18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Główna Poczekalnia (3) Soft (3) Dodaj Obrazki Filmy Dowcipy Popularne Szukaj Forum Odznaki Ranking
Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 13 minut temu
📌 Konflikt izrealsko-arabski (tylko materiały z opisem) - ostatnia aktualizacja: 2024-07-04, 11:38
🔥 "Nietolerancyjna" Hiszpania - popularne w ostatnich 24h

#kryminalne

Bazar Różyckiego powstał w 1882 roku i już wtedy przyciągał gangsterów, przestępców czy oszustów.

W okresie PRL słynął z równie mrocznej strony - tzw. „benkli”, gdzie oszukiwano w grze w trzy kubki lub trzy karty czy „Kanady” - części bazaru, w której można było za odpowiednią opłatą odzyskać skradzione przedmioty.

„Różyc” miał też nieco jaśniejszą twarz - popularne do dziś, domowe flaki po warszawsku i pyzy.

Ich sprzedażą parał się tam m. in. Henryk N. ps. „Dziad”, późniejszy, domniemany boss gangu ząbkowsko-praskiego.

Jedną z najbardziej znanych i największych organizacji mafijnych na świecie jest wywodząca się z rosyjskiego Sołncewa pod Moskwą „sołncewska brać” (z rosyjskiego Солнцевская братва - Sołncewskaja bratwa).

Za jej najważniejsze postaci uważa się m.in. Siergieja Michajłowa, Wiaczesława Iwankowa ps. „Japończyk” czy Siemiona Mogilewicza.

We Wrocławiu w latach 90. i na początku lat 2000 działał gang byłego boksera Leszka C. – skonfliktowanego z grupą Janusza K. ps. „Kapeć” i Piotra Sz. ps. „Szadok”.

Gangsterzy wymuszali wówczas haracze, handlowali środkami odurzającymi, przemycali na Wschód kradzione, luksusowe samochody czy kontrolowali rynek automatów do gier.

Wpływy z tych przestępstw doprowadziły do wojny gangów, podczas której dochodziło do wybuchów bomb i strzelanin.

Początki słynnego Bazaru Różyckiego na warszawskiej Pradze sięgają lat 80. XIX wieku.

Już wtedy nie brakowało tam gangsterów, kieszonkowców czy oszustów.

Bliżej naszych czasów „Różyc” stał się miejscem, gdzie o wpływy walczyły różne grupy przestępcze. Można tam było spotkać tzw. benklarzy (organizujących podstępną grę w trzy karty lub trzy kubki) czy kupić nielegalną broń i inne przedmioty.

Comiesięczny przegląd wydarzeń kryminalnych. Tym razem m. in. o:

* Apelacji prokuratury od wyroku uniewinniającego byłego senatora Aleksandra G. od zarzutu podżegania do zabójstwa dziennikarza „Gazety Poznańskiej” Jarosława Ziętary z 1992 roku
* Wyjściu na wolność pseudokibiców „Wisły Sharks”, podejrzanych o udział w śmiertelnym ataku na nastolatka
* Śmierci świadka koronnego Krzysztofa P. ps. „Loczek” w celi Zakładu Karnego w Tarnowie
* Kolejnym wyroku dla Wojciecha S. ps. „Wojtas”, uważanego za szefa „gangu obcinaczy palców” w strukturach grupy mokotowskiej

Janusz T. ps. „Krakowiak” w latach 90. uchodził za niezwykle niebezpiecznego – jego ludzie dokonywali zabójstw, napadów z bronią w ręku, wymuszali haracze czy handlowali środkami odurzającymi.

„Krakowiak” nie podporządkował się gangowi pruszkowskiemu, dlatego ten musiał na Śląsk mieć innego rezydenta - Zbigniewa Sz. ps. „Sajmon”. Janusz T. współpracował natomiast z gangsterami z innych części kraju – m. in. z Markiem M. ps. „Oczko” ze Szczecina czy z Nikodemem S. ps. „Nikoś” z Trójmiasta.

Do rozbicia gangu „Krakowiaka” w 1999 roku przyczynił się policyjny przykrywkowiec o pseudonimie „Zwierzak” oraz kilku przestępców, którzy zdecydowali się na współpracę z prokuraturą i potem uzyskali statusy świadka koronnego.

Jednego z nich, Krzysztofa P. ps. „Loczek”, niedawno znaleziono martwego w celi więzienia w Tarnowie. Trafił tam jesienią 2021 roku jako podejrzany o udział w potrójnym zabójstwie sprzed lat w podkrakowskich Jurczycach.

Janusz T. natomiast od 2019 roku jest już na wolności – miał rozpocząć pracę jako ochroniarz w krakowskim kantorze znajomego i zająć się rodziną. Część jego procesów nie dobiegła jednak końca.

Gang zapaśników z Koszalina, któremu przewodzić mieli Andrzej R. ps. „Dżuma” i Piotr T., to nie jedyny gang zapaśników, który działał w naszym kraju.

W latach 1999-2004 podobna grupa przestępcza miała terroryzować podłódzki Zgierz. W jej skład wchodzili zapaśnicy lokalnego klubu sportowego Boruta, w tym uważany za lidera tej struktury Dariusz P. ps. „Świniak”, blisko związany z Krzysztofem J. ps. „Jędrzej” – jedną z najważniejszych postaci tzw. łódzkiej „ośmiornicy”.

Członkowie zgierskiego gangu zapaśników przenikali się też z grupą Edmunda R. ps. „Popelina”, która na początku lat 2000 stoczyła krwawą rywalizację w Łodzi i okolicach z gangiem Grzegorza B. ps. „Indianin”.

Członkowie narkotykowego klanu Ridouana T., działającego w ramach marokańsko-holenderskich struktur przestępczych Mocro Maffia, oskarżeni są przed sądem w tzw. „Procesie Marengo” – jednym z największych postępowań karnych w historii Holandii.

Według śledczych mogą oni odpowiadać m. in. za ataki na redakcje „Panorama” i „De Telegraaf” z 2018 roku, a do tego stoją za zabójstwami brata oraz adwokata świadka koronnego Nabila B. i dziennikarza śledczego Petera R. De Vries z 2021 roku.

Legendą śląskiego półświatka lat 90. i początku 2000 był Grzegorz P. ps. „Pokid” z Gliwic.

Miał on skonfliktować się z katowickim rezydentem grupy pruszkowskiej, Zbigniewem Sz. ps. „Simon” czy współpracować z Jackiem K. ps. „Młody Klepak” z grupy wołomińskiej, a wszystko to kierując gangiem dokonującym porwań i zabójstw. Sam zresztą w części z nich brał bezpośredni udział.

Po latach za kratkami „Pokid” wstąpił do zakonu.