01, 11:10
Zepsuję wam zabawę i wytłumaczę skąd są płomienie - z niewielkiej ilości pompowanego gazu aby od razu była sprawdzona szczelność. Dzięki temu gość wie czy dokładnie zespawał.
Dlatego też na końcu filmiku widzicie gościa z gaśnicą gotowego do gaszenia jakby coś poszło nie tak.
Dlatego też na końcu filmiku widzicie gościa z gaśnicą gotowego do gaszenia jakby coś poszło nie tak.
w Kaohsiung na Tajwanie
W liście otwartym do Polaków opublikowanym na łamach "Gazety Wyborczej" wiceprezes Gazpromu Aleksander Miedwiediew stwierdza, że "głęboko wierzy w znaczenie słowa wzajemność", a jednocześnie daje do zrozumienia - uniezależnienie się od dostaw z Rosji będzie nas drogo kosztować.
Z jednej strony kraj ten jest jednym z najważniejszych odbiorców rosyjskiego gazu ziemnego w Unii Europejskiej - ustępuje jedynie Niemcom i Włochom, a ostatnio prześcignął nawet Francję. Co więcej, Polska ma największy potencjał wzrostu konsumpcji błękitnego paliwa ze względu na ogromny udział szkodliwego dla środowiska węgla w polskim miksie energetycznym. Jednakże można przypuszczać, biorąc pod uwagę europejskie standardy ochrony środowiska, że sytuacja prędzej czy później zmieni się na lepsze - gaz ziemny będzie wykorzystywany w znacznie większym stopniu. Z drugiej strony Gazprom spotyka się z wieloma uprzedzeniami w Polsce. Ich skala bywa uderzająca, pomimo że współpracując z Unią Europejską od lat, przyzwyczailiśmy się do pokonywania wielu politycznych barier, a nawet ideologicznych pozostałości zimnej wojny.
Niestety, tłem naszej działalności w Polsce jest często powtarzane hasło o konieczności uniezależnienia się od rosyjskiego gazu. Nie widzę żadnego, ekonomicznego uzasadnienia takiej postawy.
Początkowo w Polsce dominowały opinie, że aby Polska uniezależniła się od dostaw rosyjskiego gazu, należy kupować gaz skroplony LNG od innych dostawców. Nie reagowaliśmy. Jeżeli chcecie dywersyfikować dostawy gazu, proszę bardzo, bądźcie tylko gotowi za to zapłacić! Grupa Gazprom produkuje i sprzedaje LNG od 2005 roku, więc wiemy, jaki jest koszt LNG i jak ten biznes funkcjonuje. Wydaje nam się oczywiste, że w Polsce jeszcze długo gaz dostarczany gazociągami z Rosji będzie tańszy niż LNG, co zostało potwierdzone ostatnimi prognozami, według których gaz skroplony będzie o 30 proc. droższy od gazu sprowadzanego do Polski z Rosji. Nie jesteśmy zaskoczeni tymi szacunkami.
Następnie nastąpiła euforia spowodowana perspektywą wydobycia gazu łupkowego. Jest to wewnętrzna sprawa Polski, dlatego nie przedstawialiśmy swoich poglądów w tej kwestii. Chcecie wydobywać? Proszę, to nie jest nasza sprawa. Ilekroć jestem pytany o opinię na temat gazu niekonwencjonalnego, podkreślam jeden, często pomijany aspekt - koszt produkcji. Wydobycie gazu z łupków jest znacznie droższe niż z tradycyjnych źródeł. Nawet w Stanach Zjednoczonych, jedynym państwie, gdzie gaz łupkowy jest produkowany na skalę przemysłową, nie powstał dotychczas żaden efektywny model biznesowy. Koszt wydobycia gazu łupkowego w USA jest trzykrotnie wyższy niż cena, za którą jest sprzedawany! Ta sytuacja trwa już kilka lat, ale nie może trwać w nieskończoność. Firmy ponoszą straty, zmuszone są ograniczać inwestycje oraz sprzedawać aktywa warte miliardy dolarów. Czy można uznać taki model biznesowy za dobry przykład dla pozostałych sektorów gospodarki?
