18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (4) Soft (4) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Forum Szukaj Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 22:48
📌 Konflikt izrealsko-arabski - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 4:40
🔥 Śmierć na tankowcu - teraz popularne

#iii

- Serca nam zabiły, zobaczyliśmy to, co każdy chciał widzieć już dawno – mówią odkrywcy, którzy doszli do poniemieckiego tunelu w górze Gontowej. To kolejna część kompleksu “Riese” i od II wojny światowej nikogo tam nie było.



- Mamy około 50 metrów chodnika i dwa rozgałęzienia. Każde z nich zakończone jest wałami, ale liczymy na to, że nie są one duże i szybko uda nam się je pokonać – mówi Waldemar Łuczak, który uczestniczył w przekuwaniu się przez zawalone ściany.



Po blisko 70 latach od II wojny światowej grupa odkrywców przekopuje się przez podziemne tunele w Górach Sowich, by dojść do ukrytych, poniemieckich sztolni. W odkrytym kilka dni temu tunelu eksploratorzy znaleźli narzędzia kable i sztolnie wykute w skałach. Wszystko to pozostałości po pracy tysięcy jeńców, którzy pracowali przy niemieckim projekcie stworzenia kompleksu „Riese”.

Dokąd prowadzi tunel?

- Każda budowa, którą Niemcy prowadzili w Górach Sowich, była perfekcyjnie przygotowana logistycznie. Wszędzie było napowietrzenie i doprowadzona instalacja elektryczna. Nie wiemy, kiedy budowa miała się zakończyć, ale widać, że natężenie prac było bardzo duże. Widać, że zależało im na czasie, ale jakość jest niesamowita – opowiada Łuczak.
- Znaleźliśmy świadectwa tamtych czasów: szczątki instalacji elektrycznje, poniemiecką puszkę, kable. Instalacja była podwieszona na deskach na stropie – dodaje Jerzy Figiel, jeden z odkrywców.


Co wiadomo na ten temat - Mity o kompleksie "Riese"

Mit I Rzeczywista wielkość „Riese”: Pismo Speera do Hitlera z września 1944 r. o postępach prac na terenie kompleksu „Riese” karze przypuszczać, że budowa w Górach Sowich była bardziej zaawansowana, niż świadczą o tym zachowane i dostępne dziś sztolnie oraz obiekty naziemne. Stało się ono podstawą do później tworzonych mitów jakoby kompleks miał być większy, jak również że w górach znajdują się nie odkryte jeszcze budowle.

Mit II Możliwe przeznaczenia „Riese”: Pytanie o przeznaczenie kompleksu absorbuje do dziś wielu badaczy i poszukiwaczy sensacji. Jednocześnie stanowi oś sporu między nimi i w tym kontekście oferuje przestrzeń do częściowo absurdalnych teorii. Niektóre zagadnienia związane z „Riese” znalazły również odzwierciedlenie w polskim filmie.

a)„Cudowna broń” („Wunderwaffe”). Pod tym określeniem kryje się wiele teorii. Niemniej ostatecznie nie wiadomo jaką była lub miała być ta broń. Istnieje tak wiele hipotez jak wielu badaczy tej tematyki. Mówi się o broni biologicznej, chemicznej, a nawet atomowej. Z tezą tą łączą się opowieści o wydobywaniu podczas wojny w pobliżu Głuszycy rudy uranu oraz obecności na terenie „Riese” 120 duńskich i norweskich naukowców. Nie ma na to jednak dowodów.

Kolejna teza mówi o tajemniczym centrum badawczym w pobliżu Wałbrzycha, w którym rzekomo przeprowadzano eksperymenty z nowym typem samolotu myśliwskiego pionowego startu. Projekt ten miał być znany pod kryptonimem V-7.

Inna teza głosi, że w Górach Sowich miano rozpocząć produkcję pocisków rakietowych V-1 i V-2.

Niektórzy badacze wychodzą z założenia, że miała tu powstać przypuszczalnie kwatera główna Hitlera. Z kolei przeciwnicy tej teorii twierdzą, iż informacje na ten temat umieszczano w dokumentach niemieckich, aby odwrócić uwagę od właściwego celu budowy (np. zakładów zbrojeniowych Luftwaffe, tajnych laboratoriów itp.). Sugerują przy tym działania dezinformujące prowadzone przez kontrwywiad niemiecki, skąpe źródła niemieckie natomiast uznają za zbyt oczywiste, a w związku z tym za nieprawdziwe.

b) Zaginione depozyty bankowe, muzealne oraz archiwalia: Bardzo popularne są również opowieści o ukrytych „skarbach”. Do tych skarbów zalicza się do dziś nieodnalezione bankowe i muzealne depozyty m.in. wrocławskie złoto, dobra śląskiej rodziny szlacheckiej von Schaffgotsch, czy też dzieła sztuki zrabowane przez nazistów w okupowanych krajach Europy. Istnieją także pogłoski, jakoby na zamku Bolków, czy Książ miałaby się znajdować zaginiona legendarna Bursztynowa Komnata.

W ramach tej kategorii mitów pojawia się także informacja o tajemniczym pociągu pancernym przewożącym bliżej nieznany ładunek, który w niewyjaśnionych okolicznościach w ostatnich tygodniach wojny miał ponoć zaginąć na trasie między Świebodzicami a Wałbrzychem. Zagadkę stanowi również powtarzająca się w niektórych relacjach historia o samochodach ciężarowych załadowanych tajemniczymi skrzyniami, będących pod silną eskortą SS, które następnie w okolicach Walimia „rozpływały się w powietrzu”. Znane są też informacje znacznie bliższe prawdy o zdeponowanych na Zamku Czocha aktach Abwehry, które zawierały m.in. dokumenty francuskich służb wywiadowczych przejęte przez Niemców wiosną 1940 r.

