W Mary King's Close można zobaczyć, jak mieszkali ludzie w Edynburgu w XVI-XIX wieku. To stary rejon miasta z fragmentami średniowiecznych kamienic, korytarzy i ulic, które zostały niegdyś zamurowane. Przez kilkaset lat miejsce to było zupełnie zapomniane, ale odkryto je przypadkiem w 1989 roku. Wykopaliska zakończono w 2003 roku i zostały otwarte dla turystów. Dziś, miejsce to uważane jest za jedno z najbardziej nawiedzonych na świecie. Odwiedzają je nie tylko turyści chcący poznać historię Edynburga, ale także badacze zjawisk paranormalnych, a nawet łowcy duchów. Dlaczego? Jedna z legend opowiada, że kiedy do Szkocji dotarła dżuma zamurowano ulicę z dwóch stron wraz z jej mieszkańcami, a kiedy zaraza minęła i odmurowano wejście, znaleziono w środku 600 nieżywych osób i wiele martwych zwierząt. Dziś, na wycieczkach po Mary King"s Close przewodnik przebrany w strój z epoki opowiada mrożące krew w żyłach historie. Ludzie przybywający tu z całego świata, doświadczają dziwnych doznań. Widzą np. ducha małej dziewczynki, która płacze. W podziemiach jest nawet specjalny pokój, gdzie turyści zostawiają dla niej zabawki. Inni twierdzą, że zobaczyli cienie zwierząt bez głów. Znane są też relacje ludzi, którym w podziemiach robiło się nagle słabo.
Reszta materiałów w komentarzach.
Reszta materiałów w komentarzach.