A co obserwujemy w Polsce?
Coraz więcej firm zagranicznych, wcześniej skuszonych wizją łupkowego eldorado, kończy działalność w Polsce, a szacunki złóż gazu łupkowego są redukowane. Ludzie zaczynają rozumieć, że produkcja gazu łupkowego jest droga. O wiele droższa w Europie niż w Ameryce Północnej. Czy to jednak oznacza, że nie ma perspektyw dla gazu łupkowego na polskim rynku? Nie. Gaz z łupków będzie miał zastosowanie lokalne i częściowo uzupełni produkcję konwencjonalnego gazu, którego złoża stopniowo się wyczerpują. Jednakże nie będzie on prawdziwą alternatywą dla rosyjskiego gazu, i Polacy powinni być na to przygotowani.
Podkreślam, że Gazprom, jako największy producent gazu ziemnego na świecie, nie jest przeciwny gazowi łupkowemu. Nowe technologie produkcji gazu przyczyniają się do zwiększenia światowych zasobów i stwarzają warunki do wzrostu konsumpcji gazu. Jeśli na świecie rośnie udział gazu w sektorze energetycznym, rosną także nasza sprzedaż i zyski. Jednakże sprawa kosztów nie powinna być pomijana.
Paradoksalnie wynika z tego, że "niezależność od Gazpromu" oznacza produkcję lub import droższego gazu z innych źródeł, za który dodatkowo zapłaci przeciętny konsument. Natomiast "zależność od rosyjskiego gazu" oznacza dla Polski zakup tańszego paliwa na lepszych, rynkowych warunkach.
Podobną sytuację obserwujemy obecnie w firmie EuRoPol GAZ, która odpowiada za transport gazu z Rosji przez terytorium Polski. Gazprom jest znaczącym udziałowcem tej firmy, która od 20 lat z sukcesem działa na polskim rynku. Przykładowo, w grudniu 2013 roku osiągnięto prawie maksimum przepustowości gazociągu Jamał - Europa - około 90 milionów m3 gazu dziennie. W 2012 roku przesłano gazociągiem 26,3 mld m3, a w 2013 według szacunków ok. 31,7 mld m3.
Niestety, biorąc pod uwagę specyfikę funkcjonowania spółek, nie rozumiemy postawy naszych polskich partnerów. Statut firmy określa, że wybór nowego zarządu powinien zostać dokonany na podstawie decyzji obu największych udziałowców. Nagle się dowiedzieliśmy, że strona polska zwolniła kilku członków i powołała jednostronnie innych, bez przedyskutowania tego z nami. Temu działaniu towarzyszyły negatywne publiczne komentarze. Jest to dziwne podejście, szczególnie biorąc pod uwagę obowiązujące prawne normy i procedury statutowe oraz zwykłą przyzwoitość.
Grupa Gazprom nie ma i nie może mieć żadnych uprzedzeń w stosunku do polskich partnerów. Kierują nami jedynie biznesowe przesłanki i z chęcią podejmujemy współpracę na wielu polach. Ostatnio udało nam się stworzyć bardzo obiecujący model kooperacji przy promocji gazu ziemnego jako paliwa silnikowego. Firma Gazprom Germania wraz z polskim producentem autobusów Solbus dokonała przełomu na europejską skalę. Polska została pionierem w produkcji i zastosowaniu autobusów napędzanych LNG. Tego typu pojazdy są powszechnie używane w Chinach czy Stanach Zjednoczonych, a teraz ta innowacyjna technologia czystego i taniego transportu miejskiego zostanie zastosowana w Olsztynie i Warszawie. Jesteśmy dumni, że razem z polskimi partnerami stworzyliśmy doskonały komercyjny model, który pokonał wszelkie uprzedzenia i rozwiał bezpodstawne obawy. Jesteśmy gotowi na to, aby rozwijać projekt w kolejnych polskich miastach, a także innych europejskich państwach. Polskie autobusy i rosyjski gaz razem potrafią zdziałać naprawdę wiele!
Jesteśmy otwarci na korzystną dla obu stron współpracę i nie mamy skłonności do uprzedzeń. Nie patrzymy wstecz, aby móc iść do przodu. Pewni naszych umiejętności i zasobów jesteśmy przekonani, że nasza komercyjna oferta jest najlepsza. Nie boimy się konkurencji. Aktualnie jesteśmy jedynym dostawcą gazu do Europy, który zwiększa eksport (z 138,8 mld m3 w 2012 do 161 mld m3 w 2013 roku), podczas gdy nasi konkurencji z Norwegii, Algierii, Kataru, Libii, Nigerii redukują dostawy już drugi rok z rzędu. Jesteśmy przekonani, że korzyści ze współpracy zawsze powinny być wzajemne. A my głęboko wierzymy w znaczenie słowa "wzajemność".
*Aleksander Miedwiediew - wiceprezes zarządu OAO Gazprom oraz dyrektor generalny OOO Gazprom Export
Źródło
jak Rosjanie wydymali nasz (nie)rząd.
Niepozorne cztery strony, które doprowadziły do kompromitacji rządu i premiera. "Wprost" dotarł do słynnego memorandum.
To kilka stron papieru, który realnie nie ma większego znaczenia. Ale któremu rosyjska oprawa nadała wyjątkowego politycznego blasku.
Komentarz redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego:
W najnowszym „Wprost” piszemy o tym, jak w ostatnich dniach Rosjanie rozegrali Polskę. Od lat to zresztą robią. W każdej sprawie, od Smoleńska po gaz. Idzie im to łatwo, bo naszym krajem rządzą nieudolni politycy.
3 kwietnia Władimir Putin ogłosił, że zlecił szefowi Gazpromu powrót do koncepcji budowy gazociągu Jamał – Europa II. Reuters informuje, że jest nawet podpisane memorandum w tej sprawie. Polski rząd, słysząc to, zapewnia, że nic na ten temat nie wie. Okazuje się jednak, że jest coś na rzeczy. Dotarliśmy do słynnego memorandum gazowego i innych kluczowych dokumentów w tej sprawie.
Okazuje się, że kiedy polski rząd ustami kolejnych ministrów uspokajał, że nie ma mowy o budowie nowej rosyjskiej rury przez Polskę – w Petersburgu prezes jednej z gazowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa podpisuje w tej sprawie „techniczne” porozumienie z Gazpromem. Negocjowane przez wiele miesięcy. Jakby pod prąd rządowej strategii energetycznej i polityki wschodniej.
Co na to premier? Tradycyjnie wpadł we wściekłość i zarządził wielkie rządowe śledztwo. Szef MSW ma nam za kilka dni powiedzieć, jak mogło do tego dojść.
Nie wierzę jednak w to śledztwo robione na wariackich papierach. To tylko szukanie kozła ofiarnego. Funkcjonariusze ABW ganiający po gabinetach ministerialnych i spółek skarbu państwa odkryją to, co wiemy – brak przestrzegania procedur. Jak ustalaliśmy, większość ustaleń negocjacyjnych robiono na gębę, przez telefon. Mało kto sporządzał notatki. Agenci dowiedzą się, że minister Budzanowski miał inne sprawy na głowie niż gaz, zajmował się przecież LOT-em.
Służby również są zajęte zmianami, jakie się dzieją u nich, obstawianiem, kto zostanie szefem, a nie monitorowaniem działalności kluczowych spółek skarbu. Co jeszcze? Okaże się, że minister spraw zagranicznych jest bardziej zajęty twittowaniem niż pilnowaniem swoich urzędników. Stwierdzą, że wicepremier Piechociński nie dorósł do swojej roli. Jak można przeczytać w naszym artykule „Taniec na ruskiej rurze”, szef PSL przychodzi na partyjną naradę i chwali się, że teraz będzie się zajmował polityką wschodnią, bo Tusk w zastępstwie wysyła go nawet na szczyt do Petersburga. A po co tam jedzie konkretnie? Czy to jest ważne? Poznają smutną prawdę, że nikt się w Polsce nie przejmuje bezpieczeństwem energetycznym – naszym i sąsiadów, w tym wypadku Ukrainy.
W poprzednim numerze pisałem o roli Gazpromu w rosyjskiej polityce zagranicznej. Błękitne imperium bezwzględnie wykorzystuje słabość naszych służb, brak przepływu informacji. Można powiedzieć, że nic się nadzwyczajnego nie stało, ot, od kilku dni obserwujemy kompromitację polskiego państwa.
Źródło: finanse.wp.pl/kat,104122,title,Rosjanie-rozegrali-Polske-ws-memorandum...
Niepozorne cztery strony, które doprowadziły do kompromitacji rządu i premiera. "Wprost" dotarł do słynnego memorandum.
To kilka stron papieru, który realnie nie ma większego znaczenia. Ale któremu rosyjska oprawa nadała wyjątkowego politycznego blasku.
Komentarz redaktora naczelnego tygodnika "Wprost" Sylwestra Latkowskiego:
W najnowszym „Wprost” piszemy o tym, jak w ostatnich dniach Rosjanie rozegrali Polskę. Od lat to zresztą robią. W każdej sprawie, od Smoleńska po gaz. Idzie im to łatwo, bo naszym krajem rządzą nieudolni politycy.
3 kwietnia Władimir Putin ogłosił, że zlecił szefowi Gazpromu powrót do koncepcji budowy gazociągu Jamał – Europa II. Reuters informuje, że jest nawet podpisane memorandum w tej sprawie. Polski rząd, słysząc to, zapewnia, że nic na ten temat nie wie. Okazuje się jednak, że jest coś na rzeczy. Dotarliśmy do słynnego memorandum gazowego i innych kluczowych dokumentów w tej sprawie.
Okazuje się, że kiedy polski rząd ustami kolejnych ministrów uspokajał, że nie ma mowy o budowie nowej rosyjskiej rury przez Polskę – w Petersburgu prezes jednej z gazowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa podpisuje w tej sprawie „techniczne” porozumienie z Gazpromem. Negocjowane przez wiele miesięcy. Jakby pod prąd rządowej strategii energetycznej i polityki wschodniej.
Co na to premier? Tradycyjnie wpadł we wściekłość i zarządził wielkie rządowe śledztwo. Szef MSW ma nam za kilka dni powiedzieć, jak mogło do tego dojść.
Nie wierzę jednak w to śledztwo robione na wariackich papierach. To tylko szukanie kozła ofiarnego. Funkcjonariusze ABW ganiający po gabinetach ministerialnych i spółek skarbu państwa odkryją to, co wiemy – brak przestrzegania procedur. Jak ustalaliśmy, większość ustaleń negocjacyjnych robiono na gębę, przez telefon. Mało kto sporządzał notatki. Agenci dowiedzą się, że minister Budzanowski miał inne sprawy na głowie niż gaz, zajmował się przecież LOT-em.
Służby również są zajęte zmianami, jakie się dzieją u nich, obstawianiem, kto zostanie szefem, a nie monitorowaniem działalności kluczowych spółek skarbu. Co jeszcze? Okaże się, że minister spraw zagranicznych jest bardziej zajęty twittowaniem niż pilnowaniem swoich urzędników. Stwierdzą, że wicepremier Piechociński nie dorósł do swojej roli. Jak można przeczytać w naszym artykule „Taniec na ruskiej rurze”, szef PSL przychodzi na partyjną naradę i chwali się, że teraz będzie się zajmował polityką wschodnią, bo Tusk w zastępstwie wysyła go nawet na szczyt do Petersburga. A po co tam jedzie konkretnie? Czy to jest ważne? Poznają smutną prawdę, że nikt się w Polsce nie przejmuje bezpieczeństwem energetycznym – naszym i sąsiadów, w tym wypadku Ukrainy.
W poprzednim numerze pisałem o roli Gazpromu w rosyjskiej polityce zagranicznej. Błękitne imperium bezwzględnie wykorzystuje słabość naszych służb, brak przepływu informacji. Można powiedzieć, że nic się nadzwyczajnego nie stało, ot, od kilku dni obserwujemy kompromitację polskiego państwa.
Źródło: finanse.wp.pl/kat,104122,title,Rosjanie-rozegrali-Polske-ws-memorandum...
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów