Przedwczesny wytrysk
📌
Wojna na Ukrainie
- ostatnia aktualizacja:
7 minut temu
📌
Wojna domowa w Syrii 2024
- ostatnia aktualizacja:
2024-12-16, 1:00
📌
Konflikt izraelsko-arabski
- ostatnia aktualizacja:
Dzisiaj 4:10
#jelito
Przedwczesny wytrysk
Witaj użytkowniku sadistic.pl,
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!
W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).
Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Wypadło ci jelito!
Screen pochodzi z facebooka. Eksperci czy jest to realne ?
Najlepszy komentarz (35 piw)
S................r
• 2019-10-27, 1:49
Bobicker napisał/a:
Ktoś powie co to może być?
Nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się że to kibel, tak na 95% to jest kibel i coś w nim pływa.
Ostatnio przeczytałem, że już jeden banan dziennie poprawia kondycję jelita. Orientuje się ktoś, czy można go później obrać i zjeść?
Jeżeli będziesz miał zły dzień i będziesz się czuć do niczego to pomyśl, że:
"Mężczyzna w Kansas próbował wessać pierda z dupy odkurzaczem,
ale wyciągnął sobie kawałek jelita"
Całość artykułu dla ciekawskich poniżej w języku angielskim(p. nieco ponad podstawowy)
elitedaily.com/humor/guy-vacuums-farts-disaster/852022/
Przytoczę tylko ostatnie dwie linijki:
("Jestem właśnie w szpitalu i jestem przygotowywany do operacji rekonstrukcji mojej dupy. Poważnie ludzie - Nie ważne jak pewnie się czujecie w odkurzaniu(wyciąganiu) własnych pierdów - Po prostu tego nie róbcie. ")
Wesoły gość...
"Mężczyzna w Kansas próbował wessać pierda z dupy odkurzaczem,
ale wyciągnął sobie kawałek jelita"
Całość artykułu dla ciekawskich poniżej w języku angielskim(p. nieco ponad podstawowy)
elitedaily.com/humor/guy-vacuums-farts-disaster/852022/
Przytoczę tylko ostatnie dwie linijki:
Cytat:
I’m in hospital now, being prepped for surgery to reconstruct my ass. Seriously people — as smart as you might feel about vacuuming away your farts, just don’t do it.
("Jestem właśnie w szpitalu i jestem przygotowywany do operacji rekonstrukcji mojej dupy. Poważnie ludzie - Nie ważne jak pewnie się czujecie w odkurzaniu(wyciąganiu) własnych pierdów - Po prostu tego nie róbcie. ")
Wesoły gość...
Najlepszy komentarz (31 piw)
~Velture
• 2017-01-24, 1:27
Dlaczego nie dziwi mnie, że to było w usa... Niech zgadnę. W instrukcji obsługi odkurzacza nie było wzmianki aby nie wkładać sobie rury w dupę...
Witajcie.
Pozwólcie, że podzielę się z wami historią, która spotkała mojego ojca. Niestety historia nie będzie zawierała żadnych zdjęć, ale w sumie to nie ma za bardzo czego fotografować, więc do rzeczy.
Kilka tygodni temu ojciec wyczuł u siebie przepuklinę, wiedział czym to się objawia ponieważ kiedyś już miał przepuklinę, więc potrafił to określić. Poszedł do przychodni po skierowanie do szpitala, w celu przeprowadzenia zabiegu. Ojciec dostał skierowanie po czym udał się do szpitala i umówił na zabieg. Musiał czekać miesiąc ponieważ nie miał szczepionki przeciw żółtaczce typu B, więc musiał je przyjąć.
Po kilku dniach objawy się nasiliły, ojca zaczęło bardzo boleć, pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tam zrobili mu badania i puścili do domu bo niby wszystko w porządku.
Po kolejnych kilku dniach ojciec już zwijał się z bólu, nie mógł niczego jeść, cokolwiek zjadł, natychmiast zwymiotował. Pojechaliśmy do chirurga i ten wydał pilne skierowanie na izbę przyjęć. Ojca przyjęli, wykonali zabieg i wszystko miało być w porządku.
