Idzie Janosik przez las. Patrzy z oddali a tam Maryna kuca przy strumyku. Blond włosy, zwiewna sukienka i do tego Maryna swawolnie wypięta. Pomyślał sobie Janosik - może będzie dupcenie... Zakradał się jak to zbójnik powoli i cicho do Maryny i gdy się już zbliżył, od razu, w zbójnickim stylu wsadził jej łapę pod sukienkę.
Nagle Janosik zbladł...
- Maryna ?!
- No co ?
- Dyć ty mos chuja ....
- Janosik, kurwa, ja sram !
Nagle Janosik zbladł...
- Maryna ?!
- No co ?
- Dyć ty mos chuja ....
- Janosik, kurwa, ja sram !