18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
Strona wykorzystuje mechanizm ciasteczek - małych plików zapisywanych w przeglądarce internetowej - w celu identyfikacji użytkownika. Więcej o ciasteczkach dowiesz się tutaj.
Obsługa sesji użytkownika / odtwarzanie filmów:


Zabezpiecznie Google ReCaptcha przed botami:


Zanonimizowane statystyki odwiedzin strony Google Analytics:
Brak zgody
Dostarczanie i prezentowanie treści reklamowych:
Reklamy w witrynie dostarczane są przez podmiot zewnętrzny.
Kliknij ikonkę znajdującą się w lewm dolnym rogu na końcu tej strony aby otworzyć widget ustawień reklam.
Jeżeli w tym miejscu nie wyświetił się widget ustawień ciasteczek i prywatności wyłącz wszystkie skrypty blokujące elementy na stronie, na przykład AdBlocka lub kliknij ikonkę lwa w przeglądarce Brave i wyłącz tarcze
Główna Poczekalnia (8) Soft (2) Dodaj Obrazki Dowcipy Popularne Losowe Forum Szukaj Ranking
Wesprzyj nas Zarejestruj się Zaloguj się
📌 Wojna na Ukrainie Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Dzisiaj 18:40
📌 Konflikt izrealsko-arabski Tylko dla osób pełnoletnich - ostatnia aktualizacja: Wczoraj 17:56
🔥 Black Friday - teraz popularne
🔥 Kicia ze szczurkiem - teraz popularne

#kupa

Koreańskie wino z kupy
gacus • 2013-11-04, 20:49
Z cyklu koreańskie fetysze.

Ttongsul to koreańskie wino ryżowe wymieszane ze sfermentowaną kupką ludzkiego dziecka. Zawiera mniej więcej 9 proc. alkoholu. Mało wiadomo o pochodzeniu tego zapewne najdziwniejszego i najbardziej przyprawiającego o odruchy wymiotne lekarstwa. Szybkie wygooglowanie „Ttongsul” nie daje nic poza internetowymi pogłoskami i lichą stroną na Wikipedii.
Zaintrygowani postanowiliśmy zbadać wiarygodność tych plotek i, ku naszemu zdziwieniu, znaleźliśmy lekarza tradycyjnej medycyny koreańskiej, który twierdzi, że jest jedną z ostatnich osób na świecie, która wie, jak przygotować „wino fekalne”. Gdy dr Lee Chang Soo opowiadał nam, że we wschodniej medycynie nie wykorzystuje się już fekaliów, na jego twarzy pojawił się cień smutku. Wykorzystanie ludzkich i zwierzęcych odchodów do celów medycznych w Korei ma bowiem wielowiekową tradycję. Według starożytnych koreańskich książek medycznych pomagają na siniaki, skaleczenia i złamania, są też skutecznym środkiem przeciwko epilepsji.
Warto wspomnieć, że przeciętny współczesny Koreańczyk nie ma pojęcia czym jest Ttongsul. Uważa się, że napój praktycznie zniknął w latach 60. XX wieku, gdy Korea Południowa rozpoczęła swoją długą podróż w kierunku nowoczesności Pierwszego Świata i zachodnie lekarstwa wyparły medycynę tradycyjną.

I filmik z produkcji oraz degustacji tego jakże zacnego kordiału.


zajebane z kądś tam

Zrzutka na serwery i rozwój serwisu

🇬🇧  English version
Witaj użytkowniku sadistic.pl,

Lubisz oglądać nasze filmy z dobrą prędkością i bez męczących reklam? Wspomóż nas aby tak zostało!

Od czasu naszej pierwszej zrzutki minęło już ponad 7 miesięcy i środki, które na niej pozyskaliśmy wykorzystaliśmy na wymianę i utrzymanie serwerów. Niestety sytaucja związana z niewystarczającą ilością reklam do pokrycia kosztów działania serwisu nie uległa poprawie i w tej chwili możemy się utrzymać przy życiu wyłącznie z wpłat użytkowników.

Zachęcamy zatem do wparcia nas w postaci zrzutki - jednorazowo lub cyklicznie. Zarejestrowani użytkownicy strony mogą również wsprzeć nas kupując usługę Premium (więcej informacji).

Wesprzyj serwis poprzez Zrzutkę
 już wpłaciłem / nie jestem zainteresowany

Support this website with a small donation

🇵🇱  Polska wersja
Hello guest,

We hope you enjoy our movies. Please consider a small donation to help us to cover the costs of our servers because currently we don't have enough ads to do it.

Currently we accept donations with Polish Zloty (PLN, zł). 1 PLN = 0.23 EUR (this may vary)
Available payment methods: Credit card, debit card, Google Pay

Thank you for your support!

Donate
 already done / not interested
Karol o cyrku
zsakuł • 2013-11-03, 0:00
Nieemitowany w telewizorni kawał, największego figlarza w dziejach Polski. Program to familiada jak coś. Proszę zwrócić uwagę, na spotaniczną reakcję widowni. Dziękuję za uwagę.
Najlepszy komentarz (64 piw)
BongMan • 2013-11-03, 1:02
Oj, Karol... W innej wersji i opowiedziany po ludzku brzmi lepiej.

- Męczy mnie już moja praca, nie zniosę tego dłużej.
- A co robisz?
- Czyszczę kible na lotnisku.
- To rzuć tą robotę i znajdź inną.
- Odejść z lotnictwa? Nigdy!
Wzwód
iziabeja • 2013-11-01, 13:33
Skąd się bierze poranny wzwód ??

Najlepszy komentarz (145 piw)
GoldRoger777 • 2013-11-01, 16:01
@jakubczyk1985 O czym Ty tutaj rozmawiasz? Nie podoba się to spierdalaj na kwejka.
Nie było, bo... bo nie było.
Przygoda ściągnięta z profilu jakiegoś gościa na fejsie, udostępniona później przez moją znajomą.
Mnie rozbawiła

+++++

O solidarności zwierzęcej i gównianym szczęściu...

Warszawa, 07. Października 2013 roku, godzina 17.00.
Jak zwykle w tych godzinach wyprowadzam psa. Jak zwykle bez woreczka na odchody (so what? Niech pierwszy rzuci kamień ten, co zawsze gówno po psie swoim z trawników sprząta! Tako rzekłem!) i bez kagańca (ale na metrowej smyczy bojowej!).
Psina na trawniku przed klatką, jak ma w zwyczaju, załatwia swoją pierwszą potrzebę – radośnie oddaje mocz w pobliskie krzaki. Krzaki przyjmują olanie beznamiętnie.
Idziemy dalej, bo na drugą czynność przyzwolenia pod blokiem nie ma.
Drałujemy sobie zatem radośnie na trawnik między ostatnim z osiedlowych bloków, a przystankiem autobusowym. Trawnik spory, znany z okolicznego wc dla czworonogów wszelakich (o czym, jak się dzisiaj okazało, za chwilę).
No i tak sobie krążymy po owym trawniku – 5 minut, 10 minut, 15 minut. Bruno radośnie obwąchuje co trzeci centymetr terenu, a mnie dupa marznie niemiłosiernie. Nareszcie (i jakże łaskawie) pies składa się odbębnić swój regularny ceremoniał oddania brązowo-żółtej (po karmie, jak mniemam) cząstki siebie matce ziemi. Sięgam zatem do kieszeni po papierosa, gdy wtem na horyzoncie pojawia się uzbrojona w konie służba „bezpieczeństwa publicznego” (czytaj: specjaliści d/s wręczania świstków finansowo obciążających bez powodu znaczącego, w skrócie – policja).
No i co zrobić? Pies w przysiadzie, toć go szarpał teraz nie będę! Ja sam też bym nie chciał żeby mnie ktoś za szyję z kibla wyciągał! No to stoję i strugam idiotę patrząc w kierunku przeciwnym do zbliżającego się duetu sprawiedliwości.
- Dzień dobry!
Pies sra dalej.
- Przepraszam Pana, dzień dobry!
Udawać głuchego? Nabiorą się czy nie? Jaki jest statystyczny iloraz inteligencji przeciętnego policjanta? – zastanawiam się.
Pies, tymczasem, skończył srać i – nie świadom najwyraźniej powagi sytuacji - radośnie osypał piachem, trawą oraz (łolaboga!) swoimi pozostałościami element konnej policji – mianowicie konia we własnej osobie.
- Posprząta Pan po zwierzaku, jak się domyślam? – słyszę z góry.
Pomyślałem – odpowiem, że posprzątam, zacznę przegrzebywać kieszenie w poszukiwaniu nieistniejących woreczków, to pewnie sobie pojadą!
Jak pomyślałem, tak uczyniłem.
Nie pojechali... stoją i gapią się na mnie jak cielęta na malowane wrota. Nienormalni jacyś czy co?
- Kieszenie się Panu skończyły.. – zauważył policjant. Twórczo, muszę przyznać.
- Bo to ta kurtka, gdzie jest ich mniej.. – odpowiadam.
- Zapewne mniej o tę jedną, w której trzyma Pan worek na odchody? – SKUBANY!
- Tak jakby...
Taa... zgadnijcie co szanowna służba wyciągnęła z kieszeni... pieprzony bloczek do mandatów..
- To będzie sto złotych. Dowód osobisty poproszę. Pies zaszczepiony? Czemu bez kagańca?
Szlag.. detektyw się znalazł.
- Pies bez kagańca, bo na metrowej smyczy. Nie przechodziłem przez windy, mieszkam na parterze i nie jeżdżę autobusem w celu wyprowadzenia go na dwór w związku z czym nie uznałem za konieczne zabrania kagańca. Tak, jest szczepiony, odrobaczony i nie mam dowodu osobistego, bo nie czułem potrzeby zabierania go na spacer z psem.
Bruno zaczął w tej chwili obwąchiwać konia, a ja kontynuuję.
- Panowie, zaraz wrócę i sprzątnę (bahahah! Jasne!)! Po prostu nie spodziewałem się, że mi w tej kurtce torebek braknie!
Nie dali się nabrać..
- Dobra, dobra. Jakiś inny dokument Pan przy sobie posiada? Jak nie, to poproszę nazwisko, datę urodzenia, adres zamieszkania i nazwisko panieńskie Pana matki.
To się, kur*a, domyślam że nie Twojej matki, baranie.. – pomyślałem.
Ale dobra, wymieniam.. zrezygnowany w cholerę ciągnę monolog moich danych osobowych, gdy nagle – WIERZCIE LUB NIE – jeden z koni podnosi ogon i... SRA WPROST NA TEN SAM TRAWNIK, na którym srał Bruno!
Zerkam więc dość znacząco w kierunku policjanta, odchrząkuję i przenoszę wzrok na wielkie, rozlazłe na metr kwadratowy końskie odchody.
- Panowie? A jakiej wysokości jest mandat za nie sprzątnięcie po koniu w miejscu publicznym?
Łahahah! Dawno nie widziałem tak bogatej purpury!
- Dobra, Pan pamięta o tych woreczkach – burknął zażenowany.
- Pan również! – nie mogłem się powstrzymać – Miłego dnia!

Hahahah! Brakowało tylko żeby ten koń puścił do Brunona oczko .
Czasem jednak i ja mam szczęście. Gówniane, bo gówniane (dosłownie!), ale mam!

TRUE STORY!

+++++

Gość, z tego co mi wiadomo, napisał już kilka takich przygód i planuje opisywać kolejne - tym razem na jakimś blogu czy chuj wi gdzie.
Ja mu życzę powodzenia
Najlepszy komentarz (36 piw)
bartek8809 • 2013-10-20, 0:20
Moim zdaniem nie powinni dawać mandatów za zesranie się psa na trawnik w mieście - powinni mordę właściciela psa w to gówno wsadzić tak żeby to zeżarł.

Postawa "pierdziele, nie sprzątam bo nikt nie sprząta" szybko by się zmieniła.

Pozdrawiam, dobranoc.
Życie niczym piękna łąka
MichaU • 2013-10-18, 18:37
Życie mężczyzny jest jak piękną łąka, porośnięta zieloną, soczystą trawą. Prędzej czy później zawsze zjawi się jakaś krowa, która wszystko zasra.

 
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Założyło się Biały z murzynem o arbuza, że jak murzyn zje całe gówno bez zwymiotowania to wygrywa.
Czarnuch chwyta łyżeczkę i zaczyna konsumpcje.
Mijają pierwsze 2 minuty... - zjadł połowę
Mijają drugie dwie i już został mały kawalątek, ale nagle się zrzygał.
Biały się go pyta:
- Haha już tak dobrze Ci szło, ale przegrałeś ! Tylko nie rozumiem.... dlaczego dopiero teraz ?
A murzyn tak patrzy wkurwiony i mówi:
- kurwa... włos !
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Najlepszy komentarz (43 piw)
BYNIO123 • 2013-10-05, 21:13
prawdziwie sadystyczny kawał o czarnym kanibalu piwko!!!
Po przeczytaniu historii Tomasza_Zaganiacza pt. "Czemu nie piję wódki", przypomniała mi się sytuacja z czasów liceum, a dokładnie początki klasy pierwszej...
Domówka u koleżanki, większość ludzi z klasy także można powiedzieć, iż impreza integracyjna. Jak to przystało na mniej więcej 16 latków wszyscy w znakomitych humorach, rządni spożycia alkoholu. Czas mijał nam bardzo pozytywnie. Jako, że dopiero poznawaliśmy się to prawie każdy starał się trzymać fason... No właśnie... prawie każdy . Impreza przebiegła bardzo pozytywnie, bez awantur, chamstwa itp. i kiedy każdy myślał, że nic tej nocy go nie zaskoczy, to był w wielkim błędzie... Bohaterką wieczoru zdecydowanie została jedna z dziewczyn, która w towarzystwie uchodziła nawet za ładną i elegancką. Kiedy już część gości rozeszła się do domów, a druga część położyła się spać wydarzył się hit. Któraś z koleżanek w celu wzięcia prysznica udała się oczywiście do łazienki, w której ktoś był ale jego stan nie pozwalał na przekręcenie zamka. Gdy tam weszła to przywitał ją niecodzienny widok - otóż rzygająca nasza bohaterka z wypiętym, totalnie zafajdanym okiem Saurona i głową w kiblu. W bonusie na wannie leżały obsrane stringi i jako że szczyt zręczności jest niemożliwy to również całe upier*olone dżinsy. Krótko mówiąc, kilka chwil przed wejściem koleżanki, nasza bohaterka odpaliła tzw. dubeltówkę . Ledwo ogarniając, że już nie jest sama, poprosiła koleżankę aby ta nikomu nie mówiła o zaistniałej sytuacji po czym wzięła się za sprzątanie tego całego dosłownie i w przenośni gówna. Weszła do wanny, buźkę przemyła i wypłukała, dupkę również, stringi przeprała ręcznie dżinsy również. Wyszła z wanny, wytarła się i uwaga - założyła jeszcze mokre stringi, wzięła dżiny pod pachę i udała się w stronę pokoju, w którym miała spać. Jako że wszyscy wiemy, kobiety tajemnicy utrzymać długo nie potrafią, to do rana o interesującym fakcie wiedziała już połowa imprezy, ale na tyle starali się trzymać japki zamknięte, aby nie dowiedziała się o tym sama zainteresowana. Poranek (czyli tak naprawdę popołudnie) było również niesamowite. Po 1 - nasza bohaterka wstała jako jedna z pierwszych i usiadła do śniadania ubrana w swoje ulubione dżiny i zapewne striny. Po 2 - kumpel przy stole na pełnej nieświadomce w pewnym momencie odstawił jajecznicę i herbatę rzucając coś w stylu: "Przez tę imprezę zje*ał mi się chyba zmysł węchu bo wszystko mi śmierdzi gównem, nie jem". Miny świadomych uczestników śniadania bezcenne
Na totalne dopełnienie niesamowitych chwil imprezy nasza bohaterka po tych słowach zerwała się i poinformowała nas, iż musi już lecieć bo jedzie do galerii handlowej na zakupy i obiado-randkę z jakimś kawalerem