Mit III Strażnicy tajemnicy „Riese”:

a) Werwolf, „ODESSA”. Powiązany ściśle z przedstawionymi powyżej jest mit o strażnikach tajemnic projektu „Riese”. Mianem tym określa się często osoby narodowości niemieckiej – rzekomo mające utrzymywać kontakty ze strukturami Werwolfu bądź członkami samodzielnych niemieckich grup konspiracyjnych – które po wojnie pozostały na tym obszarze, aby strzec tajemnic militarnych.
Znane są opowieści o tajemniczych zaginięciach oraz niewyjaśnionych przypadkach morderstw osób posiadających wiedzę na temat „Riese” i chcących się nią podzielić z nowymi władzami. Wpisują się w nie doniesienia o zagadkowych nocnych detonacjach w górach. Te ostatnie miały przypuszczalnie służyć zacieraniu śladów istnienia sowiogórskich podziemi.
W pierwszych miesiącach po zakończeniu działań wojennych na obszarze Sudetów operowały drobne grupy żołnierzy Wehrmachtu, Waffen SS, członków SD i NSDAP. Jednak z Werwolfem miały one niewiele wspólnego. Istniały również grupy dywersyjne złożone m.in. z członków SS i Hitlerjugend, stanowiące resztki rzeczywistego Werwolfu bądź tylko posługujące się tą nazwą, pozbawione jednak kontaktu z kierownictwem organizacji znajdującym się na terytorium okupowanych Niemiec. Na przełomie 1945/46 w rezultacie działań UB, MO i wojska większość z nich zlikwidowano.
Na terenie powiatu Świdnica działała dziesięcioosobowa grupa Ericha Andersa wchodząca w skład niemieckiej organizacji podziemnej „Freies Deutschland” („Wolne Niemcy”).
Do mitu o strażnikach tajemnic „Riese” zaliczyć można również pogłoski o masowych egzekucjach więźniów AL Riese, którzy w ostatnich tygodniach wojny pracowali przy demontażu maszyn i urządzeń na terenie kompleksu lub brali udział w niszczeniu bądź maskowaniu niektórych obiektów. Zgodnie z tą teorią SS miało zamordować ok. 20 tys. więźniów. Mieliby oni do dziś spoczywać zasypani na dnie wyrobisk. Takie spekulacje odnoszą się do obozu na Włodarzu i obiektu Rzeczka w pobliżu Walimia. Nie znajdują one jednak poświadczenia w źródłach.
b) Inżynier Dalmus. Najwięcej niejasności i kontrowersji w temacie „Riese” wzbudza niemiecki inżynier Anton Dalmus. Od roku 1940 był on oficerem armii niemieckiej, następnie znalazł się w Organizacji Todt w Jedlinie Zdrój. Powiązany ściśle z pracami budowlanymi prowadzonymi w ramach projektu brał przede wszystkim udział w pośpiesznej likwidacji budowy.
Zdaniem niektórych badaczy Dalmus próbował celowo manipulować informacjami przy przekazywaniu zainteresowanym osobom właściwego obrazu „Riese”. Istnieją pewne przesłanki mogące świadczyć o tym, że pozostawał w kontaktach z Werwolfem i świadomie przekazywał władzom fałszywe informacje o tym ważnym dla „Trzeciej Rzeszy” miejscu. Bezpośrednio po wojnie mógł bez problemu poruszać się po terenie dawnej budowy, miał również dostęp do informacji o poczynaniach Polaków dotyczących „Riese”. Spotykał się z dziennikarzami, których oprowadzał po sztolniach udzielając wywiadów. Istnieje też pogłoska, że zamierzał sprzedać polskiemu rządowi plany podziemnego kompleksu za niebagatelną wówczas kwotę miliona złotych.


Główna kwatera Hitlera "Riese"

Pomysł budowania umocnionych kwater dla dygnitarzy III Rzeszy oraz dowództwa wojsk niemieckich narodził się wraz z wybuchem II wojny światowej. Ponieważ Hitler był przywódcą politycznym i zwierzchnikiem sił zbrojnych, miejsca w których przebywał wraz z najbardziej zaufanymi osobami od roku 1938 określano mianem kwatery głównej Hitlera (FQU). Była ona zatem miejscem, w którym Führer podejmował najważniejsze decyzje związane z działaniami wojennymi prowadzonymi na wszystkich frontach II wojny światowej. Podczas najazdu na Polskę jesienią 1939 r. Hitler przemieszczał się tzw. Sonderzug. Podczas wojny wybudowano ogółem 20 głównych kwater, z których nie wszystkie były dokończone. Najsłynniejszym przykładem jest Wilczy Szaniec (Wolfschanze).
Ważne dla FQU było posiadanie w decydujących strategicznie momentach posiadanie połączenia do systemu komunikacyjnego, możliwości ochronne i maskujące, bliskość dworca kolejowego z możliwościami podstawienia tzw. Sonderzug, port lotniczy i centrum komunikacyjne (stąd musiały być wysyłane bezpośrednie rozkazy).
Autorzy Franz W. Seidler i Deiter Ziegert wychodzą z założenia na podstawie przeanalizowanych źródeł, że konstrukcja w Górach Sowich była prawdopodobnie nieukończoną kwaterą główną Hitlera. Powołują się na dokument, który został sporządzony w 1944 r. przez architekta kompleksu Siegfrieda Schmelchera pod nazwą „Tajemnicza Sprawa Rzeszy 91/44” i wszystkie zgromadzone daty i fakty budowanej przez Organizację Todta FQU. Powołują się poza tym na zapiski dzienne Leo Müllera, zastępcy Schmelchera, jako źródło. We wrześniu 1943 r. budowa „Riese” została omówiona przez Speera OT Dorschowi z wyższym budowniczym Müllerem i już w listopadzie rozpoczęły się prace w Górach Sowich. Z powodu swojego geograficznego położenia było to zaplanowane jako namiastka Wilczego Szańca. Stąd miały być prowadzone operacje wojskowe na wschodzie.
Planowane były podziemne kwatery pracownicze i mieszkalne dla FQU ale również dla Naczelnego Dowództwa Wojsk Lądowych (OKH), Naczelnego Dowództwa Wojsk Lotniczych (OKL), Reichsführera SS, oraz ministra spraw zagranicznych Rzeszy. Miało też powstać kwatera dla sił wsparcia i ochrony. Celem było wybudowanie do sierpnia 1945 r. zabezpieczonego przed bombami miejsca pracy i mieszkania. Konstrukcja miała kosztować 130 mln marek, było to cztery razy więcej niż kosztował Wilczy Szaniec. Pierwszeństwo przy pracach budowlanych miały podziemne konstrukcje. Planowana wielkość „Riese” przerastała dotychczasowe plany. Należały do nich zamknięte w sobie pojedyncze konstrukcje ponad 10 km kwadratowych, które nie obejmowały również Zamku Książ.
Położenie w Górach Sowich było idealne dla FQU. Jednakże region nie dysponował połączeniem telegraficznym, najbliższe było w Świdnicy. Z powodu problemów z dostępem do materiałów, budowa linii kablowej prawie w ogóle nie postępowała.
Dla zrealizowania tych koncepcji skalkulowano zapotrzebowanie na 9,5 tys. pracowników. Poza tym potrzeba było ponad 359 tys. m sześciennych betonu. Cała konstrukcja miała liczyć ponad 194 tys. m kwadratowych. Z tego 5 tys. m kwadratowych miało być przeznaczone na FQH.
We wspomnianym wyżej dokumencie architekta Schmelchera wyszczególnione były planowane wymiary dla „Riese”: według tego cała konstrukcja miała być przeznaczona dla ponad 27 tys. osób. Niestety plany budowlane kompleksu „Riese” nie zachowały się. Dlatego dokładna rekonstrukcja nie jest możliwa. W oparciu o znane nam źródła oraz widoczne dzisiaj pozostałości można tylko spekulować na temat jego przeznaczenia.


Organizacja Todta (OT)

Organizacja Todta była jedną z organizacji powołanych w 1938 r. do budowy urządzeń wojskowych. Jej nazwa pochodzi od nazwiska generalnego pełnomocnika do spraw regulacji gospodarki wojennej, Fritza Todta. Po rozpoczęciu wojny OT została zaangażowana do realizacji przedsięwzięć budowlanych na terenach okupowanych. W trakcie wojny większość wojskowych zadań budowlanych, a w końcu także formacje budowlane Wehrmachtu, zostały podporządkowane OT. Na terenach budowy zatrudniano setki tysięcy zagranicznych robotników przymusowych, jeńców wojennych, jak i więźniów obozów koncentracyjnych. OT miała wojskowa strukturę, a nie umundurowani członkowie podlegali quasi wojskowemu obowiązkowi służby. OT była jedną z najbardziej znaczących organizacji specjalnych narodowosocjalistycznego państwa. Daleko idąca niezależność od biurokratycznych struktur, rozległe wpływy i silna pozycja w zakresie uprawnień, jak i stojąca do dyspozycji siła robocza w postaci robotników przymusowych oraz więźniów obozów koncentracyjnych przesądzały o dużej skuteczności Organizacji Todta w realizacji zleceń budowlanych.

Gross-Rosen

Początkowo obóz pracy Gross-Rosen założony w sierpniu 1940 r. w południowo wschodniej części Dolnego Śląska był obozem zewnętrznym dla KL Sachsenhausen. W maju 1941 r. został samodzielnym obozem koncentracyjnym. Więźniowie musieli pracować w pobliskich kamieniołomach. Wówczas znajdowało się tam tylko kilkuset więźniów. Założenie warsztatów dla znanych niemieckich firm na terenie obozu jak również wzrastające zapytania o tanią siłę roboczą doprowadziły do rozbudowania obozów. Jesienią 1943 r. założono na terenie KL Gross – Rosen obóz pracowniczo-wychowawczy wrocławskiego Gestapo, co było przewidziane dla więźniów z Oświęcimia (KL Auschwitz). Właściwa rozbudowa obozów rozpoczęła się jednak w 1944 r. Wówczas odkomenderowano więźniów z więzień i obozów z terytorium Polski, jak również żydowskich więźniów z 28 obozów pracy przymusowej na Górnym Śląsku, którzy dotychczas administrowani byli przez tzw. Organizację Schmelt.


W ramach rozbudowy rozpoczęto zakładanie obozów zewnętrznych na całym Dolnym Śląsku. Różniły się wielkością i przeznaczeniem. W sumie w KL Gross-Rosen oraz jego filiach przebywało ok. 125 tys. więźniów różnej narodowości. Największą grupę stanowili Żydzi, przede wszystkim z Polski, Węgier i byłego ZSRR jak również Czesi, Niemcy, Włosi, Holendrzy i Francuzi.
Charakterystycznym elementem dla KL Gross-Rosen była duża liczba kobiet wśród uwięzionych. Trzecią część ogółu więźniów stanowiły kobiety żydowskie z Polski i Węgier. Więźniów wykorzystywano do rozbudowy obozów zewnętrznych oraz do pracy w kamieniołomach. Byli oni również wykorzystywani do pracy w przemyśle zbrojeniowym i przy budowie fortyfikacji, a kobiety najczęściej w fabrykach tekstylnych. Za tragiczny los więźniów odpowiedzialne były: niewolnicza praca, katastrofalne warunki sanitarne i bytowe, niedostateczne odżywianie oraz brak elementarnej opieki medycznej, co spowodowało wybuch epidemii tyfusu. Na terenie obozu prowadzono regularne egzekucje, głównie wśród sowieckich więźniów, którzy nie byli wpisani w indeksy obozowe. Na przełomie lat 1941/1942 zamordowano ok. 2,5 tys. sowieckich jeńców wojennych. Ogólnie w KL Gross-Rosen zginęło wskutek egzekucji, wyczerpania, głodu, chorób i złych warunków ok. 40 tys. więźniów.
Liczba ta obejmuje również ofiary ewakuacji obozu, która rozpoczęła się w styczniu 1945 r. W tym czasie dochodziły również do Gross-Rosen transporty więźniów z Oświęcimia (KL Auschwitz). Więźniowie z Gross-Rosen i z położonych na prawym brzegu Odry obozów zewnętrznych, musieli podjąć „marsze śmierci” do tych położonych na zachodzie i południu, albo zostali odtransportowani pociągiem do innych obozów koncentracyjnych. Tych, którzy byli uwięzieni w obozach na lewym brzegu rzeki oswobodziły w maju 1945 r. wojska sowieckie.

Umiejscowienie kompleksów

Geneza powstania “Riese”

W 1943 roku naloty Aliantów na III Rzeszę stały się nie do zniesienia dla niemieckiego przemysłu. Setki bombowców dalekiego zasięgu pustoszyło Niemcy wzdłuż i w szerz. Mimo heroicznej walki rozdarta pomiędzy kilka frontów Luftwaffe nie była w stanie skutecznie odpierać ich ataków. Cierpiała ludność cywilna i miasta ale przede wszystkim cierpiał przemysł zbrojeniowy. W gruzy waliły się coraz to nowe fabryki i niemiecka gospodarka, mimo perfekcji z jaką działała, zaczynała się walić.
Czarę goryczy dopełnił nalot Floty Powietrznej płk. Searby’ego na ośrodek badań rakietowych w Peneminde (18.08.1943). Co prawda ośrodek ucierpiał tylko nieznacznie ale ….
Powołany do życia sztab myśliwski (Jägerstab) dostał tylko jedno zadanie. Znaleźć bezpieczne kryjówki dla przemysłu zbrojeniowego. Przedstawiciele Jägerstabu rozpoczęli przeczesywanie całych Niemiec w poszukiwaniu starych kopalni, jaskiń i wszelkiego rodzaju dziur w ziemi gdzie można by było bezpiecznie ulokować produkcję zbrojeniową. Ile się dało ulokowano w takich miejscach ale coś trzeba było zrobić z resztą.
W porozumieniu z centralą planowania (Zentrale Plannung) opracowano plan ukrycia całego (!) przemysłu wojennego pod ziemią. Jak obliczono potrzebne na to będzie 94 mln m3 wyrobisk. Minister zbrojeń Speer dał specjalistów z OT (Organizacjon Todt)i fundusze, jego zastępca Saur tysiące robotników przymusowych a SS więźniów obozów koncentracyjnych. Roboty ruszyły pełną parą, jednak do końca wojny udało się wykonać “tylko” 13 mln m3 wyrobisk, w których schronienie znalazło 239 fabryk zbrojeniowych. Z resztą nie zdążono.
Wśród tych 13 mln m3 wyrobisk skromną, choć do dziś dokładnie nie znaną, część stanowią podziemia wykonane w gnejsowych masywach Gór Sowich. Prawdopodobnie są one częścią składową wielkiego zespołu sześciu kompleksów zbrojeniowych, jakie pod koniec 1943 roku zaczęto budować dla potrzeb Luftwaffe. Ich ukończenie zaplanowano na 1948 rok, co świadczyć może, że nie planowano w nich raczej produkcji śmigłowych Focke – Wulfów, czy nawet odrzutowych Me – 262, planowano produkcję czegoś co dopiero rodziło się w umysłach niemieckich naukowców i konstruktorów, planowano produkcję wunderwaffe
Lokalizacje podziemi wybrano perfekcyjnie, Góry Sowie to głębokie tyły Niemiec, a co najważniejsze, wokół gór istniał dobrze rozwinięty przemysł ciężki, nie brakowało węgla, energii i wody. Sieć dróg i kolei była doskonale rozbudowana, co sprawiało, że nagłe “uaktywnienie” się tego terenu pozostało praktycznie niezauważone. Można było wwozić jak i wywozić duże ilości ładunków i nikt praktycznie tego nie zauważał.
Nie dziwmy się zatem, że oto w 1943 roku w Górach Sowich pojawił się stwór, który do życia potrzebował wody, energii, materiałów budowlanych, tysiące więźniów i robotników przymusowych oraz spokojnego zaplecza. Projekt ten nazwano “Riese” czyli “Olbrzym” , co prawda imponuje obecnie wielkością wyrobisk ale gdzie jest ich reszta, gotowe części, w których według światków prowadzono produkcje i badania….
Kompleks Jugowice Grn.
Podziemny kompleks wykuty w masywie Chłopskiej Góry. Zasadniczą część kompleksu tworzy siedem sztolni, jednak podziemia nie tworzą zwartej całości tylko trzy osobne zespoły. Pierwszy zespół to biegnąca w kierunku północno – wschodnim sztolnia nr 2, która dochodzi do systemu wyrobisk chodnikowych o łącznej długości około 300 m. Podziemia są w stanie surowym a ich zagadką jest tunel biegnący w kierunku sztolni nr 4, który przegradza potężny zawał.
Drugi zespół to sztolnie nr 6 i 7 i nieznane dziś wyrobiska pomiędzy nimi. O ich prawdopodobnym istnieniu informują nas wyniki badań georadarem, jednak dostęp do nich jest niemożliwy. Sztolnia nr 6 to najsłynniejsza sztolnia Gór Sowich. Na jej wlocie zainstalowano podwójne pancerne drzwi (śluza powietrzna), a jakieś 20 m dalej istnieje potężny zawał, którego mimo licznych prób nie udało się do dzisiaj sforsować. Zawał ten to słynne “zapadlisko na łące”. Sztolnia nr 7 ma długość około 40 m. Na odcinku około 10 m jest obetonowana, a ściany i strop pokrywa dziwna, czarna substancja przypominająca sadze. Podobnie intrygujący jest przodek sztolni, dziwnie płaski a nie jak w innych sztolniach obły. Czyżby sztuczne zamurowanie?
Trzeci zespół to serce kompleksu a zarazem duża zagadka. To sztolnia nr 4, oraz nieznane wyrobiska do, których bez wątpienia prowadzi. Biegnie ona w kierunku północno wschodnim a jej poznana część to około 30 m, reszta to jeden wielki zawał liniowy. Za zawałem musi być jednak bardzo ciekawie, bowiem w tym rejonie do sztolni dochodzi szyb wentylacyjny o głębokości 40-%0 mi średnicy 0,8 m. Badania wykazały, że na pewno szyb łączy się ze sztolnią nr 4, co świadczyć może o sporej wielkości wyrobisk do, której sztolnia prowadzi. Pozostałe sztolnie o numerach 1, 3 i 5 to krótkie tunele 5 – 15 m długości, stanowiące wstępną fazę drążenia chodników.
Całkowita liczba znanych obecnie podziemi to około 460 m, ich powierzchnia to 1 400 m2 a kubatura około 4 000 m3. Naziemna cześć kompleksu to kilkanaście murowanych baraków stanowiących zaplecze techniczne dla budowy w Jugowicach Grn. i na Włodarzu.
Zamek Książ
W naziemnej części kompleksu zamku Książ , prace prowadzono na terenie zamku jak również w jego okolicy w promieniu około 1 km.
W zamku przystąpiono do przebudowy części pomieszczeń , niszcząc przy tym wyposażenie m.in. sali Krzywej, Konrada i hollu Bolka, gdzie pozrywano zabytkowe plafony. Z drugiego poziomu piwnic zamkowych poprowadzono do pierwszego poziomu podziemi szyb klatki schodowej. W związku z tymi pracami w jednym z pomieszczeń na parterze zamku ustawiono kompresor, niszcząc przy okazji piękną, zabytkową podłogę. Na głównym tarasie , obok wlotu szybu wentylacyjnego ulokowano skład materiałów budowlanych, natomiast przed budynkiem biblioteki wybudowano tajemniczy, żelbetowy zbiornik, w którym jak mówią świadkowie nawet zimą woda była ciepła…..
Poważne prace miały miejsce w okolicy zamku.
Ze stacji kolejowej Wałbrzych – Szczawienko poprowadzono torowisko kolejki wąskotorowej, biegnące obok dzisiejszego parkingu w stronę podziemi. Blisko parkingu, którego rejon zajmował wówczas obóz koncentracyjny KL Fürstenstein wybudowano dwa, duże zbiorniki wodne oraz przepompownię.
Najciekawsza jednak budowla znajduje się obok rozległych piwnic kapliczki rodu von Hochberg. Jest nią wybetonowana, duża komora z doprowadzonymi z powierzchni dziewięcioma, okrągłymi otworami o średnicy około 500 mm. Otwory te świadczą o przeznaczeniu budowli na stację wentylacyjną jakiegoś, dużego, podziemnego obiektu. Z dna komory odchodzą dwie, obetonowane studzienki, niestety obecnie zagruzowane.
Po drugiej stronie zamku przy wlotach do trzech sztolni powstało kilka baraków magazynowych oraz kilka fundamentów pod urządzenia techniczne. Zaś nieco niżej rozpoczęto budowę niewielkiej oczyszczalni ścieków, od której wykopano rów w kierunku rzeki Pełcznicy .
W zamierzeniach Niemców dojazd do zamku miał być możliwy tylko poprzez podziemne tunele: samochodowy – od strony Świebodzic i kolejowy – od tzw. Łuku Świebodzickiego. Tam też, widoczne są ślady świadczące o ingerencji człowieka w głąb zbocza.
Podziemną część kompleksu zamku Książ stanowią wyrobiska o dwóch znanych na dzień dzisiejszy poziomach.
Pierwszy poziom znajduje się na głębokości 15 m pod zamkiem a wejście do jego podziemi prowadzi z tarasu bogini Flory. Idąc tunelem mijamy wartownię, wejście do windy łączącej podziemia z poszczególnymi kondygnacjami zamku oraz szyb klatki schodowej dochodzący do poziomu piwnic zamkowych.
Podziemia poziomu pierwszego mają długość około 80 m, powierzchnię 180 m2 i kubaturę 400 m3.
Drugi znany poziom podziemi znajduje się na głębokości 53 m pod dziedzińcem położonym na wysokości 399 m n .p. m. Podziemia te składają się z czterech sztolni dolotowych oraz sieci krzyżujących się ze sobą wyrobisk chodnikowych powiększonych do rozmiarów hal (5 m wysokości i 5,5 m szerokości). Tam też , znajdują się cztery, całkowicie wybetonowane komory o wymiarach 13 x 4,5 x 3,8 m, oraz trzy szyby o ściśle określonym przeznaczeniu:
Szyb nr 1 – o średnicy 5 m miał pomieścić windę i urządzenia wentylacyjne.
Szyb nr 2 – o średnicy 3,5 m służyć miał celom wentylacyjnym, natomiast w trakcie budowy podawano nim beton do podziemi.
Szyb nr 3 – o średnicy 0,7 m wykonany tylko do podawania betonu.
Podziemia poziomu drugiego jako jedyne obecnie znane posiadają tak wysoki stopień wykończenia, niestety na dzień dzisiejszy są całkowicie niedostępne z racji ulokowania w nich aparatury pomiarowej stacji sejsmograficznej PAN.
Kompleks Osówka
Podziemny kompleks wykuty w masywie góry Osówka (717,0 m npm.) Do głównej części podziemi prowadzą dwa wejścia, które łączą się z zasadniczą częścią kompleksu o łącznej długości korytarzy 1 700 m.
Poszczególne odcinki tuneli posiadają różne fazy budowy, od gotowych w pełni obetonowanych hal, po wstępne etapy drążenia. Charakterystyczną cechą części wyrobisk jest tak zwana faza “T”. Chodzi o etap drążenia tuneli, który w przekroju przypomina literę T. Do podziemi doprowadzony został szyb wentylacyjny o głębokości 48 m i średnicy 5 m.
Sztolnia nr 1 dochodzi do systemu wyrobisk z kierunku północno – zachodniego. Ma około 150 m długości, na 30 metrze od wejścia wydrążono komory pod wartownie.
Sztolnia nr 2 ma około 450 m długości i biegnie w kierunku północnym. Na 50 metrze od jej wlotu, po obu stronach tuneli, wykonano żelbetowe komory wartowni, natomiast nieco dalej znajduje się potężny zawał, znany jako “uskok”. Jest to sztuczne połączenie dwóch poziomów tuneli i jednocześnie jedna z tajemnic tego kompleksu. Niestety po adaptacji obiektu na cele turystyczne przerwano wszelkie prace zmierzające do wyjaśnienia tajemnicy “uskoku”.
W skład kompleksu wchodzi także oddalona od jego zasadniczej części sztolnia nr 3. Ma ona około 120 i biegnie w kierunku północno wschodnim. Jej największą atrakcją są dwie ceglane tamy, które sztucznie utrzymują w tunelu wodę do głębokości 0,9 m. Przeznaczenie tam jest obecnie nieznane.
Całkowita długość tuneli w kompleksie Osówka sięga 1 700 m, powierzchnia 6 700 m2 a kubatura 30 000 m3. Do najciekawszych naziemnych budowli tego kompleksu należą kasyno i siłownia. Kasyno jest żelbetowym obiektem o powierzchni 680 m2 i kubaturze 2 300 m3. Posiada ściany o grubości 0,5 m oraz strop przystosowany do maskowania ziemią. Obiekt podzielony jest na 8 pomieszczeń, a wykonanie jednej z zewnętrznych ścian z cegły świadczy o zmianie wielkości obiektu. W obecnej chwili nie znane jest planowe przeznaczenie budowli.
Siłownia jest żelbetowym monolitem o wymiarach 30 x 30 m (powierzchnia 900 m2). Dostępne pomieszczenia znajdują się w centralnej części budowli, a wejście do nich jest możliwe przez włazy w stropie. Dostępna jest także tzw. klatka schodowa oraz pomieszczenia zwane “okrąglakami”. Jest to twór o średnicy 6 m i wysokości około 3 m. Jego dno posiada niespotykanie mocne zbrojenie, wykonane z prętów o średnicy 30 mm. Cały obiekt posiada dziesiątki rur kamionkowych, przepustów i kanałów co świadczyć może o przeznaczeniu obiektu na cele zaopatrzenia podziemi w prąd, wodę i powietrze.

WŁODARZ Wolfsberg
sztolnie: długość od 180 do 240 m
szerokość ok. 3,0 m; wysokość ok. 2,5 m
hala : 50x8x10 m ( długość, szerokość, wysokość)
szyb: o średnicy 4 m, głębokość – ok. 40 m
Zinwentaryzowano:
długość wyrobisk : 3000 mb
powierzchnia : 8700 m²
kubatura : 31.000 m³

OSÓWKA Säuferhöfen
sztolnie – długość do 120 mb
szerokość zmienna: 2 -2,5m; 2,5-3 m; 4-4,5m
wysokość 2,2-3,0 m ; 3,0- 5,5 m;
hale : poznane dwie
źródła podaj różne wymiary: 40x9x7 lub
50x6x6 czy 40x7x8
szyb komunikacyjny: średnica 6m;
głębokość -50m
Ogółem zinwentaryzowano:
długość – 1700 mb
powierzchnia – 6 200m²
kubatura – 26 000 m³

SOBOŃ Ramenberg
sztolnie – długość do 216 mb
szerokość 2,5 – 3,5m; wysokość 2,2 -2,5 m
nie wymienia się hal i szybu komunikacyjnego
Zinwentaryzowano ogółem:
długość – 700 mb
powierzchnia – 1900 m²
kubatura – 4 000m³

SOKOLEC (GONTOWA) Schindelberg
sztolnie – długość do 150 mb
szerokość 2,5-3,5 mb ; wysokość 2,5-3,5m
hale – np. 35x5x5
Zinwentaryzowane wyrobiska:
długość – 750 mb
powierzchnia – 2 100 m²
kubatura – 6 000 m³

JUGOWICE Górne (Jawornik) Hausdorf lub Jauering
obecnie wejścia do sztolni są zawalone .
Według inwentaryzacji z 1954r
długość 85mb, 180 mb
szerokość 2,5-3,5 m ; wysokość 2,7 -3,5 m
Ogółem:
długość – 500 mb
powierzchnia – 1 500 m²
kubatura – 3 500 m³

RZECZKA Dorfbach
sztolnie: długość 70.90,100 mb
szerokość : 2,5-3,5 m wysokość 2,5-3,5 m
hale : 80x8x10 ; 33×4,5×5,5 m
Zinwentaryzowano ogółem:
długość – 500 mb
powierzchnia – 2 500 m²
kubatura – 14 000 m³

KSIĄŻ Fürstenstein
sztolnie – do 90 mb
szerokość 2,5 – 4,0 m wysokość 2,2- 3,5 m
komory – 13×4,5×3,8 m (4)
szyby o średnicy 0,7m; 3,5m; 5,0 m
najgłębszy – 53 mb
Zinwentaryzowano ogółem:
długość – 950 mb
powierzchnia – 3 200 m²
kubatura – 13 000 m³


Czy istnieje Kompleks Moszna?

Wiele przesłanek zdaje się świadczyć, że to właśnie góra Moszna stanowi serce kompleksu “Olbrzym”, oraz, że to właśnie wewnątrz tej góry ulokowano mityczny kompleks o nazwie “Centrum”. Według niektórych ten podziemny system miał “spinać” poprzez główny szyb komunikacyjny wszystkie kompleksy “Riese”. Na zboczach góry Moszna pozostało sporo śladów po prowadzonych pracach, jednak na ich podstawie nie jest możliwe zlokalizowanie wlotów sztolni ani szybów. Co prawda wstępnie “namierzono” dwa wloty sztolni, które będziemy chcieli w najbliższym czasie sprawdzić, jednak na dzień dzisiejszy nie można mówić o niczym konkretnym. Jedno jest pewne, odkrycie kompleksu “Centrum” i jego systemu podziemi pomogło by w znacznej mierze lub nawet w całości wyjaśnić zagadkę Gór Sowich. Jeśli ten kompleks istnieje w formie wykończonej, gotowej do pracy będzie bardzo dobrze zamaskowany i zabezpieczony. Może upłynąć wiele lat zanim ktoś dostanie się do wnętrza.

Źródło: edgier25.wordpress.com/2013/02/04/iii-rzesza-projekt-riese/
Hardkorowy rap!

Najlepszy komentarz (28 piw)
drax • 2011-04-07, 7:59
WhatsUpMan, pomysł nie jest oryginalny, zerżnięte w chuj od Jona Lajoie



I Tyle na temat.

PS: Wesołych świąt
Najlepszy komentarz (25 piw)
lesiot • 2010-12-24, 21:54
cyganiuk napisał/a:

polecam obejrzeć film "nocna zmiana"



cyganiuk napisał/a:

Data urodzenia: 16 Wrz 1991



Co Ty kurwa wiesz o tych czasach?

Wypierdalajcie niedorobione pseudo historyczki...

Gówno wiecie co się działo i naczelnemu kłamcy Kurskiemu i Macierewiczowi wierzycie... tych ludzi po 1993 nigdy u władzy być nie powinno.

Ja jestem za młody, żeby o komunie gadać, ale takie niedojebane 20 letnie chłystki to morda w klop i bulgotać.

A sama nocna zmiana, kurwa śmiech na sali... Kurski opowiadał jakie to konspiracyjne i szpiegowskie metody podobno tworzono żeby spotkania nagrać... a na filmie widać jak operatorzy kamer spacerują i wszytko świadomie jest nagrywane i bez żadnej konspiracji.
Ten film to skomponowane tak fakty, żeby konkretne osoby oczernić...

Jakoś Czesi już dawno po komunie się otrząsnęli... a w Polsce przez takich Kurskich, Kaczyńskich, Macierwiczów cały czas babrzemy się z komuną, bo to Ci ludzie nie umieją żyć bez komuny i bez wietrzenia komunistycznych spisków.

Z tego kraju w pierwszej kolejności powinno się wyjebać od władzy pseudo-anty-komunistów i dopiero wtedy porządek po komunie robić. Bo to oni będą, zabiegać o to by komuna wciąż żyła, komuną straszyć ludzi... to oni bez komuny żyć nie mogą.
III Wojna Światowa
ANALfabeta • 2009-08-04, 12:19
Nieco inaczej

Cytat:

Jak rozpętałem Trzecią Wojnę Światową

1 sierpnia 2009 script-kiddies z Turcji podmienili witrynę internetową dzielnicy Ochota - ochota.com.pl.

W odwecie społeczność serwisu internetowego Wykop.pl zablokowała tureckie strony: zonemir.com/ i ucanforum.net/

Miejscem koordynacji działań był ten wykop: wykop.pl/link/218218/strona-grupy-hakerskiej-ktora-wlamala-sie-na-ochota-com-pl

Wykopowicze z ogromnym entuzjazmem prześcigali się w nowych metodach zapychania serwera, na którym hostowane były wyżej wymienione strony. Zaistniała sytuacja była wymarzonym środowiskiem do przeprowadzenia testu psychologicznego.

Etap pierwszy

W pierwszych godzinach wyimaginowanej polsko-tureckiej cyberwojny zalogowałem się na Wykop.pl podając się za hackera z Turcji. Chciałem w ten sposób podgrzać i tak już gorącą atmosferę i nadać całej akcji szybszego tempa. Aby uwiarygodnić swój profil w serwisie Wykop.pl, jako e-mail wpisałem adres jednego z script-kiddies, którego znalazłem na zonemir.com. Jako stronę domową podałem link do tureckiego forum poświęconego bezpieczeństwie. Po północy pojawiły się pierwsze posty hackera o pseudonimie "ByDAVACI".

W komentarzach przy użyciu google translatora informowałem, że Turecka strona podniosła rękawicę i w dniu następnym o godzinie 20:00, trzy grupy hackerów rozpoczną kontratak skierowany w Wykop.pl.

Podniosło to temperaturę na Wykopie do czerwoności. Sytuacja była tak napięta, że wykopalisko praktycznie zamarło, a cały ruch kierował się na wykop.pl/link/218218/strona-grupy-hakerskiej-ktora-wlamala-sie-na-ocho... webmasterów, którzy pozwolili, aby ich podmienione wcześniej przez Turków strony wisiały dalej w google.pl, pozwoliły mi na wyciągnięcie kolejnego straszaka. Zacząłem dodawać komentarze z informacjami, że właśnie my - Tureccy hackerzy - podmieniamy kolejne strony. Hipnoza wykopowiczów pozwoliła mi nawet na dodanie linka do strony predyzent.pl - kilku wykopowiczów myślało, że strona prezydenta Polski została zaatakowana. Plan nie przewidział jednej rzeczy. Użytkownicy Wykop.pl zaczeli raportować, że w linkach do "podmienionych" stron są trojany i automatycznie wszystkie moje posty zaczęli minusować, przez co moje wypowiedzi ginęły w goszczą innych komentarzy. Aby nie spalić akcji, postanowiłem się ujawnić. Komentarzy przybywało w takim tempie, że większość osób i tak tego nie zauważyła, a moje wcześniejsze posty drogą poczty pantoflowej zaczęły krążyć między wszystkimi wykopowiczami.

Etap drugi

20:00 2009/08/02 - kontratak Turków. Zgodnie z moimi przewidywaniami zonemir.com/ padł. Myslałem, że forum ucanforum.net/ utrzyma się do wieczora i o 20:00 będę mógł zarejestrować kilku kolejnych hoaxowych hackerów z Turcji i włączyć ich do eksperymentu. Niestety forum padło wcześniej, a Wykopowicze byli tak podnieceni walką z hackerami z Turcji, że choć dwa główne cele wyświetlały już błąd "509" - dali byli rządni krwi i za kolejny cel chcieli nawet obrać prawda2.info i nasza-klasa. Sytuacja zaczęła wymykać się spod kontroli. Główne założenie badania było takie, aby sprawdzić jak fałszywa informacja rozprzestrzenia się w zamkniętej społeczności. W momencie, gdy Wykopowicze skupili się pomiędzy Wykop.pl, a IRC, powodzenie całego eksperymentu stało pod znakiem zapytania, ponieważ nie mogłem sprawdzać sposobu przenoszenia się fałszywych informacji. Przypomniałem sobie wtedy o moim znajomym (dzięki Krzychu), który miał "opuszczony serwis społecznościowy". Poprosiłem go o podmienienie strony głównej z informacją o ataku hackerów z grupy NetDevilz. Czemu netdevilz? Wpisałem w google "hackers turkey" i znalazłem ich na pierwszym miejscu, a że google zawsze prawdę powie i wyglądali na weteranów, postanowiłem użyć ich do eksperymentu. Znajomy dodał link do wykopaliska i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu, kilka minut później "hoax" poszedł w sieć. Z minuty na minutę przybywało kolejnych internautów gotowych na poświęcenie swojego łącza. Na wykopie pojawiły się informację o planowanym ataku ze strony hackerów z Turcji o 20:00. Polacy bogatsi o doświadczenia z dnia powszedniego, zaczęli rozsyłać między sobą nowe koordynaty celu:

"Do wszystkich ktorzy chca zrobić DDOS'a na turk-h.org oto dane dotyczące ich serwera:

whois.domaintools.com/turk-h.org

Jak widać server może mieć 1000 gb limitu więc trzeba by było namówić jak najwięcej osób i przeprowadzić masowy atak DDOS. Przypominam też że o 20.00 NetDevilz bedą chcieli zaatakować wykop.pl.

Oto skrypt bashowy który macie użyć do ataku

#!/bin/bash

raid=0

while [ 1 ]

do

curl -s $1 > /dev/null

raid=$(($raid+1))

echo RAID STATS: $raid "(" $(($raid*151)) kbytes ")"

done

wklejcie go do pliku tekstowego a póżniej urruchomcie z konsoli

użycie: ./nazwa_skryptu [adres strony atakowanej]"

Do walki zagrzewały ich posty:

"uwaga, za ~15 minut spodziewany atak, zarządzam zbiórkę wszystkich Wykopersów na stronie głównej (potocznie zwanej "Główną") i wszyscy dostaną miecze świetlne zasponsorowane przez nadwornego kowala z wykopu wykop.pl/link/217952/ciezka-praca-kowala "

"http://turk-h.org/Attacker/5881/NetDevilz

Tutaj możecie dodać komentarze o grupie NetDevilz (Klikamy na +Yorum ekle).

"

"http://turk-h.org/defacement/list/filter/attacker/NeTDevilz

Idziemy do nich z wizytą ? "

"zapowiada się na wojne. Do walki Wykopowicze! "

Oczywiście nie obeszło się bez postów zawierających dozę lęku:

"http://turk-h.org/defacement/list/filter/attacker/NeTDevilz - strona z listą ofiar tej grupy.

Spójrzcie na kolumnę Reason (powód). "

"Zaczynam się bać!

youtube.com/user/netdevilz Kanał YouTube o nazwie NetDevilz (nie jest to kanał grupy hackerskiej) ale w komentarzach możemy przeczytać "morons, he's not the guy who hacked photobucked, it was hacked by a group of turkish assholes".

Shackowali Photobucket!! blog.spywareguide.com/2008/06/photobucket-and-netdevilz.html

Wykop, nie dajmy się! "

Tych postów było przynajmniej kilkadziesiąt jak nie więcej. Co się działo na IRC?

Okrzyki bojowe i zagrzewające do walki:

<Minarchista> dla tych co zechca jutro powspominac : 209.85.229.132/search?q=cache:W93nhYHoHn0J:turk-h.org/+turk-h&cd=1...

<+wykot> dawajcie wykupmy masowo bilety do turcji i zapchajmy im stacje dyskietek w kafejkach!

<rzol> moze im zapchamy jeszcze skrzynke emailowÄ…?

<kapq> dddddd_, atakujemy turk-h.org/

Wojna z wyimaginowanym wrogiem nabierała rozpędu. Co poniektórzy nawet zaczynali odczuwać złowieszczy atak hackerów z Turcji na Wykop.pl:

<Imukka> Wam tez laguje wykop?

<francelo> wykop nie dziala ...

Pomimo strachu i lęku przed hordą wściekłych Turków, nasi dzielni bohaterowie nazywając siebie mianem "Wykopteam" nie poddawali się i nie składali broni. Na wykopie jak grzyby po deszczu zaczęły wyrastać znaleziska zagrzewające innych do walki w obronie Wykop.pl:

wykop.pl/link/218483/atak-na-turecka-strone-hakerow

wykop.pl/ramka/218380/nieoficjalny-kanal-ircowy-wykopteam

wykop.pl/link/218436/polski-serwis-spolecznosciowy-zhackowany

wykop.pl/ramka/218382/odwet-na-tureckich-chakierach-cd

Na wykopie z prędkością błyskawicy pojawiały się coraz to nowsze doniesienia. Szum medialny był tak wielki, że sam zacząłem się zastanawiać, czy ta cała cyber-wojna z Turkami nie jest czasem prawdziwa.

To, co działo się na wykopie i na specjalnie powołanym do obrony tego serwisu kanale na IRCu, przerastało moje wyobrażenia. Wykopowicze wpadli w jakiś dziwny rodzaj transu bojowego. Na ich celownik szło prawie wszystko, co w swojej domenie miało *.tr. Gdy myślałem, że eksperyment można już zakończyć, odezwał się do mnie Krzysiek. Okazało się, że jego znajomemu (Barteq) spodobała się całą akcja i chcę się przyłączyć do Hoaxa. Barteq był adminem na kretyn.com. Kretyn, to obok Basha w Polsce jeden z najpopularniejszych serwisów z zabawnymi cytatami. Czułem, że "podmienienie" strony kretyn.com przez hackerów z Turcji będzie prawdziwym ciosem dla WykopTeamu. Nie myliłem się.

wykop.pl/ramka/218508/kretyn-com-zhackowany (5 minut i na głównej)

wykop.pl/ramka/218511/tureccy-hakerzy-znowu-atakuja-tym-razem-kretyn-com

wykop.pl/ramka/218510/turecki-atak-na-kretyna-i-zapowiedz-ataku-na-wykop

W całym tym zamieszaniu WykopTeam, który za swoją główną bazę obrał irc był nieustępliwy:

<someone_smarter> slyszalem, ze jest mobilizacja wszystkich chakerow w polsce ;]

<GIBbeer> 4chan da im szkole!!!

<xenu_> 4chanowcy nie sa tacy zajebisci jak myslicie

<Elendar> przeciez turki same przyznaly ze dla nas jest 2:1 to jakim cudem jest teraz 2:0 dla nich?

Ci, którzy zostali na Wykopie i co 5 sekund odświeżali stronę główną reprezentowali trochę inne nastroje:

"uu, 1. netwar polsko-turecki się zaczał. "

"Wykop rozpętał 3 wojnę światową! "

"No to się zaczęło. Jak się domyślam z świecą szukać choć jednego porządnego hackera wśród userów wykopów, a z ddosami to możemy się bawić :/ "

"Wykopie, mój Wykopie, cóżeś ty uczynił...Zniszczyliście polski Internet! "

Eksperyment uznaję za zakończony. Strony polskiswiat.com i kretyn.com nie są i nigdy nie były atakowane przez script-kiddies z Turcji. Prędkość z jaką rozchodzi się plotka podsycona tanią sensacją jest KOSMICZNA. Cieszy mnie niezmiernie, że w swoich komentarzach i postach WykopTeam atakował "script-kiddies", a nie cały Naród Turecki. Odnośnie wniosków - niech każdy wyciągnie własne.

Podziękowania:

Krzysiek z Polskiswiat.com za podmienienie strony głównej.

Barteq z Kretyn.com za podmienienie strony głównej.



źródło: pokazywarka.pl/iiiwojnaswiatowa/