Niestety, okazało się, że to nie tylko przepuklina, ojciec miał niedrożne jelita, cokolwiek zjadł od razu wymiotował bo wszystko się cofało. W jelito wdała się martwica, więc lekarze usunęli ten martwy kawałek oraz założyli ojcu stomię
Po tym zabiegu niby miało być już w porządku, oczywiście przez pewien czas ojciec miał jeść dożylnie i tylko czekaliśmy, aż w końcu te jelita zaczną pracować. Niestety w woreczkach do stomii nic się nie pojawiało przez tydzień. Po kilkunastu dniach ojca ponownie otworzyli, popatrzyli i zamknęli bo nie wiedzieli co robić. Ot tak, jedno machnięcie skalpelem w tą czy w tą, bez różnicy dla nich.
Podczas tego zabiegu zrobili ojcu jakieś zdjęcia i wysłali to do profesora ze szpitala w innym mieście.
Po zapoznaniu się z ojca przypadkiem zdecydowali się przyjąć go do innego miasta, gdzie mieli specjalistyczny oddział zajmujący się takimi przypadkami.
W nowym szpitalu też do końca nie wiedzieli co mu jest, dawali antybiotyki, przeczyścili jelita, zlecili badania i czekali na wyniki.
Gdy przyszły wyniki, okazało się, że ojciec miał jakiegoś guza, podobno nic groźnego więc wycięli ok 50 cm jelita grubego oraz przenieśli stomię w inną część jelita, ponieważ podobno w pierwszym szpitalu nie zrobili tego za dobrze.
No i praktycznie historia się kończy, ojca wypisali do domu po 34 dniach leżenia w szpitalu, przez ok 30 dni niczego nie jadł, schudł 13 kg, no ale najważniejsze, że już jest w porządku i może normalnie jeść.
Najgorszy był oczywiście ten pierwszy szpital, nie był to specjalistyczny szpital zajmujący się tymi sprawami, ale lekarze trzymali ojca chyba z nudów, a mojej mamie mówili, ze to beznadziejny przypadek i żeby nie robiła sobie zbyt dużych nadziei. Dla naszej rodziny to miesiąc z życia wyjęty. Na koniec, kiedy ojciec wychodził z tego drugiego szpitala, lekarz który go operował powiedział, żeby się cieszył, że żyje.
I to tyle, pewnie i tak niewielu to przeczyta bo się trochę rozwlekłem no ale tak pięknie wygląda leczenie w naszym kraju. Nie wiedzą co Ci jest, więc zamiast spytać kogoś mądrzejszego będą Cię trzymać i czekać aż umrzesz.
Pozwólcie, że podzielę się z wami historią, która spotkała mojego ojca. Niestety historia nie będzie zawierała żadnych zdjęć, ale w sumie to nie ma za bardzo czego fotografować, więc do rzeczy.
Kilka tygodni temu ojciec wyczuł u siebie przepuklinę, wiedział czym to się objawia ponieważ kiedyś już miał przepuklinę, więc potrafił to określić. Poszedł do przychodni po skierowanie do szpitala, w celu przeprowadzenia zabiegu. Ojciec dostał skierowanie po czym udał się do szpitala i umówił na zabieg. Musiał czekać miesiąc ponieważ nie miał szczepionki przeciw żółtaczce typu B, więc musiał je przyjąć.
Po kilku dniach objawy się nasiliły, ojca zaczęło bardzo boleć, pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tam zrobili mu badania i puścili do domu bo niby wszystko w porządku.
Po kolejnych kilku dniach ojciec już zwijał się z bólu, nie mógł niczego jeść, cokolwiek zjadł, natychmiast zwymiotował. Pojechaliśmy do chirurga i ten wydał pilne skierowanie na izbę przyjęć. Ojca przyjęli, wykonali zabieg i wszystko miało być w porządku.
Niestety, okazało się, że to nie tylko przepuklina, ojciec miał niedrożne jelita, cokolwiek zjadł od razu wymiotował bo wszystko się cofało. W jelito wdała się martwica, więc lekarze usunęli ten martwy kawałek oraz założyli ojcu stomię
Po tym zabiegu niby miało być już w porządku, oczywiście przez pewien czas ojciec miał jeść dożylnie i tylko czekaliśmy, aż w końcu te jelita zaczną pracować. Niestety w woreczkach do stomii nic się nie pojawiało przez tydzień. Po kilkunastu dniach ojca ponownie otworzyli, popatrzyli i zamknęli bo nie wiedzieli co robić. Ot tak, jedno machnięcie skalpelem w tą czy w tą, bez różnicy dla nich.
Podczas tego zabiegu zrobili ojcu jakieś zdjęcia i wysłali to do profesora ze szpitala w innym mieście.
Po zapoznaniu się z ojca przypadkiem zdecydowali się przyjąć go do innego miasta, gdzie mieli specjalistyczny oddział zajmujący się takimi przypadkami.
W nowym szpitalu też do końca nie wiedzieli co mu jest, dawali antybiotyki, przeczyścili jelita, zlecili badania i czekali na wyniki.
Gdy przyszły wyniki, okazało się, że ojciec miał jakiegoś guza, podobno nic groźnego więc wycięli ok 50 cm jelita grubego oraz przenieśli stomię w inną część jelita, ponieważ podobno w pierwszym szpitalu nie zrobili tego za dobrze.
No i praktycznie historia się kończy, ojca wypisali do domu po 34 dniach leżenia w szpitalu, przez ok 30 dni niczego nie jadł, schudł 13 kg, no ale najważniejsze, że już jest w porządku i może normalnie jeść.
Najgorszy był oczywiście ten pierwszy szpital, nie był to specjalistyczny szpital zajmujący się tymi sprawami, ale lekarze trzymali ojca chyba z nudów, a mojej mamie mówili, ze to beznadziejny przypadek i żeby nie robiła sobie zbyt dużych nadziei. Dla naszej rodziny to miesiąc z życia wyjęty. Na koniec, kiedy ojciec wychodził z tego drugiego szpitala, lekarz który go operował powiedział, żeby się cieszył, że żyje.
I to tyle, pewnie i tak niewielu to przeczyta bo się trochę rozwlekłem no ale tak pięknie wygląda leczenie w naszym kraju. Nie wiedzą co Ci jest, więc zamiast spytać kogoś mądrzejszego będą Cię trzymać i czekać aż umrzesz.
Najlepszy komentarz (93 piw)
raflas
• 2015-03-01, 21:25
To się podłączę pod wątek i opowiem historię z moim ojcem. Kilka lat temu coś się ze staruszkiem zaczęło dziać niedobrego - schudł 10kg w ciągu tygodnia. Po wielkich bojach z lekarzem rodzinnym, dostał skierowanie na badania m.in. na prześwietlenie płuc. Potem po wielkich bojach u lekarza specjalisty z podejrzeniem raka płuc skierowano go na szczegółowe badania. Minęły ze 3 tygodnie i stwierdzono mega 6-cm guza w płucach z naciekiem na oskrzela bez możliwości wykoniania operacji. Ogólnie siara jak ch... no i pan lekarz stwierdził, że zasadniczo sytuacja jest słaba, że można się już pożegnać itp. itd. i że można cośtam spróbować robić ale pozostawił nas samych sobie. Żadnych informacji co w ogóle możnaby tu zadziałać.
Mimo tego nie poddałem się i dobijałem się we wszelkie możliwe miejsca gdzie cokolwiek można zrobić. Byłem nawet z płytką z nagraniem tomografu u ordynatora onkologii w większym mieście, a ten nawet nie za bardzo umiał odpalić nagranie i się temu przyjrzeć to stwierdził, że guz nieoperacyjny i ta sama historia jak z lekarzem w moim mieście.
Koniec końców trafiłęm do Giganta w Białymstoku na oddział płucny i skonsultowałem sprawę bezpośrednio z chirurgami. Panowie mimo sędziwego wieku konkretnie obejrzeli tomograf klatka po klatce, powiedzieli, że jest chujnia ale że da się to zoperować. Powiedzieli, żebym natychmiast przywiózł ojca i oni spróbują go naprawić.
Potrzebowałęm skierowanie ze szpitala w moim mieście więc zajechałem do pana lekarza, który zdiagnozował raka i powiedziałem o co chodzi, że jednak da się zoperować. Chyba jego honor został zszargany bo pan lekarz wyjechał mi z takim tekstem: PHI, SKORO CHCE IM SIĘ W TO BAWIĆ TO MASZ TE SKIEROWANIE. Nosz kurwa..... straciłęm cały szacunek do typa, który swoją drogą był moim dalszym znajomy.