PS. do Sadoli: nie mam zdjęć cycków naszej bohaterki
PS2. do większych Sadoli: nie mam niestety zdjęć obsranej pupy naszej bohaterki

Hef a gut dej!
Najlepszy komentarz (62 piw)
Pretty911 • 2013-10-01, 11:59
Miałam podobną sytuację. Rano po małej popijawce (4osoby) budzę się a koleżanka mówi ze chyba w nocy przez sen sie zesrała i żeby jej pomóc. Spała z chłopakiem (na szczęście w ciuchach) ale że to był wczesny etap związku wolał on trzymać ją za cycki. Więc miała farta że jej do spodni sie nie dobierał ^^ Poszłysmy do łazienki, tam panna sie podmyła brudne stringi wyjebala do kosza zawinięte w pół roki papieru, reklamówkę, podpaskę... Dżinsy wrzuciła do pralki i jakimś cudem ustawiła pranie (pralka jakieś napisy miała i to tylko po niemiecku). Ja jej dałam legginsy które miałam w torbie i dzień wcześniej zakupioną bielizne, którą miałam mieć na zmiane ale cóż pomóc trzeba. Gdy po 20minutach wyszłyśmy z łazienki faceci dopytywali się o co chodzi, jednak walnęłam ścieme, że kolezanka okresu dostała. Oczywiście nikt się o tym nie dowiedział.
Czemu nie piję wódki
Z................z • 2013-09-29, 21:42
Swego czasu moja kuzynka obchodziła okrągłe 30 urodziny. Nawaliłem się niesłychanie, pijąc różne typy alkoholu. Po odwiezieniu mnie pod dom przez kuzyna wraz z żoną, wszedłem do niego i rozjebałem o 3 w nocy na pełną pizdę koncert Niny Simone i grałem razem z nią na gitarze, potem to zarzuciłem i przez 10 - 15 minut siedziałem w katatonii na łóżku (miałem zerwany film, jednak nie spałem), po czym wstałem, oparłem się rękoma o ławę i najzwyczajniej w świecie skasztaniłem się na dywan, obsrywając też samą ławę i kontroler perkusję od Rockband. W trakcie srania odzyskałem mała ilość świadomości postanowiłem się jakoś ogarnąć, samemu. schodząc po schodach z sypialni do łazienki zostawiałem brązowe ślady na dywanie, płytkach itd., ponieważ nie potrafiłem do końca kontrolować tego procesu. W łazience kilka razy nie mogłem wycelować dupą do sedesu a przycisnęła mnie luźna dwójka czego efektem był cały upaskudzony sedes, siedząc już na nim zebrało mi się na wymioty więc zrzygałem się do wanny zatykając ją. Po wypróżnieniu się postanowiłem wyczyścić muszlę, więc wstałem z kibla i chciałem to zmyć domestosem + clinem cytrynowym + papierem toaletowym, nie myśląc oczywiście co robię z papierem, a wrzucałem go do kibla, nie myśląc za bardzo postanowiłem spuścić wodę, ale taka ilość papieru zatkała spowiednika. Wstając, niestety, nie zauważyłem że próbując spuścić wodę zaklinowałem spłuczkę – po chwili cała zawartość sedesu była już na podłodze. Ja już o tym nie myślałem, ja już byłem w wannie chcąc obmyć się trochę. W wannie nadal znajdował się wyrzucony przed chwilą paw, więc napuszczając wodę podszedł do góry i zatkał awaryjny odpływ, nadgryziony już i tak kamieniem. W tym momencie znów miałem małą przerwę w świadomości. Po chwili leżałem w swoim własnych wymiocinach, które wylewały się na podłogę w łazience, na którą wylewała się wciąż zawartość sedesu. Odzyskałem świadomość gdy weszła moja kobieta i zakręciła zawór wody. Pomogła mi wtargać się do prysznica i obmyła mnie częściowo z fekalii i wymiocin, niestety, spać zmuszony byłem na ławce przed domem, nago, całe szczęście że był czerwiec. Następnego dnia zabrałem się za porządki, dywan oddałem do pralni, kontroler po wyszorowaniu nadal jebał kałem (kto bawił się tym wie że pady wykonane są z takiej miękkiej i sprężystej gąbki, przez całą noc kał dość mocno wchłonął się w nią), więc dałem go młodszemu bratu w prezencie. Ława dała się dość szybko wymyć. Najgorsze były porządki w łazience, a mianowicie wyszorowanie pralki od spodu z kału i wymiocin. Od tamtego czasu nie piję wódki.
Najlepszy komentarz (111 piw)
riczardson • 2013-09-29, 21:47
Saneczkowanie było?
Filharmonia
FXSe7eN • 2013-09-20, 6:55
Do działu rekrutacji w filharmonii zgłasza się pewien mężczyzna.
- Umie pan grać na jakimś instrumencie? - Pyta kadrowa.
- Nie.
- To po co mi pan głowę zawraca.
- Umiem wypierdzać z nut każdą melodię.
- Jak to?
- Proszę o jakieś nuty.
Kadrowa podaje mu parę arkuszy zapisanych nutkami. Facet przegląda je w skupieniu i po chwili wypierduje melodyjkę. Kadrowa nie wie co zrobić więc prosi gościa, by porozmawiał z dyrektorem. Rozmowa z dyrektorem ma podobny charakter jak z kadrową. W końcu dyrektor pyta:
- A piątą symfonię Beethovena wypierdzi pan?
- Mogę zobaczyć nuty ?
- Proszę.
Mężczyzna studiuje nuty, w końcu mówi:
- Nie, niestety tego kawałka nie mogę zagrać.
- Dlaczego?
- Bo tu (pokazuje palcem grupę nut), tu i tu mogę się zesrać.
Wpis zawiera treści oznaczone jako przeznaczone dla dorosłych, kontrowersyjne lub niezweryfikowane
Kliknij tutaj aby wyświetlić wpis
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zobligowała nas do oznaczania kategorii wiekowych materiałów wideo wgranych na nasze serwery. W związku z tym, zgodnie ze specyfikacją z tej strony oznaczyliśmy wszystkie materiały jako dozwolone od lat 16 lub 18.

Jeśli chcesz wyłączyć to oznaczenie zaznacz poniższą zgodę:

  Oświadczam iż jestem osobą pełnoletnią i wyrażam zgodę na nie oznaczanie poszczególnych materiałów symbolami kategorii wiekowych na odtwarzaczu filmów
Funkcja pobierania filmów jest dostępna w opcji Premium
Usługa Premium wspiera nasz serwis oraz daje dodatkowe benefity m.in.:
- całkowite wyłączenie reklam
- możliwość pobierania filmów z poziomu odtwarzacza
- możliwość pokolorowania nazwy użytkownika
... i wiele innnych!
Zostań użytkownikiem Premium już od 4,17 PLN miesięcznie* * przy zakupie konta Premium na rok. 6,50 PLN przy zakupie na jeden miesiąc.
* wymaga posiadania zarejestrowanego konta w serwisie
 Nie dziękuję, może innym razem