Na 11 lat więzienia skazano islamistę, który podarł i spalił Biblię – podała egipska gazeta "Al-Ahram" w swoim internetowym wydaniu. Syn mężczyzny, który mu pomagał, trafi za kratki na 8 lat.
Sąd w Kairze uznał, że Ahmed Mohammed Abdullah, który sam nazwał się Abu Islam (Ojciec Islamu) obraził religię. Do incydentu doszło we wrześniu 2012 roku, podczas demonstracji przed ambasadą USA. Islamiści protestowali wtedy przeciwko amerykańskiemu filmowi "Niewinność Muzułmanów", który w złym świetle przedstawia proroka Mahometa - pokazuje go jako oszusta i nieodpowiedzialnego kobieciarza, aprobującego molestowanie seksualne dzieci. Kontrowersyjny obraz wywołał falę protestów w świecie islamskim. Za wzięcie w nim udziału skazano zaocznie na śmierć siedmiu amerykańskich Koptów.
Zarówno wyrok wobec starszego mężczyzny, jak i jego syna, nie jest jeszcze prawomocny.
Przypominam że Egipt to kraj muzułmański, w którym szariat jest jednym z głównych źródeł ustawodawstwa [a przynajmniej tak mówi Wikipedia].
Prawo jak widać gwarantuję też pewną ochronę innych religii mimo że ponad 90% społeczeństwa to wyznawcy Islamu. Jest to news szczególnie ciekawy wobec "Islamizacji Europy".
Źródło: rmf24.pl/fakty/swiat/news-egipt-jest-wyrok-za-zbezczeszczenie-biblii-p...