18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (2) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 16:58
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 4:40
🔥 Koniec jazdy - teraz popularne

#google

Jadąc nad Słowacki zalew Sirava przejeżdżałem przez cygański tabor na ulicy Podskalka pod Humenami. Zdumiony tym jak mieszkają sobie cyganie chciałem pokazać to znajomym. Wchodząc na Google Street View zostałem zaskoczony ponownie. Kamerki google złapały ciekawy moment, a mianowicie kilkanaście radiowozów policji, parę wozów antyterrorystów z strzelbami, tłum cyganów, oraz co najciekawsze wizję lokalną na jednym z podwórek




Oto link do odcinka z tą akcją, polecam zwiedzić całą ich wieś

maps.google.pl/maps?saddr=Podskalka&daddr=Podskalka&hl=pl&...

źródło: google map
Ankieta
Fakerę • 2013-06-21, 14:39
- Witam serdecznie, dzwonię z Google. Przeprowadzamy ankietę. Czy zechciałby pan…
- Nie. Nie zechciałbym. Jestem porządnym obywatelem i płacę podatki. Do tego nie zgadzam się z waszą polityką odnośnie bezpieczeństwa. Co takiego może sprawić że zechciałbym odpowiedzieć na chociażby jedno pytanie ?
- Mamy historię pana przeglądarki.
- Czy będzie potrzebny PESEL? Bo dowód mam w drugim pokoju…
Jak Google promuje homoseksualizm
o................n • 2013-06-09, 18:07
No to mnie zaskoczyli. Chciałem zobaczyć jaka jest sytuacja gejów na świecie, więc wpisałem "gay marriage" (no nie, nie jestem gejem... odpierdolcie się ode mnie )

i wyskoczyło mi coś takiego:



i nie, nie jest to jakieś Doodle, bo jak wpiszecie coś innego to wyskakuje normalnie, bez żadnej ramki:



Niby tylko taki detal, kolorowa ramka, ale szczerze mówiąc nawet mnie to już zdenerwowało.

Moje poglądy można streścić krótko: daj im te same prawa jak hetero i więcej nie zawracaj sobie nimi dupy.

I dlatego właśnie nie rozumiem tego "zachodniego" promowania homoseksualizmu - z każdym rokiem coraz bardziej dochodzę do wniosku, że na zachodzie z gejów na siłę robią ofiary i ciągle "molestują" temat tego równouprawnienia, żeby nabić sobie parę punktów (można to porównać do polskiego stawiania pomników JP2 wszędzie gdzie się da, a hołota zamiast wkurwiać się ile kasy znów poszło w pizdu cieszy się i dalej głosuje na tych samych).

O ile w PL jeszcze rozumiem gejów, bo nie mogą np dowiedzieć się o zdrowie partnera czy uzupełniać PIT razem i muszą walczyć o prawa, które uproszczą im życie a nam nic nie zabiorą, to na zachodzie mają czasem więcej praw od hetero, ba! spróbuj powiedzieć, że nie lubisz gejów (niby masz takie prawo, bo na zachodzie jest Freedom of speech) to masz dużą szansę na naganę lub nawet wyrzucenie z pracy...

O ile do gejów nic nie mam, bo co jak co, ale nie są oni często o wiele normalniejsi od hetero, to już tej całej nagonki i wymuszania na siłę równouprawnienia nie rozumiem...

I taka ciekawostka na koniec: w Szwecji nie tylko związki homoseksualne są zalegalizowane. Również zoofilia jest legalna o ile spełnione są 3 warunki:
-zwierzę czerpie z tego przyjemność
-zwierzę jest dorosłe
-zwierz nie czuje bulu (i nadzieji)

Może dlatego nasi "bracia" sand niggery tak bardzo cenią sobie Szwecję



A wg was? Dobrze, że wstawiają takie pierdołki w geście poparcia, czy raczej "njech giną"?
Najlepszy komentarz (61 piw)
n................a • 2013-06-09, 18:17
Geje jak chcą się pierdolić w dupska to niech to robią, ale u siebie w domu. Przestrzeń publiczna to nie jest miejsce na ukazywanie swoich wynaturzeń. A już promowanie tego typu zachowań urąga wolności osobistej innych, normalnych osób. Jestem za wolnością, ale dopóki czyjaś wolność nie ogranicza mojej. A za naruszenie mojej wolności uważam widok obściskujących się lub całujących pederastów.
Wogóle śmieszy mnie twierdzenie pedałów, że chcą mieć równe prawa. Wystarczy, że nie będą obnosić się tak ze swoim waginosceptyzmem. Nie rozumieją chyba, że to nie ich pociąg do odbytu wkurza ludzi, tylko to ciągłe narzucanie się.
The Washington Post dorwało się do ściśle tajnych informacji o prowadzonym przez amerykańską Agencję Bezpieczeństwa Narodowego programie PRISM - sposobie na zbieranie danych na temat użytkowników usług należących m.in. do Microsoftu, Google, Apple i Facebooka.
Według informacji zebranych przez The Washington Post Agencja Bezpieczeństwa Narodowego i FBI mają bezpośredni dostęp do serwerów, na których znajdują się dane użytkowników Yahoo, Facebooka, Skype'a, AOL, PalTalka, YouTube'a i innych usług należących do Microsoftu, Google, czy Apple. Podobno zbierane są w ten sposób informacje m.in. na temat prowadzonych przez nas rozmów (w formie audio i wideo), wysyłanych zdjęć, dokumentów i historii logowań.

Informacje Washington Post opierają się na 41 slajdach prezentacji szkoleniowej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego. Podobno zweryfikowano jej autentyczność, ale przedstawiciele wymienionych firm - oczywiście - zaprzeczają i zapewniają, że nikt dostępu do ich serwerów nie ma, a oni muszą zobaczyć nakazy sądowe, żeby podzielić się jakimikolwiek danymi na temat swoich użytkowników ("Nigdy nie słyszeliśmy o PRISM", jak powiedział rzecznik prasowy Apple). W swoich oświadczeniach zaprzeczają jednak głównie temu, jakoby ktoś miał wstęp na ich serwery.

Problem w tym, że slajdy prezentacji są bardzo niekonkretne w opisie procedury, która charakteryzuje PRISM. W innym ściśle tajnym dokumencie opisano bowiem działanie systemu jako zbieranie danych z serwerów przez konkretną osobę, która wysyła je później do odopowiedniego sprzętu zamontowanego na terenie siedziby określonej firmy. Znaczy to tyle, że ktoś ma pozwolenie na zbieranie informacji i przekazywanie ich w ręce chociażby FBI, ale FBI nie może wziąć ich sobie samo. Zgrywa się to zgrabnie z komentarzami przedstawicieli koncernów, którzy stwierdzili na przykład, że: "Jeżeli to robią, to robią to bez naszej wiedzy".

Podobno zbieranie informacji na nasz temat odbywa się we współpracy ze wspomnianymi firmami, ale wszystkie (i nic dziwnego) zaprzeczają. Wydane przez nie oświadczenia wyglądają jednak trochę dziwnie, kiedy zestawi się je ze slajdem zawierającym daty ich dołączenia do programu. Jako pierwszy, już w 2007 roku, podobno jako wolontariusz, zgłosił się do niego Microsoft (który, swoją drogą, prowadzi aktualnie kampanię reklamową głoszącą: "Twoja prywatność jest naszym priorytetem"), dwa lata później dołączyło Google. Najnowszym nabytkiem kosztującej 20 milionów dolarów rocznie operacji jest Apple - dołączyło dopiero w październiku 2012.

Jeżeli wszystko to okaże się prawdą, to najgorsze jest to, że program dotyczy całego świata... poza granicami Stanów Zjednoczonych. Chociaż PRISM powstało na gruzach projektów George'a Busha dających służbom specjalnym możliwość zbierania informacji na temat obywateli bez posiadania nakazu sądowego, to w przeciwieństwie do odrzuconych w kongresie aktów prawnych, dotyczy tylko i wyłącznie "nas" i prawdopodobnie dlatego nikt nie widział w nim problemu.

Oczywiście chęć do monitorowania działalności obcokrajowców jest zrozumiała, jeśli się weźmie pod uwagę wyłącznie interes USA. Tyle że jeżeli PRISM rzeczywiście działa i ma się dobrze, to większość ruchu, który generujemy w sieci, już od dawna trafia do rąk amerykańskiego rządu - bez zgody ani obywateli, ani rządów poszczególnych państw. Wszystkie wielkie firmy mają serwery w Stanach, a sposób działania PRISM regulowany jest tak, by nie zbierać danych na temat ani jednego obywatela Stanów Zjednoczonych. Jeśli więc sprawa się potwierdzi, będziemy mieli do czynienia z wielkim skandalem międzynarodowym.

James R. Clapper, dyrektor wywiadu, stwierdził w czwartkowym oświadczeniu, że dane zbierane za pomocą PRISM są: "jednymi z najważniejszych i najbardziej wartościowych danych na temat zagranicy, jakie zbieramy, i służą do chronienia naszego narodu przed rozmaitymi zagrożeniami. Nieautoryzowane dzielenie się informacjami na temat tego całkowicie legalnego programu jest karygodne i stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa Amerykanów".

Faktycznie, stanowi. O ile bowiem możemy współczuć Chińczykom, że wiele najpopularniejszych serwisów internetowych na świecie u nich nie działa, to działanie rządu USA nie wydaje się dużo lepsze. Jak uważacie: czy takie stawianie się w roli Wielkiego Brata jest w porządku?



Zajebane z cdaction.pl
Najlepszy komentarz (68 piw)
Cabajo • 2013-06-07, 16:18
Na pewno nie chcą Twoich dowcipów
Bambusy
PiPiTA • 2013-05-17, 13:52
Co to jest: czarne i ma 30 cm długości?
.
.
.
.
.
Kolejka do pośredniaka widziana w Google Earth.
Najlepszy komentarz (173 piw)
ces • 2013-05-17, 17:05
straatveger, Jesteś jebanym szwabem i do tego jesteś czarny?
Atari Breakout
FrasQs • 2013-05-14, 15:07
Wchodzimy w google i wpisujemy "Atari Breakout" Następnie wybieramy zakładke "Grafika" Miłej zabawy
Najlepszy komentarz (123 piw)
ASAKKU • 2013-05-14, 15:32
Ty CHUJU jestem w pracy!!!
Zmiany na naszej planecie
k................5 • 2013-05-14, 9:37
Poniższe gify oraz wideo pokazują zmiany na naszej planecie związane z działalnością człowieka między 1984 a 2012 rokiem.