Nie będę dalej zanudzał. W Białymstoku chłopaki po serii badań wypierdzielili skażone płuco i staruszek już trzy lata buja na tym świecie zdrowy - no może nie do końca zdrowy bo przez brak płuca szybko się męczy ale kurfa ŻYJE! Do tego nie ma żadnych przerzutów.
Chciałbym z całego serca podziękować dr. Cybuskiemu z oddziału płucnego w Białystoku, który naprawił starszego, a całej tej reszcie patałachów z polskiej służby zdrowia życzyć wielkiego murzyńskiego kutacha w odbycie!
Mimo tego nie poddałem się i dobijałem się we wszelkie możliwe miejsca gdzie cokolwiek można zrobić. Byłem nawet z płytką z nagraniem tomografu u ordynatora onkologii w większym mieście, a ten nawet nie za bardzo umiał odpalić nagranie i się temu przyjrzeć to stwierdził, że guz nieoperacyjny i ta sama historia jak z lekarzem w moim mieście.
Koniec końców trafiłęm do Giganta w Białymstoku na oddział płucny i skonsultowałem sprawę bezpośrednio z chirurgami. Panowie mimo sędziwego wieku konkretnie obejrzeli tomograf klatka po klatce, powiedzieli, że jest chujnia ale że da się to zoperować. Powiedzieli, żebym natychmiast przywiózł ojca i oni spróbują go naprawić.
Potrzebowałęm skierowanie ze szpitala w moim mieście więc zajechałem do pana lekarza, który zdiagnozował raka i powiedziałem o co chodzi, że jednak da się zoperować. Chyba jego honor został zszargany bo pan lekarz wyjechał mi z takim tekstem: PHI, SKORO CHCE IM SIĘ W TO BAWIĆ TO MASZ TE SKIEROWANIE. Nosz kurwa..... straciłęm cały szacunek do typa, który swoją drogą był moim dalszym znajomy.
Nie będę dalej zanudzał. W Białymstoku chłopaki po serii badań wypierdzielili skażone płuco i staruszek już trzy lata buja na tym świecie zdrowy - no może nie do końca zdrowy bo przez brak płuca szybko się męczy ale kurfa ŻYJE! Do tego nie ma żadnych przerzutów.
Chciałbym z całego serca podziękować dr. Cybuskiemu z oddziału płucnego w Białystoku, który naprawił starszego, a całej tej reszcie patałachów z polskiej służby zdrowia życzyć wielkiego murzyńskiego kutacha w odbycie!
Najstarsza prezerwatywa szacowany czas to rok 1640. Znaleziona w stanie nie naruszonym Antyk został znaleziony w Szwecji. Prezerwatywa została zrobiona z jelita świni.
Najlepszy komentarz (44 piw)
Jendor
• 2013-04-09, 0:47
Prezerwatywy wynaleziono już przed Chrystusem na terenach dzisiejszego Iranu. Były zrobione z kozich jelit. Co ciekawe w 16 wieku naszej ery Europejczycy (czyt francuzi) podłapali pomysł ale zaczęto zakładać jelita na **uja już bez kozy ...
Taki sobie krótki dowcip:
"Pewna anorektyczka załamała się nerwowo po tym, kiedy dowiedziała się, że 'ONA MA JELITO GRUBE!!'."
"Pewna anorektyczka załamała się nerwowo po tym, kiedy dowiedziała się, że 'ONA MA JELITO GRUBE!!'."
Reklama znakomitego leku w środku.
SRAKOSOL!
SRAKOSOL!
W 1272r Arabowie wynaleźli prezerwatywę używając do tego celu koziego jelita.
W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł wyciągając najpierw jelito z kozy...
W 1873 Brytyjczycy udoskonalili ten pomysł wyciągając najpierw jelito z kozy...
Najlepszy komentarz (29 piw)
b................n
• 2012-01-06, 21:44
goatseye ruchało kozy w brytolach?
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych
materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony
oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:
Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów