18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (3) Soft (1) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 20:34
📌 Konflikt izraelsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:47

#komuna

Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

W chwili obecnej serwis nie jest w stanie utrzymywać się wyłącznie z reklam. Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany
Czerwony kat”, „krwawy pies rewolucji”: od czasu bolszewickiego przewrotu Feliks Dzierżyński bez wytchnienia pracował na swoją reputację architekta sowieckiego terroru. Ostatnio panuje moda na pokazywanie jego bardziej ludzkiej twarzy. Prawda jest jednak taka, że szef Czeki i GPU był przede wszystkim zbrodniarzem odpowiedzialnym za śmierć setek tysięcy osób.

Opisy tortur stosowanych przez podwładnych Dzierżyńskiego – funkcjonariuszy stworzonej przez niego radzieckiej służby bezpieczeństwa – jeżą włos na głowie. W Kijowie na przykład funkcjonariusze upodobali sobie przykładanie do nagiego torsu ofiary podgrzewanej klatki ze szczurem. Zdesperowane zwierzę zębami torowało sobie jedyną drogę ucieczki: przez ciało nieszczęśnika. Na tym jednak kreatywność oprawców się nie kończyła.

Więźniom polewano dłonie wrzątkiem, by potem zedrzeć z nich skórę na „białe rękawiczki”. Innych przetaczano nagich we wnętrzu beczek naszpikowanych skierowanymi do środka gwoździami. Miażdżono czaszki przez stopniowe zaciskanie na nich skórzanego pasa. Przepiłowywano kości. Przykuwano ludzi do desek i wsuwano ich powoli do pieca lub wrzącej wody. Zimą popularne było polewanie wodą na mrozie tak długo, aż katowani nie zamienili się w słupy lodu.
Często uciekano się do tortur psychologicznych. Prowadzono przetrzymywanych na egzekucję, lecz strzelano ślepakami. By wymusić posłuszeństwo, brano zakładników całymi setkami i tak samo całymi setkami ich rozstrzeliwano. Zmuszano do obserwowania tortur i gwałtów na najbliższych osobach. Po wszystkim grzebano niekiedy żywcem.

Oszaleli z okrucieństwa
Sadyści pracujący dla Dzierżyńskiego śmiali się ze swoich ofiar w czasie tortur, które traktowali jak sport. Prześcigali się wzajemnie w okrucieństwie i urządzali polowania na ludzi. Większość stanowili mężczyźni, ale nie brakowało kobiet. Jedna z nich sama zabiła ponad siedmiuset ludzi. Potrzebowała na to raptem dwóch miesięcy, za narzędzie zbrodni wystarczały jej niekiedy gołe ręce. Inna miała na sumieniu ponad setkę, w tym całą rodzinę ukrzyżowanego przez siebie byłego męża.
Nawet samym oprawcom trudno było znieść takie bestialstwo. Powszechne było wśród nich pijaństwo i narkomania, które pozwalały zapomnieć o codziennych okrucieństwach. Nie wszystkim się to udawało, wielu traciło więc zmysły. Prominentny bolszewik Bucharin stwierdził nawet, że zaburzenia psychiczne stanowiły ryzyko zawodowe pracowników sowieckiego aparatu terroru. Jego twórcą był Feliks Dzierżyński.

Wszechwładna Czeka
W grudniu 1917 roku Dzierżyński stanął na czele Wszechrosyjskiej Komisji Nadzwyczajnej do Walki z Kontrrewolucją i Sabotażem, w skrócie Czeka. W krótkim czasie stała się ona wszechpotężną instytucją liczącą przeszło ćwierć miliona osób, przed którą drżała cała ogarnięta rewolucyjną pożogą Rosja. Czekistowskie trzyosobowe „trybunały” w niczym nieskrępowany sposób decydowały o aresztowaniu, zesłaniu czy egzekucji dowolnego człowieka.

Nikt nie był bezpieczny. Za działalność kontrrewolucyjną mogło być uznane niemal wszystko: handel prywatny, pijaństwo czy spóźnienie się do pracy. Każdy mieszkaniec kraju mógł zostać aresztowany jako sabotażysta, białogwardzista czy wróg proletariatu. Przypadkowo dobierani, wszechwładni i bezkarni czekiści byli coraz bardziej zdemoralizowani.
Więzienia zapełniały się błyskawicznie, a w teczkach ponad połowy aresztowanych znajdował się jedynie nakaz zatrzymania lub pojedynczy donos. Przeludnienie, brak ogrzewania, jedzenia i wody były codziennością przetrzymywanych.
Prawie połowa z nich cierpiała na przewlekłe choroby. Choć liczba funkcjonariuszy Czeka szybko rosła, aparat nie miał możliwości należytego rozpatrzenia każdej sprawy. O życiu, śmierci czy zesłaniu do obozu decydowano naprędce i często zupełnie dowolnie.

Przykład szedł z góry. Pewnego razu na posiedzeniu sowieckiego rządu Lenin przesłał Dzierżyńskiemu pytanie na kartce: „ilu niebezpiecznych kontrrewolucjonistów mamy w więzieniu?”. Żelazny Feliks odpisał: 1500. Lenin postawił przy tej liczbie krzyżyk na znak, iż wiadomość przeczytał i zwrócił notatkę. Dzierżyński źle zrozumiał swojego przywódcę: tej samej nocy przez pomyłkę rozstrzelano w Moskwie półtora tysiąca osób.

Ćwierć miliona ofiar
Pierwsze obozy koncentracyjne powstały w sowieckiej Rosji już w 1918 roku. Złapani uciekinierzy karani byli pomnożeniem kary przez dziesięć: z pięciu lat odsiadki robiło się pięćdziesiąt. Druga ucieczka oznaczała już rozstrzelanie. Wkrótce powstały też pierwsze obozy pracy przymusowej.
Szybko uznano, że warunki panujące w istniejących obozach były niedostatecznie surowe. W 1923 roku utworzono słynny obóz robot przymusowych specjalnego przeznaczenia na Wyspach Sołowieckich, uznawany za pierwszy z łagrów wchodzących w skład późniejszego „Archipelagu Gułag”. Trudno opisać w krótkim tekście, jak złowrogie i pełne absurdów było to miejsce, więc ograniczę się tylko do przykładów kar i szykan.
Pracującym przy wyrębie drzew nie pozwalano jesienią suszyć odzieży. Gdy spadła gruba warstwa puszystego śniegu, nie wydawano ubrań ani butów. Nie pozwalano wrócić na noc pod dach, gdy nie wyrobiono wyśrubowanej normy.
By utworzyć nowy punkt obozowy, wysyłano kilkuset więźniów na pustkowie, gdzie wszystko musieli budować od zera, bez żadnych materiałów. Stosowano też oblewanie wodą na mrozie, wystawianie gołego więźnia na żer dla chmar komarów, włóczenie końmi po porębie, trzymanie człowieka zanurzonego po szyję w bagnie czy też przywiązywanie wzdłuż do drewnianego bala i spuszczanie po długich, stromych, kręconych schodach.
W 1922 roku Czeka przekształcono w Zjednoczony Państwowy Zarząd Polityczny (w skrócie OGPU). Liczbę ofiar obu instytucji trudno oszacować. Historycy szacują, że do śmierci Dzierżyńskiego w 1926 roku wyniosła przynajmniej ćwierć miliona osób. Niewykluczone, że było ich więcej niż poległych w działaniach zbrojnych w czasie wojny domowej.
Dzierżyński często osobiście przesłuchiwał więźniów, ale nie był – jak mu zarzucano – sadystą bezpośrednio dopuszczającym się największych okrucieństw.

Uznawał jednak masowy terror za konieczność, świadomie zbudował jego machinę i ponosi odpowiedzialność za jej krwawą działalność.
Człowiek, który ma 78 lat przyszedł na marsz w obronie mediów po to, aby bronić ojczyzny. Opowiedział też autorki wiersz. Ile czasu minie, aż my zauważymy to o czym on mówi i zmobilizujemy się do zmian?

Najlepszy komentarz (286 piw)
H................g • 2014-12-15, 12:29
Coś kurwa pięknego, śmiejemy się ze starych ludzi, a to oni kurwa chcieliby oddać życie za ten umęczony naród. Młodzi pewnie jako pierwsi by spierdolili i tylko nieliczni może by stanęli do walki, kurwa smutne
AGENCI W DOMU ELBLĄŻANINA! WSZYSTKO PRZEZ WPIS NA FACEBOOK'U O PREMIERZE RZĄDU

Niewiarygodne, a jednak prawdziwe. Dziś przed 10 rano do jednego z mieszkaców Elbląga przyszło dwóch smutnych panów. Nie przedstawili się, ale jednoznacznie wskazali o co im chodzi. Mianowicie o krytyczny wpis na Facebooku, który dotyczył premiera Donalda Tuska.

Jeden z mieszkańców naszego miasta jakiś czas temu krytycznie wypowiadał się o premierze rządu RP Donaldzie Tusku na swoim profilu portalu społecznościowego Facebook. Dziś odwiedzili go agenci. Przedstawiając wydruk - zrzutu ekranu z profilu elblążanina - domagali się informacji na temat tego co zostało napisane.

- Nie ukrywam, że jestem krytyczny wobec rządu w Polsce ale równocześnieśnie krytycznie oceniam innych przedstawicieli różnych partii. Nigdy bym jednak nie przypuszczał, że mój dom odwiedzą agenci, próbując swoją wizytą mnie zastraszyć i dając do zrozumienia, żebym nim coś kolejny raz napiszę - dwa razy się zastanowił. - mówi nam mieszkaniec Elbląga, którego dziś (2 lipca 2014 roku) w mieszkaniu odwiedziło dwóch mężczyzn.

Według naszych ustaleń, nie byli to policjanci. Zaskoczony elblążanin wskazuje, że mogli to być przedstawiciele rządu, czyli najprawdopodobniej agenci ABW.

- Panowie nie przedstawili się, nie przedstawili żadnej legitymacji służbowej. Powiedzieli tylko, że są funkcjonariuszami państwowymi. Tak też wyglądali. Byli elegancko ubrani, dużo wyżsi wzrostem ode mnie. W rękach trzymali czarne teczki i domagali się ode mnie wyjaśnień na temat wpisu na Facebook'u, w którym wyrażałem swoją opinię w kwestii zaangażowania rządu w wyjaśnianiu sprawy katastrofy smoleńskiej oraz afery z "Amber Gold". Tego wpisu dokonałem około rok temu i szczerze powiedziawszy dokładnie nie pamiętam treści, którą dodałem. Według tego co przeczytałem dziś na wydruku, który z teczki wyjęli panowie - dość krytycznie oceniałem premiera Donalda Tuska, ale nie uważam abym naruszył tym wpisem prawo. - opowiada nam elblążanin.

Agenci nie żądali od elblążanina złożenia oficjalnych wyjaśnień. Nie odbyło się oficjalne przesłuchanie. Wizyta miała raczej na celu wywołanie u mieszkańca naszego miasta strachu. Panowie stawiali mu mnóstwo pytań, po czym chcieli rozejrzeć się po mieszkaniu i sprawdzić komputer elblążanina. Ten jednak zapytał czy mają nakaz, a w odpowiedzi usłyszał, że takiego dokumentu dziś nie posiadają.

- Grzecznie pożegnałem panów. Być może przyjdą z nakazem. - dodaje elblążanin.

Wolność słowa, która wolna nie jest...

Okazuje się, że każdy nasz wpis, nawet z tych "najlepiej zabezpieczonych" poprzez ustawienia prywatności na Facebook'u, śledzony jest przez służby. Warto więc przemyśleć, czy jest sens korzystać z wolności słowa w demokratycznym kraju? Okazuje się, że nasza Polska "wolność słowa" ma się nijak do rzeczywistości. Opinie Polaków są solą w oku dla rządzących. Metody stosowane przez władze w kraju przypominają czasy socjalizmu. Różnica polega tylko na tym, że teraz wszystkie działania służb i agentów odbywają się w białych rękawiczkach. Nie stosuje się - póki co - przemocy fizycznej, a psychiczną. Strachem próbuje się wywrzeć presję na obywatelach, i to w miejscu, które dla mieszkańców powinno być ich azylem - w zaciszu ich domów.

"Z tego co skojarzyłem, mój wpis dotyczył wątpliwości w kwestii działań rządu w sprawie szczegółowych wyjaśnień afery związanej z "Amber Gold". Wspomniałem w nim też o synu Donalda Tuska, który pracował na rzecz linii lotniczych należących do prezesa "Amber Gold". Pisałem też o swoich odczuciach na temat zaangażowania rządu, aby ustalić okoliczności katastrofy smoleńskiej."

Źródło: elblag24.pl

Jeżeli ktoś z naszych czytelników miał podobną sytuację i naraził się Donaldowi T. i jego "murzyńskiej" bandzie, zachęcamy do kontaktu. Zapewniamy 100% anonimowość, w przeciwieństwie do Facebook'a:
E-mail: admin@omon.pl
Telefon: 512 756 469

Źródło: facebook.com/OmonPL
Najlepszy komentarz (61 piw)
�................e • 2014-07-03, 15:10
chemik600 napisał/a:

Jeżeli ktoś z naszych czytelników miał podobną sytuację i naraził się Donaldowi T. i jego "murzyńskiej" bandzie, zachęcamy do kontaktu. Zapewniamy 100% anonimowość, w przeciwieństwie do Facebook'a:
E-mail: admin@omon pl
Telefon: 512 756 469


Nice try, Donald.
Tajniacy usiłowali zatrzymać po manifestacji „Wszystkich nas nie zamkniecie” Annę Kołakowską, najmłodszego więźnia stanu wojennego. Powodem był trzymany przez nią transparent z cytatem z wiersza Mariana Hemara „Dla najemnych judaszów bolszewickiej bestii nie będzie przebaczenia, nie będzie amnestii” i podobiznami Zygmunta Baumana i sędziego Pawła Chodkowskiego.

Uczestnicy środowego marszu przyszli wyrazić swój sprzeciw przeciwko skandalicznemu wyrokowi, który zapadał 19 maja przed Sądem Rejonowym we Wrocławiu. Sędzia Paweł Chodkowski skazał pięciu kibiców na 30 dniowy areszt, jednego na 20 dni aresztu oraz wysokie kary pieniężne. Czterech z oskarżonych uniewinniono.
Kibice zostali skazani za protest, który odbył się rok temu na Uniwersytecie Wrocławskim podczas wykładu byłego mjr. KBW Zygmunta Baumana ( obecnie socjologa), którego zaprosił prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Protestujących z sali usunęła policja.

W srodę podczas marszu do akcji wkoroczyli policjanci ubrani po cywilnemu.

- Tajniacy otoczyli mnie, kiedy oddaliłam się na chwilę od manifestacji. Na szczęście udało mi się dodzwonić do kolegów i gdy na miejsce przybiegło około 30 osób, tajniacy wymiękli – opowiada Anna Kołakowska portalowi niezalezna.pl.

Policjanci nie potrafili jej powiedzieć, jaki paragraf miała złamać. W końcu stwierdzili, że mieli zawiadomienie, iż idzie ulicą poza legalnym zgromadzeniem i wznosi okrzyki.

Na miejsce przyjechały cztery radiowozy. Policjanci spisali także Bożenę Zielińską, która wraz z Kołakowską trzymała transparent.

– Usłyszałam, że bezprawnie rozpowszechniam wizerunek sędziego Chodkowskiego. Ponadto policjant poinformował mnie, że normalni ludzie siedzą o tej porze w pubach albo robią interesy – relacjonuje Zielińska.

W czasie manifestacji przemawiał salezjanin ks. Jarosław Wąsowicz SDB.

– Gdy zszedłem z podestu, usłyszałem od policjantów, że sieję nienawiść – mówi nam ks. Jarosław, organizator pielgrzymek kibiców na Jasną Górę.

Anna Kołakowska jako 17-latka była w stanie wojennym najmłodszym więźniem politycznym w PRL. 22 IV 1982 wyrokiem Sądu Marynarki Wojennej w Gdyni skazana za działalność opozycyjną na 3 lata więzienia i 1 rok pozbawienia praw publicznych i osadzona w Zakładzie Karnym w Bydgoszczy-Fordonie. Przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego odznaczona została Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.

źródło
Najlepszy komentarz (45 piw)
ProVVe • 2014-06-07, 14:42
Kurestwo na pełnej tutaj sie odpierdala... To jest kolesiostwo i komuna pełną gębą...
Z chęcią obejrzałem sobie spoty wyborcze partii które wypuściła tvp1. Leciały wszystkie, oczywiście rudy miał chyba najdłuższe i normalnie jak oglądałem to tak jakbym widział putina-kłamstwo kłamstwo frajerstwo.

Powiem wam, że Polska razem Gowina wypuściła taki spot, że naprawdę mnie do siebie przekonała ale obiecałem, że w tym roku daje głos Korwinowi, więc sorry Gowin ale mam nadzieję, że dostaniesz się do sejmu razem z KNP i solidarną polska i dacie niezły popis! Taką kurwa chce prawicę, rozjebać w pizdu!

Janusz Korwin- Mikke mówi, że nienawidzi wszystkich “czerwonych”. Są jednak pewne wyjątki. O dziwo zaliczają się do nich zbrodniarze komunistyczni i mordercy Polaków: gen.Wojciech Jaruzelski oraz gen. Czesław Kiszczak.


Zwolennicy Kongresu Nowej Prawicy uważają swojego lidera, Janusza Korwin-Mikkego za pogromcę “czerwonych”. Co ciekawego do tego grona zaliczają się wszyscy przeciwnicy tej partii. Tusk, Kaczyński, Kwaśniewski – to wszystko przecież są socjaliści, a wiadomo dobry socjalista to martwy socjalista. Korwin- Mikke wielokrotnie nazywał socjalistów podludźmi, istotami, którymi się osobiści brzydzi.
Wczoraj Korwin- Mikke powiedział, że gdyby otrzymał zaproszenie na imprezę urodzinową Jaruzelskiego, to by z niego skorzystał. Zaskoczony tą deklaracją Marcin Rozwadowski zapytał czy by poszedł również na urodziny Hitlera. Korwin- Mikke odpowiedział, że tak, ponieważ w przeciwieństwie do demokratycznej hołoty ma zasady i szanuje swoich przeciwników. W końcu wychował się na “Trzech Muszkieterach”. To strasznie cyniczne spoufalać się z kimś kogo się tak strasznie nienawidzi!
Zaskoczenie Rozwadowskiego jest tutaj nie na miejscu; przecież całkiem niedawno jego lider opowiedział się za przedawnieniem zbrodni komunistycznych,a o Jaruzelskim nigdy nie mówił źle w przeciwieństwie do oszołomskiej prawicy. Żeby pozbawić złudzeń Rozwadowskiego Korwin- Mikke popełnił [a]http://nczas.com/wyroznione/korwin-mikke-kiszczak-jaruzelski-i-inni-ocena/;artykuł[/a], w którym wystawił Jaruzelskiemu świadectwo przyzwoitości. Dowodzi w nim, że Jaruzelski strasznie przeżywał stan wojenny. A według niego nie było powodów, żeby rozpaczać, gdyż nie zginęło wielu ludzi: “Jest to dla mnie całkowicie niezrozumiała postawa, ja gdybym wprowadzał stan wojenny, to z góry zakładałbym, że może zginąć kilka tysięcy ludzi- i gdyby okazało się, że zginęło tylko kilku, to bym podskakiwał z radości, a nie martwił się.
Ponadto Korwin dowodzi, że Jaruzelski to żaden tam okrutny komunistyczny dygnitarz, ale biedny, wrażliwy człowiek: “P. generał w 1982 roku to był żaden polityk, żaden wojskowy- tylko ciapowaty wrażliwiec, który pragnął tylko, by panował spokój i porządek, by nie weszli Sowieci, by “Solidarność nie wszczęła wojny domowej”. To wyznawca wiary w Święty Spokój.
I jak Jaruzelski był sentymentalnym, wrażliwym człowiekiem; tak według Korwina, Kiszczak jest geniuszem politycznym, którego należy podziwiać- za to, że komuna oszukała naród przy “Okrągłym Stole” i utrzymała władzę. Ponadto Korwin nie rozumie jak można czepiać się Kiszczaka o jakieś zbrodnie komunistyczne i mordowanie ludzi: “Oskarżanie g. Kiszczaka o spowodowanie ofiar w ludziach to jakiś absurd. Policja i wojsko ma po to broń, żeby strzelać”- tłumaczy.
Korwin- Mikke jawnie staje po stronie komunistów; nie ma im za złe, że mordowali Polaków, on ma pretensje, że naród polski poniósł tak mało ofiar:” Gdyby nie ta zmiana, to ja bym go [Kiszczaka] może nazwał- no może, nie “człowiekiem honoru”, tylko wybitnym człowiekiem lub podobnie a banda Adama Michnika siedziałaby w domach, po więzieniach lub na emigracji. Gdyby zaś lewacy zechcieli okupować np. rondo Romana Dmowskiego to by ruszyły czołgi i rozjechali to plugastwo. Bo place i ulice są od tego, by służyły ludziom i nikomu nie można ich samowolnie blokować. Mam nadzieję, ze generał Kiszczak byłby zdolny wydać taki rozkaz- w wojsku byli żołnierze gotowi je wykonać. Mówię o p. generale Kiszczaku. Co do p.gen. Jaruzelskiego to pewien jestem, że byłby do tego niezdolny”.
Po tych wypowiedziach łatwiej jest nam zrozumieć dlaczego Korwin- Mikke z taką pasją przekonywał nas do tego, że w Smoleńsku nie doszło do zamachu, a Antoni Macierewicz jest psychopatą. To wszystko układa się w pewną całość. Warto przypomnieć słowa Jarosława Kaczyńskiego, które niedawno wypowiedział o popularnym JKM. Prezes PiS stwierdził, że JKM swoją radykalnie liberalną retoryką umożliwiał trwanie postkomunizmu.

źródło kradzieży:http://3obieg.pl/przyjaciele-korwin-mikkego-kiszczak-jaruzelski-i-inni

Szach-mat
„Ospowaty Józek” – najciekawsze przezwiska i pseudonimy Stalina.

Przez całe swoje życie, Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili używał wielu pseudonimów. Nadawano mu też różne przezwiska. W tym artykule opisałem najciekawsze z nich. Zapraszam do poznawania historii od tej ciekawszej strony.



1. „Soso”, „Soselo”.

Józef (Iosif), takie imię otrzymał na chrzcie przyszły generalissimus Związku Sowieckiego. Jednak w rodzinnym domu nikt go tak nie nazywał. Jego matka mówiła na niego pieszczotliwie Soso. Koledzy ze szkoły, również tak na niego wołali. Z kolej pseudonimem Soselo, podpisywał Stalin swoje wiersze. Niektóre z nich ukazywały się nawet w gazetach. Na przykład w gazecie „Iweria” („Gruzja”) opublikował wiersz „Poranek”. Stalin był najpierw znany w swoim kraju jako poeta, a dopiero później jako rewolucjonista.

2. „Ospowaty”.

W 1884 roku w Gori szalała epidemia ospy. Współcześnie, ta choroba nie stanowi większego zagrożenia dla życia, ale kiedyś była niezwykle groźna. Wielu Gruzinów utraciło w tamtym czasie swoje dzieci. Choroba dosięgła i Soso. Pewnego dnia dostał wysokiej gorączki i zaczął majaczyć. Szczęśliwie dla niego (nieszczęśliwie dla jego późniejszych ofiar) udało mu się przeżyć. Jednak do końca życia, był naznaczony śladami po tej chorobie na twarzy i rękach. W późniejszym okresie Ochrana nadała mu pseudonim „Czopura”, czyli „Ospowaty”. Tym samym stał się „Ospowatym Józkiem” (Joska Koriawyj).

3. „Kulawy”.

Kiedy Soso miał 12 lat, przydarzył mu się groźny wypadek. Akurat przechodził przez ruchliwą ulicę w Gori, gdy niespodziewanie w tłum przechodniów wjechał rozpędzony powóz. Dyszel uderzył Iosifa w policzek, po czym przewrócił się na ziemię. Wtedy koła powozu przetoczyły się po jego nogach. Soso został zabrany do szpitala w Tyflisie (dzisiejsza stolica Gruzji, Tbilisi). Musiało minąć kilka miesięcy, zanim lekarze wyleczyli poharatane nogi. Nawet po kilku latach od tego wydarzenia Soso skarżył się na „obolałe nogi”.

4. „Pop”.

W wieku 16 lat Stalin wstąpił do męskiego seminarium teologicznego w Tyflisie. Uczęszczał tam niecałe 5 lat (do 1899 roku), podczas których przemienił się z religijnego chłopca w żarliwego rewolucjonistę. Niewłaściwe metody wychowawcze (bardzo surowe, nawet jak na tamte czasy, m.in. częsta kara karceru) doprowadziły do tego, że seminarium mogło się „poszczycić” szczególnym osiągnięciem. Jak napisał Filip Macharadze (seminarzysta i późniejszy towarzysz Stalina): „Żadna szkoła świecka nie wypuściła tylu ateistów co tyflijskie seminarium”. Oczywiście Stalin nie uzyskał święceń kapłańskich, jednakże seminarium zapewniło mu klasyczne wykształcenie, które przydało mu się w późniejszych latach. Te 5 lat nauki przekształciło go w ateistę, który będąc już u władzy, stosował metody represyjne zaobserwowane w seminarium, tj. szpiegowanie, nadzór oraz ingerencja w cudze życie (oczywiście dołożył wiele innych).



Stalin w 1912 roku

5. „Mleczarz”.

W 1909 roku, młody Stalin uciekł z zesłania. Następnie pojawił się w Baku pod ormiańskim nazwiskiem Oganez Totomianc. Jednakże agenci Ochrany, którzy infiltrowali partię bolszewicką, szybko donieśli o powrocie Soso. Tajna policja nadała mu pseudonim „Mleczarz”, bowiem często wykorzystywał bar mleczny w Baku jako swoistą bazę. Na marginesie należy dodać, że Ochrana lubowała się w nadawaniu inwigilowanym osobom dowcipnych pseudonimów. Na przykład bankier był nazywany „Sakiewką”, a piekarz „Bułeczką”. Z kolej Mołotowowi, tajna policja nadała pseudonim „Goniec”, ponieważ szybko chodził.

6. „Koba”.

Koba to jeden z ulubionych przydomków Stalina. Zaczął go używać po przeczytaniu zakazanej powieści Aleksandra Kazbegiego pod tytułem „Ojcobójca”. Głównym bohaterem książki był kaukaski bandyta o imieniu Koba. Toczył on zawzięte walki z Rosjanami, poświęcając wszystko dla żony i kraju. Stalin często używał tego pseudonimu w czasach przedrewolucyjnych.

7. „I. Stalin”.

Pseudonimu „I. Stalin”, zaczął używać od 1913 roku. Wcześniej stosował przydomki: „Solin” i „Safin”. Jednak ostatecznie wybrał „I. Stalin”, bowiem takim pseudonimem podpisał ważny artykuł o kwestii narodowościowej, na którym zbudował swoją reputację. Od tej pory wszystkie swoje prace podpisywał właśnie w taki sposób (co ciekawe, Lenin używał ok. 160 pseudonimów, ostatecznie zostając przy „Leninie” z tego względu, że właśnie tak podpisał się pod artykułem Co robić?, który przyniósł mu sławę). Nazwa Stalin oznaczała „człowiek ze stali”, czyli miała zdecydowany wydźwięk robotniczy. W środowisku bolszewickim istniała swego rodzaju moda na tzw. „przemysłowe” nazwiska. Na przykład Rosenfeld stał się „Kamieniewem”, a Skriabin „Mołotowem”.

Kilka innych ciekawych pseudonimów:

Besoszwili, Siemion Dżwelaja, Dziwak Osip, Góral, Ojciec Koba, Konik-Geza (wszystkich było około 40).

źródło:

nowastrategia.org.pl/ospowaty-jozek-najciekawsze-przezwiska-pseudonimy-stalina/
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem