Do późnych lat 70 nasze "ziemie odzyskane" przez zachodnie Niemcy traktowane były jako "pod tymczasową okupacją polską" tak w TV jak i w atlasach szkolnych.
#granice
Do późnych lat 70 nasze "ziemie odzyskane" przez zachodnie Niemcy traktowane były jako "pod tymczasową okupacją polską" tak w TV jak i w atlasach szkolnych.
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Na czele staje im armia dyktatora.
na czele
Słownik języka polskiego
na czele
1. «z przodu, na początku»
2. «kierując czymś lub będąc pod przewodnictwem kogoś»
Nie tyle co Niezwyciężony co niedouczony
Obrazek
No ja pierdolę. Teraz jesteś super debilem. Normalnie jednokomórkowiec.
Postaram się wytłumaczyć Ci różnicę. Gdybyśmy szli w pochodzie i Ty szedłbyś jako lider, to wtedy idziesz na czele. Natomiast jeśli z drugiej strony idzie na nas inna grupa to ona staje nam na drodze a nie na czele. Można byłoby powiedzieć ewentualnie w ten sposób, przed nami stoi grupa ludzi która stanęła nam na drodze. Na czele tej grupy stoi Jan Kowalski, ale nie że na czele stanęła nam grupa ludzi.
można dorzucic do cyklu "sadol uczy..."
zajebane z mordoksiążki... ale więcej tego typu filmów znajdziecie na YT tutaj: youtube.com/channel/UC6gNjP1W4FXWExT5QpYkmhQ/videos
jezeli zbyt suche to spalić ten świat
Nagrywane na szybko telefonem ale i tak jakość chyba dobra.
Ogólne polecam cały kanał na YT. Świetne filmy z zakresu kosmologii i fyzyki kwantowej z łopatologicznym tłumaczeniem. Dla językowych patriotów polskie napisy
Skrajna lewica jak zwykle "błyszczy intelektem". Ich zdaniem każdy kto ma obawy przed przyjęciem imigrantów jest parszywym rasistą, natomiast islamiści są biednymi ludźmi potrzebującymi naszej pomocy. Wydarzenia na Zachodzie uważają za kłamstwa i manipulacje, a w Polsce organizują marsz poparcia dla otwarcia granic. A najlepsze jest, że muzułmanów chcą w Polsce środowiska LGBT, czyli te, które w pierwszej kolejności pójdą "pod nóż". I jeszcze ta "laska", która twierdzi, że dostała od murzyna butelką w łeb, ale nie żywi urazy...
Zobaczcie sami, bo tego nie da się opowiedzieć! Wciąż nie wierzę w to co zobaczyłam!
A tam granice.
ostatnio znalazłem dość ciekawy temat w internecie. Otóż wedle prawa międzynarodowego Ukraina de iure... nie posiada granic i nie jest suwerennym państwem.
W necie informacje sobie przeczą a i trzeba brać pod uwagę to, że info poszło od rosyjskiej agencji informacyjnej więc nie można brać wszystkiego jako 100% prawdę. Jednak część informacji w jakimś stopniu zgadza się z prawdą. Całość pozostawiam Wam do oceny, IMO jest to całkiem fajny materiał.
7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oszałamiające oświadczenie, którego emisja została zakazana w ukraińskich mediach i w Internecie.
Do porządku obrad na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ została wniesiona kwestia konfliktu między dwoma państwami. W rezultacie uzgodniono następujący wniosek: Ukraina od dnia 25 grudnia 1991 roku do dzisiaj nie zarejestrowała jeszcze swoich granic. W ONZ nie zostały przedstawione i zarejestrowane granice Ukrainy jako suwerennego państwa!
Z tego powodu możemy uważać, że żadnych naruszeń prawa przez Rosję wobec Ukrainy nie było i być nie może. Zgodnie z umową zw Wspólnotą Niepodległych Państw terytorium Ukrainy jest okręgiem administracyjnym Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Tak więc nie można nikogo obwiniać o separatyzm i przymusową zmianę integralności granic Ukrainy. W ramach prawa międzynarodowego kraj ten po prostu nie ma oficjalnie zatwierdzonej granicy.
Aby rozwiązać ten problem, Ukraina powinna dokonać demarkacji granic z państwami sąsiadującymi – przy obowiązkowej zgodzie państw granicznych, w tym Rosji. Wszystko powinno być udokumentowane i podpisane przez wszystkie państwa graniczne, uczestniczące w umowie. Unia Europejska wyraziła ogromne pragnienie wsparcia Ukrainy w tak ważnej kwestii i podjęła decyzję o udzieleniu pomocy technicznej. Ale czy Rosja będzie podpisywać umowę o granicach z Ukrainą? Oczywiście, że nie.
Bez względu na to natychmiast zostały podjęte prace demarkacyjne. Dwie grupy wykwalifikowanych ekspertów pracują przy wyznaczania linii granicznej w terenie i zajmują się sprawdzaniem faktów z istniejącymi mapami.
W oparciu o fakt, że Rosja jest prawnym następcą Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (co zostało potwierdzone decyzjami sądów międzynarodowych dotyczących sporów o własności byłego ZSRR za granicą), terytorium, na którym obecnie znajduje się Republika Ukraina w granicach ZSRR (Małorosja i Noworosja), jest własnością Rosji. I nikt nie ma prawa dzisiaj dysponować tym terytorium bez zgody Rosji – prawnego posiadacza praw do tego terytorium.
oraz drugi materiał:
Eksperci Organizacji Narodów Zjednoczonych ustalili, że w świetle obowiązującego prawa międzynarodowego państwo Ukraina nie ma granic i w zasadzie... nie istnieje – alarmuje agencja novorus.info. Idąc dalej, skoro kraj nie ma oficjalnej granicy, to nie tylko nie można mówić o jej naruszaniu, lecz również o separatyzmie.
Po upadku Związku Sowieckiego Ukraina nie sformalizowała w odpowiedni sposób w ONZ swoich granic i... nadal pozostaje okręgiem administracyjnym. Okazuje się, że kwestia demarkacji granic Ukrainy została uwzględniona jedynie w projekcie porozumienia z Unią Europejską – ta ostatnia zobowiązała się do pomocy w przeprowadzeniu legalizacji jej granic z państwami sąsiednimi. Przy czym nie określono, kiedy miałoby to nastąpić.
Wprawdzie Ukraina w granicach sprzed konfliktu z Rosją była uznawana za państwo i nikt nie podważał jej terytorialnego kształtu, niemniej jednak lukę w sformalizowaniu stanu faktycznego z pewnością wykorzysta Władimir Putin. Zresztą Kreml już odniósł pierwsze zwycięstwo: 7 kwietnia 2014 roku ósmy Sekretarz Generalny ONZ Ban Ki-moon wygłosił oświadczenie, które zostało zakazane do dystrybucji w ukraińskich mediach i Internecie, a w którym stwierdził, że ONZ nie może uznać działania Federacji Rosyjskiej względem Ukrainy jako naruszenia prawa, ponieważ zgodnie z dokumentami terytorium Ukrainy jest okręgiem administracyjnym ZSRS, nie jest zatem suwerennym państwem.
Swoiste kuriozum stanowi fakt, iż – zdaniem ekspertów – Rosja może teraz złożyć oświadczenie o przynależności terytorium ukraińskiego do państwa rosyjskiego, zastrzegając, iż wszystko, co dzieje się w tym regionie stanowi wewnętrzną sprawę Rosji. Oznacza to, iż z punktu widzenia prawa międzynarodowego wybory z dnia 25 maja są nieważne.
Kreml najwyraźniej jednak nie zamierza wykorzystywać w ten sposób sytuacji. Podobną zresztą inercję zachowują Stany Zjednoczone i Unia Europejska. Być może wszystkie państwa bezpośrednio zaangażowane w konflikt stwierdziły, że metoda faktów dokonanych może jedynie zaognić i tak napiętą sytuację oraz uniemożliwić realizację celów, jakie stawiają sobie poszczególne strony. Nie jest jednak wykluczone, że koniec końców Zachód odda Rosji terytorium Ukrainy, jeżeli na horyzoncie pojawi się widmo zysku. W końcu nie raz tak robił a przez kolejne wieki w prowadzonej przez niego polityce niewiele się zmieniło.
Źródła:
tajnearchiwumwatykanskie.wordpress.com/2014/07/01/oswiadczenie-onz-pan...
prawy.pl/z-zagranicy2/6237-onz-ukraina-nie-jest-suwerennym-panstwem-a-...
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów